Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Przymówienie się

Szymona Szydłowskiego

Posła płockiego

na tejże samej sesyi dnia 2 Septembris in turno miane

Żegnajmy się z swobodami naszemi, z kochanemi współbracią, żegnajmy mówię z temi to smutnemi słabości naszej ofiary. Oto projektu obok mojego idącego decyzya, otwiera nam zgubę. I cóż Przezacne Stany czujecie, decydując ten projekt? Nie widzicież ziomków waszych? Jarzma nad wami? Nie czujecież, iż lepiej jest umrzeć, niż żyć w niesławie, hańbie i wzgardzie w oczach całego świata zatwierdziwszy kraje.

Ach gdybyć umrzeć umieliśmy! Gdybyć umieliśmy być Polakami! Nie byłoby tej dziś w Ojczyźnie niewoli. Ale biada tej Rzeczypospolitej, w której zachowanie obywatela idzie przed zachowaniem Ojczyzny. Boże Wielki! Skłoń, aby raz jeszcze Twe litościwe oczy, ku tej nieszczęśliwej ziemi mieszkańcom, niech będziem Polakami, niech będziem cnotliwemi.

Przezacny Stanie Rycerski! Obrońco niegdyś wolnej Rzpltej, do was obracam głos mój, jesteśmy w tej tu Izbie najliczniejszym stanem, słusznie sejmu teraźniejszego dzieła, naszej będą przypisane podłości, bo nie wiem, czym byście się usprawiedliwiać mogli, jeśli nie skutkiem ku obronie Ojczyzny czystej myśli waszej wykonaniem.

Słuchajcie! Rozpacz już jest w narodzie, od waszego zależy wyroku, aby ją uśpić i utulić, albo ją wzniecić. - Czuję ja co by w tym stopniu czynić należało, i co za powód obrony pozostaje. Bo może i mógł posiadać gwałt, co wydarł, ale przestanie być gwałtem, gdy go większa liczba Polaków osądziła słusznością dla Rosyi, i teraz może uzna dla Króla pruskiego, gdy to mówię uzna i zatwierdzi za zezwoleniem narodu.

Spyta się potomność, kto nam takie zgotował przeznaczenie? A pewnie nie przyjmie, że gwałt, który większość posłów za konieczną osądziła uprawnić potrzebę, mniemać raczej będzie, iż miejsce cnoty, gorliwości i miłości Ojczyzny, duch niewolniczy, podłość i przedajność zdania zastępował.

Co ze mnie mówię w oczach Boga, w obliczu całego świata, że na to nie pozwalam. - Niechaj głosy, czyny i zdania moje sądzi, nie zaprę się ich, nie zawstydzę się ich przed Bogiem i światem. Wołałem, abyście Ojczyzny nie zatracali, czyniłem com tylko mógł, bo mię żadne nie unoszą względy, bo nie tylko przemoc ministrów zagranicznych, przy których stronie, nie mam być honoru, ale rodzonego odstąpiłbym ojca. Tam gdzie by mi przekonanie moje, sprawiedliwość i głos duszy niezaduszonego sumnienia mówić rozkazywał. I przeto, ni tej, ni owej strony niewolnik, jestem przeciwny ratyfikacyi pruskiej, i daję votum moje negative.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych