![]() |
|
![]() | |||||||||
Dzień 12 septembra
Sesja 61
Po przybyciu króla JMci zagaił sesją marszałek sejmowy temi słowy: rozumiem, iż najprzyzwoiciej sesją dzisiejszą otworzę, gdy z przyczyny spóźnionej pory nie rozszerzając się głosem stanów sejmujących zasięgnę woli, od czego by godni reprezentanci narodu mieć ją zagajoną żądali. Ciemniewski rożański i Łobarzewski czerniechowski dopraszali się o głosy, a za danym sobie przez marszałka sejmowego głosem w ten sposób mówił Łobarzewski: dotąd w czynnościach naszego sejmowania byliśmy gwałtu i przemocy zagranicznej instrumentem, dziś się moment zbliżył szczęśliwy, że o ojczyźnie i własnych potrzebach radzić możemy. A gdy mówię: ta pomyślna wydarza się pora, termin bliski upływającej prorogacji sejmu tej naszej i ochocie, i potrzebom tamę kładnie. Trzy miesiące przepędziliśmy sejmowania, które i zdrowia nasze i majątki wyniszczyły. A i w tych sama tylko przemoc krokami naszemi kierowała. Teraz że się zbliżył moment zaradzić istotnym potrzebom ojczyzny, podaję dalszej, a niech już będzie i ostatniej sejmu tego prorogacji projekt. Deputacje dwie są wyznaczone w ważnych potrzebach kraju, które zapewne jak są ze światłych mężów złożone, tak też potrzebom kraju zaradzić potrafią. Ciemniewski że zakończył głos, JP czerniechowski mniemając, zaczął z kolei mówić, alić ostrzeżony, że jeszcze mówienie swoje kontynuuje, przeprosiwszy za przerwanie umilkł, Łobarzewski zaś kończąc głos powiedział, że jak tylko relacja wczoraj zaczęta ukończoną będzie, sam za tym stanie, aby projekt JP rożańskiego wziął swoją decyzją. Ciemniewski rożański podziękowawszy mu powiedział: wczoraj książę JMć kanclerz koronny relacją swoją przerwał materią projektu ode mnie podanego, dziś JP czerniechowski podaniem projektu prorogacji sejmu znowu ją przerywa. Miączyński zaś lubelski domagał się jak najusilniej podanego projektu prorogacji sejmu czytania. Ciemniewski pozwalając na czytanie, zamówił sobie wraz po nim głos.
Czytał sekretarz projekt prorogacji w tej treści: v. nr 1
Ciemniewski rożański mówił w te słowa: v. nr 2 Rożański skończywszy głos, prosił o podniesienie swojego projektu, a po nim i Miączyński lubelski o toż samo domawiał się. Marszałek mówił: nigdy nie idę za cudzą impulsją, a nawet i swoją nie rządzę się wolą. Wczoraj żądano po mnie, aby relacja przed stanami była uczyniona. Przystąpiłem do niej, a dziś oddałem do woli stanów, od czego teraźniejszą sesją zaczynać zechcą. Gdy zaś słyszę powszechne niemal żądanie o projekt JP Ciemniewskiego rożańskiego, przystępuję do podniesienia tegoż projektu. Czytał JP sekretarz projekt JP Ciemniewskiego.
Gałęzowski lubelski zabrawszy głos tak się tłumaczył: v. nr 3 Grodzicki krakowski do projektu JP Ciemniewskiego te podał dodatki: najprzód, aby był w nim dołożony wyraz: od czasu zapadłego prawa. Po wtóre, które to prawo w konstytucje sejmowe ma być wpisane. Ankwicz krakowski na uwagi podane od swego kolegi zgadzając się, wniósł, aby i to prawo i jakie tylko odtąd w izbie zajdzie, zmierzające do ustawy jakiej krajowej, było zaraz do deputacji formę rządową układającej oddane i w jej planie miejsce przyzwoite znachodziło. Marszałek mówił: projekt JP rożańskiego, w któren oba dodatki są umieszczone, JP sekretarz przeczyta. A wraz czytał go z dodatkami JP sekretarz. Skarżyński łomżyński sprzeciwił się mocno dodatkowi podanemu od JP Ankwicza krakowskiego, mówiąc: jak ma deputacja prawo umieszczać w układzie swoim, któren jej proiective stany przynieść rozkazały, albowiem same stany, gdy będą formę rządową od niej przyniesioną decydować, mogą i wtedy prawa zapadłe kazać w nią poumieszczać. A ukazawszy i dalszemi najważniejszemi racjami insubsistencją tego dodatku, udał się z deputowanemi do konstytucji do stolika sekretarskiego dla poprawy tegoż projektu, w któren umieścił ten dodatek za wolą izby: a takowe prawo ma należeć nieodmiennie do składu praw rządowych. A potym inne umieszczano poprawy, o których gdy doniósł izbie JP marszałek, czytał takowy projekt ze wszystkiemi poprawami JP sekretarz, każdą wyszczególniając. Grodzicki krakowski wniósł jeszcze poprawę, aby ci utracali pensją z ministrów i urzędników krajowych, którzy poważą się bez zezwolenia rządowego siedzieć za granicą. JP Skarżyński łomżyński wnioskowi temu sprzeciwiając się, czynił uwagę, iż za własnym interesem oddalający się, choćby zyskiwał zwierzchności pozwolenie, które ona sprawiedliwie żądającemu odmówić nie może, gdy jednak nie pełniąc swego obowiązku, własnemu tylko zadosyć czyni interesowi, niesłusznie było, aby dogadzający sobie tylko brał zapłatę do usługi publicznej przywiązaną. Dalej, że mógłby minister we władzy wykonawczej zostający ustawiczne dawać drugiemu pozwolenie bawienia się za granicą, a tak by prawo skutku nie miało. Rzekł na ostatku: dosyć jest położono, że jeśli za Rzpltej potrzebami bawi się za granicą czy indziej, nie ma tracić pensji, nie zaś gdyby swoim interesom, wygodzie, czyli ciekawości zadosyć czyniący zyskawszy pozwolenie, miał jeszcze i ten dla siebie nie służąc krajowi znajdować użytek. Takowe uwagi powszechną znalazły aprobacją, a po przemazaniu punktu ostatniego umieszczenie prawa determinującego z uwagi, iż bez takowego ostrzeżenia prawo to równie z innemi miejsce swoje in voluminibus legum znaleźć powinno. Za zapytaniem przez JP marszałka sejmowego projekt ten 3-krotną izby jednomyślną zgodą w prawo zamienionym został. Poczym król JMć sesją na dzień następujący na godzinę 4 po południu solwował.
Dnia 13 septembra sesji nie było z woli króla JMci. Solwowana została na dzień 14 eiusdem na godzinę 4 z południa.
Dnia 14 septembra sesji podobnież nie było z woli także króla JMci. Solwowaną została dla święta niedzieli na dniu 15 septembra przypadającego na dzień 16 eiusdem na godzinę 4 po południu.
Dnia 15 septembra czynność w zamku grodzieńskim poniżej wyraża się.
Dnia 14 septembra jeszcze zgromadziwszy się na Horodnicy u JP ambasadora rosyjskiego zgodzono się po wielkich sporach zgasić konfederacją targowicką, sejmową zrobić i deputacją wyznaczyć do roztrząśnienia sancitów, a przez nią opinii o nich do stanów przyniesienia. Na dniu 15 zaś septembra w niedzielę wpół do piątej po południu zebrani senatorowie-ministrowie i posłowie w znacznej liczbie w Grodnie w zamku w pokoju audiencjonalnym w przytomności króla JMci, gdy dość liczne uformowali grono, zagaił obrady zgromadzenia się tego książę Massalski biskup wileński takowemi słowy: Czas jest klęski krajowe ukończyć, konfederacją targowicką rozwiązać, a zostawić tylko sejmową do 1 novembra z samym sejmem nie dalej trwać mającą. Na końcu głosu zapraszał do niej króla JMci, rady duchowne i świeckie oraz stan rycerski. Na co król JMć powiedziawszy, że nigdy się od narodu nie odłącza, akt przygotowany nowej konfederacji podpisał, któren także wielu senatorów, ministrów i posłów przytomnych podpisało. JMKs. Kossakowski biskup inflancki wzbraniał się w początku podpisować, że nie widzi stanu rycerskiego podpisów, lecz potym podpisał. Tegoż dnia podpisało się tylko 46 osób na pokojach królewskich. Potym akt oddano najstarszemu senatorowi księciu biskupowi wileńskiemu, końcem aby się reszta osób u niego podpisała. Treść aktu, że na dniu 16 septembra w stanach czytaną była, tu się nie umieszcza, ile że tam jako na miejscu przyzwoitym dołączoną będzie. Na dniu 16 septembra rano podpisali się u księcia Massalskiego biskupa wileńskiego wszyscy niemal z sejmujących.
Sami tylko 21 posłowie stale przeciwni wszelkim cesjom krajowym, przed
sesją razem zgromadziwszy się za Jankowskim sandomirskim podpisując
się salwę w podpisach aktu umieszczoną, która przy nim także niżej
będzie, u tegoż księcia biskupa wileńskiego dołączyli Przed zaczęciem się sesji na zgon konfederacji targowickiej rozleciała się po Grodnie paskinada z tych wierszów paru napisana: Niegodna Targowico, bezecny wyrodek Bronił cię - cny Podhorski i szanowny Włodek!
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |