Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Dzień 23 augusta

Sesja 49

Po przybyciu króla JMci do sali sejmowej i zapowiedzeniu przez laskę WLit. ustępu JPJP arbitrom mało od nich egzekwowanego zagaił marszałek sejmowy sesją w ten sposób: dobrze są znajome narodowi potrzeby, bez których załatwienia nie może być szczęśliwym. Przeto przypominać ich nie widzę przyczyny, albowiem każdego z nas rozsądek i same okoliczności wskazują one. Na dniu wczorajszym na moment ukończona materia wojskowa każe się udać do innych tymczasem potrzeb krajowych. Od wyboru stanów zależeć będzie, co wziąć zechcą. Ja zawżdy przypominać i wnosić będę, że odtąd mało co dla uszczęśliwienia ojczyzny zrobiliśmy, albowiem ledwo sam wstęp do rządu uczyniony, na której - że tak powiem - podwalinie gmach rządu całego ojczyzny budować należy, ile że przez czasy rewolucyjne złamane są wszytkie jego sprężyny, którym dać trzeba ruch nowy i przywrócić moc, aby jedna z drugą połączone sprawowały tę harmonię doskonałego rządu, jaką nam utworzyć Opatrzność dozwala. Po przełożeniu wam, stany sejmujące, tej gwałtownej potrzeby ojczyzny mam obowiązkiem, acz smutnym, i to donieść stanom sejmującym, iż do tyla nieszczęść, jakie doświadczamy, jedna przyłączyła się gorsza za najkrwawszą wojnę, tj. bankructwo bankierów naszych, które tysiące familiów zrujnowało, a kraj bez wpływu znikąd pieniędzy zostawiło. To rzekłszy doniósł, iż końcem zaradzenia temu otwiera sesją.

Grzegorzewski płocki rzekł do marszałka, że: chociaż WP mówisz, iż materia wojskowa minęła, ale mam do niej przymówić się i proszę o głos.

Karski płocki i inni w zamieszaniu izby o głosy dopraszali się.

Mieczkowski krakowski w zabranym głosie tak się tłumaczył: v. nr 1 .

A po głosie oddał projekt do laski.

Suffczyński chełmski zamawiał sobie głos po przeczytaniu tego projektu.

JP sekretarz zaś sejmowy przeczytał projekt JP Mieczkowskiego w tej treści będący.
W czasie czytania tego projektu Suffczyński chełmski sposobem pantominy zamawiał sobie głos u marszałka, a ten tymże mu obyczajem odmawiał, zrządzając komiczną dla spektatorów scenę.

Po przeczytaniu Mikorski wyszogrodzki zawołał: nie masz zgody! Biorę go ad deliberandum, a Krasnodębski liwski powiedział, iż poda dodatek, aby bankierze z aresztu odpowiadali.

Suffczyński chełmski oświadczył w zabranym głosie, że ten projekt jest przeciwnym prawu, albowiem jednemu wdziewa kajdany, a drugiego politycznie uwalnia. Sprawiedliwość zaś powinna być od nas dla wszystkich zarównie wymierzoną. Przypominał potym królowi JMci i stanom, co już dawniej w materii podobnej do tej, gdy chodziło o odpowiedzialność za weksle na sejmie, wtedy w Warszawie kasztelan żarnowski Szydłowski mówił za równością odpowiedzi od wszytkich jednostajnej. Tłumaczył się dalej, że tu nie za sobą mówi, albowiem Bóg go uchował od takiego majątku, aby mógł mieć z bankierzami jakie czynności, ale za milionami obywatelów i współbraci wstawia się tak tych, co się zostali, jako i tych, co są wydarci berłu JKMci. A stąd nie pozwalał nawet na branie do deliberacji tego projektu jako prawu oczewiście przeciwnego. Przekładał dalej, iż w tym projekcie sześciu tylko widzi komisarzów polskich, a zaś natomiast dziewięciu zagranicznych. Na koniec do kolegi, co podał projekt, odezwał się, iż mu ten projekt w usta obca podać musiała przemoc i że taka czynność warta jest sądów sejmowych. Dowodził potym, iż Rzewuskiemu hetmanowi w roku 1782, że się tylko ważył powiedzieć, iż kiedy w kraju nie masz sprawiedliwości, musi jej za granicą szukać, pogrożono sądami sejmowemi. A na samym ostatku głosu oświadczył się najuroczyściej przeciwko temu projektowi i brać go nawet jako przeciwnego prawu do deliberacji nie pozwalał.

Po tym głosie izba jak najtężej wzburzyła się. Zewsząd wołano: zgoda! zgoda! i brać do deliberacji broniono.

Marszałek przekładał, że to jest ważna materia, a co większa - złączona z zagranicznemi dworami, i że o tym projekcie nie masz jeszcze co mówić wprzódy, nim się go przejrzy i roztrząśnie, albowiem jaśnie go wyeksplikowawszy obmyśli się sposoby dogodniejsze na mniej dogodne w nim umieszczone, omyłki, jeśli są, i te się poprawi. A wnosił, iż w tym celu trzeba go kazać rozdrukować i rozdać.

Zewsząd: nie masz zgody! zawołano, mówić dalej chcącemu marszałkowi nie dano, a w huku proszono, aby drugi, dogodniejszy w tej materii projekt był przyjętym i podanym, ten zaś nawet nie szedł i w deliberacją.

Suffczyński chełmski wnosił, że projekt przeciwny prawu nawet i drukowanym być nie powinien.

Mikorski wyszogrodzki tłumacząc się powiedział, iż zabiegać stracie majątków obywatelskich jest powinnością posłującego, i wniósł do stanów interes księcia Ponińskiego, któren przedawszy dobra JP Kabremu bankierowi za nie dotąd nie wziął od niego pieniędzy. Te zaś dobra in rem kredytorów banku już są przez komisją od generalnej konfederacji wyznaczoną zajęte. Prosił więc wyznaczenia osobnego sądu między księciem Ponińskim a JP Kabrem, aby należność za te dobra na kredytorów księcia Ponińskiego poszła. I stosowny do głosu swego podał projekt.

Marszałek chciał znowu do wprzódy czytanego projektu względem drukowania jego przymówić się, ale Suffczyński krzyknął: ani go drukować, ani do deliberacji wziąć nie pozwalam.

Czytał więc JP sekretarz projekt Mikorskiego w tej osnowie: v. nr 3 .

Suffczyński wnosił, aby relacja wojskowa JP Raczyńskiego sandomirskiego przedrukowana, rozdana stanom i czytana przed stanami była.

Wilamowski zakroczymski bez przymawiania się podał do laski projekt komisją także z bankierzami wyznaczający i o czytanie prosił.

Czytał JP sekretarz projekt tej komisji w tych słowach zawarty: v. nr 4 .

Po przeczytaniu także: nie masz zgody! licznie zawołano.

Miączyński lubelski mówił: był podanym projekt wojskowy od JP Ankwicza krakowskiego, któren gdy się zamienił w prawo, podał tenże JP Ankwicz ostatek jego, aby hetmani lit. i regimentarz kor. etat wojska proiective ułożyli, co także już prawem stanęło. Podałem i ja podobny co do listy cywilnej, którego teraz podaję resztę do laski i o czytanie upraszam.

Czytał go JP sekretarz w tej osnowie: v. nr 5.

Król JMć mówił: był słyszanym na dniu pozawczorajszym podany projekt przez JP Załuskiego podskarbiego nadw. kor. Kto go tylko słyszał, zrozumiał zapewne, że z dobrej chęci i gorliwości obywatelskiej pochodził. A przeto proszę JP marszałka sejmowego, aby ten projekt był podniesionym i do decyzji stanów wziętym.

Czytał JP sekretarz projekt Załuskiego podskarbiego nadw. kor. wstrzymujący od 1 7bra czwartą część tak sztabowi generalnemu jak i liście cywilnej w skarbach ON, co się ściąga do należnej im pensjów opłaty.

Zawołano razem z wielu miejsc: nie masz zgody, a izba najmocniej wzburzyła się.

Marszałek w tym zamieszaniu izby doniósł, iż JP łomżyński żąda przymówić się.

Krasnodębski liwski dopraszał się choćby interlocutorie głosu, mimo to dał go marszałek JP łomżyńskiemu.

Skarżyński łomżyński mówił: okoliczność bankierów zapewne cały kraj interesuje. Nie wątpię ja, iż oni żądają, aby się w ich ręku majątki obywatelskie pozostały. Trzeba temu zaradzić, aby obywatelom sprawiedliwość przyspieszyć. Ale jak na nieszczęście projekta czytane, któreśmy słyszeli, nie są dostateczne, albowiem jest to materia obszerna, nad którą trzeba mature pomyśleć. To powiedziawszy radził, aby deputacja od stanów była wyznaczona do napisania w tej materii takiego projektu, któren by objął wszytkie uwagi i okoliczności. A gdy go deputacja do stanów przyniesie, wtedy każdemu z nas można będzie myśli swoje dodać, a nawet co się uzna potrzebnym, poprawić. To rzekłszy projekt stosowny do wniosku swego do laski oddał, o czytanie jego prosił, a głos sobie na dalej nawet i po przeczytaniu zachował.

Któren projekt czytał JP sekretarz w tej treści: v. nr 6.

Po przeczytaniu lukta zrobiła się między posłami proszącemi marszałka, aby się zapytał o zgodę na to zalecenie deputacji nominować się mającej a marszałkiem opierającym się woli posłów i nie chcącym zapytywać się.

W tym zamieszaniu rzekł Skarżyński: ciekawy jestem, kto się znajdzie, aby co powiedział na tak sprawiedliwe i niewinne zapytanie się.

Ale na to zaraz odpowiedział Miączyński lubelski: ja ten projekt biorę ad deliberandum.

Jozofowicz inflancki wnosił, aby JP marszałek projekt JP Załuskiego podskarbiego nadw. kor. podnosił do decyzji stanów.

Marszałek z największą skwapliwością chciał wykonać żądanie JP inflanckiego, ale JP Skarżyński łomżyński stanąwszy przy zachowanym sobie dalszym ciągu głosu po przeczytaniu projektu, tak zaczął mówić: kiedy moje wniesienie wziętym zostało ad deliberandum, nie mam już co o tym mówić. Przeto obracam mowę moją do drugiej materii: dobry gospodarz chce najprzód wiedzieć zasługi służących, a potym wedle nich nadgradzać. Niemniej należy wiedzieć liczbę doskonałą osób i rachunek przychodu, ażeby wedle niego można było niemylnie przystąpić do wyznaczenia wydatków. Powinność opłaty ciągnie za sobą nie idealną, ale realną wiadomość kwoty tegoż wojska, wiadomość przy tym drugą, nieodbicie potrzebną, jak był skarb rządzonym i w jakim jest aktualnie stanie. Relacja deputacji uczyniona przed nami chociaż nas uczy, że mamy trzydzieści i kilka tysięcy wojska, ale zarazem nam i to mówi, że temu pobożnie wierzyć musiała, co przed nią położono, nie mając ani czasu, ani mogąc zweryfikować, ile że i sam regimentarz kor. wyrzekł, że nie może ręczyć za punktualność raportów. Gdy więc mamy tylko 25.000 wojska, a zapłaciłby skarb trzydziestu kilku tysiącom, nie byłoby to obiektem tak małym, gdybyśmy się nad nim zastanowić nie powinni. Że zaś tyle wojska nie masz, dowodzić to zdaje się, co powiem, dosyć widocznie. Zajęła Rosja w krajach zabranych 24.000 z górą wojska, kampania przeszła, jaka ona była bądź pewnością jest, że głów liczby w wojsku nie przymnożyła. A skądże trzydzieści i kilka tysięcy wzięło się? Konfederacja targowicka nie miała przyczyny wojska pomnażać, będąc w spokojności i mając tak potężne na wsparcie siebie wojsko rosyjskie. To przełożywszy radził, ażeby lustracje były wyznaczone tak z cywilnych jako i z wojskowych osób, ile że i przy lustracjach od przeszłego sejmu wyznaczonych i komisarze cywilno-wojskowi znajdowali się. Dalej wnosił, aby taka lustracja powzięła wiadomość, jaka się po kampanii została liczba wojska, aby zarazem i kasy obliczyła. Taka zaś wiadomość przyniesie niezawodną pewność i skarb publiczny mieć nie będzie decesji. To rzekłszy projekt JP Szydłowskiego płockiego podany w tym celu wspomniawszy jako dogodniejszy za jego własny i pierwiej w tej materii podany, oświadczył się, że swojego odstępuje, a prosił, aby JP płockiego został czytanym i podniesionym do decyzji jako najdogodniejszy. Co się zaś tycze projektu JP Załuskiego podskarbiego nadw. kor. powiedział: mam honor mój do niego dodatek podać, aby nie już czwarta część w skarbie zatrzymaną była, ale połowa, i prosić zarazem, aby także dodatek JP rożańskiego względem hetmanów i generała artylerii kor. znalazł w tym projekcie swoje miejsce.

Zaburzyła się znacznie izba, żądano usilnie skutku wniosków JP łomżyńskiego.

Miączyński lubelski domawiał się o porządek izby i prosił JP marszałka, aby był wziętym do decyzji projekt JP Załuskiego podskarbiego nadw. kor.

Marszałek odpowiedział, iż to porządku nie zmieszało, że JP łomżyński do tego projektu swój podał dodatek.

Krasnodębski liwski domawiając się za dodatkiem JP łomżyńskiego prosił o głos.

Miączyński zaprzeczał mu, oboje a o dodatek mówił, że nie jest on dodatkiem, ale osobnym projektem, któren bierze ad deliberandum.

Krasnodębski liwski zabrawszy głos tak mówił: v. nr 7.

I podał do laski projekt obie laski wielkie koronną i litewską oddający JP Tyszkiewiczowi marszałkowi WLit.

Wołano na to: zgoda!

Król JMć mówił: nikt bardziej nade mnie rad nie jest słyszeć pochwały JP marszałka WLit. Tyszkiewicza, albowiem to mnie cieszy, że ten mąż za swoją gorliwość i cnoty znajduje u sejmujących przywiązanie. Ale że to mylnie jest doniesionym, iż laska WKor. wakuje, albowiem oddany już jest i przywilej na marszałkostwo WKor. JP Moszyńskiemu, a przeto i skutek tego żądania dopełnionym być nie może. Co zaś do toczącej się materii, to powiem, iż uwagi JP Załuskiego podskarbiego nadw. kor. w podaniu projektu były sprawiedliwe, gdyby dogodzić ścieśnionym potrzebom Rzpltej. Przeto znam go bardzo potrzebnym i chcę, aby on był wziętym do decyzji. Znam ja listę cywilną i jej układ. Gdyby ona bardziej była ścieśnioną, wielu by się w tym stanie znalazło, iż by nawet i wyżyć nie mogli. Osobliwie co się tycze ministrów u dworów zagranicznych, z których są tacy, którym już wiele zalega, a co większa - niektórzy z nich tak się odłużyli, że się boją aresztu. Co by z hańbą dla kraju było, niesprawiedliwością byłoby dla nich, wstrzymanie pensji od ćwierci do połowy podnosić. Proszę więc i obliguję, aby ten projekt, jak był podany, tak i przechodził.

Krasnodębski liwski rzekł: podałem projekt za tym ministrem, którego szanuję, albowiem kogo widziemy między sobą, a widziemy cnotliwie postępującego, tego i szanujemy. Tych zaś, co nie widziemy tu, ani wiemy, gdzie się obracają, i co gdzieś tam po kątach ukryci zostają, nie wiem za co szanować, tym bardziej płacić im mamy. Gdy zaś widzę teraz, że się marszałek WKor., którego nie było, znalazł, jestem przymuszony cofnąć mój projekt. Jednakowoż kiedy go dłużej nie będziemy widzieć między nami, będę znowuż toż samo wnosił.

Miączyński rzekł na to: nie masz kraju, nie masz narodu takiego, w którym by za chorobę ludzi utratą urzędu karano. Wszyscy wiemy, że JP Moszyński chorobą jest złożony, a ta każdego wymawia.

Rzekł marszałek: ponieważ JP łomżyński podał dodatek do projektu, pytam się, czy ma on być umieszczonym w projekcie JP Załuskiego podskarbiego nadw. kor.

Zaburzyła się izba straszliwie, a w takim zamieszaniu wnoszono i dopraszano się o podniesienie do decyzji projektu JP Szydłowskiego płockiego.

Skarżyński łomżyński mówił: dobroć WKMci raczyła przemówić za projektem podskarbiego nadw. kor., ale racz WKMć zastanowić się nad tym, jak jest ubogi stan i skarb narodu, że część znaczna obywatelów nie ma sposobu wyżywić się z dziećmi i żonami, intraty ogólne kraju zupełnie zniknęły. A na cóż nam w tak ubogim i uszczuplonym kraju tyle chować ministrów. Drugą przekładam uwagę, że w projekcie podskarbiego nadw. kor. jest umieszczona część czwarta wszytkim. A gdyby to przeszło i zostało prawem, toć by już nam tym samym wiązało ręce umniejszyć liczbę ministrów i innych urzędów opłacanych drogo, a cale niepotrzebnych. Przeto i w tym widoku znam mój dodatek zmniejszający do połowy nierównie dogodniejszym.

Król JMć rzekł: nieraz już powiedziałem tego sejmu, że WPana obywatelska gorliwość zawżdy u mnie jest w szacunku. Ale pozwól sobie WP powiedzieć, że gdyby się chciał nad projektem JP lubelskiego dziś podanym zastanowić, któren jest właśnie tak do cywilności, jak był JP Ankwicza drugą połową tego, co się ściągało do militarności, wniósłbyś WP, iż kiedy ten projekt będzie szedł do decyzji, wtedy będziecie WMPanowie mieli porę mówić i o ministrach i co zechcecie dodać i poprawić. Teraz zaś tymczasowy wprowadza się podskarbiego nadw. kor. projekt. Radzę więc, abyśmy raczej powoli około stanowienia w tym finalnego postępowali, a nie spieszali się rem ante rem robić. Wszakże będzie czas przy robieniu powszechnego porządku i temu zaradzić. Teraz zaś proszę, aby projekt tymczasowy podskarbiego nadw. kor. obrócił się w prawo, któren żadnym układem ani postanowieniom dalszym na przyszłość bynajmniej nie przeszkadza.

Kossakowski biskup inflancki mówił: to, co dzisiaj z ubóstwa i nędzy kraju wniesionym widziemy, toż samo w czasie sejmu rewolucyjnego uszy nasze słyszały wnoszonym, ile wtedy, kiedy skarb prawie był trwonionym, nienawiść i teraz taż sama, co i wtedy, do ministrów te wnioski podżega. Swobody i prerogatywy narodu wymagają, aby byli ministrowie i mieli opatrzenie na potrzebne dostojności ich utrzymywanie. Któż to są ci ministrowie? Jeżeli nie szlachta, która stopniami do tego miejsca dochodzi. Ministeria czyliż to są królewszczyzny, co się przez cesje i w kolebkach będącym dostają? Nie znam kraju, w którym by nie karano występku, a nie nadgradzano cnoty. Stopień ministra jest nadgrodą cnoty, a przeto mówiąc za ministrami, mówię za prerogatywami stanu szlacheckiego. Co zaś do projektu JP Załuskiego podskarbiego nadw. kor., mówię, iż gospodarz po upadku majątku swojego stosuje płace sług swoich do sposobów, jakie mu wystarczają ugadza się z niemi, lub w umowę wchodzi. To przełożywszy prosił, aby JP marszałek wziął do decyzji projekt JP podskarbiego nadw. kor., tłumacząc się w ten sposób, iż rozumie, że ten dodatek cale do tego projektu nie należy, albowiem w projekcie chodzi o czwartej części zatrzymanie, w dodatku zaś o zmniejszenie do połowy. Co inszego jest, gdyby chodziło o całej pensji wstrzymanie, to by wtedy o połowę kwestia mogła być dodatkiem. A z tych powodów wyraził, że mniema, iż godny poseł odstąpi od swojego dodatku.

Skarżyński łomżyński mówił: jeśli kogo niechęć lub zawiść do ministrów czy teraz, czy na przeszłym sejmie prowadziła, to się do mnie nie ściąga. Było wtedy 16 ministrów, gdy kraj był całym, ale teraz mieć ich tyleż cale się ze szczupłością ani sposobami kraju nie zgadza. A jeśli żądam, aby połowa płacy zatrzymaną była w skarbie sztabowi generalnemu i liście cywilnej, to wyłączam od tej reguły powszechnej ministrów naszych u dworów zagranicznych.

Marszałek sejmowy rzekł: ponieważ JP kolega nie odstępuje od dodatku, więc ja Mści księże biskupie inflancki uformuję propozycją ad turnum między projektem a dodatkiem.

Kossakowski hetman WLit. w zabranym głosie mówił: uwielbiam ja myśl zagospodarzenia narodu, uwielbiam ja równie i dar wymowy, ale wtedy, gdy on będzie z uwagą zastanowionym nad rzeczą i okolicznościami. Gdzie mówią o ministrach, nie mówią o urzędach cywilno-wojskowych, nie mówią - mam rzec - o kupionych urzędach. A widzę jednym zamachem ufność złamaną, a nadzieję zawiedzioną. Wszak ci prawo nikomu nie zabraniało nabycia ani urzędu, ani ministerium. Ale pomijam ministeria i urzędy, mówię o sztabie generalnym, tj. o generałach, co tego stopnia dosięgali albo dosługą wieku całego, albo kupnem. Jedni spokojność życia ryskowali, drudzy przez kupno majątek. Znam to, iż wymowa może wiele, ale trzeba mieć wzgląd, aby krzywdy nikomu nie uczynić. Tu wzywał króla JMci pomocy, aby nie dopuszczał sztabowi czynić krzywdy, albowiem to ściągnie za sobą - rzekł - że będą WKMć mieli za okrutnego albo niesprawiedliwego. Prosił na końcu głosu o uwagę nad tym projektem co do sztabu generalnego, oświadczając się, iż jeśli inaczej padnie, będę przymuszonym mówić za nim czule, będę przymuszonym mówić za nim do przekonania.

Ożarowski kasztelan wojnicki pochwaliwszy zdanie hetmana WLit. za sztabem mówiącego, dodał od siebie uwagę za inwalidami i oficjalistami wojskowymi, którzy ledwo wyżyć mogą. A gdyby im połowę zatrzymać miano należytości, toć by prawie bez sposobu do życia zostali.

Młodzianowski rożański mówił: ja mając sobie głos dany od JP marszałka sejmowego, gdy JP marszałek WLit. dał głos ministrowi, wstrzymałem się z mówieniem, bo lubię tak światło mówiącego, jak JP hetman WLit. uczynił, słuchać. (Tu go przeprosił JP hetman WLit., że nie wiedział oświadczając się, że głos mu był dany. Dalej zaś tak mówił JP rożański). Trzeba prawdę powiedzieć, a najprzód to powtórzyć, com pozawczoraj powiedział o gospodarzu, któren by w upadku majątku odprawił sługi pierwszej potrzeby, a zatrzymał do parady albo rozrywki służących. Z tego powodu upraszałem JP hetmanów litewskich i regimentarza koronnego, aby oficerów jak najmniej w etacie kładli, a gemejnów jak najwięcej. Dziś kiedy chodzi o sztab generalny i listę cywilną, tegoż gospodarza, com o nim mówił, znowu za wzór biorę. Majątek nasz zabrany przekonywa nas, iż nie jesteśmy w sposobie jak dawniej opłat urzędom czynienia. Mapa i głos pozawczorajszy JP bełzkiego tę czystą ukazują prawdę, że nie mamy połowy kraju. Na cóż nam płacić nad możność naszą. To jest jedna, a bardzo ważna racja. Wołają do WKMci serca i do każdego o litość za wojskowemi, ale też równie wołają i za temi, co podatki składają. Oto, Najj. Panie, przeszłego sejmu ochoczo najprzód sypaliśmy ofiary. Potym gdy tenże król pruski okazał chętkę zabrania nam Gdańska, kiedyś i WKMć swoje klejnoty ofiarował, dał naród razem pięć rat podatkowych. Nastąpił potym pobór powszechny. Byli ci, co go nie dali. Ale kto dał, to już się do niego więcej pieniądze nie wróciły, albowiem chociaż konfederacja generalna najprzód zaleciła była zwrot poboru, lecz potym dla niedostatku w skarbie grosza wstrzymała. A prócz tego musi naród wojsko cudze konsystujące u siebie żywić. Cóż by z tego dla niego przyszło, gdyby musiał jeszcze rangi opłacać takie, na których ledwo jeden jest z tych, co zasłużyli sobie na ten wzgląd przez męstwo okazane i co byli użyci. Czyż nie trzeba mieć na to uwagi? Już JP marszałek WLit. Tyszkiewicz oświadczeniem swoim usprawiedliwił, co może prawdziwa miłość ojczyzny. O, gdyby z niego mógł być wziętym przykład! Nie mówię ja o utrącaniu w jakiejbądź części pensji oficjalistom, skarbowi, gabinetowi, departamentowi cudzoziemskiemu, inwalidom i będącym na ministeriach zagranicznych. Nie trzeba tam ani należy z tysiącem złotych wstrzymanej pensji cisnąć się, gdzie razem o 40.000 chodzi. Wedle mego przekonania wstrzymanie czwartej części pensji nic nie znaczy. Połowa mogłaby coś uczynić znacznego, albowiem jeśli inaczej postąpim, długi będą długami. A jeżeli tu proszą o wzgląd na jedną klasę, to trzeba razem uważać, aby i drugich klas nie uciemiężyć. Pytam się, czemu ta sama litość nie trafia do serc pensje wielkie biorących. Z powodu więc tych przełożeń moich proszę o taką propozycją ad turnum: czy mają być pensje w połowie co do opłaty wstrzymane, czy wedle projektu JP Załuskiego podskarbiego nadw. kor.

Suffczyński chełmski odezwał się: projektu JP podskarbiego nie widzę ani do skarbowych oficjów do innych urzędów zregulowanym, tylko do sztabu generalnego i listy cywilnej. Chciałbym, żeby wszytkie urzędy i oficja zajmował.

Karski, Mikorski i inni wołali na marszałka, aby już propozycją ad turnum podawał, bo jeszcze się więcej kwestii naformuje.

Skarżyński łomżyński rzekł: o co wielu głosami sprawiedliwie domawiającemi słyszałem, na to się zgadzam i pozwalam nie tylko z dodatku mojego, ale nawet i z projektu wyjąć gabinet, oficjalistów magistratur najwyższych i ministrów naszych za granicą będących. Po którym wniosku deputowani do konstytucji poprawki czynić zaczęli tak w protokole jako i w dodatku. Wołano zaś przy tym na marszałka, aby propozycją formował ad turnum, z drugiej zaś strony coraz więcej poprawek i wyłączeń od reguły generalnej czyniono, co Karski płocki, Szydłowski ciechanowski i inni chcąc, aby już więcej ich nie przymnażano i prawa nie osłabiano, krzyczeli niemal na marszałka, aby już zakończył te mnożące się wnioski, podaniem ad turnum propozycji.

W tym zamieszaniu i król JMć odezwał się: jeśli mają być ekscepcje czynione, to niech do nich i ci należą, co pracują w departamencie cudzoziemskim.

Suffczyński chełmski prosił o podniesienie projektu zawierającego solarium kancelarii sejmowej, albowiem dotąd drukarnia niepłatna, nie chce dalej kontynuować wybijania druków sejmowych.

Marszałek odpowiedział mu: ale jeszcze, Mści Panie chełmski, wprowadzona pierwsza materia nie jest ukończona.

Poczym czytał sekretarz poprawiony projekt Załuskiego podskarbiego nadw. kor. wstrzymujący od 1. 7bra opłaty wszytkich pensji w czwartej części, ekscypując gabinet, pracujących w departamencie cudzoziemskim, oficjalistów magistratur, inwalidów i ministrów u dworów zagranicznych znajdujących się.

Grzegorzewski płocki ostrzegał stany, że kazano hetmanom lit. i regimentarzowi kor. proiective etat wojska zrobić, jakie ono ma być nadal, nawet ze sztabem generalnym. Tu zaś wszytkim tylko czwarta część zatrzymuje się pensji. Aby to nie stało się prawem zapewniającym utrzymanie się tych, których widział etat potrzebę usunięcia.

Lecz marszałek nie odpowiedziawszy na tę kwestią, podał propozycją ad turnum taką: czyli projekt JP Załuskiego podskarbiego nadw. kor. ma być przyjęty z poprawami JP Skarżyńskiego posła łomżyńskiego, czyli bez popraw. Ma być przyjęty z poprawami - affirmative, bez popraw - negative.

A gdy tęż samą propozycją dla senatu i ministerium JMKs. Wołłowicz referendarz lit. ogłosił, zaczął się turnus senatu.

Skarszewski biskup chełmski dziękował podskarbiemu nadw. kor., że powodowany jedynie miłością dobra publicznego sam wniósł taki projekt, przez któren część nawet pensji swojej dobru publicznemu poświęca, i pisał się negative.

Kossakowski biskup inflancki mówił, iż gdy usłyszy głos obywatelski mówiący za zmniejszeniem do połowy pensjów wtedy, gdy o pomnożenie podatku chodzić będzie, uzna go za sprawiedliwy. Ale gdy o tym nikt nie mówi, to by tylko widział krzywdę na próżno wyrządzającą się. Jakoż i tak gdy lista cywilna jest zajętą i król JMć także część czwartą dochodu swojego utraca. Wnosił potym, iż gdy będą, czego ma najpewniejszą nadzieję, remanenta nasze w krajach kordonami zajętych będące zyskane, spodziewa się, iż one zapłacą całą naszą zaległość. A przeto nie widząc potrzeby zatrzymywania połowy pensjów w skarbie, pisał się negative.

Książę Radziwiłł wojewoda wileński neg., Ożarowski kasztelan wojnicki aff.

Suchodolski kasztelan smoleński zbijał podobieństwo przywiedzione zubożonego gospodarza, a wcale inną co do opłaty ministrów być wystawował okoliczność, tj. iż ci będąc prawem obowiązanemi z przyczyny urzędowania swego do utrzymywania reprezentacji większej, znajdowania się i ekspensowania się na sejmach, nie byliby w stanie, nie będąc płatnemi, zadosyć uczynić obowiązkom urzędów. A przeto pisał się negative.

Tyszkiewicz marszałek WLit. mówił: nim zdanie moje otworzę względem projektu JP Załuskiego podskarbiego nadw. kor., uwagi następne uczynię. Gdzie własność obywatelska czyni ofiarę majątku swego miłości ojczyzny, tam zdaje się, iż ministerium dosyć uczyniło, gdy czwartą część przeznaczonej pensji dobru ojczyzny odstępuje. Ale gdy się to za mało, jak słyszym, prześwietnemu stanowi rycerskiemu zdaje, nie idzie o to, co brać będą ministrowie, ale aby służyli w dobrej wierze ojczyźnie, zasługując jedni na pochwałę, drudzy przeciwnie czyniący na naganę. Wiem to, iż krzywda w pieniądzach poniesiona mniej jest tykalną obywatelowi, ale że za nią zawżdy skutki okropne wypadają, albowiem minister czy ktobądź nie będąc dobrze zapłaconym od ojczyzny, musi szukać wsparcia u obcych i służyć im, a przez to szkodzić ojczyźnie. To wam, prześwietne stany, musiałem przełożyć, bo mi ścisła powinność nakazowała. Projekt JP lubelskiego dziś podany, a głosem WKMci poparty uczyni w tej mierze, gdy pójdzie do decyzji, należytą różnicę i zaspokoi wszelkie troskliwości. Moim jest zdaniem, niech Rzplta choć tylko po 10.000 ministrom na rok płaci, przestaną i na tym, ale niech ich niewinnie nie prześladuje, albowiem powszechnym jest prawidłem, że dobrze sprawującym się pochwała z nadgrodą jest winna, karać zaś tylko zdradliwych przynależy, ale nie niewinnych. Nie mówię tu za sobą, bom już moje sentymenta w tej mierze, co się do mnie ściąga dość otwarcie po dwakroć wytłumaczył. A przeto i co do kwestii jaśnie zdanie moje otwieram, pisząc się negative.

Kossakowski hetman WLit. rzekł: mówiłem z gorliwością za sztabem generalnym, będąc powodowany samą sprawiedliwością. Z powodu tegoż i teraz za niniejszą dla nich utratą piszę się negative. Zabiełło hetman polny lit. neg., Załuski podskarbi nadw. kor., mówił: widząc potrzeby naszej Rzpltej i znając niedostatek skarbu publicznego, podałem projekt dogodny tym potrzebom. Żadnych w nim poprawem nie czyniłem. A przeto piszę się za moim projektem bez żadnych poprawek - negative.

Turnus stanu rycerskiego nim się zaczął, Tyszkiewicz marszałek WLit. zabrał głos mówiąc: stało się omyłką, żem przy końcu głosu mego przeciwną myśli i determinacji mojej dał decyzją negative, albowiem szczerze myśliłem pisać się affirmative. Czy można jeszcze te pomylenie się moje poprawić, pytam się stanów sejmujących. Jeśli nie można, niech już sobie i tak będzie, ale ja oświadczam się szczerze, że chciałem dać votum moje affirmative. Oddaję to przydarzenie woli stanów sejmujących.

Na co chociaż niektórzy odezwali się, że już nie wolno, jednakowoż większość zdawała się pozwalać poprawić się na decyzji.

Krakowscy - Ankwicz neg., Głębocki neg., Mieczkowski neg., Grodzicki neg.; oszmiański - Hutorowicz neg.; lidzki - Narbutt neg.; brasławscy - Kadłubicki neg., Ruudnicki neg.; sandomirscy - Jankowski aff.m, Ożarowski neg., Gosławski aff.; trocki - Godaczewski neg.; grodzieński - Żyniew neg.; kowieńscy - Kossakowski neg., Blinstrub neg., Kozakowski neg.; upiccy - Brunow neg., Kimbar neg.; żmudzcy - Giełgud neg., Białłozor neg., Billewicz neg., Chrząstowski neg., Puzyna neg.

Chełmski - Suffczyński mówił: zamawiam po tym turnum podniesienie projektu JP Raczyńskiego sandomirskiego (nota: którego in rerum natura nie było, albowiem tylko po kilkakroć oświadczał Raczyński chęć swoją czynienia relacji jako delegowany od konfederacji generalnej do władz wojskowych, ale projektu nie podawał nigdy. Chełmski zaś miał poobiednią żywość podwajającą obiekta, przeto jedno za drugie wziąwszy wnosił, dalej zaś tak mówił:) Co zaś do projektu JP podskarbiego nadw. kor. pisałbym się za nim affirmative, ale próżna jest tam gorliwość, gdzie już niemal udecydowaną widzę pluralitatem, piszę się więc i ja negative.

Wołyńscy - Puławski neg., Cieszkowski neg., Podhorski neg.; smoleński - Syruć neg.; starodubowscy - Romanowicz neg., Szwykowski neg.; lubelscy - Miączyński neg., Stoiński mówił: Będąc zawżdy za dobrem ojczyzny, a oszczędność skarbu znając być dla niej użyteczną, a nawet potrzebną, piszę się affirmative.

Zaleski neg.; bełzcy - Cieszkowski neg., Orański neg., Dunin-Łaskarzewski neg.; płoccy - Szydłowski aff., Karski aff.

Grzegorzewski mówił: naród nasz, posiadając kraj rozległy, płacił tak wielu ministrom, dlatego, aby całości kraju pilnowali. Gdyśmy zaś połowę kraju utracili, niech się więc i ministrowie nasi i wszyscy połową pensji kontentują. A z tych powodów piszę się affirmative.

Nowogrodzcy - Łopott neg., Wojniłowicz neg.; czerscy - Staniszewski neg., Ostroróg neg.; warszawski - marszałek Bieliński neg.; wizki - Chojnowski neg.

Wyszogrodzcy - Mikorski mówił tak: ratyfikować zabór krajów, obdzierać skarb Rzpltej, uciskać obywateli podatkami, a temi na pensje szafować jest to dzieło dziesiejszego sejmu większości, a jego systemą ciągłą, aby ojczyzna była najuboższą. Ja, który niczyjej nie jestem strony, ale tylko idę za przekonaniem własnym, pragnę i chcę, aby obywatel po tylu wycierpianych klęskach miał ulgę, a skarb w czasie zasiłek. Jestem za poprawą JP Skarżyńskiego posła łomżyńskiego. Rozumiem zaś, iż JPJP ministrowie a wraz i urzędnicy cywilno-wojskowi zajęci miłością ojczyzny sami dobrowolnie dla sławy w późne wieki darują swoje pensją zubożonej Rzpltej. Co nim nastąpi, jestem tymczasem z kolegą moim JP Boguckim za połowę pensji w dwóch kreskach affirmative.

Zakroczymski - Wilamowski aff.; ciechanowski - Szydłowski aff.; łomżyńscy - Drewnowski neg., Skarżyński w te mówił słowa: Bóg jest świadkiem widzącym skrytości serca mojego, że podałem ten dodatek jedynie tylko z miłości dobra publicznego, a nie przez inne jakie uboczne względy. Przeto chociaż widzę, że się on nie utrzyma, daruje mi jednak JP Suffczyński chełmski, że nie pójdę z tej przyczyny za jego zdaniem, któren się tak krzywą dał pociągnąć illacją. Albowiem ja widząc ubóstwo kraju, znam ten dodatek nader potrzebnym, a zdania mojego, chociaż się on i nie utrzyma, nie cofając piszę się za nim affirmative.

Rożańscy - Młodzianowski aff., Ciemniewski zamówiwszy sobie głos po skończonym turnowaniu, pisał się affirmative.

Liwski - Krasnodębski mówił: zawżdym był za zatrzymaniem całości pensjów w skarbie, a chociaż tym końcem podałem dodatek, ale go usunięto, obiecując jego przemienionego w projekt podanie lub podniesienie do decyzji. A przeto gdy skutków przyrzeczń nie widzę, a zawżdy jestem za całością zatrzymania pensjów w skarbie, wolę i teraz pisać się za połową aniżeli za czwartą częścią, dając votum affirmative.

Bielski - Ołdakowski neg.; rawscy - Kamocki aff., Descour neg., brzescy - Buchowiecki neg., oziębłowski neg.

Piński - Skirmontt przełożywszy, aby król JMć w liście cywilnej nie ponosił uszczerbku i inwalidzi, pisał się neg.

Inflanccy - Modzolewski aff., Jozofowicz neg. Manuzzy aff., Snarski aff.; czerniechowscy - Fabrycy neg.

Łobarzewski rzekł: widząc, że tu nie idzie o należytości komużbądź zabrane, ale tylko czasowie dla potrzeby skarbu zapłaty należnej wstrzymanie, i to części pensji tylko, daję więc wotum affirmative. Gdy zaś widzę w tym projekcie zawierającą się obojętność, albowiem jeden anticipative, a drugie descursive opłacają się pensje, chciałbym, aby w nim przez odmianę słowa rzecz wyjaśnioną została.

Zawołano: to być nie może, bo już projekt zadecydowany, a prawa poprawować nie wolno.

Po ogłoszeniu kresek ogłoszona została pluralitas: w senacie i ministerium było wotów affirmative 1, negative 8, w stanie rycerskim affirmative 20, negative 46. Iunctim affirmative 21, negative 54.

Po ogłoszeniu pluralitas Załuski podskarbi nadw. kor. prosił o przeczytanie zapadłego prawa, które gdy JP sekretarz z poprawami, jakie do projektu Załuskiego stanom umieścić podobało się, przeczytał, znowu Załuski prosił JP marszałka o przeczytanie propozycji, jaka była podana ad turnum. Gdy i tę marszałek przeczytał, JP Załuski podskarbi rzekł: nigdym ja mojego projektu nie poprawował, ani na poprawy jego nie zgadzał się.

Zawołali na ministra zewsząd posłowie, że już prawa odmieniać nie można, już ono zaszło i już ono jest prawem obowiązującym do posłuszeństwa.

Gdy zaś mimo to Załuski ultro chciał się eksplikować burząc prawo, a ministerium było już przywołane do tronu, Tyszkiewicz marszałek WLit. ogłosił, że król JMć mówić będzie.

Król JMć: świadkiem jest cała izba, iż deputacja do konstytucji te poprawki do projektu WP z woli stanów domieściła. Nie było na nie opozycji, a bez niej czytaną była i propozycja, turnus na nią szedł i projekt został prawem, które poprawionym być nie może. Niech to uważa izba, iż ja sam mając opłatę z listy cywilnej, tracę część czwartą dochodu mego, gdy popieram ważność zapadłego prawa. Dowodzę, że interes mną nigdy nie włada, bo - jak mówiłem - ja sam w czwartej części szkoduję. Na końcu mówienia swego król JMć solwował sesją do jutra na godzinę 4 po południu.

Dnia 24 augusta po godzinie 4 z południa przyszedłszy do izby sejmowej JP Tyszkiewicz marszałek WLit., sesją z woli króla JMć solwował na dzień poniedziałkowy, tj. 26 augusta na godzinę 4 po południu.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych