Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Głos

JW Jana Oziembłowskiego

Sędziego Ziem. i Posła z Wdztwa Brzeskiego Lit. na dniu 1. Julii w złączonych Izbach miany

Najjaśniejszy Królu!

Prześwietne Rzeczypospolitej Skonfederowane Stany!

Im słodsze w cnotliwym obywatelu szczęśliwości kraju widok sprawia uczucie, tym okropniej widzieć mu przychodzi bliżący się moment, każdy zamianę jej nieszczęśliwą przynieść mogący.

Twoim to tylko, Najjaśniejszy Królu P.M.Miłł., jedynym było dziełem zgromadzony pobudzić naród do ratowania wspólnego ginącej Ojczyzny, Twoja to pierwsza w narodzie mądrość uprzątać stara się zapory do zbawiennych naszych zamiarów przeszkadzać mogące. Tobie więc, Najjaśniejszy Królu, winien jest naród powtarzać nieustannie hołd wierności i szczególnej wdzięczności.

Prześwietne Zgromadzone Rzpltej Stany! Postać nieszczęśliwej Ojczyzny naszej nadto już jest wam dobrze znajoma. Woła do każdego z was w szczególności o ratunek dla siebie, przekładając, iż to podobno ostatni moment, którego opuszczać nie trzeba ratowania ginącego kraju i swobód ojczystych. - Przeszliśmy już przez wszystkie stopnie niesławy, w tej drodze smutnym hańby i wzgardy wiecznej utrudzeni przewidzeniem, krok tylko jeden stąpić mamy, a już będzie po nas, otóż ów naród odważny, możny okazały, w granicach obszerny wiek cały, skończył się, jak wszystkie przeciwności znosi, tkliwości żadnej i czucia cnotliwego mieć nie zdoła.

Nastały znowu te nieszczęśliwe hańbą nasz naród okrywające czasy, kiedy ulegając zagranicznej przemocy, zwodniczym powodując się instynktem, zdradzając współbraci swoich, mniema niegodny wolnego imienia obywatel, trwałą własnego szczęścia i wyniesienia gruntować zasadę, zawodzi się każdy, kto w tym nikczemnym celu do zguby swojej przyczynia się Ojczyzny, i późne z rozpaczą uczyni doświadczenie, iż w kraju biednym, bezrządnym, bezsilnym, jarzmem obcej niewoli uciśnionym, zdrajca wespół ze zdradzonymi nieszczęśliwym być musi.

Tłumem walących się groźnych zewsząd nieszczęść przerażony obywatel, spokojnie teraz na pożar kraju swojego patrzy i na ginącą wolność, zapomina co swojej winien Ojczyźnie, ani czuć umie niewoli swojej, a zajęty już z dawna podłością umysł, te, co okow mu niosą ręce, niżby śmiało miał łamać, całuje z pokorą.

Prześwietne Zgromadzone Stany, okropność położenia naszego, w którym się teraz znajdujemy, stawia nas w upokorzenia się potrzebie, lecz niech nam podłość nie towarzyszy.

Wspomnijmy na stan kraju, prerogatywy i powinności urzędu naszego! Oto w oczach potomności w drugim rzędzie wielkich bohatyrów i twórców najpierwszych szczęścia Rzpltej naszej położeni być możemy. Lecz by nie z tą różnicą, że pierwsi jej wzrost i sławę a drudzy zgon i upadek onej przynieśli! Gdybyśmy zatym nie zarobili na tytuł, sławni niesławą, złączmy się węzłem jedności, nośmy cechę wzajemnego zaufania, zgody jednomyślności, nie bądźmy podległemi, dla miłości cudzej nie czyniąc ofiary z dobra Ojczyzny, sławy i sumnienia swego, znośmy nieustraszonym sercem przeciwności, jakie nas śledzić będą, a bojaźń i rozpacz z niepomyślnej powodzenia wróżby, niech ustąpi pamiątce sławnych niegdyś męstwem i cnotą Polaków. Wszak choć wszyscy pomrzemy, Rzeczpospolita jednak, w następcach swoich zostać powinna. Czułość wrodzona tak się starać i życzyć każe, aby ta ukochana Ojczyzna trwać mogła choćby do skończenia świata. Dla niej więc tu zgromadzeni, myślić, mówić i stanowić tak winniśmy, aby jej bytność ugruntować można do końca samej natury.

Doszliśmy z porządku sejmowania do zawady najtrudniejszej obrad naszych, doszliśmy do progu najtwardszego przeprawy, doszliśmy do rozwiązania tej kwestyi, która dotąd cnotliwych kolegów wzruszając serca, w obiekcie delegacyi, pogrzeb szczęścia i sławy Rzpltej ukazywała. Nie dziwię się temu, kto nic zyskać nie ma, a wszystko stracić może, rezolucya takiemu nie prętko przystępuje; abyśmy tej więc smutną nie stali się ofiarą przeciwko złemu wyniknąć mogącemu, teraz się zabeśpieczyć należy.

Przeto z miejsca mojego żądam, ażeby w instrukcyi co do pierwszego punktu złączenia się wieczystego z Rosyą traktatem najmocniejszym, była zastrzeżona całość granic naszych, z powrotem zabranych części kraju; po wtóre, prośba o ewakuacyą wojsk z całego kraju, przed nastąpieniem czego, że Sejmujące Stany nie zechcą wchodzić w żadną negocyacyą. Po trzecie, że Ichmość Deputowani nie będą mocni nic stanowić, tylko proiective z referencyą do nas, a jeżeli by przypadkiem gwałt i przemoc tak daleko posuniętą była, na znaglenie ich do stanowienia i podpisania jakich punktów na zgubę naszą, na ten czas i ta czynność i akt cały za nieważny do żadnej negocyacyi być ma i ipso facto upada.

Żądam także, ażeby w rocie przysięgi ten punkt był najpierwszym, aby Ichmość Delegowani, pod żadnym pretekstem, ani przez siebie, ani przez subordynowane osoby, pieniędzy ani ofiar żadnych nie brali.

Najjaśniejszy Królu P.M.Miłł., czujesz pewnie tę powszechną narodu trwogę. Dałeś najmocniejszy dowód troskliwości swojej o całość i szczęście jego, dokończ dzieła swojego, uzbroj się męstwem na znoszenie prześladowania, które już nawet doświadczać zacząłeś. Miłościwy Panie! Szczęśliwszemu wart jesteś panować narodowi. Cały przeciąg życia Twego, nigdy podobno prawdziwej sercu jego nie przyniósł pociechy. Teraz więc pełne ojcowskiej dobroci serce jego znaleźć może najdoskonalszą radość w stałym i nieustraszonym umyśle, przodkując nam do dźwigania nędznej i drżącej Ojczyzny z ostatniego upadku. Miłościwy Panie! Podaj rękę narodowi, masz przed Tobą związek tym azardem prowadzony dla Ciebie jak i dla Ojczyzny. Przyłóż się jak najrychlej do tego naszego pragnienia, wszak pomyślność narodu powiększy Twoją sławę i powagę, a potomność obok wielkich Królów Cię mieszcząc, za twórcę szczęścia swojego wielbić Cię będzie.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych