Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Przymówienie się

Jaśnie Wielmożnego Imć Pana Ignacego Gosławskiego

Posła z Województwa Sandomirskiego na dniu 3 lipca roku 1793

Najjaśniejszy Królu, Panie Mój Miłościwy!

Prześwietne Rzpltej Sejmujące Stany!

Nie byłem wczoraj tak szczęśliwy, bym gwałt na Kolegach naszych, na nas, mówię, zdziałany, memi ustami w tej Świątyni skarżył, dziś gdy ten nie starty, bo go zmazać nie można, mam sobie za obowiązek tak ścisły, iż milczenie ustom moim zakazać, miałbym za przestępstwo. Widok gwałtu wczoraj zdziałanego, co go moc zbrojna na około nas otaczająca rozpostarła, obraża powagę wolnego, a nikomu niepodległego narodu. Kazi postać Sejmowego Zgromadzenia i kazić będzie jego czyny.

Najjaśniejszy Królu! Dowiodłeś wczoraj serca swego czułość, gdyś sam żaląc się na nieszczęśliwą postać Ojczyzny, nie chciał byśmy orężnemu gwałtowi ulegali. Sameś wskazał nam drogę, jaką nieszczęśliwi sobie postąpić mamy. Łączył się z Tobą, Najjaśniejszy Panie, przezacny Senat, z którego gorliwy, a od nas szanowany równie i kochany JW. Ożarowski Kasztelan Wojnicki pokazał, że odwaga Polaka z cnotą połączona, bez uczucia gwałtu cierpieć nie może. Godny ten Senator łzami oblał czucie swoje, łzy jego do serc naszych przeszły.

Przykład tak drogi cnotliwej odwagi, co użytym gwałtem gardzić zwykł, choć go odeprzeć nie jest zdolny, poruszył stan rycerski wzorem Rzymian niegdyś wielkich podobnież uciśnionych, co w swojej świątyni, gdy oręż uzbrojony mocą nad ich niemocą potężne działał igrzysko, spokojnie czekali śmierci. Tym torem, Stanie Rycerski, postąpiłeś, czekając do późnej pory powrotu aresztowanych Kolegów, nie zważając bynajmniej na to, co was osobiście zbrojnej mocy wystawić mogło. Dzień wczorajszy w dziejach narodu dowodzić będzie stałość męstwa waszego, chociaż z sił odartego, wieńczyć będzie skronie cnotliwych wydziałem słodkiej sławy.

Gwałt powtórnie wczoraj użyty pewnie przeszedł granice mocy sobie wydzielonej, obrazi zapewne wspaniałe Najjaśniejszej Imperatorowej sentymenta, które naród polski szanując, chce się z tą Panią połączyć tak, jak wolnemu przystoi narodowi. Potrzeba, by gwałt ten zdziałany doszedł do jej wiadomości [w oryg. wiadości].

Nie mogę zataić żalu mego, nie mogę nie otworzyć tej prawdy, jaka urzędowania cnotliwego, nieodstępną być powinna towarzyszką, oto Najjaśniejsze Stany, powaga woli waszej, którą jednogłośny wczoraj okrzyk uwieńczył, cierpi krzywdę, JWW. Pieczętarze tym torem, jaki mieli przez nas sobie wskazany nie postąpili; bo któż im słównego z JW Ambasadorem użyć kazał postępowania. Szanuję ja urząd i osoby, lecz obok tego przemilczeć przestępstwa nie mogę. Niech mi darują J.W.W. Pieczętarze, że przypominając im, co nam są winni, może ich sobie obrażę, lecz obowiązki urzędu bez względu osobistego pełnić należy. Widzę przestępstwo popełnione, którego oczewistości dowodzić mi nie potrzeba, nie wątpię by krok ten ich wychodzący z granic posłuszeństwa prawu waszemu, bez nagany od was, Najjaśniejsze Stany, został.

Obawiam się z tej miary nadal, by woli Waszej, Najjaśniejsze Stany, nakazy czczemi nie były, i z tej troskliwości radbym, by wola Wasza, Najjaśniejsze Stany, uskutkowana została, iżby noty podać się mianej JW Ambasadorowi komunikacya Ministrom Zagranicznym nastąpić nieodwłócznie mogła. Niech ci patrzą na gwałt postać wolnego narodu obrażający z jednej, z drugiej zaś strony niech widzą cnotliwą Polaka odwagę, umiejącą pokonać choć bez oręża wysilające się coraz silniej przemocy pogromy.

Oświadczam się przeto, iż stojąc przy powadze Waszego prawa, do niczego wprzód nie przystąpię, póki tejże noty gwałt nad narodem dowodzącej komunikacya nie nastąpi, i o tę proszę JWW. Pieczętarzów.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych