Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Mowa

w Senacie Marszałka Sejmowego

Jeżeli naganna przywara zayzdrości kiedykolwiek chlubnym nazwać by się mogła przymiotem, to pewnie w dzisiejszej obrotów kraju naszego kolei. Stawał tylokrotnie bowiem stan rycerski w obliczu twoim Najjaśniejszy Panie i w obecności prześwietnego Senatu w tak szczęśliwych czasu epokach, że ze wszystkich srzódeł czerpać sposoby uszczęśliwienia swojego otwarte miał pole. Bodaj w głęboką poszedł niepamięć! Moment ten rewolucyjnego zgasłego Sejmu, któren mogąc szczęścia krajowego ciągłe utworzyć pasmo, w przepaść dziś doświadczonych zagłębił nas nieszczęść.

Stawa dziś stan rycerski skonfederowany wspólnym z WKMcią P.N.Mił. i prześwietnym Senatem spojony węzłem, a stawa z najszczerszą zaradzenia skutecznego o dobro ogólne chęcią.

Dałby to Bóg, aby zbieg nieszczęśliwych okoliczności, dawniejszych ratunku nie usunął był nam sposobów. Okazalibyśmy Naj. Panie jak roztropna w czynnościach gorliwość uszczęśliwiać może i powinna.

Ale czyż w największych przeciwności zamętach od ratunku Ojczyzny usuwać by się przystało? Niech od każdego obywatela Bóg tak szkodliwą myśl odwraca. Wydźwigać z przepaści, a nie pogrążać naszą winniśmy Ojczyznę. Opuszczeniem zgubić ją zupełnie zdołalibyśmy.

Wspólną radą jeżeli cale uszczęśliwić ją nie potrafiemy, zmniejszać jej nieszczęścia naszym być powinno obowiązkiem. Światło WKMci P.N.Mił. i przewodnictwo doświadczone Senatu, będzie nam prawidłem postępowania naszego, a dobro Ojczyzny jedynym zamiarów naszych celem. A na znak dobrotliwego serca racz WKMość, Panie Nasz Miłościwy, przypuścić stan rycerski do ucałowania ręki swojej.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych