![]() |
|
![]() | |||||||||
Jaśnie Wielmożnego Krasnodębskiego Posła Liwskiego miany dnia 29 lipca na Sesyi Sejmowej roku 1793 Najjaśniejsze Sejmujące Stany! Nadzieja cierpliwości jest matką, a przy niej praca i usiłowanie wpół rozcina największe trudności. Odjąć zaś biednemu nadzieję, jest to zostawić go w stanie bezwładnej rozpaczy, czyli, jeżeli nie umorzyć zaraz, obumarłym przynajmniej i do niczego niezdatnym zrobić. Wojsko nasze jest to jeszcze, a przynajmniej zdaje się być nam choć słabym filarem podpierającym istność chwiejącą się i upadającej Ojczyzny naszej, jest to wieszczbą (choć płonną może) obiecującą nam, lub potomkom naszym, kiedyżkolwiek za zmianą okoliczności byt szczęśliwszy. Zmniejszyć zaś je (i tak dość szczupłe), jak niektórzy żądają, jest to odjąć nam wszelką już, i na zawsze, nadzieję znaczenia czegokolwiek w Europie. Jeżeli idzie o trudność utrzymania go, dla uszczuplonych barzo teraz przez zabór dochodów Rzeczypospolitej, tedy nie gimejnów, broń Boże umniejszać, którzy nam są zawsze potrzebni, ale raczej generałów, którzy często bywają szkodliwi (jak przeszłorocznej kampanji na dwóch generałach leutnantach z zabranemi pieniędzmi, za granicę unoszących się doświadczenia dowodzą). A na pozostałych nawet można by jeszcze w proporcyą ich płacy, podatek jaki na gimejnów włożyć, ja sam choć bezpłatną mam rangę, chętnie jednak podejmuję się płacić i od niej, gdy przynajmnie na te rangi będzie włożony podatek, które intratę przynoszą, a intratę zawsze pewną. Bo oficerowie, a tym bardziej szefowie, zawsze są płatnemi, sami tylko gimejni częstokroć bez obuwia, bielizny i najkonieczniejszych potrzeb życia, obchodząc się, czują, iż Skarb jest wyniszczonym. Wielka i sławna w tym wieku Imperatorowa rosyjska, która dla wielu europejskich monarchów jest przykładem, niech będzie i dla nas. Wszak nie pierwiej oświadczyła się z przyswojeniem zajętych naszych krajów, aż wprzód zagarnęła konsystujące tam wojsko nasze, dając do poznania: iż milsze jest dla niej wojsko niż ziemia. A myż to ostatki te pozostałe, zmniejszać jeszcze zechcemy. Zmniejszmy liczbę ministrów, którzy rangi i krzesła posprzedawawszy, ubiegają się do ministerium. Zmniejszmy leutnantów, szefów i innych wyższych sztabs-oficierów. Pouszczuplajmy wiele kosztujących oficjalistów w różnych dykasteryach. Na to wszystko chętnie pozwolę, ale co wojska w głowach gimejnów i subalternów, jeśli nie będziemy kompletować, to przynajmniej na uszczuplenie ich liczby nie pozwalam i nigdy nie pozwolę.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |