Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Głos

Tadeusza Szymona Boncza Skarżyńskiego

Skarbnika i posła ziemi łomżyńskiej

na sesyi sejmowej dnia 9 mca sierpnia 1793 roku w Grodnie miany

Odgłos czytanej na dniu onegdajszym JP. Ministra dworu berlińskiego noty, oraz natychmiast podanego projektu w stosownych do żądaniach tejże noty wyrazach, każe nam się podobno nie zadługo spodziewać podobnego momentu, jaki srogim zdarzeniem nam się przytrafił, w dniu 17 zeszłego miesiąca.

Wiadomość nam uczyniona przez JWW. deputowanych z przełożeniem przyczyn, dla których zamiana plenipotencyi nastąpić nie mogła, wyciągając od nas dla deputowanych naszych szacunku i wdzięczności, już tym samym sprzeciwia się przyjęciu projektu JW. Gostyńskiego Włodka.

Chęć nasza powodowana powinnością obywatela, mierzona wyrokami Praw Kardynalnych, ograniczona w obrębach uroczystej przysięgi i wsparta na tej słuszności interesu naszego, która w jawnych widokach niesłuszność pretensyi N. dworu berlińskiego dowodzi; stała się jawną, otwartą i oczywistą w ponowionym po tylekroć prawie przez nas napisanym, że cesyi krajów i prowincyj naszych N. Królowi Imci pruskiemu uczynić nie możem, przepisaliśmy ku temu instrukcyą i plenipotencyą stosowną JWW. deputowanym, aby w obiekt żądanej krajów naszych cesyi bynajmniej nie wdając się, od zawarcia traktatu handlowego negocyacyą z JP. Ministrem pruskim rozpoczęli.

Czytana na dniu onegdajszym plenipotencya JP. Ministrowi pruskiemu służąca, nadto szczyremi swemi wyrazy uczy nas, że ten innej mocy i władzy sobie udzielonej nie ma, jak tylko do zawarcia i podpisania traktatu cesyi krajów naszych, końcem ich do monarchii pruskiej przywłaszczenia, a potem dopiero później do zawarcia konwencyi oddzielnych z tym wyrazem: - Które by później nastąpić mogły. Otwartość więc tak szczyra i jawna, w tłumaczeniu chęci i życzeń N. dworu berlińskiego przez plenipotencyą, jako wyraźnie nie stosuje się z prawidłami przez Najjaśniejsze Stany przedsięwziętemi, których odstąpienie nie tylko grzechem, lecz bardziej hańbą nazwać by przyszło, tak rozumiem, iż zamiana plenipotencyi być nie może, która prócz podpisu rozbiorowego traktatu dla nas najszkodliwszego w sobie nic więcej nie zawiera.

Kto wszelakiej negocyacyi z Najjaśniejszym Dworem berlińskim wzbraniał się, kto w niej nic pomyślnego dla Ojczyzny, lecz tylko upatrywał zgubę, kto ulec tylko musiał większości, bo mu tak nakazuje prawo, i kto na resztę w tym samym przedsięwzięciu bez zmiany zostaje, ten zapewne dalszej negocyacyi z dworem berlińskim (mimo zapewniające, lecz nigdy względem nas nieskuteczne noty wyrazy) pozwalać nie może, tym więcej w ten czas, kiedy opisy plenipotencyi N. dworu berlińskiego nam już wiadome, nic innego nie wyrażają, prócz smutnego widoku krajów i prowincyj naszych oddziału.

Wybór sejmu, czym jest deputacya, uznała za rzecz przyzwoitą i słuszną, że zamiana takiej plenipotencyi, która prócz zaborowego traktatu, nic więcej w sobie nie ma, byłaby cichym przyjęciem zawartych w niej opisów, opisów mówię, do zguby i nieszczęścia naszej Ojczyzny dążących, i dlatego na to zezwolić nie chciała, więc idąc za zdaniem godnych mężów deputacyą składających, śmiało zdanie moje z ich sentymentem zgadzam, z tą do nich prośbą, aby używanego częstokroć przez nich (ach nie przez wszystkich) sposobu, przez który zdań swych w turnowaniu się sejmowym otwierać nie chcą, raczyli poprzestać. Stany bowiem sejmujące w samowładności swojej nie chcą mieć z nich doradców tylko, ale oraz i wspólnych przychodzącej materyi sędziów, przez co dowodzić winni, że nie tylko są godnemi reprezentantami sejmu w składzie deputacyi, lecz oraz są godnemi reprezentantami narodu w składzie prawodawstwa narodowego.

Wracając się do rzeczy, mówię: Czynność wszakże wszelaka, a osobliwie dyplomatyczna, największej wyciąga ostróżności, tym więcej tam, gdzie naród słaby z mocnym, a co więcej w czynnościach swych już po tylekroć doświadczonym traktuje. - O cóż, pytam się, deputowani nasi traktować będą, kiedy JP. Minister pruski wedle plenipotencyi sobie służącej, nie od czego innego, tylko od zawarcia traktatu rozbiorowego zaczynać zechce, gdy tymczasem to ani z przepisem naszym dla deputacyi, ani z możnością naszą i całego nawet narodu zgodzić się nie może.

Zatem nie wchodźmy w dalsze traktowanie, bo z niego nic pomyślnego dla kraju, lecz nieszczęście tylko wyniknie. - Zamianę plenipotencyi wedle mego widoku zwać formalnością nie można, bo to jest w traktowaniu esencyonalną i konieczną rzeczą; odwoływać się w ten czas tylko można do instrukcyi, gdy plenipotencya jest w wyrazach ogólnych, ale tam gdzie plenipotencya wyraźnie decyduje, że najprzód traktat rozbiorowy ma być podpisany, z deputowanemi naszemi, a później dopiero konwencye inne, a to jeszcze jeżeli nastąpią, nie rozumiem, aby nadzieja nasza mogła się uwodzić wystawą instrukcyi JP. Ministrowi pruskiemu służącej, której nikt przecież nie widział, i która nie może być tylko do plenipotencyi stosowna. Rozumiem zatem, iż kontynuacya dalszego traktowania rozpoczęta nie będzie, chyba w ten czas, gdy plenipotencya insza z strony Najjaśniejszego Dworu berlińskiego okazana zostanie, co równie jest przyczyną, nadto jawną i dostateczną do nieprzyjęcia JW. Gostyńskiego projektu, który projektowi JW. Suchodolskiego Kasztelana smoleńskiego arcysłusznemu i dogodnemu ustąpić winien.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych