Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Mowa

żegnająca sejm, od tronu miana przez JW. Kazimierza Konstantego Hrabię Platera

Podkanclerzego Wielkiego Księstwa Litewskiego

na dniu 23 Novembris

Niedościgłych wyroków najwyższe zrządzenie zamierzyło na dniu dzisiejszym kres takiego sejmu, który drugą za czasów naszych zmniejszenia kraju stawszy się epochą, drugi raz JKMość Pana M.Mił. w boleśnej stawia konieczności z temi rozstania się obywatelami, których zawisne szczęściu i całości Polskiej zamiary, z łona Ojczyzny, powszechnej matki, niespodziewanie wydarły. W tym momencie, Przezacne Stany, docieka już zamierzonego czasu ta godzina, którą od dziesiątka razów niedostrzeżona Istność światłem władnąca nastawując, chciała w minionych sejmu periodach i panującego nad wolnym narodem Króla Pana Mego Miłościwego pełnej rezygnacyi doświadczyć cierpliwości, i waszej składające sejmowe stany, cnoty nieposzlakowanej mieć tym wydatniejszą próbę im lepiej i jedynie jak złoto w ogniu cnota i poczciwość w przykrych oraz trudnych okolicznościach, oczyszczona z brudu prywaty i przesądu, do właściwego bo przywróconego powraca blasku. Już na koniec ten nadszedł moment, w którym po ukończeniu, jak można i wolno było dzieł sejmowych, czas nadszedł, aby JKMość P.M.Miłł. przewodniczył Wam, Przezacne Stany, do świątyni Króla Królów zaniósł przed jego ołtarz, jeżeli nie przejęte wdzięcznością za dar szczęścia swoje i wasze serca, upokorzone przynajmniej przed Wolą Najwyższą umysły, i wielbiąc Istność światem i mocarzami władnącą bez występnego dociekania zamiarów onej polecił rządom tymże opatrznym Ojczyznę obnażoną wprawdzie i nieszczęśliwą dzisiaj, lecz tak równo powstać mogącą z woli przedwiecznego układu, jak z tejże woli mogłaby była i w tym momencie nawet być Polska niczym na tablicy oddzielnych w Europie towarzystw politycznych.

Nim jednak prawowierny z nazwiska w istocie z pociągu własnego przekonania i dla przykładu jedynie dzisiaj narody przy reszcie spokojnego szczęścia utrzymać mogącego. Nim JMK.Mość P.M.Miłościwy obowiązkowi Króla chrześcijańskiego uczyni zadosyć nie chce zstępować z tronu i berła najwyższego w sejmie rządu składać, pokądby wam, Przezacne Stany, a przez was już acz znacznie zdrobniałej cząstce narodu pozostałego nie zostawił na zakład życzliwych zawsze dla kraju chęci tych uwag i przestróg ojcowskich, których prawdę z przekonania miał za prawidło i bierze starszeństwa wykonawczego w radzie do boku swojego przybranej, na prawdzie też których jedynie zasadzone postępowania wasze dalsze i spokojność przynajmniej zatwierdzą w braku znaczenia i świetności, których powab złudził nieszczęśliwie Polaka.

Nie było tak w mocy J.K.Mci Pana M.Miłościwego odwrócenia chmury owej strasznej i posępnej, z której wypadłe pioruny najznaczniejsze odcięły gmachu politycznego części, jak podobnie nad możność tegoż było przewidzieć wprzód zazdrośne własnychże rodaków zamiary, a w końcu zdradliwych zagranicznika podszeptów skutki. - Nie było równie w mocy Najjaśniejszego Pana tak rozdmuchany patryotyzmu, błędnie rozżarzonego, udusić pożar, jak niepodobnym było zapobiec tej gwałtownej powodzi, która wprawdzie zalała nierozważnie rozdmuchany ogień, lecz zarazem połowę krainy z mieszkańcami i wszelkiemi bogactwy, nowej granicy wyrytym sobie łożyskiem od Polskiej oderwała. Nie było, słowem, mocy w sposobności J.K.Mci P.M.Miłościwego skutkiem tę potwierdzać żarliwość, która w braku sposobów pozostać na samym zamyśle musiała, a nie chcący ani sobie odnawiać rany, ani wam, Przezacne Stany, przypominać to, czego sami oczewistemi jesteście świadkami, mniema Najjaśniejszy Pan, iż i aż nadto tego, co z powszechności czuje, a nie ciążąc i cóż więcej nad przeszłością, aby każdego dotykającą bez mocy cofnienia tego, co się już w potrzebnej to szczególnie dodaje uwadze, iż nie może nicht być winien skutku, kiedy dla oddalenia onego wszelkich po ludzku używa sposobności, wszystkie zaś takie Król czyni najtrudniejsze, przedsiębierze zgryzoty, dla uratowania narodu i kraju, który z blasku nawet korony ofiaruje chętnie poważną swą obrażać siwiznę, aby tylko Ojczyznę ocalił.

Co do dzieł sejmu już kończącego się, was samych Przezacne Stany bierze J.K.Mość Pan M.Miłł. za sędziów, jak i co czynić można było. A kończąc naradzenie się blisko półroczne na tym, co kraj dzisiaj słuchać, a potomność czytać w prawach Sejmu Grodzieńskiego dziś kończącego się będzie. Rozumie J.K.Mość P.M.Miłł., iż każdy z współczesnych i następnych nie powie inaczej, jak że lepiej mieć rząd jakikolwiek aniżeli żadnego i że ulegając okolicznościom, lepiej jest dać następnym sejmowym składom rzecz chociażby z gruba wykutą dla łatwiejszego wypolerowania onej na potem, aniżeli zostawić miliony ludzi bez jakiegokolwiek prawa, bożyszcza wiążącego towarzystwa ludzi i tych naturalny egoizm do poważania prawideł rządu i dobra ogólnego naginający.

Kiedy jednak z temi, jakie ustanowić się mogły prawidłami uwalnia was, Przezacne Stany, JK. Mość Pan M.Miłł. a osobliwie was, Przezacni Reprezentanci Stanu Rycerskiego, abyście z tą jakoby nowych praw tablicą w pozostałych Polski częściach byli. Nie może J.K.Mość od tego się uwolnić obowiązku, ażeby z wywyższonego tronu przechodząc granice bystrym wyrokiem i widząc co się indziej dzieje nie dał tej na przyszłość przestrogi, bez której głęboko na wszystkich umysłach wyrytej spodziewać się ani można, ani należy gdziekolwiek bądź na ziemi szczęśliwości i spokojności. - Wolność i równość są to bowiem bożyszcza nowej sekty, której wszakże rozkrzewienie się w Europie już krwią milionów ofiar na wieki zafarbowane zostało, bez nadziei dotąd, bo rozhukana swawola krwią się wytoczoną nie nasyciła, lecz ze skutków widać, że pod hasłem wolności najskromniejszej, tłumu panuje despotyzm, a pod hasłem równości przemiana szczególnie okazuje się w tym, iż co możny pierwej niesłusznie ubogiego gnębił tylko, dziś drugi pierwsze mu przez zemstę odbierze życie. Prawo człowieka przez metafizyków ogłoszone, mogłoby być wprawdzie lekarstwem dla okazania niesprawiedliwości ażeby powszechność ludzi bardziej filozoficznie aniżeli fizycznie rządzić się umiała? Lecz jak zbytek lekarstwa każdego jest prawdziwą trucizną, tak naturalne tylko pojęcie prawa człowieka miasto sprawienia dobrych w towarzystwie skutków samo tylko moc najtęższych poruszyło passyi nie zważających na węzły towarzystwa, które bez starszeństwa i uległości w porządku przyzwoitym ostać nie mogą nigdy.

Na tym więc, Przezacne Stany, zakłada J.K. Mość P.M.Miłł. istotę najdzielniejszych przestróg, które jako Król przekłada rządowi jego, podanemu przez Opatrzność narodowi jako ojciec wpajać w dzieci usiłuje, zaklinając, aby rada jego wierna, baczna jedynie na pomyślność kraju, te a nie szczególne zamiary miała w celu jedynym, aby ustanowione magistratury i sądy w bezstronnej sprawiedliwości tę równość uważały tak dla bogatego jak też ubogiego, która jedynie utrzymać może towarzystwa ludzkie w spokojności, aby stan nad stanem nie przewodząc, acz w nierówności majątków, a z nich większych lub mniejszych, wynikającej potęgi, braterstwo między stanami co do wzajemności i ludzkości było nierozerwane. - Aby na koniec celem jedynym dla każdego było prawo potąd rozkazując, pokąd powaga prawodawcza nie zmieni onego, a nade wszystko sumienność i religia przewodniczyła wszystkim i wszędzie.

Ma JK. Mość P.M.Miłł zupełną nadzieję, że na oczekiwaniach spokojności wewnętrznej nie zawiedzie się bynajmniej, a przy pożegnaniu u Przezacnych Stanów Sejmujących ma za skład swej w narodzie ufności i zaprasza WW. i UUr. Sejmujących przed swój tron, ściąga dla każdego łaskawą swą rękę i zawołuje z sobą do oddania hołdu temu Najwyższemu, któremu za krzyże, równie jak za dary winne jest z uległością poważenie i poszanowanie.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych