Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Głos

Djonizego Mikorskiego

Posła Księstwa Mazowieckiego Ziemi Wyszogrodzkiej

dnia 29 lipca 1793 w Grodnie miany

Najjaśniejszy Królu, Panie Miłł.

Skonfederowanej Rzpltej Sejmujące Stany!

Uważając postać naszą i obrót okoliczności, zdradzałbym własne przekonanie, źle życzyłbym Ojczyźnie i podliłbym cechę świetności Polaka, gdybym rzekł, iż egzystencya wojska, jak zawsze, tak szczególniej w tym czasie, nie jest Rzpltej potrzebną.

Nie mogłem jak tylko z uwielbieniem słyszeć głosy JW. Ożarowskiego Kasztelana, JWW. Rokitnickiego Płockiego i Młodzianowskiego Rożańskiego Posłów, uważane w nich przyczyny, trafiwszy do przekonania mego, rodzą niemylną w duszy mojej ufność, że chiba wyrodek Ojczyzny, lub biesiadnich wygód miłośnik, sprzeciwić się tak cnotliwym potrafi zamiarom.

N. Stany! Przypomnijmy sobie ową Konfederacyą Tarnogórską za panowania Augusta drugiego pod Laską Leduchowskiego zawiązaną, ta gdy nam dowodzi, iż po zwinięciu wojska, natychmiast wziętość Rzpltej u postronnych została utraconą, a klęsk tylko dla Ojczyzny coraz większych stała się przyczyną, niechże równie będzie nam przestrogą, abyśmy podobny błąd popełniając, większej jeszcze jak dotąd nie ponieśli wzgardy. Narzekania i sprawiedliwość interesu, żadnego nie obronią państwa, siła zaś krajowa i rząd dobry wewnętrzny są najmocniejszą i najbezpieczniejszą twierdzą i zasadą. Może mi kto z sejmujących powie, iż tak znaczna liczba wojska na pozostałym kawałku ziemi naszej stanie się uciskiem obywatela, a ja takowego chciałbym mieć zaspokojonego tą odpowiedzią.

Wszak nie traciemy jeszcze nadziei, aby zmiana europejskich okoliczności nie mogła oddzielonych braci od braci na łono zwrócić Ojczyzny, i nas znowu z niemi połączyć. Jeżeli obca wojna zabór z nas udziałała, może mylny jej skutek, przewróci ułożone systemma, a w ten czas, czym my o naszą własność dopominać się będziemy? I co znaczyć w Europie? Toż to czterech Hetmanów, kilkunastu generałów, tylu brygadyerów, mieć na to mamy, aby ci, będąc rządcami wojska, byli bez niego, a do samej tylko płacy należeli, i naszemi dzieli się podatkami? N. Stany! Tak z bliskiego sąsiedztwa, jako i mapy geograficznej wiemy, iż państwa Króla pruskiego, co do osiadłości ledwo przechodzą cztery miliony mieszkańców, a przecie Wielki Fryderyk trzymał na nim przeszło dwakroć sto tysięcy wojska; czemuż i my, urządziwszy ekonomią krajową porządnie, umniejszywszy cywilną expens, przyprowadziwszy do egzekucyi prawo Legis sumptuariae, zniósłszy zbytki w wspaniałych domach, kosztownych ekwipażach, zakazawszy wprowadzania zagranicznych meblów i trunków, przestawszy szafować dobrami Rzpltej i tejże podatkami, podobnie tego dokazać nie możemy?

Nic prawdziwszego, Najjaś. Stany, iż w każdej Rzpltej, która zbytkiem zarażona, nie masz dobra publicznego, nie masz rady, nie masz Ojczyzny; nikt się nie wstydzi być zdrajcą, byle mu zdrada, podłość i podchlebstwo pożytek przyniosło. Jeżeli szuka wyższego urzędu, tedy nie szuka go dlatego, żeby był bliższym rady, lub usługi dla kraju, ale by był pierwszym przed innemi do odarcia własnej Ojczyzny. - N. Stany! Jeżeli liczne obce wojska, bez własnych zapasów będące, żywi mieszkaniec Polski, i potrzeb im dostarczać musi, za cóżby tego ciężaru dla własnych nie chciał ponosić rodaków. Któż to albowiem są ci żołnierze? Oto są bracia nasi, oto są jednej Ojczyzny dzieci! Porzućmy zatem ten ohydny dla nas upór, który dla obcej przemocy i strachu kruszyć się tylko umie, a własna chęć dla obrońców naszych, niech zawartą skąpstwa naszego otworzy rękę. - Ja, który wolałbym własnemu żołnierzowi, ostatni oddać chleba kąsek, niż pod obcego zginać kark bronią, jestem równie za projektem JW. Rokitnickiego Płockiego, jako i JW. Młodzianowskiego Rożańskiego, szanownych Posłów. Niosę z niemi do was, Najjaś. Stany, proźby, abyście się raczyli zatrudnić wynalezieniem funduszu na toż wojsko, do którego tysięczne gorliwość wasza wynajdzie źrzódła.

Szczególniej zaś do ciebie, Miłościwy Panie, i do was, N. Stany, niosę za JPanem Sierakowskim pułkownikiem pułku jedynastego prośbę, ten równie cnotliwy obywatel, jak doskonały oficer, zostawszy powołanym od Generalności do układania etatu, tu się znajdując, utracił przez zabranie regimentu szarżę swoję, mówi za tym oficerem słuszność sama; woła do serc i umysłów waszych sprawiedliwość za JPanem Haumanem podpułkownikiem regimentu Malczewskiego, odzywają się szanowni oficerowie koru artyleryi na czele JP. Gorskiego majora, po lat kilkanaście w służbie cnotliwie sprawujący się, stoją i inni od różnych pułków i brygad oficerowie. Ci wszyscy z gażów swoich mając tylko sposób do życia, przez miłość jednak ku Ojczyźnie, a przez wierność wykonanej dla Rzpltej przysięgi, obcej przyjąć nie chcieli służby, owszem powrócili do kraju, prosząc o litość nad sobą; czyż więc względów waszych pozyskać nie będą mogli? gdy im fortuna macochą się okazuje! N. Stany! Jeżeli cnota i zasługa nadgrodzoną nie będzie, chęć do niej ustanie, do której, jeżeli kiedy, to w tych zepsutych czasach i obyczajach najbardziej zachęcać każdego należy.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych