Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Dzień 3 augusta

Sesja 35

Gdy król JMć przybył do sali sejmowej, a arbitrowie na ustęp zaproszeni zostali, zagaił marszałek sejmowy sesją, mówiąc: gdy na dniu onegdajszym do spóźnionej pory trwającą sesją dla zdrowia swego WKMć i utrudzonym stanom sejmującym zjednania odpoczynku do dnia dzisiejszego solwować raczył, jak tyż dania kanclerzom czasu do ułożenia plenipotencji delegowanym do traktowania z posłem pruskim o handel, którym ufać należy, iż nic nie opuszczą, co by szczęście kraju podnieść mogło, będąc - co większe - we wszytkim do referencji waszej zostawionymi. Radził potym mając wzgląd na przykrą porę i niewygodne miejsce przyspieszać roboty sejmowe, oświadczając się, że wola Rzpltej zawżdy będzie wolą jego i że rozkazów jej uskuteczniać nie zaniedba. Przełożył potym mniemanie swoje, że kanclerze plenipotencję ułożyć im zleconą już oddać delegowanym musieli, o czym sami doniosą.

Książę Sułkowski kanclerz WKor. doniósł, iż z mocy prawa na ostatniej sesji zapadłego plenipotencję dla delegowanych ułożywszy oddaliśmy księciu JMci biskupowi Wileńskiemu jako prezydującemu w deputacji, którą stanom sejmującym komunikował, oddając do laski i o czytanie prosił.

Czytał sekretarz plenipotencją referibiliter do instrukcji mającą się. Gdy ją przeczytał, Karski płocki zawołał: nie masz zgody!

Bogucki wyszogrodzki rzekł: że prawo kazało ułożyć do decydowania.

Książę Sułkowski kanclerz WKor. eksplikował się, że ją referibiliter do prawa zrobili i na mocy tegoż prawa oddali, a razem żądał czytania prawa, które gdy przeczytał JP sekretarz, znalazły się w nim wyrazy: ułożą i oddadzą.

Bieńkuński oszmiański eksplikował myśl swoją, że miał jeszcze nieco ostróżności do tej plenipotencji przydać, zabezpieczony na tym, że tylko kanclerzom projekt ułożyć zlecono.

Szydłowski płocki podobne uczynił wniesienie, obiecując być nadal ostrożniejszym, przestając na samym ubolewaniu, że się z taką skwapliwością JPJP kanclerze postąpili.

Ożarowski kasztelan wojnicki mówił najprzód, że kanclerze woli stanów zadosyć uczynili i że instrukcja wszelkie troskliwości odejmuje. Dalyj głos do materii zwróciwszy, na dwa obiekta podzielił: najprzód na nieszczęśliwość obecną kraju, w której jak zaczął gwałt czynić wszytko, tak i teraz z równą mocą czyni. I że mu cała nadzieja pozostaje w imperatorowej JMci, na której sąd naród spuszczający się nie może być zawiedzionym. Owszem powinien mieć ufność, że wynajdzie ona sposoby jego w przykrej z królem pruskim potrzebie poratuje. Drugi obiekt wewnętrznych interesów, w których ostatnia panuje anarchia. Wszytko prawie zaradzenia potrzebuje. Ale że wszytkiemu razem nie można zadosyć uczynić, radził, aby pojedynczo materie do izby wchodziły. A z tego przełożenia dowodząc, że najpierwiej zaradzić potrzeba wojskowej, mówił, że kwartał teraźniejszy nie opłacony wojsku ściąga na kraj 1.600.000 długu. A jeśli i kwartał septembrowy nie będzie opłaconym, tedy ten dług do 4 milionów urośnie. Wnosząc stąd, że trzeba koniecznie wynaleźć sposoby zapłacenia wojsku, a w tym celu zalecał poddany od siebie projekt zalecenia kanclerzom traktować z ministrami dworów o zabrane dochody Rzpltej w krajach kordonami zajętych, dowodząc, że o to nie tylko kanclerze, ale nawet i deputacja negocjować powinna.

Krasnodębski liwski w zabranym głosie mówił tak: v. nr 1.

Ożarowski kasztelan wojnicki odpowiedział, iż na wniosek godnego posła obowiązek ma wytłumaczyć się, tj. że choćby i do zwinięcia wojska przyszło, tedy mu zawżdy zaległość zwrócić należy. Dalej mówił, że wprzód trzeba zapłacić, niźli na przyszłość urządzenia robić.

Skarżyński łomżyński powiedział, że co pomnaża skarb, to powinno być uważane, że nasza własność zabrana, o nią się upomnieć należy, ale tylko u samej Rosji, z którąśmy już weszli w umowy cesyjne. Albowiem z królem pruskim podobnie czynić, znaczyłoby ustępować mu kraje. Działać zaś to dopomnienie się przez kanclerzów oświadczył, że nie jest to zgodne ze sposobem jego myślenia. Dowodząc zaś wniosek swój, czytał projekt JP czerniechowskiego Gołyńskiego, aby komisja skarbowa i wojskowa przyniosły do sejmu stan kas kordonami zajętych. Kończąc zaś głos swój oświadczył, iż na traktowanie o to z Rosją pozwala, ale z królem pruskim w żaden obyczaj nie godzi się.

Krasnodębski liwski rzekł: winienem uczynić eksplikacją JP kasztelanowi. Co powiedziawszy tak się tłumaczył: iż z królem pruskim traktowanie o to miałoby cechę jakiegoś skłonienia się do żądz jego. Na końcu zaś mówienia swego za projektem JP Gołyńskiego czerniechowskiego przymówił się, o co i sam JP czerniechowski prosząc nieodwłócznej jego decyzji żądał.

Król JMć powiedziawszy, że zawżdy zachowuje wzgląd na przełożenia posłów z powodu ich cnotliwych sentymentów pochodzące, oświadczył, że jego przekonanie inaczej mu rzecz wystawuje, albowiem gdzie idzie o szkodę kraju, tam czuje za powinność upomnienie się o nią, a razem uczynić przełożenie stanom, wymagając od nich względu i atencji na przyczyny, o których powie. Tu rzekł: z jednej strony daleki jestem od autoryzowania zaboru króla pruskiego, ale z drugiej strony uchybienie od zysku byłoby sentymentem miłości ojczyzny przeciwne, uchylając się od odebrania własności naszej i że już co do tego jest wolą stanów wyznaczone, aby się upominali JPJP delegowani od posła pruskiego o to wszytko, co tylko ojczyźnie szkodę przynosi. A to jest toż samo co powiedzieć, aby nam Prusak to, co zabrał, oddał, co nie jest zaboru kraju żadną legitymacją. Mówię z przykładu, iż gdyby teraz król pruski nie zabierając kraju zabrał tylko same podatki, toć by wyjść musiało takież same zalecenie, jakie jest w projekcie JP Ożarowskiego, aby się o nie kanclerze upomnieli. Co zaś do materii o wojsku król JMć przełożył, iż zwijać wojska wprzód nie można, póki się należytość nie zapłaci, bo bez opłaty rozpuszczony żołnierz stanie się szkodliwym obywatelem. Na koniec zaklinał posłów na miłość ojczyzny i obligował, aby odstąpili od opozycji, a prosił, aby się zgodzić chcieli na projekt wniesiony do izby przez JP kasztelana Ożarowskiego.

Mimo głos królewski posłowie domagali się podniesienia projektu JP czerniechowskiego. Sam zaś JP Gołyński czerniechowski tłumaczył się, iż nie dla czego innego projekt podał, aby komisja skarbowa i wojskowa przyniosły do sejmu stan kas zajętych, jak tylko dlatego, ażeby wiedzieć, o co się upominać mamy. Dalej mówił o potrzebie zwinięcia wojska, ile że instrukcje województw zabraniają stanowienia nowych podatków, a dla egzekucji dekretów dosyć jest 4.000 wojska utrzymywać.

Miączyński lubelski usilnie domagał się głosu, ale go dano księciu Sułkowskiemu kanclerzowi WKor. W nim przełożył on, iż ma sobie nadesłane raporty superintendentów skarbu koronnego. Najprzód, że komora w Poznaniu ustanowiona delaty wybrała. Z drugiego zaś raportu donosił, że prowincja ukraińska ma tam remanentów do 1.500.000 któren po obliczeniu do 2.000.000 może wynieść, którego to obliczenie w Wielkiej Polszcze cale zabroniono uczynić. Co zaś do remanentów litewskich powiedział, iż o nich da stanom zupełną wiadomość skarb litewski. To przełożywszy wnosił, aby stany mając wzgląd na takie doniesienia, a razem na potrzebę naglącą zapłacenia wojsku, nakazały niezwłoczne negocjacje. A że na przeszłych sesjach zlecone nam było w tych materiach napisanie not, to przynosiemy prosząc, aby były czytanemi.

Mikorski wyszogrodzki rzekł: zwyczaj dotąd był, że superintendenci raporty nie do kanclerzów, ale do swojej zwierzchności, tj. do komisji skarbowej, odsyłali, która nam o tym, nie zaś pieczętarze, donosić powinna.

Drewnowski łomżyński: dziwuję się, że komisja skarbowa koronna nie ma przy sejmie swoich delegowanych, bo ich jest powinnością relacje stanom czynić, a dlatego im nawet miejsca w stanach po posłach są wyznaczone. Dalej mówiąc oświadczył, iż do wniosku JP kasztelana zawżdy by przystał opłaty wojsku, gdyby obywatele nie tak byli prowiantami wyniszczeni, zna albowiem, że wojskowi są bracia. Wnosił potym, iż zapłacić wojsku dopóty nie można, póki kasy zabrane nie będą zupełnie obrachowane i stanom o tym relacja uczyniona nie będzie, albowiem upominać się teraz o nie byłoby coś na kształt legitymacji zaboru uczynić. Z zadziwieniem dalej wyrażał, za co oficjaliści skarbowi udają się do kanclerzów z raportami, a nie do komisji skarbowej, albowiem stany o interesach skarbu powinny odbierać raporta od urzędników skarbu za to od Rzpltej płatnych, a nie od kanclerzów. Wymierzał się na ostatku mówiąc, iż taki teraz stan obywateli, że co by można mówić o pomnożeniu, to należy o zmniejszeniu myśleć podatków. Wnosił na końcu głosu prosząc króla i stanów, aby zalecone hetmanom litewskim i regimentarzowi koronnemu już abszejtować żołnierzy, ale w dwóch częściach urlopować trzecią przy służbie i płacy zostawując.

Marszałek sejmowy rzekł: donoszę, iż był tu na początku sejmu delegowany od komisji skarbu koronnego JP Górski chorąży rożański, ale dla potrzeb skarbowych wyjechał do Warszawy do komisji, ile że z dworami interesa zaczęte nie obiecywały wprowadzenia materii skarbowych do stanów, i o wyjeździe swoim mnie oznajmił, prosząc razem, abym mu dał znać o czasie potrzebnym przybycia jego.

Drewnowski łomżyński: prawo chce, żeby dwóch delegowanych od każdego skarbu było na sejm, a nie jeden.

Mikorski wyszogrodzki: to niech przyjeżdża i będzie obecny.

Drewnowski: marszałek napisze, to zaraz przyjedzie. Krasnodębski liwski rzekł: JP Górski nie dla interesów skarbowych, ale dla swojego tu siedział. Wyrobił się na sancytkę u konfederacji przeznaczającą go do życia prezydentem loterii. Złapał chucha i z nim pojechał.

Załuski sandomirski eksplikował najprzód wiadomość skarbową o zajętych sumach. Ekskuzował potym JP Górskiego, że dla złożenia kompletu musiał pojechać, ile że tu w początkach sejm się tylko interesami zagranicznymi zajął. Tłumaczył obiekt projektu JP Ożarowskiego, potym JP Gołyńskiego czerniechowskiego, aby komisje skarbowa i wojskowa dokładne raporta stanom uczyniły, czego niepodobieństwo z niedokładnych rachunków skarbowych. One przytaczając, namienił jako to, że z prowincji wielkopolskiej praeter propter 1.200.000 zalega, z prowincji ukraińskiej cale rachunków nie ma, od ściany rosyjskiej jest do 700.000 na delatach, prowincja pruska także nie obrachowana, albowiem obliczyć nie dozwolono. Dołączył i to, że przeszkodzony wywóz i sprzedaż tabak znaczną sumę skarbowi importować mogący. Chlubił się potym wystawnemi słowy, iż dosyć przełożył na poparcie projektu JP Ożarowskiego, a ze strony delat i nie opłaconych wojsku asygnacji radził, aby komendy złożyły kwity lub nie opłacone delaty. Skończył głos mówiąc: co z mojej wiadomości mogłem zebrać, przełożywszy stanom sejmującym oświadczam się, iż i sam jestem za projektem JP kasztelana i o zalecenie kanclerzom niezwłocznego traktowania dopraszam się.

Król JMć: właśnie dlatego że są zaprzeczone indagacje, które komisja swym oficjalistom nakazała, projekt JP czerniechowskiego skutku swojego wziąć nie może i wynika potrzeba, aby kanclerze negocjowali o dozwolenie, iż by komisja w zajętych prowincjach indagacje uczynić mogła (w tym miejscu mówienia króla JMci wiele głosów słyszeć się dało, że tego tylko żądają). Z Rosją już zupełnie negocjować mogą kanclerze i już nam nawet odzyskania własności uczyniona otucha, a zaś z królem pruskim czynić przynajmniej o dozwolenie uczynienia indagacji radzę.

Mikorski wyszogrodzki: jak mamy o wielości sumy zwrócić się należnej konkludować, kiedy nie mamy pewnych rachunków. Niech wprzód komisje obrachują i raporta złożą.

Król JMć: to mówiłem już, niech o tę część percept, co wpadła w kordon rosyjski, upomną się kanclerze, a o to, co Prusak zajął, niech się najprzód uskuteczni obliczenie.

Miączyński lubelski przymówił się za projektem JP Ożarowskiego, aby szedł do decyzji; jeśli nie można jednomyślnością, to choć per turnum.

Karski płocki, Mikorski wyszogrodzki, Krasnodębski liwski - nie masz zgody - odezwawszy się wnosili, aby projekt JP czerniechowskiego był decydowanym.

Ożarowski kasztelan wojnicki potrzebną być logikę osądziwszy, aby w każdej rzeczy prostą wyciągnąć konsekwencją, oświadczył, iż treścią jego mówienia było, że trzeba zapłacić wojsku za przeszłość, obmyślić opłatę na przyszłość. To powiedziawszy mówił dalej przeciwko wniesionemu urlopowaniu, że urlopując żołnierza należytość wysłużoną oddać mu potrzeba.

Kossakowski biskup inflancki mówił, że projekt JP czerniechowskiego nie sprzeciwia się projektowi JP Ożarowskiego, albo raczyj oba są jednym projektem. Ten chce, aby delegowani do traktowania mieli wiadomości od komisjów wojskowej i skarbowej, drugi prosto, aby traktowano. Radził więc oba te projekta w jeden połączyć, ile że delegacja ma tenże sam sobie zlecony interes, co jest obiektem zlecenia kanclerzom. Mówił potym, że można razem wydać wedle obydwóch projektów zalecenia kanclerzom, aby negocjowali o zabrane kasy, a komisjom obydwom, aby doskonałe rachunki zaborów złożyły. Doniósł potym, iż jeśli w Koronie z tych miar jest zamitrężenie, to w Litwie przeciwnie - zupełną wiadomość złoży przed stanami JP Kleczkowski komisarz delegowany bez najmniejszej mitręgi. Prosił dalej, aby te obydwa projekta razem przechodziły jako do jednego celu zmierzające, aby najmniej sobie nieprzeciwne, mówiąc, że taka czynność zaborów nie legitymuje. Owszem, jak w projekcie słyszałem, termin w krajach gwałtem zajętych wyświeca położenie nasze. A jak daliśmy instrukcją o powrót zabranego kraju upomnieć się, tak czemuż i o sumy zagarnione mówić nie możemy. Radził w ciągu dalszym głosu, że je obydwóch ma za jeden, co zaś, żeby stąd miała jaka legitymacja wynikać, niemożność mieć obawę ukazował, albowiem kanclerze przez traktowanie legitymować nie będą, ani też w żadne kwity nie wdadzą się. Co zaś do przełożenia JP Drewnowskiego łomżyńskiego względem urlopowania żołnierzy rzekł: chociaż ja na rzemiośle wojskowym nie znam się, ale rad bym jego myśl w projekcie widzieć na papier przeniesioną, a może by wypadło urlopowanie po kilkanaście głów z kompanii potrzebne i użyteczne.

Grodzicki krakowski powiedziawszy, że pan słudze powinien ad assem zapłacić, opłaty należnej wojsku nie negował, ale też żądał, aby komisje wojskowa i skarbowa jak likwidacje swoje złożyli, tak też o zaborach kas doskonałą wiadomość przynieśli.

Marszałek sejmowy mówił za wojskowemi, że są to bracia nasi, że w rozpacz ich wprowadzać nie należy, że żołnierz powinien być zapłacony. Tu sam siebie zapytał: z czego, kiedy podatków na obywateli nakładać nie można. Radził potym, aby o kasy wojskowe zabrane, jako o własność wojskową dopomnieć się, ile w Rosji, z którą już o to traktować bezpiecznie można, z dworem zaś berlińskim chyba później. Żądał potym, aby całe wojsko nawet z wyższym sztabem było co do głów najrzetelniej wyszczególnione, a to gdyby dokładnie wiedzieć, wiele mu Rzplta winna i aby dalej długami obciążona nie była. Potym radził hetmanom litewskim i regimentarzowi zalecić, aby w części wojsko urlopowali. Mówiąc zaś do negocjacji kanclerzów z ministrami dworów, daleko ją być inszym czynem i różniącym się od ratyfikacji mienił. A łącząc zdanie swoje z wnioskiem ks. biskupa inflanckiego za obydwoma projektami mówił, aby je jeden po drugim przeczytać. Drewnowski łomżyński oświadczył się, iż do myśli JMKs. biskupa inflanckiego dodatek do projektu JP czerniechowskiego dodaje i o czytanie uprasza.

Czytał JP sekretarz projekt JP Ożarowskiego kasztelana zalecenia kanclerzom traktowania z ministrami o sumy zajęte po kasach za kordonami. Czytał potem projekt JP Gołyńskiego czerniechowskiego względem zalecenia komisjom skarbowej i wojskowej. Czytał na ostatku dodatek JP Drewnowskiego urlopowania w dwu częściach wojska z zaręczeniem po odebraniu krajów zasłużonych lenungów opłacenia.

Ożarowski kasztelan wojnicki tłumaczył się za swoim projektem przeciw dodatkowi JP Drewnowskiego, przekładając, iż żołnierz ściągniony z Wielkopolski w Krakowskie, a mający ordynanse do obrony granic, gdy go będzie się urlopować, pójdzie tam, skąd jest, tj. pod cudze panowanie z niepowetowaną dla kraju szkodą. Marszałek wnosił, aby oficerom żadna nie działa się krzywda, i że nawet artykuł co do nich odstępuje JP łomżyński.

Gołyński czerniechowski mówił, aby traktowano o to, żeby wolno było oficjalistom obrachować, wiele zabrano, ale nie o oddanie pieniędzy. A w tym przypadku pozwalał połączyć projekta, tj. aby komisje skarbowa i wojskowa stan kas zabranych przyniosły. Potym mówił, aby kanclerzom wyszło zalecenie traktowania o kasy kordonami zajęte z ministrami dworów końcem obrachowania ich doskonałego.

Drągowski bielski wniósł, iż sam widział i przeświadczył się o raportach podawanych fałszywych, a przeto domagał się lustracji do wojska, ale nie z wojskowych, tylko z cywilnych osób, albowiem u komenderujących lokaj i inny posługacz - wszyscy za głowę żołnierską do opłaty ze skarbu uchodzą, i radził, aby tych lustratorów do najściślejszej indagacji zobowiązać.

Załuski sandomirski tłumaczył się, że komisja skarbowa nie jest w stanie dawać dokładnego raportu o stanie kas zabranych, bo zwierzchność zajętych krajów nie dozwala obrachunku uczynić i że z woli generalnej konfederacji już jest wysłany generał Trokin do obrachowania kas wojskowych ze strony Rosji. Potym mówił, że umykające się wojsko w czasie zajmowania krajów miało delaty, a niektórych nie wybrało, z ich więc kwitów indagować i obrachować kasy regimentów w kraju pozostałych należy, a nawet kancelarie do obrachunków pociągniętemi zostały.

Wilamowski zakroczymski wnosił, iż zgadza się na projekt JP Drewnowskiego, ale też żąda, aby wprzód stanom była rola wojska utriusque autoramentu. Dalej aby wiadomość uczyniono w magazynach wyprzedanych, gdzie się z nich pieniądze podziały. I jeszcze ze dwa razy, chociaż to bez szyku słów, a nawet gramatyki miernej nawet za rolą utriusque autoramentu wołał i przymawiał się.

Raczyński sandomirski tłumaczył się za wojskiem, stan jego opisując nieszczęśliwy. Potym o kasach wakancyjnych mówił, że chociaż one dobrze uprowidowane i zapaśne były, lecz z przycisku potrzeby wypróżnione zostały. To powiedziawszy za projektem JP Ożarowskiego przymówił się, że jest sprawiedliwy i że traktowanie o swoje zaboru nie legitymuje. Na końcu za opłatą należności wojsku przełożenie silne uczynił.

Krasnodębski liwski rzekł: mamy generałów inspektorów, proszę, aby użytemi byli do lustracji pułków i regimentów.

Skarżyński łomżyński oświadczywszy się, iż ta materia opłaty zasłużonej nader jest obszerna, ile gdy się do niej przyłączy uwagę, że i obywatel nie będzie miał z czego płacić nadal. Pytał się potym, gdzie jest rachunek komisji skarbowej, któren by okazał źrzódła możności publicznej. A stąd radził wewnętrzną pierwiej uczynić rachubę, aby co nie wgrzęzło na bok i jak był dotąd skarb szafowany obaczyć, niźli upominać się o zajęte kordonami kasy. Albowiem wprzód trzeba wiedzieć, o co mogą albo mają kanclerze traktować. Należy więc, aby wprzód oficjaliści skarbowi i wojskowi stan rzeczy aktualny pokazali stanom sejmującym. Zgadzał się na końcu głosu na projekt JP czerniechowskiego i na zlaecenie kanclerzom, aby wolno było traktować o dostateczne obrachowanie.

Gołyński czerniechowski czytał swój projekt złączony z projektem JP Ożarowskiego kasztelana, tj. aby komisjom skarbowej i wojskowej zalecono złożyć rachunki, a kanclerzom, aby traktowali o wolne obrachowanie w zajętych krajach kordonami kas, co dotąd obliczyć zaprzeczonym było.

Karski płocki, Krasnodębski liwski wnosili zalecenie obrachowania kas wakantowych, a Wilamowski zakroczymski dodał utriusque autoramentu.

Gołyński czerniechowski rzekł, iż można i to dołożyć w projekcie, a co do traktowania dodać, żeby i deputacja o to negocjowała.

Skarżyński łomżyński powiedział do niego: na co WP deputację w to wdajesz, my sami upomniemy się, kiedy będzie wiedzieli, co nam należy.

Marszałek eksplikował myśl JP Gołyńskiego, że to dla tego położył, aby jeszcze większe zjednał o należności zapewnienie się.

Gołyński czerniechowski sam czytał poprawiony swój projekt. Zgodzono się jeszcze przydać te słowa: o wielości kas nam doniosą. Potem u stolika sekretarskiego przepisywano i poprawowano ten sam projekt, a potym poprawiony czytał sekretarz. Przerywano czytanie i jeszcze poprawki dawano, a w tym momencie marszałek wniósł kwestią, czy w obydwóch zabranych krajach ma to być obrachowanie. Krasnodębski liwski i inni prosili o rozdrukowanie i rozdanie tego projektu, biorąc go ad deliberandum. Wszelako kazano go czytać, jakoż czytał JP sekretarz projekt Gołyńskiego złączony z projektem Ożarowskiego: v. nr 2.

Czytał potym dodatek do niego JP Drewnowskiego: v. nr 3.

Czytał dalej projekt JP Drągowskiego lustracji wojska: v. nr 4.

Tego wraz po przeczytaniu wziął ad deliberandum JP Karski płocki.

Czytał na końcu JP sekretarz projekt inny tegoż JP Drągowskiego bielskiego JMKs. Malinowskiemu druk pism nowiniarskich pozwalający: v. nr 5.

I tego po przeczytaniu wzięto ad deliberandum.

Szydłowski płocki wnosił, aby w projekcie lustracji wojska przez generałów inspektorów było słowo tylko dodane w miejscu, zapewniając, że się wszyscy zgodzą.

Suffczyński chełmski mówił: gdy generał inspektor legalitate publica zabawny będzie, kto go zastąpi, gdy nie będzie mógł zjechać na miejsce. A gdy się ta nowa wniesiona kwestia zaczęła w powstających coraz nowych a nowych sprzeczkach i wzmagającym się zamieszaniu izby toczyć, sesja sejmowa solwowaną od tronu została przez JP Platera podkanclerzego W.Ks.Lit. na dzień poniedziałkowy na godzinę czwartą po południu.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych