![]() |
|
![]() | |||||||||
Dzień 21 czerwca
Sesja 5Do drugiej prawie godziny zgromadzeni posłowie do Izby Sejmowej oczekiwali na przybycie króla Jmści, a gdy przybywszy zasiadł na tronie, stan rycerski podobnymże sposobem jak i poprzedzającą od sprzeczek o ustęp arbitrów rozpoczął sesję. Lecz przecież nie tak długo trwały te spory, sami albowiem arbitrowie dali pochop do wyruszenia ich (z) Izby, gdy Izbę Sejmową (jak wnosił Podhorski wołyński i inni za ustępem będący), świątynię praw, klaskaniem rąk w teatr zamienili. Chociaż to była napaść na nich wrzucona, bo samiż posłowie dali temu zgromadzeniu początek, co się w tym sposobie stało. Po przybyciu do Izby króla JMści, gdy każdy stan z sejmujących swoje zajął miejsca, JP Tyszkiewicz marszałek WLit. jako porządek Izby utrzymujący w zabranym głosie oświadczył, że ponieważ materia na dniu wczorajszym przez marszałka koła rycerskiego wniesiona do Izby jest in continuatione, zna być potrzebną, ażeby JPJP arbitrowie ustąpili. Partia oponująca się ustępowi gdy się na to nie zgadzała i prosiła marszałka sejmowego o zagajenie sesji, marszałek nie otwartym głosem, ale chodząc po posłach około ławic szeptanym sposobem eksplikował się im, że przez żaden sposób zagajać nie może, gdyż byłoby to przeciw wykonanej od niego przysiędze, albowiem zaprzysiągł, że tego przestrzegać będzie, aby się sesje semotis arbitris odprawowały. Mimo te jego wieloliczne ciche i głośne ekskuzy powtórnie nalegać zaczęto z jednej strony o danie głosu marszałkowi sejmowemu do zagajenia, a z drugiej do ustąpienia z Izby arbitrów przymawiano się. Tyszkiewicz marszałek WLit. zabrawszy głos doniósł Izbie, iż dane od siebie przyrzeczenie na sesji wczorajszej uskutecznia, gdy się wystarał z kancelarii generalnej konfederacji wypisu przysięgi marszałkowskiej. A widzi z niego, że marszałek sejmowy przysiągł na to, aby sesje sejmowe semotis arbitris odprawowały się. A to powiedziawszy, oddał do przeczytania sekretarzowi sejmowemu takową rotę. Karski płocki prosił o niezwłoczne czytanie tego ekscerptu. Jakoż czytał go JP sekretarz. Karski się znowu pytał, czy to jest kopia, czy ekstrakt. Odpowiedział marszałek WLit., że jest ten wypis bez pieczęci. Za czym posłowie mazowieccy nazywać go zaczęli błahą kopią, a zatem żadnej wagi mieć nie mogącą. JP Tyszkiewicz marszałek WLit. zapewniał, iż ma zaręczenie od kancelarii, że jest to istotny wypis, i przytomnych na sesji JPJP konsyliarzów konfederacji generalnej wzywał świadectwa, z których wielu odezwało się siedząc pomiędzy posłami: zaświadczamy. Z tych i podobnych roztrząśnień tego wypisu okazało się raz, że to nie była wypisana cała rota przysięgi, lecz tylko jednego punktu tyczącego się arbitrów, w drugie, że to nie był ekstrakt prawny, tylko kopia przez Micowskiego regenta konfederacji podpisana, co gdy bardziej spory wzmogło. Tyszkiewicz marszałek WLit. znowu mówił: Gdy dla niedokładnego wydania ekstraktu przez kancelarią też same dzisiaj co i wczoraj zachodzą sprzeczki, oświadczam się na dzień jutrzejszy dokładniejszy przynieść dowód, a teraz dla rozpoczętych na dniu wczorajszym ważnych materii proszę JPJP arbitrów na ustęp. Mimo tę prośbę marszałka WLit. Karski i inni prosili wprzód o zagajenie sesji. Podhorski zaś z wielą innemi domagał się ustępu przed zagajeniem. Wszelako na żądanie marszałka WLit. już się arbitrowie z Izby wyruszać zaczynali, lecz Rakowski wizki i Karski płocki głosami swoimi wstrzymali oświadczywszy się, że sesja jeszcze nie zagajona, a zatem ustęp być nie powinien, dodając i to: niech nam JP marszałek choć jaki krótki komplement, jak na wczorajszej sesji uczynił, powie, a my i na tym przestaniemy. Tyszkiewicz marszałek WLit. znowu mówił: "Skoro marszałka koła rycerskiego świadectwo nie zaspokaja Izby, a dowodu dokładnego nie mam w ręku, oświadczam myśl moją, iż na dniu wczorajszym uczyniony komplement JP marszałka sejmowego w słowach zagajam rozumiem być czczym, gdyć wprowadzenie rzeczy do traktowania istotnym zagajeniem rozumieć się powinno. A gdy dziś i tego uczynić JP marszałek sejmowy wzbrania się, ja oświadczam, iż jestem za prawem i prerogatywą arbitrów i jutro będę, gdy tego potrzeba będzie wyciągać, ale teraz dla niewycieńczania czasu i ukończenia rozpoczętego rutmarszu czynności sejmowych JPJP arbitrów proszę na ustęp". Na te słowa odezwał się Służewski sandomirski: Pamiętaj, MP marszałku WLit. na wczorajsze swoje słowa: wiernym będę Bogu, prawu i sumnieniowi. Załuski sandomirski mówił, iż powaga marszałka nadać powinna wagę dowodowi stosownemu znaleźć kredyt Izby i arbitrów, a zatem prosił ich o ustęp. Ten wniosek JP sandomirskiego poparł Podhorski wołyński, a Podhorskiego Ożarowski kasztelan woynicki toż samo powtarzając, Karski zaś płocki i Rakowski wizki przeciwili się i o zagajenie sesji dopraszali się. A arbitrowie z Izby nie ustępowali. Dzierzbicki nurski za ustępem mówił, Wyganowski brzeski i wielu z mazowieckich posłów przeciwiło się nurskiemu, Narbut lidzki przywodząc szeroce punkta przysięgi marszałka, ustępu żądał. Podhorski wołyński wszystkie przeciwne wnioski, a nawet samego marszałka WLit. tłumaczenia się bardziej czczemi niźli zagajenie marszałka sejmowego wczorajsze nazwał. Tyszkiewicz marszałek WLit. poruszony nieco przymówką Podhorskiego zaczął się oświadczać, zapewniając stan rycerski, że przy prerogatywach jego zawsze obstawać będzie, a nigdy przeciw prawu i przysiędze nie przestąpi, co się zaś tycze kwestii w sprzeczce będącej, powiedział, iż jeżeli ma prawdę mówić, nie widzi dowodu prawnego, a zatem nie jest przekonanym, aby mógł legalnie wypraszać z Izby arbitrów. Te słowa z czuciem powiedziane całą Izbę wdzięcznością marszałkowi WLit. i ukontentowaniem nabawiły, wielu z posłów oklask rąk wydało, za ich przykładem poszli i arbitrowie, a brawo powszechne słyszeć się dało. Całą winę tej nieprzyzwoitości złożono na arbitrów. Ożarowski kasztelan woynicki zapalony cały winiąc marszałka WLit. o ten nieporządek Izby powiedział, iż przez te oklaski króla JMści, senatu i stanu rycerskiego skrzywdzona powaga i że przez toż samo arbitrowie nie zasługują być cierpianemi na sesjach. JP Ankwicz krakowski podobnież zaszłe nieuszanowanie króla i senatu przełożywszy wydał świadectwo niedokładności produkowanej kopii. JP Służewski sandomirski mówił: Zawżdy się trzymam prawa, sprzeciwiam się klaskaniu i oświadczam się, iż odtąd za arbitrami mówić nie będę. JP Załuski sandomirski żądał, aby kończąc wszystko razem JP marszałek sejmowy sposobem użytym dnia wczorajszego sesję zagaił i na ustęp arbitrów prosił.
Tyszkiewicz marszałek WLit. mówił tłumacząc się, że zdarzenie, którym się
Izba przez uczynione nieprzyzwoite oklaski W czasie bez arbitrów sesji JP marszałek sejmowy w zagajeniu oświadczył chęć swoją, iż będzie usiłował łączyć się ze zdaniem króla JMści w głosie jego na dniu wczorajszym oświadczonym, a tuczy się nadzieją losu ojczyzny nieszczęśliwego zrobienia lżejszym, imperatorowę zaś JMść ujrzeć skłonioną do żądań sprawiedliwych nieszczęśliwego narodu w prośbach powrócenia tak przez nią zabranych jako też przez króla pruskiego zajętych prowincjów naszych. A w tych czynnościach, że będzie iść za radą, przykładem i światłem JKMści, oświadczył się.
Po czym zabrał głos Zabiełło eks-kasztelan miński a poseł
wołkowyski i mówił w te słowa: v. nr 1
Po głosie JP Zabiełły marszałek sejmowy w powtórnym przymówieniu się swoim
oświadczył, iż gdy noty wczoraj czytane dla krótkości czasu nie są jeszcze
przedrukowane, radzi przeto tymczasem namyślać się względem ułożenia
odpowiednich na nie, a zakończywszy rzecz swoją, dał głos JP Kulwieciowi
oszmiańskiemu, któren mówił w te niemal słowa: v. nr 2 JP Podhorski wołyński w głosie zabranym mówił na instrukcji województwa, gruntując mówienie swoje i radząc nie spiesząc się w szukaniu rad prętkich nieszczęśliwościom ojczyzny, ale raczej powolnego postępowania, krokami wynajdować ulgę, a mocarstw tyrami niepotrzebnymi nie obrażać.
Tu wielu z JPJP posłów zaczęło usilnie domagać się o głosy, na co im
marszałek sejmowy odpowiadając oświadczył, iż w dawaniu głosów zachować
zechce porządek Izby, a prowincjami głosy dawać będzie. Jakoż dał głos JP
Miączyńskiemu lubelskiemu, któren przełożywszy okropną sytuację Rzpltej
naszej radził jak najprędzej delegacją wyznaczyć i do traktowania z dworami
przystąpić, aby tym jakikolwiek ratunek pozostałej ojczyźnie przynieść. Mówił
po nim Mikorski wyszogrodzki w te właśnie słowa: v. nr 3
Narbutt lidzki zabrawszy głos tym się kształtem tłumaczył: v. nr 4
Stoiński lubelski te słowa mówił: v. nr 5
Skarżyński łomżyński w ten sposób eksplikował się: v. nr 6 Książę Sułkowski kanclerz WKor., łącząc się do zdania króla JMści wczoraj oświadczonego wystawił obraz rzeczy przemijających na świecie i jaka to jest smutna dla nas kolej. Przekładał, że co przedtem przodkowie nasi przez moc i potęgę swoją przyprowadzali książęta nawet udzielne do tronu polskiego, aby winny hołd królom ich oddawali, to dziś lennicy nasi wydają nam prawa. Kossakowski biskup inflancki w głosie swoim oświadczał, że tego zawżdy dostrzegał, iż ojczyzny naszej szczęście w złączeniu się z dworem petersburskim, przyczyna zaś upadku z oddalenia się od jedności z nim pochodziła, że tego dworu i teraz i nigdy nie należało urażać i że w tej nawet nieszczęśliwej porze w wspaniałości imperatorowej JMści gruntując całą nadzieję wszytkiego się z niej spodziewa, a jeśli w księdze przeznaczenia Polska na wymazanie z liczby mocarstw jest wskazana, mężne znoszenie nieszczęścia przyzwoitszym być sądził nad próżne i bezskuteczne usiłowania. To powiedziawszy wszelako tłumaczył się znowu, iż każdy poprzysiężony konfederat obowiązany jest do powinności przyrzeczonej Bogu i narodowi. Kończył zaś głos na tym, że trzeba gdyby sejmujące stany wiedziały o stanie i obrotach politycznych państw europejskich, a zatem aby zalecono pieczętarzom komunikowanie depeszów Izbie na sesji następnej. Krasnodębski liwski podług wyrazów instrukcji zaczął swój głos od winnego królowi JMści złożenia hołdu, którego łaskom poleciwszy marszałka sejmowego, radził dalej najspieszniejsze krajowi w tym nieszczęściu zostającemu obmyślać ratunki.
Godaczewski trocki mówił w te słowa: v. nr 7
Gołyński czerniechowski w ten się kształt tłumaczył: v. nr 8
Jankowski sandomirski podał ten projekt bez przymówienia się: v. nr 9
Skirmont piński tak w głosie swoim mówił: v. nr 10
Gałęzowski lubelski tak się tłumaczył: v. nr 11
Bienkuński oszmiański mówił: v. nr 12
Służewski sandomirski tę rzecz tłumacząc się w głosie swoim zawarł: v. nr
13 Hutorowicz oszmiański ciągłym głosem tłumaczył się nie pozwalając na delegacją ani na żadne krajów cesje. Załuski sandomirski tłumacząc stan krytyczny, w jakim się znajduje naród, radził myśleć o ocaleniu jego wewnętrznym przyzwoitą dając baczność na stan interesów jego wewnętrznych. Mówił dalej, iż będąc wyznaczonym od konfederacji generalnej do zarządzania skarbu ma przełożyć stanom doniesienia o smutnej nader tegoż skarbu sytuacji, ile gdy przez odpadnienie zajętych prowincjów zmniejszone dochody skarbu tak daleko zostały, iż wojsko niepłatne i inne nieodbicie potrzebne wydatki załatwionemi nie zostały. A stąd wnosił, aby na najpierwszej sesji był roztrząśniony w tej mierze projekt i postanowienie nastąpiło, iżby wydatki nie przecząc przychodu zregulowanemi zostały do ogromu teraźniejszego kraju i przychodów z niego skarbowych.
Karski płocki wymówiwszy JP sandomirskiemu najtkliwszemi wyrazy wczesną już
ochotę w poprzedzającym głosie odstąpienia krajów przez mocarstwa zabranych
okazaną (na głos albowiem JP Załuskiego sandomirskiego cała prawie sarkała
Izba), dalej do materii not od ministrów dworów podanych tak się tłumaczył:
v. nr 14 Po głosie JP Karskiego płockiego sesja sejmowa solwowaną od tronu została na dzień 22 czerwca na godzinę 11 z rana, tj. na jutro.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |