![]() |
|
![]() | |||||||||
Jaśnie Wielmożnego Imć Pana Jakuba Godaczewskiego Prezydenta ziemskiego powiatu mereckiego i posła z województwa trockiego, na sejmie Ekstraordynaryjnym Grodzieńskim w Izbach Złączonych roku 1793 mca Junii 21. dnia miany Najjaśniejszy Królu, Panie Mój Miłościwy! Prześwietne Rzpltej Skonfederowanych zgromadzone Sejmujące Stany! Pierwszy raz podnosząc głos mój w tej świątyni, czci, poważania i uszanowania winne Królowi od mojego Wttwa w osobach obywatelów trockich przed tronem składając, dopełniam powinność od wiernych poddanych, gdy pełne życzliwości serca składam w ofierze, poruczając ojcowskiej troskliwości całą przyszłych wyniknień nadzieję, w najskuteczniekszych staraniach około losu Ojczyzny. Ocucony głosem M.K.Mci P.M. Miłościwego na dniu wczorajszym mianym, ośmieliłem się mówić o ratunku Ojczyzny, lecz znam, że ta materya barziej służyć może do rozrzewnienia serc tkliwych, niżeli do podania sposobu oddalenia tych nieszczęśliwości na kraj nasz spłynionych. Nic ja tu dodać nie mogę prócz oświadczonego z determinacyą W.K.Mci przedsięwzięcia, byłbym odrodnym Synem Ojczyzny, niegodzien byłbym Imienia Polaka, gdybym w tym miejscu niejedno chciał myślić, coś W.K.Mość na dniu wczorajszym oświadczył. Nie wiem, kto by się nie chciał przyłożyć do tego usiłowania, aby w najdyskretniejszym sposobie odpowiadając na noty tych to potężnych monarchów podane, mając przed oczyma związek Konfederacyi Targowickiej i Jurament przed obliczem Boga wykonany, do której my wcieleni jesteśmy, wszelkich usilności nie chciał dokładać, a przynajmniej jedno myślić, unikając tego podejrzenia od mniemania Europejskich Potencyi, iż naród polski (jak jest wrażeniem) obrzydziwszy nierząd w kraju, dobrowolnie poddał się. Słyszałem przez te kilkodniowe sesye Przezacni Mężowie Stanu Rycerskiego do przykładu, z jaką determinacyą i gorliwością o los Ojczyzny ofiarowani jesteście walczyć, sakryfikując nie tylko majątek, ale i życie. - Nie trzeba siebie tak daleko narażać, bądźcie stałemi i mężnemi w tym miejscu, a nikt wam za złe nie poczyta, ani ta pełna dobroci i łaskawości Najjaśniejsza Imperatorowa, która monarchicznym uręczyła słowem Skonfederowaną Rzpltą Polską, całość i niepodległość kraju polskiego, ani ów wielki monarcha, Najjaśniejszy Król Pruski, który wespół z drugiemi Potencyami gwarancyą nasze bezpieczeństwo zaręczył. Sam Bóg, który jest potężniejszy od całego świata mocarzów, przyjmuje supliki od ludu wołającego. A za cóż te Monarchowie głosu ludu polskiego nie wysłuchują, zapewne jeśli nie przyjmą z łaskawością, za złe tłumaczyć nie będą. Królu Najłaskawszy! Ojcze zdesperowanych dzieci, czyń starania, wiadome ci są sposoby, nie cofaj wyrzeczonego słowa, bądź stały, ratuj swoje i naszą Ojczyznę, nie myśl o nieszczęściu swoim, bo cię Bóg i lud narodu nie opuści. Jęczmy pod ciężarem ogromnych wojsk, jużeśmy się przyzwyczaili ponosić uciski, wytrzymajmy jeszcze te nieznośne prześladowania do jakiego czasu, a może w tym momencie te natężone sprężyny koło swoje zwrócą.
Nie mówię, ale wołam do serc waszych: Królu! Senacie! i Stanie Rycerski, ratujcie Ojczyznę, a ratujcie stałością możną, rozumem i roztropnością, nie czyniąc porywczych zapędów. - Błagajcie obie Mocarstwa, wyszlijcie do nich posłów, mianowicie do Najjaśniejszego cesarza, który Traktatem 1775 roku naszego kraju całość zagwarantował Niech się komu zda rzeczą małą, lub nie potrzebną, ogłaszać światu to, na co oczyma swojemi patrzą. Uczy nas doświadczenie o rzeczach prywatnych i większych, mniej się tam litujem, gdzie widzim, a jęczenia nie słyszym. Mniej się skłaniamy do ratunku, gdy nas o to nie proszą, ani nas gwałtownie do tego nie nakłaniają. Będzie to od Potencyi obcych odmówionym, w ten czas przekonani będziemy, że sam Bóg tę dla nas dolę przeznaczył. Prócz własnych pobudek, mając zlecenie przez instrukcyą wojewódzką, tego żądam i upraszam.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |