Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Dzień 4 lipca

Sesja 15

Gdy król Jmć przyszedł do Izby sejmowej, a JPP arbitrowie wedle zwyczaju zaproszeni zostali na ustęp, zagaił JP marszałek sejmowy sesję od wprowadzenia projektu instrukcji dla deputacji oświadczając, iż podług wniesienia w zleceniu wczorajszym zaszłego JP podkanclerzy lit. zastępując miejsce księcia kanclerza Kor. słabością zdrowia zdjętego zatrudniał się wraz z JPP delegowanymi do konstytucji w obecności wielu osób sejmowych chcących przyłożyć swoje uwagi poprawieniem projektu instrukcji, o którego przeczytanie JP Ankwicza krakowskiego jako wspólnika takowej pracy upraszał.

JP Ankwicz krakowski najprzód czytał projekt pierwszy od pieczętarzów ułożonej instrukcji, punkta tym ukazując poprawy w każdym szczególe zaszłe, tłumacząc się z każdej uczynionej poprawy, a z tych uformowany taki projekt co do słowa: v. nr 1.

Służewski sandomirski żądał, aby wyraźnie czas sesji prywatnej i miejsce dla poprawy projektu i dołączenia uwag były determinowane, gdyż na tym poprawowaniu większa liczba posłów chcących swoje uwagi dołączyć, nie wiedząc o czasie i miejscu nie była przytomna, a z tej przyczyny prosił o solwowanie sesji. Książę Poniński inflancki mówił: Tak okoliczności dwukrotnie już zdarzonego niektórych JPP posłów aresztowania jako i dla zabezpieczenia nadal osób i majątków tychże podaję stosowny projekt i o czytanie jego proszę.

Służewski sandomirski oświadczył się, iż do żadnych czynności nie wprzód przystąpi, aż wprzód projekt księcia Ponińskiego dopiero podany zadecydowany nie będzie.

Cała Izba czytania, a potem zapytania się o zgodę na takowy projekt żądała.

Książę Poniński inflancki mówił: Żebyś MP marszałku okazał płonność rozgłoszonej wieści, jakobyś był przyczyną wyrządzonych sejmującym gwałtów, i takowe publiczności od siebie oddalił mniemanie, potrzeba, żebyś niezwłocznie podany przeze mnie podniósł projekt i o zgodę na niego zapytał się.

Marszałek oświadczył chęć swoją nieustanną dopełniania żądań sejmujących, lecz wymawiał się z tego prawem, które jego postępowaniu przepisuje prawidła. A z powodu ich rzekł: wniesiony dopiero projekt zostawiwszy w należnej mu deliberacji, a projekt instrukcji dla deputowanych do decyzji podnoszę.

Książę Poniński inflancki wsparty najtęższym żądaniem wielu posłów nieodstępnie czytania i decyzji swojego projektu żąda. Od czego gdy nie odstąpiono, czytał JP sekretarz projekt takowy pod tytułem Zabezpieczenie osób i majątków sejmujących, w treści zaś: jeśliby kto z sejmujących od obcej mocy na osobie lub majątku był prześladowany, w takowym zdarzeniu kontynuacja wszelkich obrad zastanawiać się powinna.

Po przeczytaniu, gdy zaczęli posłowie JP marszałka prosić o zapytanie się Izby, czyli jest zgoda na ten projekt, a marszałek skłonić się do tego nie chciał, rumor wielki zrobił się w Izbie całej, a nawet i po ławkach między posłami stronę marszałka utrzymującymi, a wołanie było nieustanne, aby się zapytał o zgodę.

Marszałek zabrawszy głos konwinkował Izbę tym, że w traktowaniu jednej toczącej się materii druga brać się nie powinna, ani większa jeszcze nowo do Izby wprowadzona. Na co książę Poniński inflancki interlocutorie mówiąc odpowiedział, że nie może być większe periculum in mora, jako gdy po dwakroć już doświadczyliśmy na kolegach gwałtu dopełnionego, czyjeż serce tego z żalem nie uczuło, a zatem dalsza deliberacja nie zdaje mi się być poczęta.

Zaczęto się domagać powtórnego czytania. Przeczytał sekretarz, po czym marszałek obróciwszy się do stronicy posłów sobie przyjaznych, a szczególniej do p. Miączyńskiego lubelskiego, zapytał się, czy projekt w deliberacji nie będący, świeżo do Izby wniesiony może być decydowanym. Na co mu Miączyński lubelski odpowiedział, że JP marszałek jako równy nasz kolega niech swoje otworzy względem tego projektu zdanie. Spodziewam się, że Izba się całkiem do niego przychyli.

Zniewolony zostawszy marszałek i tym przymówieniem się i wołaniami na niego od posłów rzekł: Gdy uważam znaczną liczbę osób żądających decyzji projektu, a innych w milczeniu trwających, rozumiem być potrzebę zapytania się o wyraźną zgodę. Za czym zapytał się po trzykroć o nią, a za każdym razem jednomyślna zaszła: v. nr 2.

Po zapadłym prawie Miączyński lubelski rzekł: Gdy powszechna zaszła już zgoda, żądam, aby JP marszałek jako poseł w partykularności swoje o nim odkrył zdanie.

Kunicki chełmski zabrawszy głos mówił w te słowa: v. nr 3

Po głosie podał do laski projekt limity sejmu z przeniesieniem go do Warszawy, któren za naleganiem podającego, aby był czytany, czytał JP sekretarz w tej osnowie: v. nr 4.

Proszono zapytać się na niego o zgodę z jednej strony, z drugiej wzięto ad deliberandum.

Mikorski wyszogrodzki mając sobie głos dany tak się w nim eksplikował: v. nr 5.

Narbutt lidzki krótko przymówiwszy się za limitą sejmu w materii toczącej się względem projektu instrukcji, żądał dalszej deliberacji, a przed nią komunikacji posłom obu projektów: i pieczętarskiego poprawionego, i JPGołyńskiego czerniechowskiego.

Dzierzbicki nurski na projekt JP Gołyńskiego czerniechowskiego nie pozwala mieniąc nieprzyzwoitość, aby minister obcy traktował o interesach państwa naszego, a stąd przypuszczeniu do konferencjów JP de Cach‚ charg‚ de affaires dworu wiedeńskiego jako nie mającego nawet charakteru stosownego do traktowania w tak ważnej okoliczności opiera się, a inne punkta po wierzchu rozstrząsnąwszy mówił za projektem instrukcji pieczętarskim przez deputowanych do konstytucji poprawionym, prosząc, aby był wzięty do decyzji.

Służewski sandomirski zezwalał na odmianę punktu zaproszenia osobistego JP de Cach‚ do konferencji z JP ambasadorem, a dogodniejszym być sądził wydać zalecenie komunikowania czynności każdej sesji JP ministrowi cesarskiemu. Na końcu domawiał się o propozycję ad turnum między dwoma projektami, chociaż to uznaje projekt JP czerniechowskiego być zbawienniejszym dla ojczyzny.

Rokossowski bełzki żądał niezwłocznej decyzji projektu poprawionego.

Skarżyński łomżyński niedogodności projektu poprawionego ukazował, a takowe niedostateczności tym sposobem w szczegółach wymieniał: najprzód co do opuszczonego punktu względem starania się o powrót zajętych prowincji i okoliczności wykonanej przez zakordonowanych obywateli pod obce panowanie zajętych przysięgi obszernie mówił. Po wtóre, iż projekt sam nie jest zgodnie z myślą prawa zalecającego ułożenie instrukcji utworzony, gdy zamiast wyrozumienia moc traktowania umieszcza. Po trzecie, w okoliczności ewakuacji wojsk pruskich wyrazy za przykładem dworu rosyjskiego rozumie być i niedokładnie i nieprzyzwoicie użyte. Żądał potem dla dokładniejszego jeszcze zastanowienia się nad tym projektem poprawek poczynionych rozdrukowania. Zakończył na tym, iż wedle sumnienia i przekonania swojego mówiąc, uznaje projekt JP czerniechowskiego dogodniejszym nierównie i że na inną propozycję ad turnum nie godzi się, chyba między projektami dwoma: JP czerniechowskiego i pieczętarskim przez deputowanych do konstytucji poprawionym.

Król Jmć mówił, iż uważa projekt poprawiony, a od kanclerzów ułożony być wiele do myśli sejmujących zbliżonym, a mimo to mówił: Wszakże wzbronione być nie może, aby do poprawionego projektu poprawek i dodatków zwyczajem na tylu sesjach praktykowanym dodawać wolno nie było, a dlatego samego, ażeby ten projekt został jako dogodnym sejmujących zdaniu, tak też lepiej był rozumiany i objęty, chcę go mieć czytanym.

Czytał go JP sekretarz. Po przeczytaniu Karski płocki swoje dodatki do projektu instrukcji do przeczytania do laski oddał. A w tym czasie wielu z posłów żądało, aby także projekt JP Gołyńskiego został w Izbie przeczytanym. Marszałek sejmowy oświadczył go być włączonym w projekt przez deputowanych poprawiony.

Wielu z posłów zaprzeczyło to marszałkowi, a razem z drugimi żądali czytania projektu JP Gołyńskiego całkowitego. Marszałek unikając od tego, zlecił sekretarzowi przeczytać dodatki od JP Karskiego płockiego do projektu instrukcji do laski podane. Czytał je JP sekretarz w tych wyrazach zawarte: v. nr 6.

Gołyński czerniechowski wziąwszy w rękę volumen legum czytał artykuły praw kardynalnych z konstytucji 1768 roku o alienacji części kraju, a stąd projekt przez deputację poprawiony dla opuszczonego warunku starania się o powrócenie zajętych prowincji przeciwnym być prawu kardynalnemu ukazywał.

Książę Poniński inflancki, Stoiński lubelski, Błeszyński sandomirski i innych wielu za propozycją ad turnum między projektami domawiali się, a sandomirski napisaną ją przez siebie oddał do laski.

Narbutt lidzki i Służewski sandomirski, nie dozwalając na turnus w celu dokładniejszego w tej materii porozumienia się, prosili o solwowanie sesji.

Raczyński sandomirski utrzymywał potrzebną być jeszcze deliberację, lecz razem ukończenie tej materii nieodbicie koniecznym być sądził, a pochwaliwszy projekt przez deputowanych do konstytucji poprawiony o solwowanie sesji króla Jmci prosił.

Po tym przymówieniu JP sandomirskiego król Jmć ponowiwszy głos swój względem wolności umieszczenia w tym projekcie dodatków i poprawek potrzebnych radził, aby JPP posłowie chcący je dodawać zebrali się w jedno umówione miejsce wraz z deputowanymi do konstytucji, a poprawiony projekt umieszczając w niego swoje dodatki jeszcze raz poprawili i na jutrzejszą sesję przynieśli. A to powiedziawszy sesję solwował na jutro na godzinę 11 ranną.

Wraz po zasolwowaniu sesji umówiła się Izba o czas i miejsce do poprawy projektu: miejscem obrano salę sejmową, a czas wyznaczono godzinę 9 ranną jutro.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych