![]() |
|
![]() | |||||||||
Jaśnie Wielmożnego Imść Pana Krasnodębskiego Posła Mazowieckiego z ziemi Liwskiej Miany na Sesyi Sejmowej dnia 23 lipca 1793 roku Najjaśniejszy Królu i Prześwietne Sejmujące Stany! Przytłoczeni do samej ziemi silną ręką przemocy i zmordowani ogromnym naciskiem gwałtu, jeszcześmy i na moment nie wytchnęli, a już nowy znów ciężar wali się na głowy nasze, a to tym straszniejszy, im barziej i pozoru sprawiedliwości nie mający. Podana nam za onegdaj nota od Ministra pruskiego już zapowiedziała: iż znów gruba chmura zbiera się nad naszemi głowami dla okrycia nas wiecznego zmroku ciemnościami i ugodzenia nas śmiertelnymi piorunami niszczącemi zupełnie jestestwo Polaków. Cóż teraz mamy w powtórzonej burzy robić? - Należyż nam znowu wylęknionym na los się wystawić? - Niech nas ogłuszonych pierwszemi piorunami, wyzują drugie i z życia samego? - A przez to niech będzie uwiecznione to ohydne o Polakach rozumienie, które już sama przemoc o nas powzięła, żeśmy na kształt wiotkiego listku na każdy powiew wiatru uginający się? - Nie. - Uzbrojmy się stałością! Powtórzone nieszczęścia niech nas zahartują! Zróbmy się bezczułemi na groźby i obietnice! Poprawmy pierwszą słabość naszą, determinacyą odważną teraz! A ożywiwszy w nas cnotę staropolską, wystawmy ją za konduktora przeciwko grożącym nam piorunom! Dajmy sobie ręce i zwiążmy się razem ci wszyscy, którzy się czują być prawdziwemi tak imieniem, jako i rzeczą Polakami, wypleniając spomiędzy nas odrodków, zdrajców i jurgieltników obcych! Moskwa przynajmniej ma jakąś stratę z przyczyny; niektórych przynajmniej zowiących się Polakami, i za to zdawała się nadgrody poszukiwać. - Prusak żąda podobnejże nadgrody. Lecz za co? Oto: że nas zdradził i nieszczęśliwemi wszystkich Polaków uczynił. - A nie przeciwi sięż to zdrowemu rozumowi, by sprawcom naszego nieszczęścia dawał nadgrody tak hojne, jakich zapewne twórcom stałej szczęśliwości naszej dać nie chcielibyśmy?
Moskwa jako z jednego z nami słowiańskiego narodu, początek biorąca i w
sposobie myślenia oraz obyczajach mało od nas różna, może kiedyś porozumieć
się z nami na wspólne obu narodów dobro. Lecz z Prusakiem nigdy się tak
nie zjednoczemy, według przysłowia naddziadów naszych: Póki świat światem,
nie będzie Niemiec Polakowi bratem Moskwa może nam przyjemne w przyszłości wystawić widoki, po zawartym aliansie i podpisanym. Lecz po Prusaku, czy możemy to obiecywać; niech świadomi historii powiedzą nam: kiedy i komu Prusak dochował wiary? Nieszczęśliwi ci, których cudze przypadki nie czynią ostróżnemi. Lecz my sto razy nieszczęśliwsi, kiedy własne nasze, ostróżnemi nas czynić nie będą. Cały jest pretekst wejścia do Polskiej pruskiego wojska, by Jakobinów połapać. - Cóż? Znaleźli choć jednego? A jeśli znaleźli, niechże ich sobie wezmą, pozwolemy na to. Ale za co kraje zabierać? To są polskie, nie jakobińskie. - Łacno mocnemu znaleźć przyczynę pastwienia się nad słabszym, na wzór bajki Ezopa o wilku uraszczającym pretensyą do stojącego barana w niższym miejscu, o mącenie wody. Lecz czy ta przyczyna jest sprawiedliwa? Czekajmy sądu Europy w nadesłać się mających odpowiedziach na komunikowane noty nasze zagranicznym Dworom. Ja z mojego miejsca na inną negocyacyą z Dworem berlińskim nie pozwalam, jak tylko żądającą zwrócenia nam krajów przez niego zajętych i ewakuacyi wojska z nadgrodą o poczynione krzywdy. N.S.! Mówiłem w zaonegdajszym głosie moim, powtarzam i dzisiaj też żądanie, iż czas byłoby, gdybyśmy przed spodziewaną w tym tygodniu i upragnioną od nas wszystkich limitą, podniósłszy projekt JW. Bieńkuńskiego Oszmiańskiego względem Konfederacyi, tej to strasznej magistratury, której śmiem przypisać wszystkie kraju nieszczęśliwości teraz doświadczające się, zastanowili się nad jej jestestwem. Gdy weźmiemy na zdrową rozwagę, rozdawnictwo różnych rang, ministeryów i urzędów, oraz rozszafowanie Skarbu Narodowego przez Konfederacyą, wiele znajdziemy zapewne nieprzyzwoitości w jej czynności wśliźnionych. - Gdy zastanowim się nad zmianą oficyalistów i pomnożeniem subalternów w różnych dykasteryach, w jednym znajdziemy wiele krzywd obywatelskich, w drugim dojrzemy uszczuplenie Narodowego Skarbu. - Gdy przypomniemy arbitralnie zadyktowaną przez nią przysięgę Marszałkowi Sejmowemu, spostrzeżemy tam zgwałcone prawa nasze. - Gdy mamy baczność na wdzieranie się jej w prawodawstwo odjęcie prerogatyw tronowi służących, i usunienie przez nią z Izby Sejmowej arbitrów, oraz zabronienie sekretnych kresek, kto wie, czy nie przyjdzie komu na myśl obwinić nawet ją o rozdział kraju. - Dotykam to tylko lekko, nie wchodząc w rozbiór żadnych szczegółów, bo proszę z miejsca mojego o wyznaczenie deputacyi, roztrząsającej wszelkie czynności, a tym samem żądam zasuspendowania jej, żądam, aby był dany rozkaz wojsku naszemu wykonania przysięgi na wierność nie Konfederacyi, ale Królowi i Stanom Rzeczypospolitej. Proszę oraz najusilniej, aby po udecydowaniu tego i podniesieniu projektu JW. Bieńkuńskiego Oszmiańskiego, Sejm był natychmiast zalimitowany.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |