Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Przymówienie się

Jaśnie Wielmożnego Łobarzewskiego

Posła Czernichowskiego, Kawalera Orderu S. Włodzimierza czwartej klasy

na Sesyi Sejmowej w Grodnie dnia 15 Julii 1793 roku

Kto by się spodziewał, aby w tym czasie smutku i rozpaczy, gdzie Naród aż nazbyt przekonany o niemożności swojej w odparciu obcej przemocy, całą funduje nadzieję w Zagranicznych Dworach, była w tej tu świątyni wprowadzona Gazeta, którą dyplomacyi naszej podobało się nazwać Depeszami naszych Ministrów u Zagranicznych Dworów będących. Jestże tu któren z nas, któren by nie wiedział od kilku miesięcy z Gazet o zdarzeniach w Europie nastąpionych? Czyż godzi się w ten czas wspominać o przechodach wojsk, wyjściu Flot Morskich, marszach lub kontrmarszach Dywizyi, gdy nam wiedzieć należy, w jakim poważeniu są u postronnych Narodów nasze Traktaty i związki dawne przyjacielskie? Ale przy tym doniesieniu podobało się Dyplomacyi racyonować, i topiąc się w głębokich myślach politycznych, wnioski swoje wprowadzać, fałsz choć najprzyjemniejszymi pokryty pozorami nigdy nie może być prawdą, a w Dyplomacyi niepodobieństwa, ale błędy cudze wchodzą w rząd kalkulacyi zyskownej. Będzie u mnie Minister jako u Reprezentanta Narodu zasługiwał na pochwałę, gdy z zręczności swojej dociecze tajemnic Gabinetów, ale nie z pióra bujną imaginacyą wspartego, dość powiedzieć, że w słyszanych dopiero nowinach oczywista Dyplomacyi naszej pokazuje się kontradykcya, bo jeżeli podobało się jej na samym początku zasadzić fundament, że wszystkie Europejskie zdarzenia w czasie toczącej się teraz wojny, tak są w przyszłości niepewne, że onych skutków i końca przewidzieć nie można, nie należało więc schodzić z tej drogi, aby samym tylko pozorom dać miejsce. Nie wspominam o Negocyacyach o Bawaryę i innych czynnościach mniemanych, a niby w Gabinetach traktowanych, ale zastanawiam się nad Dworem Berlińskim i Cesarskim, które nas w tym momencie więcej nad drugie interesują. Chce Gazeta dopiero tu przeczytana dać światło Narodowi, jakoby Król Pruski za unkoszta w wojnie z Francyą poniesione wniósł do Dworu Wiedeńskiego Negocyacyą o bonifikacyą onych z podziału Polski, możnaż w tej świątyni wspomnieć choć o cieniu pretensyi Króla Pruskiego do naszego Kraju, kiedy ten sam Monarcha w swojej Deklaracyi nie wspomina o nich, a zajęcie Krajów tak obfitych, na samym tylko, jak mu się podobało, nazwać Jakobiniźmie, funduje, aby ci w czasie otwarcia jego drugiej z Francuzami kampanii w tyle na przeszkodzie mu nie byli, wszak Deklaracya jego wspomina, że tę, a nie inną okoliczność chciał mieć przełożoną Dworowi Wiedeńskiemu. Co do drugiego, to jest Dworu Wiedeńskiego, gdy w rzucie oka obejmuje treść czytanych tu nowin, które chcą mieć w postaci Dwór ten raz idący za przykładem dwóch innych Dworów Polskę nielitościwie dzielących, drugi raz w postaci dawnego dobrego sąsiedztwa, mylić się mogę, ale mój umysł nie co innego, jak kontradykcyą wyśledza. A gdy nieuprzedzenie o tym mówię, nie rozumiejcie Wy, Szanowni Pieczętarze, czci i uszanowania godni mężowie, aby Reprezentant Narodu takowe przymówienie do Was wymierzał, wie on, że niedawno obejmując te wysokie dostojności, nie możecie, jak tylko czynić relacyą tego, co w Depeszach się znajduje, idzie tu tylko, aby dać uczuć Ministrom naszym za Granicą będącym, a dobrze od Rzpltej płatnym, aby gdy w wyborze onych świeżo Naród położył w nich ufność, i oni nawzajem starali się nie już nowinami, ale albo milczeniem, albo użyteczną zatrudniać Izbę relacyą, oddalając więc bez pochwał takową gazetę, niech mi się godzi konkluzyą położyć, że w tym nieszczęśliwym stanie, jak jesteśmy, nie widzę żadnej nadziei w Zagranicznych Dworach, jak tylko w Najwyższym i w waszej cnocie.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych