Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Głos

Ludwika Gołyńskiego

Pisarza Sądów Laski W. Koronnej Posła Czerniechowskiego

na Sesyi Sejmowej dnia 23 lipca 1793 roku miany

Najjaś. Królu P. M. M. Prześ. Rzpltej Sejm. Stany!

Zagrożony zniszczeniem majątku i prześladowaniem osobistym, aż do uwiezienia mnie z Ojczyzny, byłem przymuszony nie znajdować się na dniu 17 lipca w tej Prawodawczej Świątyni; nigdy jednak pomyśleć nie mogłem, aby tam, gdzie idzie jednego przy prawie opozycya, gdzie Król w tak ważnej sprawie narodu, bo w sprawie oddania prowincyi z Prawa Kardynalnego mając sobie zostawione veto, żeby w dniu tym stargano i zniszczono wszystkie te święte prawa, które gorliwość wasza stanowiła, żeby dzień ten stał się obchodem pogrzebowym dla Rzpltej.

Lecz gdy tak jest: gdy temu smutnemu widokowi obcy gwałt i przymus towarzyszyły, słuchajmyż! może już raz ostatni do nas przedzierającego się niewinnych ofiar głosu: Oto wołają do nas współbracia i współobywatele nasi, którzy żyć wolnemi przestali, którym za swobody ojczyste, nędza tylko w podziele dostaje się, którzy kielich śmierci przyjąć muszą. ,,Polacy! Kto wam te dzikie nad równemi sobie nadał prawo, abyście stargawszy wszelkie związki polityczne i cywilne, w obce nas oddali panowanie? Jeżeli zaś gwałt was nagli, byście to robili, co wam rozkazują, i na gwałt uskarżać się nie godzi. My was niewinnemi uznajem. - Lecz jeżeli cnota wasza jest nieugiętą, jeżeli nieszczęścia wasze i nasze przełożyć wam wolno, zanieście przed trony Królów i przed oblicza wolnych narodów sprawę naszą i waszą, nie spieszcie się z zatwierdzeniem zaboru, któren deputacyi podpisać kazaliście. Czekajcie wyroku Europy, bo ten nieszczęśliwy na nas wypadek nie jednego może z panujących zastanowi. Tak czyńcie, a może Wszechmocna Ręka z liczby wolnych nie wymaże nas narodów".

To mówią Polacy do Polaków, bracia do braci. - Wysłuchać i ratować nieszczęśliwych tyle powinniśmy, ile jeszcze możemy.

Miłościwy Królu! Jeżeli chcesz, aby nie złorzeczono martwym twoim popiołom. Jeżeli sława i honor tego narodu, któremu królujesz, jest ci miłym, zaleć Pieczętarzom, niech przyniosą przed Stany Sejmujące protestacyą, która by Dworom Zagranicznym oddana usprawiedliwiała w oczach świata, że gwałtowi Sejm Polski ulegać musiał. Że ciało prawodawcze przeszło granice władzy swojej w dozwoleniu oddziału prowincyi od ciała Rzpltej. - Tak przynajmniej tyle zyskamy, iż nas nie wzgardy, ale politowania godnemi inne narody osądzą.

Co do mnie, jakie miałem przekonanie, i jakie powody panowały sercu, duszy i charakterowi memu, kilkokrotnie głosy przeze mnie w tej Świątyni podnoszone usprawiedliwiać mnie zawsze przed narodem będą. Na dniu zaś 17 miesiąca lipca zrobione prawo, którym rozkazaliście deputacyi podpisać traktat, nie wchodząc w żadne negocyacye z Ministrem rosyjskim, mam za żadne, bo te zapadło przeciw wyraźnej naszej, którąśmy utworzyli Konstytucyi, przeszło granice samego Sejmu, i sprzeciwia się aktowi tworzącemu Sejm dzisiejszy. Skutki zaś z tego gwałtownie wymożonego prawa, i sam traktat, oświadczam: iż nie mam, i nie będę miał za legalny, bo go gwałt mieć chciał, gwałt go zrobił, i gwałt utrzymuje. Przeciwko więc temu dziełu przed Tobą, Królu, przed wami, Stany Sejmujące, i przed całym narodem protestuję się.

Powiedziałem, jak myślę, względem traktatu z Rosyą, i jak nam w tak ważnym obiekcie czynić jeszcze należy? - Otwieram teraz zdanie moje w tym, co nam robić z Królem Imcią Pruskim pozostaje.

Gabinet berliński ugruntowany na tych principiach, że sztuka zwodnicza i oręż wszystko pochłonąć powinien, w roku 1773 podał projekt zaboru prowincyj, i dokonał swoich ułożeń. Ten to sam i teraźniejszą plantę nowych nabytków utworzywszy, ostróżniejszemi już zrobić nas powinien; bo jeżeli traktaty i umowy związkowe uroczyście z strony naszej dotrzymujemy, a z strony Dworu belińskiego złamać one jest niczem. Jeżeli Króla pruskiego przyrzeczenia są tylko stosowne do okoliczności, i tyle go wiążą, ile onemu są dogodne, na cóż się przyda w jakikolwiek bądź sposób z tym Mocarstwem traktować?

Polacy! Lepiej nie żyć, niżeli zostać zwiedzionemi, i dotąd dawać się zwodzić. Wszakże gdy nam oręż pruski najludniejsze i najbogatsze prowincye, gniazdo dawnej Polski, siedlisko przodków, grób Piastów, ziemię w głąb krwią ojców naszych przesiąkłą i miasto ostatnie nadmorskie zagarnął, myż na takowy zabór potomkowie walecznych niegdyś Polaków, zimną krwią poglądać będziemy? - Cóż nam już wreszcie bidnym tej ziemi mieszkańcom pozostanie? To zapewne, że Król pruski, gdy dokona życzeń swoich, a nam zabrawszy prowincye, i port ostatni nadmorski, i tyle siebie zmocniwszy, ile nas osłabiwszy, wkrótce po tym przemówi: - ,,Polacy, będąc już panem Bałtyku, zostaję panem świata, a odbierając wam konkurencyą zupełną do spieniężenia dobrodziejstw ziemi waszej. Co wy teraz zbierzecie, sprzątniecie i spławicie, to ja bez trudów i nakładu, pochłonę i strawię, i tym sposobem przyjąć musicie na siebie chlubne dla was imię hołdowników moich, a okrywszy was w ten czas opieką moją, nikt wam dokuczać nie będzie. Sztuka zaś fiskalna następnie, gdy przypadnie z was każdemu do tułuba główkę wróblęcą, na miejsce tej głowy, która gnuśnie, leniwo i bezczynnie o dobru swym i Ojczyzny radziła, pod ten czas nikt już więcej sąsiadów ani waszych, ani moich do was nie trafi".

Macie tu, Stany Najjaśniejsze, obraz przyszłych widoków Króla pruskiego, i waszego nieszczęścia. Traktujcie więc o oddział braci waszych, jeżeli się wam godzi, i jeżeli wam jest wolno. Bo co do mnie: ja na żaden zabór oświadczam się, że zezwolić nie mam mocy, i zawsze bronić granic ojczystych, i całości Rzeczypospolitej będę.

A gdy już takowa kolei nieszczęść na nas padnie, że Król Imć pruski za przełożeniem waszym, Stany Najjaś., do czego medyacyi Dworów zagranicznych użyć nam wypada, wojsk swoich z państw Rzpltej, wyciągnąć nie zechce. Pod ten czas powiedzmy sobie wszyscy: że wolemy siebie w ojczystych gruzach widzieć zagrzebanemi, niżeli gnuśnie i z podłością hańbiące imię Polaka prowadzić życie.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych