![]() |
|
![]() | |||||||||
Dzień 6 novembra
Sesja 87
Zagaił sesją marszałek sejmowy, przymawiając się do powinności swojej przypominania stanom, że wiele jest punktów ważnych w projektach od godnych kolegów podanych, do uszczęśliwienia ojczyzny zmierzających. Nim jednak, mówił, do materiów w nich zawartych przystąpi, zna także za swoją równą powinność donieść o dwóch notach w ręku księcia JMci Sułkowskiego kanclerza WKor. złożonych, a podanych przez JP ambasadora rosyjskiego. Książę Sułkowski kanclerz WKor. doniósł stanom, iż mu oddał JP ambasador notę zapewniającą, że Imperatorowa Jmć 3 miliony długu holenderskiego za Rzpltą obowiązuje się na pierwszych należności i procentów terminach zapłacić, o których terminach żąda, aby go komisje skarbowe uwiadomiły.
Czytał JP sekretarz notę wzmiankowaną w tych słowach ułożoną: v. nr 1 Gdy przeczytał tę notę JP sekretarz, książę kanclerz WKor. znowu doniósł o drugiej, iż ją także podał tenże sam JP ambasador w materii wczoraj na sesją wprowadzonej projektu JPana lubelskiego, i oddał ją do czytania JPanu sekretarzowi.
Któren zaraz czytał notę wzmienioną, w
tych słowach: v. nr 2 Gdy ją przeczytał sekretarz, zewsząd zawołano: nie masz zgody! Miączyński lubelski domagał się o podniesienie swojego projektu do decyzji. Marszałek zaś rzekł: z powodu noty od JP ambasadora podanej, mam powód przystąpić do czytania projektu JP lubelskiego. Nie masz zgody! - zewsząd zawołano.
Włodek gostyński mówił za projektem w te słowa: v. nr 3 Ku końcowi głosu Włodka wzburzyła się izba, a jak zakończył, zawołano: nie masz zgody!
Ciemniewski rożański zabrawszy głos tak się tłumaczył: v. nr 4 Po skończonym głosie Włodek i Miączyński jeden po drugim o podniesienie projektu domawiali się. Przeciwiący się zawołali: nie masz zgody! Marszałek sejmowy rzekł: trzeba przystąpić do zaczętej materii, a pytam się samych WPanów, jaki jest w tym inny sposób, kiedy nie pluralitate załatwić decyzją. Karski płocki domawiał się o podniesienie do decyzji projektu JPana Ciemniewskiego rożańskiego. Miączyński wołał, aby kończyć materią na dniu wczorajszym zaczętą, a notą JPana ambasadora wspartą. Na koniec po wielu sporach czytał JP sekretarz projekt przysięgi dla Francuzów, podanej w projekcie JPana Miączyńskiego lubelskiego. Po przeczytaniu jego Karski płocki, Gostkowski ciechanowski, Ciemniewski rożański, Kimbar upicki, podlascy i inni zawołali: nie masz zgody! Grodzicki krakowski: byłem zawsze posłuszny prawu krajowemu, nigdym nie posiągł na cudze, a przeto nie padnie na mnie podejrzenie o jakobinizm. Wszelako widząc w tym projekcie niedogodne i mniej oszczędne wyrazy, powinienem go wytłumaczyć, w nim albowiem w samym początku czytam (czytał w początkach projektu wyraz taki: chęć zachowania wolności częstokroć aż nadto zapędzająca się). Jest to wyraz narodowi nawet naszemu krzywdę czyniący, odmienić go należy, bo nas winnemi wystawia i szarpie sławę. Co do przysięgi na wierność Ludwikowi XVII i to byłoby krzywdą i krajową, i zamieszkałych w kraju naszym Francuzów mających swoje własności, gdyby ich do tego przymuszać. A nie chcąc obszerniej nieprzyzwoitości takiej tłumaczyć, ile że je wszytkie światłe kolegów głosy aż nadto wyjaśniały, prosiłbym autora projektu, aby pozwolił, gdyby deputacja konstytucyjna tak co do przysięgi, jako też i ujmy honoru narodowego umieszczone słowa poprawiła. Miączyński lubelski: podałem projekt zbawienny. Gdy widzę o niego takie spory, prosiłbym, by starsi a światli bracia nasi: senat i ministerium, co się tycze tego projektu, przenikłemi zdaniami swoimi nauczyli nas i oświecili. Ciemniewski rożański: JP lubelski zapomniał, żem go o to prosił, aby mi jakie ważne i do przekonania za swoim projektem położył racje. Może by mnie skonwinkowały. Bo te, którem dotąd od kolegów słyszał, i sam przytoczył, wszytkie są przeciw niemu, szkodliwym go ukazując. Miączyński lubelski: nie spodziewałem się takiego zapytania od JPana rożańskiego. Trzeba mnie było wcześnie uwiadomić, to bym był arkuszowy głos przygotował dla niego. Skarszewski biskup chełmski obszernym i wymownym głosem rysował złość opinii francuskiej targającej się na tron i ołtarz, że wszytkie monarchie i Rzeczypospolite jedną się ręką ścisnęły przeciwko tak burzliwej systemie, że my wstrzód monarchów i krajów ich położeni grających już płomieniem okropnej wojny należy, abyśmy mieli baczność, by się ta zaraza do nas nie przedarła. Wiadomo, że od powietrza i choroby niszczącej nie udzieliła. Wojskami granice osadzają. Od ognia i pożaru, by się nie szerzył, chronią się. A myż to od opinii tak narodowi ludzkiemu szkodliwej nie mamyż się strzec? Że Rzplta teraźniejsza francuska tytułem tylko samym i umianowaniem zwodzi wielu, albowiem w rzeczy samej nie jest ona Rzpltą, będąc przeciwna rządom wszytkich Rzeczypospolitych, gdyż wielka bardzo jest różnica od arystokracji naszej do demokracji nawet porządnej, a tym bardziej takiej, jaką jest bezrządna teraźniejsza francuska demokracja. Że jeśli to nas łudzi, że ta nowo modna rzeczpospolita francuska wyszedłszy na najwyższy szczebel szczęścia i potęgi, wyrwie nas i kraje nasze z tej niedoli, w jakiej zostajemy. Nie łudźmy się próżnemi zaiste nadziejami, owszem przeciwnie, wierzmy mocno, że to i zabór krajów przyczyniło, aby sobie ekspensa i trudy nieznośne okropnej wojny nadgrodzili, jakoż nam i sobie zapłacili. A lękajmy się, aby gdy dłużej ta nieszczęśliwość nie ukrócona potrwa, i reszta krajów naszych w rozpłat nie poszła. Należy nam być bacznymi, a nie dawać przyczyn do podejrzeń. Należy strzec się, aby ich pisma burzące trony i wszelkie na świecie rządy, do nas się nie dostawały i wadami swymi nie zarażały. Nie idzie tu o elekcją króla dla Francji, ale właśnie o to chodzi, że kto tylko ma roztropność, powinien się oburzyć przeciwko tym, co rządzą teraz we Francji, prawdziwym uzurpatorom legalnej władzy. Niech lepiej ci stronią się i uciekają od nas, co by mogli dla nas zamieszanie przynieść i podobną, jakiej kraj ich doświadcza, ojczyzny naszej zgubę. Albowiem pytam się, któż by tych, co krew swojego króla przeleli, co rząd państwa uzurpowali, poważył się cierpieć.
Zabiełło wołkowyski mówił w te słowa: v. nr 5 Marszałek: widzę, iż w tym rozróżnieniu powszechnym zdań jest powinnością moją uformować propozycją ad turnum. Dziekoński podskarbi nadw. lit.: nienawidzę ja sentymentów jakubinizmu, owszem i zawżdym ich nienawidził i nie pochwalał. Ale z przyczyn ogólnych wyrazów w projekcie JP lubelskiego umieszczonych żądałbym, aby JP lubelski pozwolił niejakie poprawy albo raczej wyszczególnienia uczynić. Tu czytał punkt projektu książki, gazety etc. i wnosił, aby te słowa były dodane prosto przychodzące z Francji w czasie rewolucji, bo są gazety co z zagranicy zinąd przychodzą jako to hamburskie, Leydeńskie, z Niższego Renu, a na koniec że i sama policja nie będzie w stanie wszytkie periodyczne pisma rozróżnić i książki, nie powiedziawszy jej jasnej i pewnej reguły. Są albowiem prócz Francji w Niemczech, w Holandii, we Włoszech drukarnie, co francuskie księgi do wszelkich kunsztów i edukacji potrzebne drukują. Czy możnaż tych wszytkich w ryczałcie zabraniać. Proszę więc, aby deputacja konstytucyjna takie ogólne wyrazy wyszczególniając poprawiła. Grodzicki krakowski: gdym na dniu wczorajszym decyzją projektu tego wniosek JP Młodzianowskiego rożańskiego wstrzymał, dziś zaś skutek wniosku tego, tj. nota JP ambasadora, jest przyczyną przejście onego działającą, a zatem wypada koniecznie stanowiąc w tak delikatnej materii prawa, wspomnieć o nocie, tj. o powodach do niego, należy. Radziłbym, aby z tych przyczyn JPanowie deputowani do konstytucji projekt poprawiając, asumpt do niego podług mojej tej uwagi odmienić raczyli. Miączyński i Włodek o propozycją ad turnum do tego projektu jeden po drugim przymawiali się, Karski płocki na żadną propozycją ad turnum nie pozwalał. Ankwicz krakowski: gdy widziałem, że na turnus w toczącej się materii zabierało, milczałem, ale gdy teraz widzę znakomite w tej kwestii spory, mam za powinność tłumaczyć się. Wielka jest różnica między Francją niegdyś całą a Francją dziś rozdwojoną i w najokropniejszym zaburzeniu zostającą. Zapewne jak była pierwiej widząc, jakie nieszczęścia Polskę napotkały przez cudze wdanie się, dalekim byłbym od wmieszania się w cudze sprawy, gdybym widział, że zapęd pod tytułem źle zrozumianej wolności co dzień większe sporządza nieszczęścia i okropności. Rozumiem przeto, że z powodu samej ostróżności należy nam dać pilną baczność nad tym, aby się takowy jad do nas nie przedzierał. Wszakże tym projektem granice nie zamykają się przed Francuzami, ale tylko przed zapalaczami, co by mogli wnieść i do nas podobne zapalenie. Owszem, otwierają się bardziej dla dobrych, a zawartemi są tylko dla złych i szkodliwych., a razem aby ich przewrótne nauki do nas nie wchodziły. Czyni się zastrzeżenie dla tych, co są wyrażone, przyczyn. Jestem ja za tym projektem. Nie wchodząc bynajmniej w to, czy Francja chce mieć króla, czy nie, bo to do nas nie należy. Ale tylko ludzkości się pytamy i zamykamy drzwi przed zarazą, aby ona i do nas nie weszła. Owszem przeciwnie, ścisłą neutralność zachowujemy, kiedy sami siebie strzeżemy, nie koalizując się. Że zaś u nas mieszkający Francuzi za króla swojego Ludwika XVII przez przysięgę wyznawać będą, nie można tego nazywać elekcją króla Francji, tłumacząc się w tym, że to tylko jest wprowadzeniem jego legalnej należności do tronu Francji. Po przymówieniu się zaś takim prosił, aby JP marszałek projekt ten, tak jak jest podany, podniósł do decyzji, ile że po światłym dostrzeżeniu godnego kolegi JPana Młodzianowskiego posła rożańskiego, że bez rady alianta w tak ważnej materii nic nam czynić nie należało, już i radę przez notę podaną od alianta naszego widziemy. Miączyński i Włodek upraszali o podniesienie wraz do decyzji projektu o Francuzach. Karski, Gostkowski, podlascy i inni najtężej bronili. Godaczewski trocki przekładał, aby nota dziś podana od JP ambasadora komunikowaną była wszytkim ministrom dworów zagranicznych tu będącym. Zambrzycki nurski: rada godnego posła nie tamuje, aby poprawy w projekcie nie miały być uczynionemi. Ja sam w jednym tylko miejscu żądam objaśnienia albo różnicy umieszczenia co do osób mających przysięgać, albowiem nie umieściwszy jej zdaje się rzucać obawę, że my wyciskamy albo wyrzucamy z kraju tych Francozów, co są u nas od prapradziadów zasiedli. Również jest obawa, aby pod pozorem delacji nie uciskała ich chciwość, ani dawała pobudek do zniszczenia drugich. Chciałbym więc tylko mieć dołożoną dla posesjonatów ostrożność, albowiem ja ich znam za prawdziwych już Polaków. Zawołano: zgoda! Gostkowski ciechanowski za tąż przymówił się poprawą. Miączyński: ja nie z powodu uporu przy moim projekcie, jak jest podany, obstaję, ale na mocy prawa zostawującego wolność autorowi projektu: albo przyjąć, albo nie, poprawy. A przeto nie dozwalam żadnych czynić w moim projekcie popraw i stojąc przy prawie, proszę o propozycją ad turnum. Frankowski, Ołdakowski, Drągowski, podlascy, Karski płoccy, ciechanowscy i inni domawiali się o poprawy. Zabiełło wołkowyski: są i tacy w naszym kraju Francuzi, co mają i w naszym kraju, i we Francji posesją. Ci, gdy tu przysięgną, tam za to mogą konfiskacie majątku ulegać. Chciałbym więc, aby dla posesjonatów jak wymienionych, tak i tych, co w naszym kraju są zasiedziali, znajomi, majątki mają, warunek był umieszczony. Po długich sporach i zaburzeniu wielkim izby JP marszałek czytał propozycją ad turnum, której za hukiem i różnemi wnioskami czyniącemi się, nicht nie słyszał. Frankowski podlaski w najtęższych wyrazach o zdradę skarżąc ojczyzny, naganiał takowe JP marszałka postępowanie. Marszałek eksplikował się mu, że innego nie widzi strzodka, jak tylko przyjąć albo odrzucić ten projekt. Kimbar upicki mówił: do propozycji wolno się każdemu przymówić, a oprócz tego my chcemy poprawy projektu. Wzburzenie się i sprzeczki w izbie trwały. Wołano na marszałka WLit., aby dał głos JKs. referendarzowi WLit. do ogłoszenia senatowi i ministerium propozycji, z drugiej strony ani słychać jej chciano, ani na decyzją projektu pozwolić. Na co rzekł Tyszkiewicz marszałek WLit.: mam honor zapytać się izby, czy nie podał kto drugiej propozycji. Bieńkuński oszmiański i Szydłowski ciechanowski oświadczyli się, że podają drugą propozycją. Na co Miączyński wnosił, że już czytana propozycja i turnus zaczęty. Stąd przez negujących jego asercją zaburzała się bardziej izba, a w tym zamieszaniu podawano JP marszałkowi propozycją, ale jej przyjąć nie chciał. Z tego więc powodu Karski płocki udawszy się do JP Tyszkiewicza marszałka WLit., mówił: gdy JP marszałek nie przyjmuje od kolegów propozycji upierając się przy swojej, ja ją składam w ręku JMPana. Tyszkiewicz marszałek WLit. rzekł: ja się i sam nie zgadzam na propozycją JP marszałka, bo jest zła. W tym czasie zamieszanie w izbie trwało, a u stolika sekretarskiego poprawowano propozycją. Posłowie zaś licznie domawiali się o taką propozycją, aby w niej umieszczone było żądane poprawienie projektu. Król JMć: w tej ważnej okoliczności było myślą moją zachować się w milczeniu. Ale ważność rzeczy, o której stanowić mamy prawo, przemówić obowiązek na mnie wkłada. Albowiem gdy ta kwestia już jest raz wszczętą między nami, źle by nader wypadło, gdyby negative zadecydowaną była. Z tego powodu radzę, aby sejmujące osoby dały swoje wota affirmative, nie negative, bo gdy się przeciwnie stało, moglibyśmy zamiast ulepszenia pogorszyć nasze okoliczności. Marszałek sejmowy: dwie propozycje ogłoszę: jedną od laski, drugą od JP ciechanowskiego podaną. Kossakowski biskup inflancki: nie masz takiej rzeczy, która by dwoistej nie miała twarzy i która by od różnych osób pod różniącemi się postaciami nie była widzianą. Jedni ją w tym, drudzy ją w innym sposobie przyjmują, bo taki jest ludzkiego pojęcia różny sposób. Gorliwe głosy godnych posłów, co się słyszeć dały, jako to JPana rożańskiego i innych, były to polityczne obrazy narodu w koalicją wchodzić nie życzącego i nie chcącego urażać tych, co nie obrazili narodu polskiego. Ile zaś te wywody smaku słuchającym przynosiły, tyle wszelako przekonania mego dla siebie nie zjednały. Żaden naród za swe wnętrze porządki nie powinien obrazy drugiego narodu ściągać, stanowią się albowiem one dla tych, co w nim mieszkają, ale nie dla tych, co we Francji. W tym więc widoku i nie może być obraza narodu francuskiego, gdy się u nas stanowi to jedynie w widoku, aby principia tak szkodliwe nie mogły się do nas dostać przez osoby, które by do nas wnieść mogły tak szkodliwą opinią. Za projektem przeto przysięgi jestem całkowicie i bez popraw jako sposobem jedynym, aby principia takowe u nas nie rozszerzały się. I nie masz na nią innego sposobu, gdyż ta opinia burzy ołtarz i kościół, chybaby wyznania wiary od każdego wymagać, co się także choć nie explicite, ale implicite w przysiędze króla zawiera. Bo ta cywilna przysięga zdaje się i religią zamykać, ile że we Francji jedni są rojaliści, co chcą porządku i religii, drudzy, co nie chcąc porządku burzą tron i kościół razem. Obie więc te rzeczy zawierają się w przysiędze króla, a ona staje się próbą dla każdego cudzoziemca w naszym kraju, aby ją wykonywając, że jest za królem, wyrzekł się razem złych i szkodliwych opinii. Ona więc jest tym, co zawiera wszytko. A z tych powodów uważam, że przysięga Ludwikowi XVII zawiera w sobie, i religią i to wszytko, co przeciwnicy tronów burzą. Potym mówił przeciwko poprawom projektu, a nawet samą propozycją stosującą się do poprawy projektu naganił. Dalej chwalił wniosek JPana Młodzianowskiego rożańskiego, że bez skomunikowania się z aliantem nic o tym projekcie stanowić nie chciał, i odwołał się do JPana ambasadora. Ale gdy tenże JPan ambasador z porozumienia projektu podał, notę, najnaturalniejszą więc jest do projektu i noty propozycja, czy ma być przyjęty projekt, czy nie. A ta, aby była podaną, dopraszał się. Marszałek czytał propozycją od laski, czy projekt JPana Miączyńskiego lubelskiego ma być przyjęty - affirmative, nie przyjęty - negative. Domagano się o drugą propozycją. Marszałek podał drugą propozycją JPana Szydłowskiego ciechanowskiego: czy ma być tak decydowanym jak jest podanym - affirmative, czy ma być poprawiony - negative. Gdy Miączyński, Włodek i inni na tę propozycją nie dozwalali, marszałek rzekł: gdy nie masz na żadną z dwóch propozycji zgody, formuję i ogłaszam trzecią: czy ma być wziętą ad turnum propozycja od laski, czyli propozycja JP Szydłowskiego posła ciechanowskiego. Ma być wzięta ad turnum od laski - affirmative, ma być wzięta JPana Szydłowskiego - negative. A zaraz tęż samą propozycją dla senatu i ministerium ogłosił JMKs. Wołłowicz referendarz WLit. Ciemniewski, Kimbar i inni wyszli z izby oświadczając się przed kolegami, że dlatego, aby in turno nie wotowali. Turnus senatu: Skarszewski biskup chełmski: chcąc uniknąć nieszczęść, które nam jeszcze grożą, piszę się affirmative. Kossakowski biskup inflancki: dość obszernie zdanie moje w głosie wytłumaczyłem, a z tego samego powodu, któren w nim przełożyłem, jestem affirmative. Ożarowski kasztelan wojnicki aff., Suchodolski kasztelan smoleński aff., Leduchowski kasztelan lubaczewski aff. Moszyński marszałek WKor.: słyszałem godnego posła wniosek, aby nota dzisiaj podana do akt ingrosowaną została i komunikowaną ministrom zagranicznym była. Zgadzam się na to, a do projektu piszę się affirmative. Tyszkiewicz marszałek WLit. aff., Plater podkanclerzy lit. aff., Ogiński podskarbi WLit. aff., Załuski podskarbi nadw. kor. aff. Dziekoński podskarbi nadw. lit.: żądałem poprawy w projekcie terminów ogólnych, ale bojąc się uwikłania w jakie nieszczęścia ojczyzny mojej odstępuję i votum daję affirmative. Turnus stanu rycerskiego:
Krakowscy - Ankwicz aff., Głębocki aff., Mieczkowski aff., Grodzicki aff.
Po obliczeniu wotów ogłoszoną została pluralitas: z senatu było wotów affirmative 11, negative żadnego; ze stanu rycerskiego affirmative 51, negative 13. Iunctim affirmative 62, negative 13. Marszałek: pytam się izby, czy mam przystąpić do drugiego turnum, czy zaś prosto zapytać się o zgodę. Bo może jednomyślność nastąpi. Zawołano żądając propozycji. Marszałek ogłosił propozycją od laski w tych wyrazach: czyli projekt JPana Miączyńskiego posła lubelskiego pod dniem 2 praesentis podany ma być przyjęty, lub nie. Ma być przyjęty - affirmative, nie ma być przyjęty - negative. Gdy tęż samą propozycją ogłosił senatowi JMKs. Wołłowicz referendarz lit., zaczął się turnus senatu: Skarszewski biskup chełmski aff. Kossakowski biskup inflancki przymówiwszy się, aby policja na książki i pisma burzące i jadowite baczność miała, rzekł: bo się i mnie samemu temi dniami zdarzyło czytać pismo pod tytułem ,,Klopista polski", bardzo jadowite i w gładkim cale wierszu. Do propozycji wotował affirmative. Ożarowski kasztelan wojnicki oświadczył się, iż idąc za głosem światłym JKs. biskupa chełmskiego, a bojąc się napływu w kraj jadowitych pism, równie jak tyż stąd niespokojności jakiej, pisał się affirmative. Suchodolski kasztelan smoleński affirmative. Leduchowski kasztelan lubaczewski oświadczywszy, iż nie ze swoich uwag, ale za przełożeniem JKMci idąc, a mając na baczeniu i to, co tam na dniu wczorajszym w głosie swoim wyraził, że wszytkie nieszczęścia na kraj z nieufności narodu w królu JMci spłynęły, zatym przez konsyderacją rady JKMci jest za decydującym się projektem i pisze się affirmative. Moszyński marszałek WKor. aff., Tyszkiewicz marszałek WLit. aff. Plater podkanclerzy lit.: już nam pretekst jakubinizmu znaczne części oderwał kraju. Lękając się przeto, aby i dalsze stąd nie ściągnęły się nieszczęścia, jestem affirmative. Ogiński podskarbi WLit. affirmative. Załuski: przełożone z tronu od WKMci uwagi, niemniej wzgląd, że nas mniemanie o opinią zgubiło, a do tego widząc notę ministra dworu sprzymierzonego pochwalającą projekt, piszę się affirmative. Dziekoński podskarbi nadw. lit. affirmative. Turnus stanu rycerskiego:
Krakowscy - Ankwicz aff., Głębocki aff., Mieczkowski aff.
Po obliczeniu wotów ogłoszona została pluralitas: z senatu i ministerium było wotów affirmative 11, negative żadnego; ze stanu rycerskiego affirmative 47, negative 10. Iunctim było wotów affirmative 58, negative 10. Plichta sochaczewski: bojący się anarchii, nie przywiązany do cudzego narodu praw ani opinii, a jako prawdziwy Polak dobrego króla szacujący, podaję projekt, aby instygatorowie ON zaskarżyli przed deputacją do sancitów roztrząsania wyznaczoną sancita konfederacji targowickiej, uwłaczające w czymkolwiek prerogatywom JKMci. Gdy przeczytał JP sekretarz ten projekt, a marszałek po drobnych uczynionych poprawkach zapytał się o zgodę, huk i odgłos powtarzający się trwał blisko nie do kwadransa: zgoda, zgoda! - tak że w nim nic słychać nie było. A chociaż Kossakowski poseł i podkomorzy kowieński i drudzy wołali: ad deliberandum! - nie mogli być dosłyszanemi, ani marszałek tego uważać. A tym sposobem projekt tylko co podany zaraz i w prawo zamienionym został. Łobarzewski czerniechowski: koniec i termin sejmowaniu naszemu założony każe zwrócić uwagę na mnogość dzieł do ukończenia nam pozostających. Stosowny więc potrzebie ogólnej ojczyzny podaję projekt i o czytanie proszę.
Czytał więc JP sekretarz projekt prerogatywy sejmu do 16 novembra inclusive, w tych słowach zawarty: v. nr 7 Zambrzycki nurski domawiał się, aby w projekcie dodać, że ta prorogacja już jest ostateczna. O co sprzeczki mnożyć się zaczęły, wzburzyła się izba, a w tym zamieszaniu wielu ad deliberandum projekt brało. Król JMć: im bardziej czuję się obowiązanym i wdzięcznym za dobroć i przychylność serca ku mnie sejmujących, jaką i dziś doświadczyłem, tym bardziej znam być siebie obowiązanym wywzajemnić się radami i uwagami moimi w tych okolicznościach, w których widzieć będę tego potrzebę. A taką właśnie i teraz znajduję. A w tym zamiarze JP Załuski podskarbi nadw. kor. tłumacząc się, otworzy myśl moją. Załuski podskarbi nadw. kor.: lubo było najusilniejszą chęcią moją przyspieszyć dzieło relacji o władzach wojskowych, do czego mnie JKMć zawołał, nim wszelako to obszerne dzieło przyjdzie mi przed stany przynieść, są ważniejsze okoliczności, które wcześnie stanom sejmującym przełożyć winienem. Za rozkazem zeszłej konfederacji targowickiej w celu wtedy publicznej potrzeby skupionych zostało 200 koni, których utrzymywanie teraz, gdy nie są potrzebne, staje się ciężarem. Trzeba więc, stany sejmujące, waszego wyroku i zalecenia regimentarzowi kor. sprzedania tych niepotrzebnych już koni. Druga okoliczność, że użyty do skupienia tych koni, żywienia ich i różnych liwerunków przez dwa miesiące nie odbiera już ze skarbu należytości na te sprawunki. A z tych przyczyn do 30.000 swoim groszem na te wydatki zastąpił, a do dalszych czynienia nie jest w stanie. Komisja zaś skarbowa koronna bez asygnacji stanów sejmujących nic awansować na to nie może. Trzeba więc, aby obu tym zamiarom potrzebne do uskutecznienia rozkazy od stanów sejmujących były wydane. Domawiano się o podanie stosownych do tych przełożeń projektów. Skarszewski biskup chełmski: czas krótki do sejmowania pozostający wkłada obowiązek na deputacją sancitową przypomnieć stanom, że ma już gotowe co do nich nowe opinie swoje. A że prawo pozwala, aby w każdym czasie mogły być czytane i pójść do deliberacji, prosiłbym stanów sejmujących, aby te, które są wygotowanemi, przeczytanemi były. Na co zewsząd: zgoda! - zawołano. Suffczyński chełmski: gdy prawo nakazało, aby sumariusze sancitów były rozdrukowane i obywatelom rozdane, chciało to mieć niebawnie uskutecznionym. A my dotąd, co się tycze sancitów koronnych, takowych sumariuszów nie mamy. Albowiem co się ściąga do litewskich, te już są wydrukowane i rozdane. Wnoszę więc prośbę, aby zalecenie stanęło JPanom pieczętarzom takowe sumariusze, co się tycze i Korony, kazać jak najprędzej rozdrukować i z podpisami swoimi rozdać. Plater podkanclerzy lit.: jeśli z Litwy tak są wcześnie wydrukowanemi sumariusze, to ta a nie inna jest przyczyna, iż gdy prawo tę czynność nakazujące stanęło, metrykant litewski wtedy znajdował się tu i zaraz zaczął koło tego dzieła pracować. Metrykanta zaś koronnego nie było. Nim z Warszawy przyjechał, nieco się ta czynność spóźniła. Jednakże zapewnić mogę JP chełmskiego, że się niebawnie wydrukują i rozdanemi będą. Co się zaś ściąga do obawy JPana chełmskiego większej czy to pewności, czy dokładności dzieła, aby przez kolegę mego miały być podpisane, nie widzę tej potrzeby, bo pewność w zlokowanych protokołach w metrykach ON jest najprzyzwoitszą pod zawiadomieniem przysięgłej osoby, jaką jest metrykant, któren gdy te sumariusze tak podpisane, jako litewski już uskutecznił, mnie się zdaje, iż na tym dosyć będzie. Suffczyński chełmski: jeżelim ten wniosek uczynił, to dla samej tylko ostrożności, nie żebym miał uwłaczać szanowanym od nas wszytkich pieczętarzom. Albowiem widząc posyłające się do województw konstytucje podpisane przez marszałków i deputowanych, gdy prawo podobnież i sumariusze rozesłać po województwach, ziemiach i powiatach zaleciło, iż wnosiłem sobie, iż by z większą powagą było, aby się rozesłały podpisane przez pieczętarzy. Ale gdy już litewskie powiedziane z formalnością powiedzianą przez godnego ministra wyszły, ja od wniosku mojego odstępuję.
Gdy JP sekretarz zaczął czytać opinie deputacji do roztrząsania sancitów wyznaczonej, że to dzieło zdawało się być dosyć wielkim sejmującym osobom, zgodzono się, aby tylko same tytuły JPan sekretarz przeczytał, między kim a kim zapadło, dzieło zaś samo aby było wraz rozdrukowane i ad deliberandum osobom sejmującym rozdane Po przeczytaniu tytułów opiniów sesją solwowano od tronu na jutro na godzinę 4 po południu. Dnia 7 novembra sesji nie było, zwykłym tylko ceremoniałem solwowaną została na dzień 8 novembra na godzinę 4 po południu.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |