Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Głos dwunasty

Djonizego Mikorskiego

Posła księstwa mazowieckiego, ziemi wyszogrodzkiej

na sesyi sejmowej w toczącej się materyi ratyfikacyi traktatu z Imperatorową Jejmością, dnia 17 sierpnia 1793 roku w Grodnie miany

Najjaśniejszy Królu, Panie Mój Miłościwy!

Najjaśniejsze Rzpltej Skonfederowane Sejmujące Stany!

Kiedy widzę, iż ścieżkami mającej nadziei, do tego nie przebytej przepaści doszliśmy punktu, kiedy mówię, przez ćmiące umysł gęstwie przedarliśmy się, na ten oczywisty zguby naszej przetwór. - Stany Najjaśniejsze! Tym mocniej nad nim zastanowić się winniśmy, im przybycie jego znajdujemy trudniejsze, a krok cofnienia się upłynionym czasem zagrodzony do wykonania nie podobny. - Od zawiązania się Konfederacyi Targowickiej, z nadziei w nadzieją przechodząc, żałujemy tego, co nas zawiodło, a karmiemy się tym, co nowy podchlebnych urojeń widok wyobrażając, w czczym nas zawsze zostawia na mniemaniach oschnięciu. - Powód Konfederacyi Targowickiej rodziły zamiary obiecanego od Rosyi pierwszych Rzpltej prerogatyw zwrótu, podsycać to mniemanie zdawała się deklaracya Najjaśn. Imperatorowej Jejmci, i w tych widokach wprowadzono obce wojsko w kraje nasze, osądzono i ukarano arbitralnych, co w przeszłym sejmie rząd tworzyli, z odmówieniem nawet z urodzenia wziętych prerogatyw, przytulenia na ojczystej ziemi. - Został za nic poczytany rodak cnotliwy, że chęcią uszczęśliwienia Ojczyzny był zajęty, za nic żołnierz waleczny i posłuszny, że nieprzyjaciela granice Rzpltej napadającego gromił, za nic obywatel, co był przyjacielem Konstytucyi 3 Maja, bo ten albo wzgardzony, albo obdarty. - Bóg i Wielka Katarzyna, jednym wszystkich nadziei konfederatom targowickim zostały objektem. Pierwszy, który nie znając z sobą porównania, niewłaściwym obrażającego wyrazu połączeniem rozgniewany, usunął do podłości skłonionemu narodowi pomocy i rady, drugi przekładając zysk własny, nad dobro cudze, nie zaniedbał korzystać z nieumiarkowanej łatwowierności, która doradziła ślepo opuścić ręce, i usunąć wszystkie zastrzeżenia, w razie takim koniecznie potrzebne. - Zdał nam się wreszcie sejm teraźniejszy potrzebnym, bo też tego chciał interes, zabór czyniących mocarstw, i ten podobnie w zwyczajnych nam zrobiliśmy nadziejach:, nadzieja go zwołała, nadzieja odbywa, a przemoc od obcych, gwałt i zahukanie od swoich, tych nadziei robi omylny skutek, nas zaś coraz bliżej posuwa do wiecznej niewoli i haniebnej zguby okrywa piętnem. - Najjaśn. Stany! Czas już tę błędów zedrzeć zasłonę, czas już tej zwodniczej, która nas dotąd łudziła zrzec się nadziei. - Już upłynęły chwile powstania Polaków, kiedy gnuśność własna nie miłość Ojczyzny, lecz tylko prywatny interes, aż na dno samej strąca nas przepaści. - Charakter i cnota Polaka w tej świątyni prawodawczej jest wyśmiana, zakrzyczana, prześladowana. - Była pora szczęśliwa, postawić nas w rzędzie innych znaczenia mocarstw, Bogu i późnej potomności odpowie ten, kto oną opuścił. - Na miejsce jedności, duch niezgody ozionął serca Polaków, pycha, chęć górowania możno-władnych i arbitralnego dawania praw narodowi, wywracając fundamenta stałego szczęścia Ojczyzny, rozwalinami tejże, wściekłością onych dzisiaj nasyca dumę. - Najjaśniejsze Stany! Nie masz kto by nie znał, nie widział, iż dziewiąty tydzień sejmując, niceśmy dobrego dla Rzpltej nie zrobili, projekta zbawienne leżą odłogiem, tych podnieść i w prawo zamienić intryga nie dopuszcza, te zaś, które kraj nasz najechany, w ręce oddają przemocy, te, mówię, które na pozór coś obiecują, a w istocie nic nie znaczą, mają silne poparcie, i większością się głosów utrzymują. - Wszak przewidziałem, czego nam ta czwarta spodziewać się kazała prorogacya! Czyż w niej obracamy starania, aby przywrócić obywatelowi spokojność i sprawiedliwość? Czyż wzieramy w rozszarpany skarb i dobra Rzpltej? Czyż ustanawiamy rząd dogodny duchowi republikanckiemu? Czyż egzaminujemy dykasterya i do tych zaufane, lub cnotliwe wyznaczamy osoby? Czyż obmyślamy sposób do życia, tylu biednym officyerom, którzy przez miłość ku Ojczyźnie na jej łono wracając, kołacą do naszej litości? - Zapomniemy o tym wszystkim, ale oddanie Królowi pruskiemu zagarnionych krajów, zatwierdzenie przez ratyfikacyą Najjaśniejszej Imperatorowej Jejmci, prowincyi naszych, to było, jest i będzie naszym pryncypalnym obiektem, o to się kłócić, i nad tym tylko czas wycięczać będziemy.

Najjaśniejszy Królu! Najjaśniejsze Stany! Co tylko najsroższym pociskiem piorunować może, co ostatnią nieszczęśliwemu pociechę wydrzeć nie wzdryga się, co mówię, aż na dno przepaści nas pogrąża, to projekt ratyfikacyi przez śmiałą podany rękę, obejmuje. Ten projekt straszliwym gromem wskroś duszę cnotliwego przeraża Polaka. Najjaśniejsze Stany! W tej smutnej materyi, a razem przykrej, zbliża się moment, gdzie cała Europa ciekawym naszej determinacyi doziera okiem. Tu mamy pole dowieść, że wartni jesteśmy walecznych i cnotliwych naddziadów naszych noszenia zaszczyty, albo jak wyrodne spodlonego narodu plemie, podpisując ratyfikacyą, słusznej wzgardy i hańby, w oczach obcych narodów, okryci zostaniemy cechą. - Tu mówię jest plac, na którym stanąwszy każdy z nas, pokrywającą go dotąd, zrzucić musi maskę, a charakter i cnotę przed całą wyświecić publicznością. - Najjaśniejsze Stany! Oto wierność Ojczyźnie powinna, oto przysięga dobrowolnie w tak ścisłej rocie wykonana, woła na nas, abyśmy jej nie gwałcili, abyśmy użalając się na gwałt, sami go nie popełniali. - Najjaśniejszy Królu! którego dobroć serca i przywiązanie do narodu tysiączne dowiodły dowody, ciebie to, Miłościwy Panie, opinia w tej sprawie, którą o nas obce powezmą narody, jako naczelnika konającej Ojczyzny, szczególniej i bliżej dotykać musi. - Stań, Królu dobry, w determinacyi, w której dałeś nam się na początku widzieć sejmu, stańmy wszyscy, jednym połączeni duchem, że raczej umrzeć, jak ratyfikacyą podpisać jesteśmy gotowi, a ten gwałt, co nas tylko postrachem do wszystkiego nęka, tak wyraźną Polaka uderzony determinacyą, zwolnić koniecznie musi. - Ta determinacya, wpośrzód oblężenia wojska obcego, naród nasz w oczach świata okaże wspaniałym, wpośrzód uciskającej przemocy wielkim, a wśrzód wydartej broni i rąk związanych, walecznym i śmiałym. - Stań, powtarzam Królu łaskawy, na czele w tej prawodawczej świątyni, i dowiedź to Miłościwy Panie kochającemu ciebie narodowi, że z równości wyniesiony na stopień wolnego narodu władania berłem, nie zatraciłeś tych cnotliwych uczuć patryotycznych, których niegdyś będąc jeszcze w stanie rycerskim, świetne po sobie zostawiłeś ślady. - Ty Królu dobry! najsilniejszą w tej to świątyni będąc sprężyną, ruch której i inne drobne, zawsze wraz z sobą porusza kółka, przemów i teraz do nas, że sławę narodu nad osobiste przenosisz byty, a tym powodowany uczuciem, na wszystkie narażając się azardy, nie ściągniesz ręki na podpisanie zguby, równie twych dzieci, jak niemniej naszych najukochańszych współbraci. - O, gdyby podobne z ust twoich, Miłościwy Królu, dziś w tej świątyni słyszeć się dały słowa, jakąż radością serca by nasze nie były przejęte! Ten tylko chyba smutnym by na to poglądał okiem, kto nie będąc prawym Ojczyzny synem, na rozwalinach onej, swoje rad gruntuje szczęście. - W miejscu tym niech mi wolno będzie do was, województwa, ziemie i powiaty, na publiczne obrady reprezentantów swych wysyłające, w krótkości zwrócić me słowa. - Nie targam ja się na nietykalny charakter tych osób, którymeście losy swe ślepo oddali, na tych to tłumaczów woli i czucia waszego, mówię tylko, iż padł wybór wasz równie na cnotliwych, jak i na przeciwnych w opinii. - Sąd od was zależy, obojętność w czasie sromotą was skazi. - Chcieli was jedni na łono ojczystej powrócić ziemi, ale byli i tacy, co na waszą pracowali zgubę. - Kara więc i nadgroda waszym powinna być udziałem. Niechaj ta ręka, która uwieńczyła przed dwoma miesiącami, niegodnych waszego zaufania, niechaj mówię ta ręka zemsty władana uczuciem, podłość ich i przedajność ukarze. - Niechaj przy schyłku Ojczyzny, aby raz w dziejach państwa naszego, ten straszliwy dla występku stoi przykład, iż Polak czuł swą krzywdę i zniewagę, ale też i umiał się za nią zemścić. - Inaczej, gdy nieczuli, zimną krwią patrzeć będziecie na obojętne postępki, a często hańbiącą waszych reprezentantów, nazwie was nie tylko Polska, ale i świat cały, wspołecznikami występku i zdrady. - Wy zaś, najmilsi bracia, których zawiłe losów przeznaczenie, dziś nam was z ojczystego wydzierając łona, w obcego kraju zamienia mieszkańców, dozwólcie nie mogącemu dać inaczej dla was odsieczy, łzy tylko tkliwe waszemu i memu poświęcić nieszczęściu, a serce cnotliwym zajęte uczuciem zapewnia was, iż nie dozwoli mi nigdy, bym na tę czarną tablicę zaprzedania waszego, moją ściągnął rękę, ani też najodleglejsza potomność, na niej mego nie znajdzie imienia. - Byłem od początku sejmu tego przeciwko wszelkim rozbiorom kraju, otoczony po dwakroć obcym żołnierzem, w własnym mieszkaniu niewolnik, nie ugiąłem się pod uwierającą mnie przemocy siłą, ani też dla podłej korzyści blasku, tu mi w Grodnie ofiarowanej, w niczym nie zmieniłem przekonania. - Byłem przeciw wyznaczeniu delegacyi, opierałem się na daniu powtórnej, która nas dorżnęła dla tejże instrukcyi, jestem i dziś przeciw ratyfikacyi, i gdybym miał paść najokropniejszej przemocy ofiarą, z miejsca mego na nią nie pozwalam. - W tym przekonaniu w oczach twoich narodzie polski, jako też przed Bogiem, całą Europą, jak najsolenniej przeciwko wszelkim obcych mocarstw gwałtownościom protestuję się, niniejszą protestacyą do akt podać oświadczam się, abym zostawił potomności dowód, czego podłość nasza, a przemoc obca nad własną dokonała Ojczyzną.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych