Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Głos

JW. Ankwicza

Posła krakowskiego

dnia 23 Novembra

Gdzie serce najwięcej ma do czynienia, tam najmniej łatwości do wytłumaczenia znajdują usta. W takim ja teraz zostając przypadku, nie jestem w stanie zebrać mych myśli i wyznać com winien Królowi, com winien wam, Naj. Stany, za dowód łaski i względów okazanych dziś dla mnie. Dobry Królu! Nieszczęście przeznaczyło cię wraz z nami na przykre zdarzenia, lecz kto cię zna, czytał nie tylko z twej twarzy żalu wielkość, ale razem umiał zgadywać duszy twojej poruszenia. Gdy wolność tylko myślenia, a nie czynienia zostawiona nam była. Użył jej z nas każdy tak, jak rozum, możność i dobre chęci serca prowadziły, aby ile w ten lub w ów sposób ratunek przynieść Ojczyźnie. Coś Miłościwy Królu wspomniał względem tej determinacyi, z jaką napisałem i podałem skargę narodu przeciw gwałtowi, to śmiałość Polakowi choć w nieszczęściu jest właściwa głośno mówię, dałby Bóg, żeby ta deklaracya była kiedy użyteczna Ojczyźnie, dałby Bóg, aby na tym miejscu, z którego przymuszony byłem potakiwać przemocy, stanąwszy dorastający syn mój, lub choć jeden z wnuków kiedyś, dał hasło, nie mówię do zemsty, ale przynajmniej do ratunku Ojczyzny. Najjaśn. Stany! Doznawszy od was łaski, znam tym mocniej cenę pomocy, oto jest w ręku moich projekt 30 szlachty z nędzy wyprowadzający, gdy im wasza sprawiedliwość, wasza litość otworzy drogę do sądu. Nie idę po wsparcie z uszczerbkiem skarbu, idę z prośbą, aby rozsądzeni byli w zadawnionej sprawie. - Odwalcie silną rządu ręką, którą drzwi przybytku sprawiedliwości bogaci przed ubogiemi obwarowali. Niech ta ostatnia sesya będzie naznaczona cechą miłosierdzia, aby wraz z nami stąd wychodzącemi, szły przed ołtarz Najwyższego modły nędznych uratowanych współbraci.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych