![]() |
|
![]() | |||||||||
Głos tegoż na sesyi sejmowej dnia 7 sierpnia 1793 roku miany Chwała narodów i stałość ich, jeżeli na tym najwięcej zależy, aby rząd dobry i bieg sprawiedliwości utrzymywane były, toć jest konieczną w naszym narodzie potrzebą, taki fundament stałości naszej zakładać. Siła krajowa nie na samym rachowaniu wojska liczby zawisła, bo ta tylko potrzebna na odpór zawistnych losowi kraju sąsiadów, ale tym gruntowniej wzmacnia się taż siła, gdy obywatel jeden względem drugiego spokojny przez rząd i sprawiedliwość stanie. Chlubna jest rozległość państwa, bo z niej powaga panujących wspaniałości nabiera, lecz warta jest pogardy, kiedy nieład i ucisk możniejszego nad słabszym, z własnego każdego niebeśpieczeństwem panuje. Nie możemy się nie zawstydzić, patrząc na uszczuplone w swych granicach państwa, jak kwitną swoją stałością i razem potęgą przez to najznaczniej, że ich zaradzeń celem jest ustanowiony raz rząd i sprawiedliwość w swoich utrzymywać obrębach. Nieszczęściu to Polaków przypisać potrzeba, że nie chcą oczu obrócić na los tak okrutnie ich dotykający, i nie przezierają przyczyny, która ich w upadku pogrąża, a tym bardziej, że sami stajemy się okazyą przez niedopuszczenia tych maxym, które by nas w rządzie i sprawiedliwości utrzymując, strasznemi w oczach świata czyniły. Umiemy pięknie rezonować, zasady mocy naszej projektować, i znamy sami, czego nam koniecznie potrzeba, ale kiedy przychodzi to do skutku przywodzić, zajmujemy się ambicyą i intrygą, które niszczą cel uszczęśliwienia, a naród nasz czynią przepaścią zamieszań. Polacy! Tu naszej potrzeba determinacyi, chcemyli jeszcze stać narodem? lub nie? Jeżeli chcemy, pracujmyż nad tym najwięcej, co nam szczęście torować może, oddalmy własną miłość, a kochajmy wspólne dobro, co być powinno obiektem myśli naszej. Odkąd, Polacy, wyniszczyliśmy pierwiastkową przodków naszych wiarę, pasmem nieszczęścia nas ogarnęły, i pewni być możemy, że i imienia nas nie zostanie, jeżeli nie powróciemy ducha gorliwości mocno przez poprzedników naszych bronionej. Wprawdzie tolerancya do stanu politycznego jest potrzebna, bo na niej gruntuje się współczesność cywilna, utrzymywanie rękodzieł i handlu, lecz religia panująca być ma na czele obrad i sposobu rządzenia się. Drugim fundamentem maksym politycznych znam być edukacyą, której urządzenie stosowne do obowiązków wiary i prawa obywatelstwa być powinno. Bez żadnego zapłonienia się mimo względu na narażenie się nie jednemu stając w miejscu urzędowania mego, żal powszechny prawdę wykrywający wyznać muszę, że sposób teraźniejszej edukacyi chybia daleko od przyzwoitych obrębów skromności i polityki. Cały zbiór edukacyi zasadza się na maksymach wolnowierności, rozwiązłości, ambicyi ku pogardzaniu niższemi choć w stanie sobie równemi, a tych maksym napojony umysł młodzieńca, możeżże utrzymywać starożytną przodków swych wiarę? Możeżże zachować prawa obywatelstwa i poznać stosunek swego sentymentu do własności kraju? Z teraźniejszej edukacyi młodzieniec napawa się własną miłością na boku zostawiwszy ten charakter, w jakim go geniusz rodowitości jego mieć powinien, tak dalece, że odbierający z edukacyi swe dzieci rodzice, nie mogą ich poznawać z odmiennego początkowym w domu danym prawidłom postępowania. Na koniec podział stanów z opisaniem każdego obrębów podług praw dawnych ma nas zatrudnić, aby każdy i swojej prerogatywy, i swoich obowiązków pilnie dozierał, jeden drugiemu nie przesądzał, ale spoglądał tylko na wszystkich, jak na jedno ciało z wielu osobnych złożone członków do wspólnej egzystencyi ogólnej pomoc dających. Niech każdy stan swej pilnuje powinności, niech zwierzchność będzie szanowana, niech taż zwierzchność absolutnością lub mocą swoją nie uciska sobie podlejszego, niech intryga w magistraturach nie rządzi, niech chciwość więcej mieć lub przenosić się nad innych w sercach nie panuje, niech prywata w rzeczach publicznych ustąpi. W ten czas znajdziemy prawdziwą z ukontentowaniem szczęśliwość, w ten czas damy poznać światu, że umiemy trafiać do celu dobra publicznego, nigdy się zamięszać nie mogącego, w ten czas polityk nie będzie przewrótny, sędzia nie da się przekupić, w poddanym znajdzie się posłuszeństwo, publiczne zginie zgorszenie. Stany Sejmujące! Gdy nam teraz przychodzi tylko żałować straty naszej, należy zapobiec złemu, i zbliżać prace nasze ku polepszeniu Ojczyzny losu. Przy zapale ocalenia narodu, i ten być powinien, aby jeżeli Rozdawca Losów pozwoli nam wrócić się do pierwszej egzystencyi, nieład i nierząd u nas nie panował, inaczej i tej reszty nie utrzymamy, gdy sobie samym zostawieni będziemy, gdy rządu stałego sobie nie ustanowiemy. W tym celu projekt do Laski oddaję i o czytanie onego upraszam.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |