Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Głos

Aleksandra Grzegorzewskiego

Szambelana Jego Królewskiej Mości, posła z województwa płockiego

na sesyi sejmowej dnia 6 września 1793 roku miany

Najjaśniejszy Królu, Panie Mój Miłościwy!

Prześwietne Rzpltej Skonfederowane Stany!

Tak los fatalny mieć chciał, ażebyśmy na ten sejm zgromadzeni, takiemi się jedynie zatrudniali materyami, które z głębi serca cnotliwego Polaka łzy wyciskają. - Ledwo odeszła materya zaboru kraju przez Rosyą, nastąpiła tuż po niej równie żałosna zwijania wojska Rzpltej; ledwie co tylko tę na czas wyzbyliśmy z Izby, dla uczynienia w niej dojrzałej rozwagi, przyszła materya chciwości i niesprawiedliwości pruskiej, poprzednie nieszczęścia względem Ojczyzny przewyższająca; a na koniec weszła materya bankrutów, którzy jak tu kalkulacye dały mi się słyszeć, więcej jak na 200 milionów obywatelskich kapitałów pochłonęli. - O! Boże, w jakimże to czasie wskazałeś nas do urzędowania.

Lecz im tkliwsze nieszczęścia gniotą Ojczyznę naszą, tym w mocniejszą stałość ducha uzbrajać się powinniśmy, byśmy przy formie rządu wewnętrznego, pozbyć się mogli tego wszystkiego, co jest przyczyną tak fatalnych klęsk, jakiemi jest dzisiaj naród polski przyciśniony. Ja rozumiem, że Bóg sprawiedliwym będąc dopuszcza kary na społeczności ludzkie, najwięcej za niesprawiedliwość jednych ludzi względem drugich; a zatem chcąc tejże sprawiedliwości dla każdego dopilnować, przedsięwziąłem przymówić się do materyi wojskowej. Najjaśniejsze Stany! Ile razy toczyły się te smutne materye w zgromadzeniu naszym, zrzekania się prowincyj i braci naszych pod obce panowanie zagarnionych, zawsze przekonywaliśmy jedni drugich, iż dlatego jedynie ulegać trzeba przemocy, by zjednać spokojność i szczęście pozostałym w tym resztującym ułomku ojczystej ziemi braciom naszym; wszak taki cały nasz był i jest argument. - Otoż nadeszła już pora, gdzie skutkiem dowodzić mamy narodowi, zgodne li są usta nasze z sercem, lub nie? I to się w materyach rządowych jasno wyświeci, gdzie ja rozumiem być obszernym polem do popisywania się z patryotyzmem dobrze zrozumianym.

Jest wprowadzona pod rozwagę naszą najpierwiej materya wojskowa, a wkrótce przyjdzie nam w niej decydować. Mając więc trochę wiadomości w tym stanie militarnym, a chcąc się przygotować, bym w jego rzeczy mógł bez zawodu sumnienia decydować, wystawiam wam, Najjaśniejsze Stany, myśli moje, z których skutek przewidziany, jeśli przypadnie do waszego przekonania, raczcie poprzeć projekt do tego przeze mnie przygotowany. - projekt ten ułatwia sposoby, byśmy się dowiedzieć mogli o zasłużonych prawdziwie w wojsku Rzpltej, jeśli go zwijać przyjdzie, i mieli przed oczyma zasługi każdego i wszelkiej rangi oficera; chodzi tu bowiem o to, aby mniej zasłużeni, w utrzymaniu się przy stopniach swych, nie wzięli preferencyi tym, którzy od młodości i od pierwszego stopnia idąc, całe życie i majątki swe poświęcili Rzpltej służbie, a jeszcze służbie tak przykrej, jaką jest wojskowa. Bo nie wiem jakim sumnieniem uchylić by można, od karabina dosługującego się i prawdziwie zasłużonego, a zostawić z boku weszłego, który nigdy nie służył w wojsku, a przecie znaczną i wysoką wziął w nim rangę; albo przedawszy jeden stopień, bez opłaty inny otrzymał, z krzywdą może kilkuset zasłużonych; i znowu nie wiem jakim sumnieniem można by zwinąć zasłużonego od karabina, bez opłaty mu własnych pieniędzy, łożonych na kupno rangi, a to na fundamencie prawa; albo też obciążać skarb Rzpltej płaceniem temu przy wychodzie, co darmo wszedł i nie ma żadnych zasług.

Miałbym tu wiele w tej materyi do mówienia, dowodząc co w przeszłym czasie było przeszkodą do urządzenia wojska Rzpltej na sposób najnowszego systemmatu w Europie praktykowanego. Co w teraźniejszym czasie boleścią serce napełnia i niszczy chęć, czystą intencyą służyć w wojsku Rzpltej chcącemu, i co jest przeszkodą na przyszły czas poprawienia tego wszystkiego. - Niech kto chce i jakie chce wynajduje przyczyny wad w tej okoliczności, ja główniejszych tylko cóżkolwiek dotknę, ale je wesprę doświadczeniem, na które wszyscy patrzaliśmy. - Oto przy powiększeniu od 18 do 100 tysięcy wojska, największa była batalia w sejmie o wysokie rangi wodzów, hetmanów, generałów, brygadyerów, szefów i tam dalej. Na koniec cóż stąd wyniknęło? Oto z smutkiem widzieliśmy, że w ostatniej kampanyi, wodzów, generałów, szefów było aż nadto co do płacy na liście, a do komenderowania zdatnych ledwie dwóch lub trzech najwięcej liczyć można było, i to z tych, którzy w zagranicznym wojsku służąc usposobili się. - Byli w ów czas oficyerowie w wojsku polskim, i jeszcze się znajdują zasłużeni i do awansu zdolni, ale cóż! kiedy przed intrygantami, paniętami ze szkół lub konwiktu wyszłemi i pańskiemi faworytami, docisnąć się do wyższych stopniów nie mogli. - Oto są w gwardyach J.K.Mci zasłużeni i awansu prawdziwie warci oficierowie, którzy na jednych stopniach po lat blisko 30 służą. - A osobliwszy też jest wypadek dla oficyerów gwardii pieszej litewskiej: przed lat 20 służyłem w tym regimencie w ten czas, kiedy był szefem onego JO. Książę Adam Czartoryski, a razem i komenderującym generałem wojsko litewskie; ten obywatel prawdziwego szacunku wartujący ze wszystkich czynów swoich w narodzie, starał się zrównać regiment ten z najdoskonalszemi w Europie, i dokazał tego, bo mu to przyznali najznajomitsi sztuki wojennej, nawet cudzoziemcy. Sprowadzał od całego wojska litewskiego oficyerów do tego regimentu, by się nauczyć mogli pełnienia obowiązków służby militarnej, z reguł tak taktyki jako i praktyki. - Otoż ci, co do całego wojska prowincji litewskiej przed lat 20 formowali oficyerów, sami przy formacji sta tysięcy wojska ani jednym stopniem do góry nie postąpili, i patrzą teraz, raz z ukontentowaniem, iż spod ich ręki kadeci i unter-oficyerowie już są pułkownikami i sztabs-oficyerami dobremi, a drugi raz z boleścią, że sami dotąd zostają subalternami. Oto i przy tronie W.K.Mci widzę adjutantów blisko po lat 20 w jednych stopniach; a przecież w każdym rządnym kraju, kto służy głowie narodu, zasługi jego w narodzie nadgradzanemi bywają. Przypomniawszy tu jeszcze prawo szefów o fortragowaniu, które pozwala im wybierać między kapitanami na majora, a na audytora i kwatermistrza, nawet prosto z cywilnych brać w randze kapitana, dość już jest przyczyn, aby wojsko nigdy do ładu nie przyszło, i żeby w nim nieprzestannie jedni drugich krzywdzili. Są i teraz przez Konfederacyą Targowicką kreowane nowe korpusy, i nowe w nich stopnie; ale wątpię, żeby tam na pierwszych stopniach starego i zasłużonego oficera znaleźć można. I tak kiedy w obcych wojskach generałowie, komendanci pułków i regimentów, z wiekiem sędziwym dosłużywszy się tych stopniów, nauczają powinności młodych swych podkomendnych, u nas dzieci osiwiałemi i bez komparacyi zdolniejszemi i zasłużeńszemi kommenderują oficyerami. - Lecz tak być musi koniecznie, jeśli prawa względem awansu w wojsku tak zostaną, jak są dotąd, i jeśliby na wyższy stopień od pułkowniczego postąpić, potrzeba mieć większość w sejmie albo czekać rewolucyi w kraju, by się samemu w polu na czynny stopień obrać, a potem zasłużonych spychając, nowych kreować. - Ukrzywdzony oficer przy powiększeniu wojska mógł przykrość swoją osłodzić, nadzieją szczęścia ogólnego Ojczyzny, spodziewając się i swoje w nim znaleźć; lecz skrzywdzonemu przy zwijaniu onego, nie zostanie nic więcej jak płacz i zgrzytanie zębów, przeklinając sprawców nieszczęścia swego, i tych co z urzędu bronić go byli powinni, a zaniedbali. Ja starać się będę przy formie rządu, ile możności o doskonalsze prawa względem awansów dla wojska zostać się nadal mającego, a sprawiedliwości dla każdego w szczególe przy zwijaniu onego z największą usilnością pilnować przedsięwziąłem, i w tej myśli oddaję projekt do Laski, o którego przeczytanie proszę i jestem w kontynuacyi głosu...

Po przeczytaniu projektu, gdy ten wzięty został ad deliberandum.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych