Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Przymówienie się

JW. Łobarzewskiego

Posła Województwa Czerniechowskiego, Kawalera Orderu S. Włodzimierza czwartej klasy

na Sesyi Sejmowej w Grodnie dnia 16 Julii 1793 roku

Po wysłuchaniu dopiero przeczytanej najgroźliwszej, która być mogła kiedy Noty JW. Ambasadora Rosyjskiego, która przepowiada wojnę we 24 godzinach i w najwyższym stopniu klęski na kraj, jeżeli nieodwłóczne podpisanie podanego deputacji Traktatu nie nastąpi. Zważałem pilnie w jednych głosach dopiero mianych determinacyą heroiczną puszczenia się na wszystkie nieszczęścia, choćby i na śmierć, w drugich boleśne uczucia, równy pierwszym sentyment, ale nie radzących wskazania reszty kraju na los nieszczęśliwy, czasowe raczej ugięcie się gwałtowi. Ledwie ośmielam przymówić się, gdy widzę w twarzach waszych, cnotliwi mężowie okropne, zadziwienie, i zważam, że cnota wasza walczy z gwałtem. Tak jest Najjaśniejsze Stany! W tym momencie zdarta jest zasłona, dziś ustają wszelkie formalności, dziś cnota wasza, roztropność i determinacya okazać się musi, jak na probierskim kamieniu, dziś Króla zdanie wejdzie w księgę potomności. Prawdziwie, ile tylko zasięgnąć można wiadomości dziejów krajowych, wyznać należy, że ab condita Republica nigdy na obrady publiczne takowego rodzaju sprawa wprowadzana nie była, nie zostaje zatem z nikąd czerpać rady, jak w własnym sercu i roztropności, która jest właściwa Polakowi, a od tych, któż poważyłby się w dzisiejszych okolicznościach was, Najjaśniejsze Stany, odprowadzać? Sprawa dzisiejsza jest sprawą całego Narodu, Króla, odłączonych braci, was samych, żony, dzieci, kmiecie, i sławę waszą interesująca, jest przed wami o was wprowadzona, w tym właśnie szczęśliwym czasie, gdzie nie ma ducha partyi, tylko przemocy obcej, któż może lepiej w ogóle i w częściach interes własny obejmując, nie użyczyć światła przekonaniu swemu, aby w samej decyzyi mądrość wasza zajaśniała? W tak delikatnej materyi, całość, sławę, bezpieczeństwo Narodu dotykającą, spieszyć z radą jednemu, byłoby płochością i ubliżeniem uszanowania światłu temu zacnemu zgromadzeniu właściwego. Czyńcie więc, Najjaśniejsze Stany, jak wam się podoba, nie wiążę w niczym waszego zdania, a nieraz w jednomyślności dał dowód, żem szedł za waszą determinacyą. Mówiłem tylko dawniej i teraz powtarzam, że ze smutnych już nastąpionych skutków, dochodzić łatwo przychodzi, że systema gwałtu od zagranicznych dwóch Potencyi uformowane, dojdzie swego zamierzenia, choć z ruiną kraju, niech kto chce wierzy, lub nie, postrachom Noty Ambasadora, ja zważając, że te dwie Potencye bez skrupułu w oczach całej Europy odejmują nam znakomite prowincye, i wyczytując w Nocie wzmiankę instrukcyi Imperatorowej Jejmci swemu posłowi daną, nie już patrzę na żart, ale na szalę roztropności co w mym umyśle i sercu przeważać powinne, czyli upor choć cnotliwy, czyli ludzkość drżąca, znam i czuję, że przykre jest zniżać się postawionym niedawno w rządzie politycznego znaczenia, i jeszcze odstępować krainy, ale jako reprezentant Narodu, widząc kraj mój bez wojska dostatecznego, bez Skarbu, bez pomocy od innych Dworów, mogęż przy uporze stojąc, puszczać resztujących współziomków na wszystkie w Nocie wyrażone nieszczęścia? A może wkrótce zobaczyć zatracone imię Polski! Nie, Najjaś. Stany! Ludzkość w sercu moim przeważa. Po tylu przeciwnościach, które fatalność na Naród nasz sprowadziła, przez błędy dawniejsze, lepiej jest bezslinym ugiąć się gwałtowi, zostawić Europie decyzyą naszej sprawy, a to odnieść w zysku, aby niebawnie zaszczepić w nim spokojność, i Rząd do pozycyi stosowny, zbliżając jak najściślej Naród do tej ufności, którą cały cały Naród położył w Wielkiej Katarzynie. Królu NP. M.M., patrzemy wszyscy na W.K.M. jako dobrego i pełnego ludzkości Króla, ale nieszczęśliwego, Korona W.K.M. podług światłej obserwacyi J.W. Biskupa Inflant: jest otoczona cierniami, wszystkie epoki pod panowaniem jego zdarzone, probują, że niezgoda i ambicya panów jest przyczyną ujmy twej sławy i zniszczenia Narodu, ubolewać tylko należy, że w leciech zeszłych tak łatwo tym Bożkom W.K.M. zawierzyłeś, choć dobro Narodu było tego powodem. Toczy się dziś sprawa Królestwa Polskiego, sprawa ludzkości zewsze przyjemna dobremu serca Twemu, racz, Miłościwy Panie, w tak ważnej materyi udzielić szanownego światła swego, wszak idzie o sławę Narodu tobie zawsze wiernego, i o te dzieci, które cię nazywają ojcem. A zatem gdy we 24 godzinach przymuszeni jesteśmy do wzięcia determinacyi, życzeć bardziej na deliberacyi, niż na sporach i formalnościach czas trawić, stawam z projektem ludzkości za zasadą mającym, oddaję go do Laski i do deliberacyi, a o przeczytanie onego dopraszam się.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych