Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Głos Mikorskiego Wysz.[dopisane atramentem]

Tegoż miany na Sessyi Sejmowej dnia 25 Junii

Najjaśniejszy Królu, Panie Nasz Miłościwy!

Najjaśniejsze Zgromadzone Sejmujące Stany!

Nosiemy tu wszyscy imę dobrze życzących Ojczyźnie, mówiemy o tem, i z tym się chlubiemy, a jednak mało jest, kto by o polepszenie losu Ojczyzny pilnego przykładał starania. - Dwa wniesione projekta, jeden wysłania Poselstw, drugi naznaczenia delegacyi, są objektem naszego dziś zastanawiania się, pierwszy widzę dogodny większości, i moim zdaniem widzę go prędszym ratunkiem i zbawieniem Rzpltej, drugi mam przyśpieszający zgubę tejże Rzpltej. - Wysłanie Posłów, do Najjaś. Dworów z prośbą i przełożeniem, aby po zaborze 1773 uczynionym, te kraje, które same gwarantowały, w spokojnym nam zostawiły dzierżeniu, możnaż mianować zgubą narodu? i przyśpieszeniem skutków niepomyślnych? JA nie znajduję tej obawy. - Owszem radbym, aby mnie też kto nauczył, przekonał i zaręczył, jakowy w delegacyi utworzyć się żądającej upatruje ratunek Ojczyzny? Co z niej wróżyć można pomyślnego? Bo ja nic pomyślnego w niej upatrzyć nie mogę. - Smutne doświadczenie nauczyło nas, jakowy skutek z delegacyi rOKUu 1773 wyniknął, a to nas dziś ostrożniejszemi czynić powinno. - Jeżeli na to delegacya ma być wyznaczona, aby ratyfikować traktaty i potwierdzić zabory, zgodziż się to z zamiarami Sejmu i z naszą przysięgą? - Słyszałem na dniu wczorajszym wniosek in supposito. Nuż Najjaś. Dwory nie przyjmą naszego Poselstwa, Ojczyzna zostanie bez ratunku, i do ostatniej będzie przyprowadzona zguby. A możnaż być nieszczęśliwszym narodem, jak my dziś jesteśmy? Zdeptane prawa, wywrócona powaga tronu, zgwałcone beśpieczeństwo osób Poselskich, kraj ze szczętem zniszczony, smutny z nas widok światu wystawują. Cóż więcej spodziewać się mamy okropniejszego? chyba bojaźń rozbioru do reszty kraju wstręt nam czyni. Najjaś. Stany! wolę i ten widzieć uskuteczniony, niż drżeć przed równym sobie, i jego się codzień obawiać wolę być pod prawem uciążliwszym, niż widzieć te u nas zawsze czcze i nie pożyteczne. - Niech mi się też nawzajem godzi in supposito zapytać. Nuż te same Dwory Najjaś. żądające delegacyi, groźbą i postrachem nakażą jej czynić wszystko podług swej woli i chęci, a nuż nakażą potwierdzić rozbiór kraju, rozkazywać Sejmowi i pisać znowu dla niego reguły, czyż będziemy tak silnemi w Stanach Zgromadzonych, iż dziełu temu przeszkodzić potrafiemy i one obalić? Najjaśniejsze Stany! Kiedy jesteśmy słabi, iż się oprzeć i obronić nie jesteśmy w stanie, nie bądźmyż przynajmniej tak podli, abyśmy sami na nas kuć więzy mieli! Niech nam przemoc i siła większa zabiera, lecz wolny jeszcze Polak, niech na potwierdzenie dobrowolne tego swej ręki ściągnąć wzdryga się. - Gdy w notach JWW. Ministrów Dworów Petersburskiego i Berlińskiego nie widziemy, co by mogło ulepszenie losów naszych obiecywać, bo te niczego nie żądają nad zrobienie zatwierdzenia traktatów, które już sobie ułożyły; przeto pomyśleć nie mogłem, aby się kto ośmielił stosowny do tego podawać projekt, dlatego z uczuciem duszy nań zawsze się zapatruję.

J.W. Marszałku! Daruj, że ci jak Poseł przypomnieć twoje muszę obowiązki, któreś winien Bogu, Ojczyźnie, i nam, Sejmującym Stanom. Przysięgłeś jako Konfederat obstawać przy całości granic, jako Marszałek, projektów zgubę Rzpltej gotujących, do tej Praw Świątyni nie wprowadzać, a prawa tylko słuchać i jego pilnować. Jeżeli więc ten projekt Delegacyi przez ciebie wprowadzony, cofnij go nazad, a tak i powołaniu zadość uczynisz, i naszą zaspokoisz troskliwość. Szanuję ja i szanować zawsze będę wysokie zdania twoje, i kochać osobę, a jeźlim w punkcie delegacyi tobie przeciwny, JW. Marszałku, wiedz, iż rozumiem i umysłem powodować snadno, przekonaniem zaś władać nigdy nie można.

Najjaśniejszy Królu! Miałeś w roku 1773 kilkanaście z sobą osób opierających się delegacyi, bo twoja wysoka, Miłościwy Panie, roztropność dowodziła, iż ta będzie narzędziem zguby Ojczyzny, czas to usprawiedliwił, teraz Najjaś. Panie, gdy cię po dwa razy słyszeliśmy stale oświadczającego się, iż ręki twojej nie ściągniesz do podpisu zaborów kraju, odstąpić ciebie bylibyśmny odrodnemi Ojczyzny synami. Pójdziemy śmiało za ojcowskim przykładem, a nie przelęknieni wytrzymanym aresztem, miło najsroższe prześladowanie i śmierć samą zniesiemy, bo dulce et decorum pro Patria mori.

JO. JWW. Koledzy Dobrodzieje! Zmieńmy postać niewolniczą w gorliwego o dobro Ojczyzny patriotę, gruntujmy nadzieję na tej całej światu znanej wspaniałości duszy i serca Najjaśniejszej Imperatorowej Jejmci, i bądźmy pełni ufności, że nas nie zechce upokorzonych, w oczach Europy narażać na ohydę; przeto stoję przy projekcie J.W. Jankowskiego Sandomirskiego, i o podniesienie onego do decyzyi domagam się.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych