![]() |
|
![]() | |||||||||
Józefa Hrabi Ankwicza Orderów Polskich Kawalera, posła wdztwa krakowskiego na sesyi sejmowej dnia 21 Septembra 1793 roku miany Najjaśniejszy Królu, Panie Mój Miłościwy! Prześwietne Rzpltej Skonfederowane Stany! Jeszcze łzy nasze nie oschły, jeszcze jest w ustach naszych złorzeczenie niesprawiedliwym przemocy skutkom, jeszcze nawet nie doszło do wiadomości mieszkańców tej nieszczęśliwej ziemi, jakiemi gwałty na dniu 2gim mca teraźniejszego wymuszono na sejmujących stanach zlecenie dla deputacyi, aby podpisała traktat z dworem berlińskim; aliści przychodzi znowu do Izby nowy rodzaj klęski, nowy dowód, iż nie masz nic, czego by sobie nie pozwoliła przemoc, skoro się raz ośmieli zdeptać najświętsze narodów prawa. Wydrzeć słabemu własność jego, ma sobie mocny za igrzysko, w tym wieku, który zdaje się być nadzwyczajnym zdarzeniom poświęcony, ale że ta chęć wspiera się na potędze, a tej zwykle towarzyszy duma i nielitość, nie nasyca się przeto mocny samym przywłaszczeniem cudzego dobra, trzeba mu jeszcze trapić nieszczęśliwego, trzeba gwałt duszy i przekonaniu jego czynić, trzeba mu zakazać narzekania i przymusić go do uklęknienia przed ohydnym niewoli jarzmem. O, jak nędzna i okropna jest postać Ojczyzny naszej! i jak widoczne razem są szlady tej, wszystkim gardzącej przemocy. Posiągnął się po własność naszą sąsiad, który przed dwoma laty zaręczył traktatem przez siebie samego żądanym, obronę tejże własności. Wymógł za poprzedzającą nieszczęśliwą dla nas konwencyą pomoc tej Monarchini, której wiadomo, kto przeciwko niej poburzył Polskę, otrzymał na koniec skutek najniesprawiedliwszego żądania, przez pozyskane od sejmu, acz gwałtem zalecenie, aby deputacya podpisała traktat; przecież na tym nie przestając, dziś jeszcze jest zamiarem jego pokazać całą rozciągłość swej potęgi, zhańbić tych, których nieszczęśliwemi zrobił i stawszy się panem współbraci naszych pod swe panowanie zagarnionych, rozkazywać i tej reszcie, z którą traktować przyrzekł. Ulegałem w ciągu tego sejmu widocznej potrzebie ocalenia przynajmniej pozostałego kraju, ale rozpacz przystępuje do serca, widząc, że do niesprawiedliwości nam wyrządzonych łączy się pogarda, a jeżeli ona jest skutkiem naszej powolności, biada temu momentowi, w którym powolność sądziłem być potrzebną. Królu Najjaśniejszy i Wy Prześwietne Rzpltej Skonfederowane Stany! Nie dozwalajcie, aby te noty na moment zostawały bez odpowiedzi, niechaj godni pieczętarze O.N. podadzą notę odpowiednią ambasadorowi rosyjskiemu nieodwłócznie, z przełożeniem powszechnego zadziwienia i zasmucenia stanów, niech wyrażą: że jeżeli okropnym było momentem dla sejmu wydać zalecenie deputacyi, aby podpisała traktat z dworem berlińskim, tym okropniejszym byłoby dla niego podziałem odmieniać swój wyrok na pogorszenie losu nieszczęśliwej już aż nadto Ojczyzny... Niech przełożą cnotliwemu ministrowi tej wielkiej Monarchini, jaka jest ufność narodu w przyrzeczonej jemu przyjaźni, niech na koniec rekwirują medyacyi, w celu odwrócenia tego nowego od kraju ciosu. Łaskawy i kochający swę Ojczyznę Królu, ufam, że wesprzeć raczysz ten mój wniosek, ufam cnocie waszej, zacni mężowie, że radę od cierpiącego z wami zarówno, przyjmiecie chętnie i jednogłośnie zgodzicie się na podanie noty, która okaże, że wszyscy jeden mamy myślenia sposób, że zarówno kochamy Ojczyznę.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |