Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Dzień 2 septembra

Sesja 55

Nim się zaczęła sesja, odebrał list od JP ambasadora JP Tyszkiewicz marszałek WLit. groźny, którego kontenta w miejscu swoim niżej będą wyrażone. Po trzeciej też godzinie z południa ogarnęło wojsko rosyjskie z dwóch batalionów z górą złożone i cztery armaty mające naokoło zamek, a sto kilkadziesiąt ludzi we trzy glidy na dziedzińcu zamkowym ulokowało się, oficerów dwunastu i generał major Rautenfeld do izby sejmowej weszło. Po tych przygotowaniach za przybyciem JKMci do sali sejmowej Miączyński i Zaleski lubelscy, Drewnowski łomżyński, wołyńscy, bełzcy, krakowscy, inflanccy, zakroczymscy i inni zagajenia sesji żądali. Stąd zamieszanie wszczęło się straszne. W nim strona oponująca domagała się, aby podług przysięgi marszałka sejmowego arbitrowie wszyscy z izby ustąpili.

Skarżyński łomżyński rzekł: MPanie marszałku WLit.! Umiałeś wyprowadzić z sali sejmowej arbitrów własnych rodaków, staraj się teraz dopełnić punkt przysięgi marszałka sejmowego, aby i obcy oficerowie ustąpili z izby, albowiem inaczej do żadnej wprzód czynności przystąpić nie dopuściemy.

A cała strona opozycji w jednomyślnym z sobą porozumieniu się zostająca powtarzała ustawicznie podobneż oświadczenie, protestując się przeciwko gwałtowi.

Zamieszanie najburzliwsze zrobiło się w izbie, a w tym huku domawiali się licznie posłowie o solwowanie sesji lub i całkowicie pożegnanie sejmu.

Mikorski zaś domagał się po marszałku WLit., aby w porządek, z którego izba wyszła, ją wprowadził. A w tym czasie Podhorskiego projekt rozdrukowany i rozdany posłom podarłszy, rzucił na strzodek izby, uznając go być utworem zdrajcy niegodnym znajdowania się w ręku cnotliwych reprezentantów, a tym bardziej namysłu nad nim lub decydowania jego.

Szydłowski płocki mówił w te słowa: v. nr 1.

Wniosek w końcu głosu płockiego uczyniony cała izba poparła, a Gosławski sandomirski mówił: znać właśni rodacy usłużni obcej przemocy wytępili w sobie uczucia cnoty wrodzonej Polakowi, gdy wątpiąc o przywiązaniu narodu do króla obcej broni ku zasłonieniu jego, a bardziej siebie użyć odważyli się, dowodząc przez to, że ani narodu, ani imienia polskiego nie kochają, kiedy taką hańbą okryć jego usiłowali.

Król JMć mówił: powiem, że się nie boję, że ufam narodowi, i nieraz powiedziałem, że wstrzód narodu obcej nie potrzebuję straży. I teraz to powtarzam, a równie i to, że widzę gwałt, alem się do niego nie przyłożył. Otoczył mnie obcy żołnierz, jam go nie sprowadzał.

Szydłowski płocki w zamieszaniu i gminnym mówieniu rzekł: niech wyjdą z izby ci gwałciciele praw naszych, ponieważ wiemy, żeś się WKMć do nieszczęść kraju nie przyłożył, na cóż go oni strzec mają.

Tu wyszła izba najzupełniej z porządku. Ze strony opozycyjnej ustawiczne było na marszałka WLit. o ustąpienie oficerów rosyjskich naleganie, zaś ze strony jej przeciwnej o zagajenie sesji, innych jako w gwałcie oczewistym o solwowanie sesji lub pożegnanie sejmu na mocy prawa na tymże sejmie zaszłego, które w przypadku okazanego gwałtu bieg czynności sejmowych zastanowić deklarowało. Jednym słowem hałas powszechny panował w izbie i mówienia w tłumie oraz wnoszenia żądz cale sobie przeciwnych.

Mikorski wyszogrodzki do marszałka WLit. mówił, aby kazał ustąpić obcym arbitrom z izby.

Zamieszanie i oświadczenia się, że do niczego nie chcą przystąpić, panowały w izbie.

A Szydłowski płocki w gminie z drugimi mówiąc, wyraził: że nie będziemy sejmować, kiedy nas na zdrajców króla poczytują. Niech nam to dowodzą!

Tyszkiewicz marszałek WLit. rzekł: gdybym nie był uprzedzony w okolicznościach, które pod oko podpadają, sam byłbym zdziwiony nad postacią zamku i izby prawodawczej. Wiem, że znajdę charakteru mojego świadectwo w przekonaniu wszytkich, a w liście JP ambasadora, któren składam u laski, dowód, żem do zdarzeń dzisiejszych w niczym nie przyłożył się, lecz równie z drugiemi ulec im przymuszony jestem.

Miączyński i inni z nim trzymający domagali się zagajenia sesji dla czytania niby to listu.

Godaczewski zaś trocki stawał przy prawie tamującym sejmowe czynności w czasie zdarzonego gwałtu, a z nim cała strona opozycji nie pozwalając na zagajenie sesji, zgadzała się na czytanie listu.

A przeto po uciszeniu się nieco w izbie sprzeczek zaciętych i sporów, jakie dotąd panowały od rozpoczęcia się niemal sesji, czytał JP sekretarz list JP ambasadora do marszałka WLit. w tych kontentach pisany: v. nr 2.

Mikorski wyszogrodzki w liście przeczytanym ślady widocznego gwałtu i wyrazy krzywdzące naród okazował oraz chciał, aby sprawca tak hańbiącej naród opinii był dochodzony. Oświadczał dalej, iż nigdy w życiu nie przysięgając, pierwszy raz w oczach Boga i narodu zaręcza wierność i obronę tronu z ofiarą życia. Ale żąda, gdyby zdrajca, któren śmiał przeciwko królowi spisek ogłosić, zmazał krwią swoją tę hańbę, którą narodowi zadał. Takowe zaś sentymenta swoje być skutkiem edukacji kosztem JKMci nabytej i wrodzonej Polakowi cnoty miłości ojczyzny i przywiązania do tronu oświadczać chciał oraz, aby król wpostrzód wiernego sobie narodu jego zostawiony był straży, a obcy żołnierz bez krzywdy honoru Polaka w oczach Europy w izbie znajdować się nie mogący, ustąpił z niej natychmiast.

Szydłowski płocki: nie znam tyj świątyni za prawodawczą, kiedy zbrojna ręka gwałciciela wewnątrz i zewnątrz ją otacza. Nie masz sejmu i obrad wolnych, gdzie gwałt i przemoc wywiera swe siły, a miejsca przeznaczone reprezentantowi wolnego narodu obcy zajmuje żołnierz.

Po głosie tym płockiego cała strona opozycyjna protestowała się przeciwko gwałtowi i sejm za niebyły ogłaszała.

Gosławski sandomirski i Szydłowski płocki nieodwłocznie ustąpienia z izby oficerów rosyjskich domagali się, a siebie w rękojmię bezpieczeństwa tronu oddawali. Takowe zaś ich wniesienie przez stronę opozycyjną popartym zostało.

Stoiński lubelski żądał, aby list JP ambasadora do JP marszałka WLit. pisany wciągniętym został w diariusz sejmowy. I te żądanie oponujący się wsparli, a Stoiński potym dalej mówił: że Polacy zawżdy zwykli kochać królów swoich, osobliwie zaś tych, którzy na uwielbienie narodu zasłużyli.

Plichta sochaczewski domawiał się, aby było żądanym od JP ambasadora, kto mu doniósł o spisku formowanym na króla JMci. A kto by taki był, na kogo to podejrzenie padało, aby równie winny takowego podejrzenia jako i sam wynalazca potwarzy odebrali w sądzie surowej sprawiedliwości wymiar.

Jankowski sandomirski w ten sposób mówił: mogłeś, Najj. Panie, poznać, że jeden tylko i to nieszczęśliwym dla Polaka zdarzeniem znalazł się wyrodek, co na zgubę własnej ojczyzny uczynił zamach. A widocznie poznajemy, iż nie znajduje się podobny jemu, co by dla własnych widoków odstępował części kraju i współbraci swoich. Gdy zaś równej zbrodni przeciwko ojczyźnie nikt popełnić nie chce ani śmie, bądź pewnym królu, którego miłość w sercach Polaków pierwsze po ojczyźnie ma miejsce, że i tobie chcący szkodzić nie znajdzie się. A zatem wywiąż się narodowi, który tobie wierność poprzysięga, zaufany więc w jego przyrzeczeniu i zostawiony jego straży, oddal od siebie obcego oręża obronę.

Król JMć rzekł: jako nie jestem przyczyną tego gwałtu i niesprawiedliwości, tak dogadzając własnemu uczuciu jako i woli sejmujących, choć sesja nie jest zagajoną, zlecam kanclerzowi koronnemu, aby z przydanemi obydwoma biskupami pojechał do JP ambasadora z żądaniem imieniem moim o ustąpienie wojsk rosyjskich, które obrad sejmowych tamują postępowanie.

Po tym wniesieniu króla JMci na miejsce biskupów, którzy się ekskuzowali, że podobna delegacja przez świeckich dopełniać się zwykła, nominował król JMć JP Ogińskiego podskarbiego WLit. i Suchodolskiego kasztelana smoleńskiego z senatu, ze stanu zaś rycerskiego uproszeni zostali JP marszałek sejmowy za wniesieniem JP Mikorskiego wyszogrodzkiego i JP Ankwicz poseł krakowski. Nim wyjechali delegowani, JMKs. biskup inflancki oświadczył, że nie wie ani się spodziewa, aby kto po wywołaniu z izby JP Podhorskiego zasługiwał na opinią zdrady ojczyzny, oraz nie domyśla się, kto by dał powód posądzenia, jakoby znajdowały się osoby grożące bezpieczeństwu JKMci i innych sejmujących osób. A na dowód tej ufności, z jaką ma dla siebie naród króla, a wierności, którą królowi zawsze dochowuje, aby król JMć dozwolił ucałowania swojej ręki, przełożył żądanie.

Ankwicz krakowski wyznał, że równeż odbierał pogróżki, lecz przeświadczenie wewnętrzne wolnym go czyniło od wszelkiej bojaźni. W postępowaniu zaś swoim - oświadczył - że samego tylko niedokładnego onegoż poznania obawia się, lecz te doskonale zrozumiane ma za tarczę, która go zawżdy bezpiecznym czyni. I również imieniem stanu rycerskiego jak JMKs. biskup inflancki, uczyniwszy tronowi JKMci oświadczenie, o ucałowanie ręki prosił.

Zlecił sekretarzowi marszałek sejmowy czytanie listy województw do ucałowania ręki JKMci z miejsc swoich wedle porządku wychodzić mających posłów, ale licznie odezwały się głosy z JP Ankwiczem posłem krakowskim nie dozwalające czytania listy z tego powodu, że sesja dotąd nie była zagajoną. Na koniec bez czytania listy po senacie w porządku swoim posłowie z województw całowali rękę JKMci.

Po ucałowaniu ręki królewskiej delegowani wyjechali do JP ambasadora. Izba zaś zostawała in passivitate aż do przybycia onych.

A że gdy oczekiwanie przykre być zaczynało, Krasnodębski liwski radził królowi JMci pójść do wczasu, albowiem JP ambasador lubi po obiedzie i długo sypiać, a delegowani bojąc się obudzić, muszą w przedpokoju czekać. A zatem WKMć oddali się z izby, a my, gdy oni powrócą, damy znać WKMci.

Około godziny ósmej delegowani po więcej aniżeli dwugodzinnym oczekiwaniu powrócili do izby. Wraz posłowie zasiedli swe miejsca i żądali uczynienia relacji.

Na co książę Sułkowski kanclerz WKor. odpowiadając żądał, aby zagajona została sesja, gdyż w przeciągu 36 lat usługi swojej krajowi nie widział przykładu, aby relacja bez zagajenia sesji mogła być uczyniona.

Strona oponująca się zatamowała marszałkowi sejmowemu zagajenie, gdy Miączyński z przeciwiącemi się oponującym się ultro o zagajenie sesji nastawał, co dało przyczynę długo trwającym sprzeczkom i umawianiom się w straszliwym zaburzeniu izby.

Szydłowski płocki przekładał, iż gdy bez zagajenia wysłał król JMć delegacją, nie ma więc potrzeby, aby relacji tejże uczynienie po zagajeniu działo się.

Książę Sułkowski kanclerz WKor. odwoływał się po dwakroć, jaka jest w tym wola JKMci, i gdy chciał dalej coś mówić, po kilkakroć jemu przerwano mówienie aż do zmartwienia.

Szydłowski płocki w tym nawet sposobie odezwał się: Najj. Panie! Widzisz dzieło intrygi, która ustawnym odwoływaniem się do ciebie naraża cię ustawnie na zdarzenia tobie niemiłe, a przywiązanie narodu ku tobie nadwątlające. Odepchnij, królu, od siebie szkodliwą tobie intrygę, bez której lepiej twe serce od narodu widzianym będzie. Niech książę kanclerz zastanowi się, iż ogólnemu prawie izby żądaniu nic imponować nie powinien. Przeto nie dozwalam na zagajenie, a proszę o relacją.

Strona opozycyjna w najtęższym sposobie poparła to żądanie, za czym książę Sułkowski kanclerz WKor. czynił relacją w tym sposobie: iż JP ambasador za przełożeniem przez nas delegowanych zezwolił, aby oficerowie rosyjscy prócz JP generała majora Rautenfelda ustąpili z izby, lecz straży około zamku będącej dotąd nie cofnąć oświadczył, pokąd podpisanie traktatu z królem pruskim za jego interwencją ułożonego nie będzie zdecydowanym.

Po nim czynił relacją Ogiński podskarbi WLit. w tej osnowie: dwa obiekta delegacji naszej były do JP ambasadora: ustąpienie z izby oficerów rosyjskich i cofnięcie wojska zamek otaczającego. Co do pierwszego skłonił się JP ambasador z zastrzeżeniem tylko przytomności JP generała Rautenfelda, innym zaś wraz z innemi arbitrami ustąpić zalecił z izby. Co do drugiego oświadczył niemożność zadośćuczynienia, pokąd przyłączonego przy onegdajszej nocie projektu JP Podhorskiego przyjęcie nie nastąpi. Autora krzywdzącej naród powieści nie wymienił, wyznał tylko, że z przyczyny od dni piąciu rozchodzącej się wiadomości o uprojektowanym spisku i nastąpić mającym tumulcie zagrażającym osobom JKMci i niektórych osób sejmujących, jako obowiązany przestrzegać bezpieczeństwa tychże, do użycia kroków zagradzających takowym zdarzeniom został znaglony. Oraz zadeklarował, że przed udecydowaniem żądanej od niego materii nikt z sejmujących z zamku wypuszczonym nie będzie.

Ankwicz krakowski i marszałek, jako równie do JP ambasadora delegowani, w krótkich przymówieniach się podobne do wyższych relacji komisu swego uwiadomienie stanom uczynili.

Suchodolski kasztelan smoleński rzekł: do uczynionych powyżej od kolegów relacji nie mam, co bym miał przydać, to tylko chyba najj. stanom doniosę, żem na oddaleniu samym JP ambasadorowi w materii pruskiej zdanie moje wyznał przeciwne, odebrałem od tegoż uwielbienie sentymentów moich. Zważcie stąd, najj. stany, jak w oświadczeniu cnotliwego przekonania waszego postąpić macie. Ja wcześnie, że jestem negative, zadeklarowałem się, a za tym zdaniem, że będę przy decyzji, oświadczam i więcej nie mam nic do powiedzenia.

Plichta sochaczewski mówił: widzisz WKMć, że nie inna jest przyczyna sprowadzonego wojska, tylko utrzymanie narzuconego przez niegodnego zdrajcę podanego projektu.

Krasnodębski liwski pytał się marszałka WLit., czyli izba nie jest zgwałcona.

Tyszkiewicz marszałek WLit. odpowiedział: ja się WPana nawzajem pytam, czy my jesteśmy wolnemi.

Szydłowski płocki przeciwko cesji kraju, ratyfikacji wszytkich zaborowych traktatów, ukazom ministrów obcych w notach zawartym najsolenniej protestował się i w każdym punkcie opozycją oświadczył.

Gosławski zaś sandomirski żądał, aby gdy już ma zostać w izbie JP Rautenfeld generał, aby więc również i arbitrowie narodowi, jako nierównie bardziej za całością ojczyzny swojej interesowani, świadkowie cnoty sejmujących bezstronni, zostali się.

Poczym zwarły się strony przeciwne, jedna żądała ustąpienia arbitrów, druga zaś aby się krajowi zostali, gdy obcy ustąpią.

Po sprzeczkach w tej materii żwawych ustąpili z izby w kompanii razem z oficerami rosyjskiemi i arbitrowie krajowi.

A w czasie tych sporów o ustęp generalny Karski płocki zapytał się marszałka WLit., czyli jest gwałt, albo go nie ma, gdy izba jest otoczona wojskiem rosyjskim.

Marszałek WLit. Tyszkiewicz odpowiedział: proszę mi odpowiedzieć, czyli sejm dobrowolnie ustąpił dwom mocarstwom zajętych prowincji, albo nie.

Marszałek sejmowy zagaił sesją mówiąc: przez należny wzgląd na okoliczności, któremi jak my sami tak i kraj cały obarczeni jesteśmy, niepotrzebne jest przekładanie okoliczności, w jakiej zostajemy zadośćuczynienia nocie JP ambasadora czytać się mającej, a dopiero podanej, która żąda zadecydowania projektu przez JP Podhorskiego podanego.

Tyszkiewicz marszałek WLit. o podobnejże nocie i jemu oddanej stany sejmujące uwiadomił.

Czytał JP sekretarz takową notę w tej treści: v. nr 3.

Po przeczytaniu noty JP Skarżyński łomżyński w zabranym głosie w te się tłumaczył słowa: v. nr 4.

Szydłowski mówił w tej treści: v. nr 5.

Mikorski wyszogrodzki tak mówiąc: v. nr 6.

Na końcu głosu o wzięcie do decyzji projektu JP szydłowskiego płockiego dopraszał się.

Marszałek chciał wnosić do decyzji projekt Podhorskiego i gdy się z tym odezwał, zaraz natomiast rzekł szydłowski płocki: protestuję się przeciwko WPanu, MPanie marszałku sejmowy, o wniesienie szkodliwego ojczyźnie projektu i wszytkim, którzy by go popierać ważyli się a żądam uwiadomienia, kto go podpisał, gdyż na dniu piątkowym w czasie czytania onego wraz z notą JP ambasadora autor nie był przytomnym. Nieprzytomnym zaś prawo podawania projektu do deliberacji zabrania. A projektu mojego, już dwukrotnie z deliberacji wyszłego, a nie wiem dlaczego przez WPana zaniedbanego, natychmiast podniesienia żądam. Żądam oraz, aby noty wszytkie i list JP ambasadora do JP Tyszkiewicza marszałka WLit., dziś czytany ministrom dworów zagranicznych, wszytkim komunikowane były.

Na co marszałek sejmowy oświadczył, że JP Podhorski był później w kancelarii i projekt podpisał. Dalej mówiąc konieczność decydowania tego projektu z powodu noty i wyraźnego od przemocy gwałtu użytego doradzał mówiąc, że się i potym każdemu zostanie prawo decydowania jego, jak tylko sam zechce.

Stoiński lubelski w obszernym głosie tak się tłumaczył: v. nr 7.

Bogucki wyszogrodzki w tejże materii podobnież jak i lubelski tłumaczył się protestacją uroczystą na wszelkie gwałty i pomocą ich zaszłe i zajść mogące traktaty i ratyfikacje zaniósł oraz podniesienia do decyzji projektu JP Szydłowskiego płockiego żądał.

Kimbar upicki w równie obszernym i światłym głosie w tej treści tłumaczył się, że zdradą rodaków jednych, ślepym uleganiem i bojaźnią drugich wspartą przemoc obcą za przyczynę nieszczęść gnębiących ojczyznę uznaje, wszelako mimo ich usiłowania wystawował cnotę i determinacją przeciwko takowym na zniszczenie wolności i swobód polskich wymierzonym pogromom, dość jeszcze silną do oparcia się złośliwych usiłowaniom, nieszczęść samych zmniejszeniu, a co największa - sławy narodu w oczach świata i w sądzie później potomności okazania skuteczną być okazował. A w tym trwając przekonaniu, przeciwko projektowi zdrajcy manifestował się, a natomiast projektu JP Szydłowskiego płockiego żądał.

Na co mu marszałek sejmowy oświadczył, że chętnie przychyliłby się do żądania posłów utrzymujących projekt JP płockiego, gdyby zamierzone w tymże projekcie ubliżenie negocjacji z królem JMcią pruskim nie widział dalszych nieszczęść dla kraju przyczyną, a w takowym zdarzeniu wsparcia swoich świateł zdaniami senatu żądał.

Skarżyński łomżyński mówił, iż projekt bezczelnego człowieka jest nieprawny, albowiem bez podpisu będący w izbie był czytanym, ustronne zaś podpisowanie się nic nie jest wartym, gdyż mu zdrada i z izby powszechne wywołanie charakter odjęła reprezentanta. Stąd go mam za niebyły, a o podniesienie projektu JP Szydłowskiego płockiego dopraszam się.

Marszałek nie odpowiadając na to rzekł: oświadczam zapytanie, czyli narzucony przez przemoc projekt potrzebuje decyzji albo nie. I w tym czekam decyzji izby.

Skarżyński łomżyński mówił natychmiast w ten sposób: MPanie marszałku! Gdy liczne dotąd słyszane głosy były przeciwko materii pruskiej, a żaden za podniesieniem projektu Podhorskiego z kolegów nie tłumaczył się, łatwy stąd wypada wniosek, że projekt JP Szydłowskiego płockiego powinien być do decyzji podniesionym.

Krasnodębski liwski w zabranym głosie tak się tłumaczył: v. nr 8.

Kossakowski biskup inflancki mówił w tym niemal sposobie: materią tak smutną widzę dziś dosyć być wyobrażoną w postaci, w jakiej teraz izba prawodawcza znajduje się. Przemoc w widoku moralnym, w notach, pismach, w deklaracjach i oświadczeniach, a zaś w widoku fizycznym w dzisiejszym izby obcym żołnierzem i bronią ściśnieniu dosyć jest zdolną na okazanie wyraźnego i istotnego gwałtu przed całą Europą na jaw go wystawując. To powiedziawszy przekładał uwagi swoje, iż jeśli by w projekcie cesja krajów królowi pruskiemu umieszczoną być miała, aby artykuły traktatu handlowego nadto ważne w widokach politycznych oraz artykuły separowane przed ratyfikacją zadecydowanemi były. Potym mówił, iż gdy na projekcie cesją kraju zawierającym po okrzyknięciu powszechnym za zdrajcę ojczyzny pierwszego tegoż projektu autora nie tylko że nima nikogo podpisane, ale nawet i nie życzyłby sobie kogo poczciwego widzieć podpisanym, żądał więc, aby projekt JP Szydłowskiego posła płockiego duchem patriotyzmu powodowanego, któren sam się oświadczył nie mieć własnej miłości, a stąd zezwolił na poprawę jego, był poprawiony z warunkiem traktatu handlowego i artykułów separowanych przydaniem oraz z umieszczeniem w nim solennej protestacji, co najprzyzwoiciej deputacja konstytucyjna ułożyć potrafi, oświadczył mniemanie swoje.

Skarżyński łomżyński: takowy wniosek poprawy popierał, z tym jednak ostrzeżeniem, aby nic w nim do cesji kraju nie zmierzało.

Staniszewski czerski przydatki do projektu JP płockiego dodawał i do laski oddał, które sekretarz sejmowy czytał w tej treści: powrócenie obrazu częstochowskiego z inwentarzem skarbów i klejnotów do niego należących, zrzeczenie się sukcesji do dóbr w przypadku zgaśnięcia familii Radziwiłłów, zapewnienie intrat prymacjalnych oraz wolne tegoż w kraju polskim dla usług Rzpltej przemieszkiwanie.

Miączyński lubelski wraz ze stroną przeciwną domagał się, aby tak podług uwag JMks. biskupa inflanckiego jako też podług dodatków JP czerskiego deputacja poprawieniem projektu JP płockiego zatrudniła się.

Ale Skarżyński łomżyński dodatków JP Staniszewskiego czerskiego jako znaczących akceptacją traktatu cesji nie pozwalał umieszczać w projekcie JP płockiego...

Marszałek sejmowy zapraszał deputacją konstytucyjną wraz z JP Szydłowskim płockim do poprawienia projektu, ale strona opozycyjna i sam JP Szydłowski wyraźnie oświadczyli się przeciwko cesji krajów, strona zaś przeciwna wniosek JMKs. biskupa inflanckiego i dodatki JP czerskiego popiera. Nad czym spór tęgi i zamieszanie ze wzburzeniem się izby dosyć długo trwały.

Kossakowski biskup inflancki dla dogodzenia obydwom stronom zwierającym się sprzeczką najtęższą radził, aby deputacja dwa ułożyła projekty: pierwszy cesji z uwagami i dodatkami przyzwoitemi, drugi zawieszenia negocjacji lub determinacji niepodpisania traktatu.

Lecz Skarżyński łomżyński rzekł na to podane medium: kto jest przeciwnym cesji, nie może się zgodzić i na projekt cesji, a zatem i na układanie takiego projektu nie pozwalam.

Suchodolski kasztelan smoleński mówił w te słowa: v. nr 9.

Miączyński lubelski podał propozycją: czyli ma być deputacja zaproszona do ułożenia dwóch projektów: jednego podług myśli JP Szydłowskiego, drugiego podług myśli dodatków JP Staniszewskiego czerskiego.

Skarżyński łomżyński propozycją między projektem a myślami nieprzyzwoitą być wyznał, tj. między projektem gotowym JP Szydłowskiego a myślami cale obcemi. A z tych powodów oświadczył się, iż ani można, ani godzi się na nią turnować.

Przeciwnie zaś Suffczyński chełmski, strzodek ten podany przez Miączyńskiego lubelskiego wynaleziony pochwaliwszy, za nim najmocniej stawał.

Szydłowski zaś płocki nie pozwalał na to, aby między myślami obcemi a projektem jego szła propozycja.

Raczyński sandomirski sprzeciwił się propozycji Miączyńskiego, która - mówił - przepisować zdaje się deputacji prawidła układania projektów, gdy jej samo tylko prawo 1768 roku za skazówkę do tego służyć powinno.

Szydłowski płocki w zabranym głosie tak się tłumaczył: v. nr 10.

Po skończeniu zaś jej oświadczył się, iż na żadne poprawy swojego projektu nie zezwala, ale jak jest, aby był decydowanym doprasza się.

Trwało zamieszanie uporczywe czas niemały, a mimo opozycją czyniącą się stronie za cesją krajów będącej i projektu poprawy żądającej deputacja udała się do stolika sekretarskiego dla przeformowywania projektów.

A w tym czasie po długiej bezczynności izby, gdy Szydłowski płocki i po wtóre oświadczył się na żadne swego projektu nie pozwolić poprawy, marszałek sejmowy podniósł inną propozycją, tj. czyli projekt od gwałtu narzucony ma być przyjęty, czyli projekt od JP Szydłowskiego płockiego podany.

Skarżyński łomżyński i wszyscy za nim oponujący się cesji kraju nie pozwalali na taką propozycją, a Skarżyński szczególnie dowodził, iż nie można kłaść obok projektu JP płockiego Szydłowskiego od zdrajcy Podhorskiego podanego projektu. A ponowiwszy racje wyżej umieszczone, utrzymywał, iż on nawet uważanym ani branym być nie może za projekt.

Trwał spór jeszcze bardzo długo. Strona za cesją będąca popierała takową propozycją, a strona oponująca się marszałkowi chcącemu ją czytać głos tamowała. Stąd w izbie znowu się zrobiło najtęższe wzburzenie.

Wstrzód jego Karski płocki oświadczył uroczystą protestacją przeciw projektowi nieprawnie przechodzącemu, któren aneksem tylko do noty być wymienił JP marszałek, oraz że samego marszałka sejmowego projekt takowy popierającego, o zdradę ojczyzny w każdym czasie pociągnąć zadeklarował się, niepomyślne nawet skutki rokując na przyszłość dla niego.

Marszałek sejmowy godząc niby strony rozróżnione, oświadczył, iż strzodkującą podaje ad turnum propozycją, tj. czyli propozycja JP Miączyńskiego posła lubelskiego ma być przyjęta, lub nie. Ma być przyjęta - affirmative, nie ma być przyjęta - negative. I oddał ją JKs. referendarzowi do ogłoszenia senatowi.

Skarżyński i cała strona opozycyjna sprzeciwiała się w najtęższym zaburzeniu się izby takiej propozycji, która - mówili oni - obok projektu podanego i z deliberacji wyszłego wprowadza projekt nie podany.

Miączyński zaś i Zaleski lubelscy, krakowscy, wołyńscy, bełzcy, inflanccy, Włodek gostyński, Łobarzewski i Fabrycy czerniechowscy oraz inni jedno rozumiejący popierali takową propozycją i o danie głosu JMKs. referendarzowi lit. na marszałka WLit. nalegali.

A gdy to wzburzenie się i spory bez ułatwienia różnic czas niemały zabrało, na koniec Tyszkiewicz marszałek WLit. dał głos JMKs. referendazrowi, któren ją w straszliwym zamieszaniu mało od kogo słyszany ogłosił senatowi mimo usilne tamowanie mowy strony oponującej się. Jak zwyczaj był wzięty tego sejmu, senat nie zważając na nią, zaczął w tym zamieszaniu turnować. Oponujący się protestowali się przeciw gwałtowi, mimo to jednak głosy in turno dawać zaczęto.

Nota: tak była strażą z rosyjskiego wojska około zamku będącego obstawiona izba sejmowa, że nikogo z niej z sejmujących osób nawet oddalić się na czas dla pragnienia i posiłku do domu nie wypuszczono, a wielu nawet, co się chciało na minut parę z izby wychylić, wrócić się nazad do niej przymuszono.

Turnus senatu: Skarszewski biskup chełmski aff., Kossakowski biskup inflancki aff., Suchodolski kasztelan smoleński neg., Oborski ciechanowski kasztelan aff., Leduchowski kasztelan łobaczewski aff., Tyszkiewicz marszałek WLit. neg., Kossakowski hetman WLit. aff., książę Sułkowski kanclerz WKor. aff., Plater podkanclerzy lit. aff., Ogiński podskarbi WLit. aff., Zabiełło hetman polny lit. aff., Załuski podskarbi nadw. kor. aff., Dziekoński podskarbi nadw. lit. neg.

Turnus stanu rycerskiego: krakowskich wota - Ankwicz aff., Głębocki aff., Mieczkowski aff., Grodzicki aff.;
lidzcy - Aleksandrowicz aff., Skinder neg.;
brasławscy - Kadłubicki aff., Rudnicki aff.;
sandomirscy - Jankowski neg., Raczyński aff., Gosławski neg.;
trocki - Godaczewski neg.;
grodzieński - Żyniew neg.;
kowieńscy - Kossakowski aff., Blinstrub aff., Domeyka aff.;
upiccy - Brunow aff., Kimbar neg.,
żmudzcy - Giełgud aff., Białłozor aff., Billewicz aff., Kossakowski aff., Chrząstowski aff., Puzyna aff.;
chełmski - Suffczyński aff.;
wołyńscy - Puławski aff., Walewski aff., Cieszkowski aff., Szemioth aff.;
starodubowscy - Romanowicz neg., Szweykowski neg.;
lubelscy - Miączyński aff., Stoiński neg., Zaleski aff.;
bełzcy - Cieszkowski aff., Orański aff., Dunin-Łaskarzewski aff., Rokossowski aff.;
płoccy - Rokitnicki aff., Szydłowski neg., Karski neg., Grzegorzewski aff.;
nowogrodzcy - Łopott aff., Woyniłowicz aff.;
czerscy - Staniszewski aff., Ostroróg aff.;
warszawscy - Bieliński marszałek aff., Klicki neg.;
wizki - Chojnowski neg.;
wyszogrodzcy - Mikorski neg., Bogucki neg.;
zakroczymscy - Wilamowski aff., książę Poniński aff.;
ciechanowski - Szydłowski neg.;
łomżyńscy - Drewnowski aff., Skarżyński neg.;
rożańscy - Młodzianowski neg., Ciemniewski neg.;
liwscy - Oborski aff., Krasnodębski neg.;
nurski - Zambrzycki aff.;
mielnicki - Szydłowski aff.;
bielski - Ołdakowski neg.;
sochaczewscy - Plichta neg., Skarbek aff.;
gostyński - Włodek aff.;
brzescy lit. - Buchowiecki neg., Wyganowski neg., Oziębłowski neg.;
inflanccy - Modzelewski aff., Jozofowicz aff., Snarski aff., Szteyn aff.;
czerniechowscy - Fabrycy aff., Łobarzewski aff.

Po obliczeniu wotów ogłoszona została pluralitas: z senatu było wotów aff. 10, neg. 3; ze stanu rycerskiego aff. 50, neg. 25. Iunctim affirmative było 60, negative 28.

Po ogłoszonej większości wotów marszałek sejmowy podniósł taką do drugiego turnum propozycją, czyli projekt przy nocie JP ambasadora rosyjskiego podany gwałtem i otoczeniem izby sejmowej obcym żołnierzem i wparty ma być wziętym do decyzji, czyli projekt JP Szydłowskiego posła płockiego. Ma być wziętym do decyzji projekt przy nocie podany - affirmative, ma być wziętym do decyzji projekt JP Szydłowskiego posła płockiego - negative.

Strona opozycyjna rownie jak i pierwszemu turnowaniu oponowała się, propozycją ganiła, protestowała się przeciwko gwałtowi. Mimo to jednak w podobnym jak i pierwiej zaburzeniu się izby, tamowaniu jej ogłoszenia senatowi JMKs. referendarz w takim huku jak i pierwiej przeczytał i we wszytkim podobne zaczęło się turnowanie.

Turnus senatu: Skarszewski biskup chełmski aff., Kossakowski biskup inflancki aff., Suchodolski kasztelan smoleński neg., Oborski kasztelan ciechanowski aff., Leduchowski kasztelan lubaczewski aff., Tyszkiewicz marszałek WLit. neg., Kossakowski hetman WLit. aff., ksżę Sułkowski kanclerz WKor. aff., Plater podkanclerzy lit. aff., Ogiński podskarbi WLit. aff., Zabiełło hetman polny lit. aff., Załuski podskarbi nadw. kor. aff., Dziekoński podskarbi nadw. lit. neg.

Turnus stanu rycerskiego: krakowscy - Ankwicz aff., Głębocki aff., Mieczkowski aff., Grodzicki skrył się; lidzcy - Aleksandrowicz aff., Skinder neg.; brasławscy - Kadłubicki aff., Rudnicki aff.; sandomirscy - Jankowski neg., Raczyński aff., Gosławski neg.; trocki - Godaczewski neg.; grodzieński - Żyniew neg.; kowieńscy - Kossakowski aff., Blinstrub aff., Domeyko aff.; upiccy - Brunow aff., Kimbar neg.; żmudzcy - Giełgud aff., Białłozor aff., Billewicz aff., Kossakowski aff., Chrząstowski aff., Puzyna aff.; chełmski - Suffczyński bez wotum - skrył się; wołyńscy - Puławski aff., Cieszkowski aff., Walewski aff., Szemioth aff.; starodubowscy - Romanowicz aff., Szweykowski neg.; lubelscy - Miączyński aff., Stoiński neg., Zaleski aff.; bełzcy - Cieszkowski aff., Orański aff., Dunin-Łaskarzewski aff., Rokossowski aff.;

płoccy - przymówiwszy się: v. nr 1

dał votum aff., Grzegorzewski aff., Karski neg., Szydłowski neg..

Nowogrodzcy - Łopott aff., Wojniłowicz aff.; czerscy - Staniszewski aff., Ostroróg aff.; warszawscy - marszałek Bieliński aff., Klicki neg.; wizki - Chojnowski neg.; wyszogrodzcy - Mikorski neg., Bogucki neg.; zakroczymscy - Wilamowski aff., ksżę Poniński aff.; ciechanowski - Szydłowski neg.; łomżyński - Drewnowski aff.; Skarżyński neg.; liwscy - Oborski aff., Krasnodębski neg.; nurski -Zambrzycki aff.; mielnicki - Szydłowski aff.; bielski - Ołdakowski neg.; sochaczewscy - Plichta neg., Skarbek aff.; gostyński - Włodek aff.; brzescy lit. - Buchowiecki neg., Wyganowski neg., Oziembłowski nagle zachorował, ledwo pozwolił go generał Reutenfeld słabego do stacji wywieść; inflanccy - Modzelewski aff., Jozofowicz aff., Snarski aff., Szteyn aff., czerniechowscy - Fabrycy aff., Łobarzewski aff.

Po obliczeniu wotów ogłoszona została pluralitas: z senatu i ministerium było wotów affirmative 10, negative 3; ze stanu rycerskiego affirmative 49, negative 23. Iunctim zaś affirmative 59, negative 26.

Po ogłoszeniu większości wotów wielu z sejmujących do projektu mającego iść w decyzją wnosiło swoje poprawy i dodatki, jako to: JP Skarżyński łomżyński, Staniszewski czerski, Grodzicki krakowski i wielu innych, przeto JP marszałek sejmowy zaprosił deputacją konstytucyjną do umieszczenia tych wszytkich myśli i dodatków w tenże sam projekt. Gdy takowe myśli deputacja umieściła, ogłosił JP marszałek sejmowy ad turnum propozycją następną, czyli projekt do decyzji wzięty, a przez deputacją konstytucyjną poprawiony ma być zamieniony w prawo - affirmative, nie ma być zamieniony - negative. I oddał ją JMKs. referendarzowi. Podobna jak i przed pierwszym turnum zachodziła od oponujących się protestacja, grożenie sądem ludzkim i potomności, a mimo zwyczajne wszczęte wzburzenie się izby, ogłosił w tym zamieszaniu propozycją tęż samą senatowi JMKs. referendarz WLit. Wołłowicz i zaczął się turnus senatu:

Skarszewski biskup chełmski aff., Kossakowski biskup inflancki aff., Suchodolski kasztelan smoleński neg., Oborski kasztelan ciechanowski aff., Leduchowski kasztelan lubaczewski aff., Tyszkiewicz marszałek WLit. aff., Kossakowski hetman WLit. aff., Plater podkanclerzy lit. dając votum affirmative tak mówił: v. nr 13.

Ogiński podskarbi WLit. dając także votum affirmative tak się tłumaczył: v. nr 14.

Zabiełło hetman lit. aff., Dziekoński podskarbi nadw. lit. dając votum negative w te się eksplikował słowa: v. nr 15.

Turnus stanu rycerskiego:
krakowscy - Ankwicz aff., Głębocki aff., Mieszkowski aff., Grodzicki aff.;
lidzcy - Aleksandrowicz aff., Skinder neg.;
brasławscy - Kadłubicki aff., Rudnicki aff.;
sandomirscy - Jankowski neg., Raczyński aff., Gosławski neg.;
trocki - Godaczewski neg.;
grodzieński - Żyniew aff.;
kowieńscy - Kossakowski aff., Blinstrub aff., Domeyko aff.;
upiccy - Brunow aff., Kimbar neg.;
żmudzcy - Giełgud aff., Biełłozor aff., Billewicz aff.; Kossakowski aff., Chrzęstowski aff., Puzyna aff.;
wołyńscy - Puławski aff., Cieszkowski aff., Walewski aff., Szemioth aff.;
starodubowscy - Romanowicz aff., Szwykowski aff.;
lubelscy - Miączyński aff., Stoiński dając votum negative tak się przymówił: v. nr 16. Zaleski aff.;
bełzcy - Cieszkowski aff., Orański aff., Dunin-Łaskarzewski aff., Rokossowski aff.;
płoccy - Rokitnicki aff., Szydłowski neg., Karski neg., Grzegorzewski aff.;
nowogrodzcy - Łopott aff., Woyniłowicz aff.;
czerscy - Staniszewski aff., Ostroróg aff.;
warszawscy - Bieliński marszałek sejmowy aff., Klicki neg.;
wizki - Chojnowski neg.;
wyszogrodzcy - Mikorski dając votum negative tak się tłumaczył: v. nr 17.Bogucki neg.;
zakroczymscy - Wilamowski aff., ksżę Poniński aff.;
ciechanowski - Szydłowski neg.;
łomżyńscy - Drewnowski aff., Skarżyński neg.;
rożańscy - Młodzianowski neg., Ciemniewski neg.;
liwscy - Oborski aff., Krasnodębski neg.;
nurski - Zambrzycki aff.;
mielnicki - Szydłowski aff.;
bielski - Ołdakowski aff.;
sochaczewscy - Plichta neg.; Skarbek aff.;
gostyński - Włodek aff.;
brzescy lit. - Buchowiecki dając votum negative tak się tłumaczył: v. nr 18 Wyganowski neg.;
inflanccy - Modzelewski aff., Jozofowicz aff., Snarski aff., Szteyn aff.;
czerniechowscy - Fabrycy aff., Łobarzewski aff.

Po obliczeniu wotów ogłoszona została pluratitas: z senatu i ministerium było wotów affirmative 9, negative 2; ze stanu rycerskiego affirmative 52, negative 21. Iunctim affirmative 61, negative 23.

Po ogłoszeniu większości stanęło prawo w tej treści: v. nr 19.

Po ogłoszonej większości izby zachodziło jednomyślne jej żądanie, aby tak noty wszytkie ministeriów petersburskiego i pruskiego, jako też i list JP ambasadora do JP Tyszkiewicza marszałka WLit. przed sesją dzisiejszą pisany, a tu wyżej umieszczony, ministrom wszytkich dworów zagranicznych tu znajdującym się i naszym u dworów zagranicznych będącym był komunikowany. Za czym marszałek sejmowy zapytał się po trzykroć izby o zgodę na takowe zalecenie do kanclerzów. Na co za każdym razem uniwersalna zgoda słyszeć się dała.

Potym JP Plater podkanclerzy lit. solwował sesją od tronu na dzień 4 septembra, tj. na strzodę, na godzinę czwartą po południu.

Takowa pamiętna na przyszłość sesja skończyła się o 4 godzinie rannej na dniu 3 septembra, będąc zaczętą na dniu 2 septembra po 4 godzinie po południu, a trwając ciągle 12 godzin.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych