Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Głos

Jaśnie Wielmożnego Zaleskiego

Pisarza Grodzkiego Łukowskiego

na Sejmie Grodzieńskim dnia 29 lipca 1793 roku miany

Najjaśniejszy Królu, Panie Mój Miłościwy!

Najjaśniejsze Rzpltej Sejmujące Stany!

Niżeli o treści materyi toczącej się Króla Imci pruskiego mówić będę, najpierwszą sądzę być powinością mówić o prorogacyi Sejmu. Rzeczą pewną, że prorogacye kilkokrotnie czynione, już się sprzykrzyły Sejmującym Stanom, i każdy przez limitę radby miał sobie pozwolony czas, tak do odpoczynku w pracach, jako i do zasilenia się na dalszy czas siedzenia z limity przypadający. Lecz uwagi Waszej Królewskiej Mości Pana M. Miłł. przekonać musiały każdego z sejmujących, że nie limity, ale prorogacyi żądać powinien: bo wojska 25.000 niepłatnego utrzymując, i sądowniczych magistratur w kraju nie ustanowiwszy, chcieć zalimitować Sejm, jest to jedno, co powiedzieć, nie kończmy obrad naszych, rozjedźmy się, a rewolucya, która przeszłemu Sejmowi zalimitowanemu, już się więcej zjechać nie dozwoliła, druga tamtej podobna może i nas w tym zdarzeniu postawić; z tych więc powodów, dopóki sposób opłaty wojska obmyślony nie będzie, dopóki rozporządzenie tegoż wojska nie nastąpi, dopóki albo ustanowienia magistratur sądowniczych w kraju nie ukończemy, albo pozwolenia miejscowym Konfederacyom mocy rozsądzenia każdego gatunku spraw nie nadamy, i najwyższej magistratury w kraju dla rozpoznania dekretów pierwszej Instancyi nie postanowiemy, dopóty na limitę pozwolić nie mogę.

Co do materyi toczącej się, tak w pierwszej z potencyą moskiewską, jako i w teraźniejszej z potencyą pruską, stawamy na obronę Ojczyzny naszej w rozróżnionych zawsze zdaniach: w pierwszej czas kilkotygodniowy strawiony na sprzeczkach, do ukończenia jej ledwie nam wystarczył, w drugiej równy, a może i dłuższy zabierze nam czas, skutek zaś, czyli od pierwszego odmienny być może, dependować będzie od przekonania Najjaś. Stanów.

Ale istota rzeczy przez przemoc sprzymierzonych Dworów udeterminowana, kroku zamiaru swojego nie odstępuje, nam zaś patrzącym się na nieuchybną prowincyów naszych stratę, pomnażają się utarczki, niechęć i posądzania, właśnie zdają nam się, że jedna część sejmujących mniej jest baczną na nieszczęście kraju swojego, a druga część ratować ją tylko chce, i w czym jedna część upatruje obronę Ojczyzny, to druga część też przyczyny sądzi być za szkodliwe dla kraju. Każdy z nas sejmujących mówi, iż jest synem Ojczyzny, a Ojczyzna jest jego matką, przecież jedni z nas muszą uchybiać w obronie jej, w tych więc rozróżnionych zdaniach czerpać nam należy skutecznej obrony.

Jedna część sejmujących mówi, że cnota Polaka, miłość Ojczyzny na oderwanie prowincyów zezwalać nie każe, cóż dopiero traktatami legalizować gdyby się odważył, ściągnąłby na siebie wzgardę u postronnych potencyów, wnosi oraz, że lepiej jest zginąć przy całości granic, aniżeli z podłością Polakowi nieprzyzwoitą ulegać przemocy. Ta odwaga, ta determinacya i męstwo, chlubną odnosi pochwałę, ale ją okazywać należy tam, gdzie się wojna toczy, gdzie utarczki wspólne mężnej potrzebują żołnierza determinacyi, w tym zaś miejscu sposobem tylko rady zapobiegać nieszczęścia winniśmy, bo co tu udeterminujemy, jakie dla narodu wynajdzimy sposoby obrony, takie naród przedsięweźmie, za prawidło ich mieć będzie; już to każdy z nas widzi, że jesteśmy odarci z sposobu obrony, wojsko bez obrony, i bez wszelkiego porządku do wojny.

Toż wojsko nasze otoczone jest wojskiem obcego żołnierza, i lubo pewny jestem, że w zapale obrony Ojczyzny, każdy z nich oszczędzać życia nie będzie, lecz na cóż się zda, że mężnie na placu stanie, kiedy dlatego że nie będzie miał wymagających do wojny potrzeb, nędznie na placu zginie, albo w rozsypkę pójść będzie przymuszony; a więc bez siły narodowi naszemu trzema potencyami otoczonemu, żadnego wsparcia w opatrzeniu broni, amunicyów i innych potrzeb, znikąd mieć nie mogącemu, porywać się na azard, jeżeli można, N.S., niech się zastanowią.

Druga zaś część sejmujących widząc, iż wyrównywających sił tym potencyom mieć nie może, więc nie radzi porywczości, ulegając przemocy, zmieniać chce sroższe na mniejsze nieszczęście, zastanawia się nad okolicznościami w Europie wydarzonemi i nad powszechnym zamieszaniem we wszystkich państwach, które dla beśpieczeństwa swojego i spokojności wewnętrznej krajów swoich, związek między sobą uczynić musiały, widzi, iż żadna potencya, ani bliższa, ani z odległych, nie tylko do odzyskania prowincyów, ale i całego kraju polskiego, gdyby był rozebrany, pomocy teraz dać nie może, więc między złym a gorszym wybierać woli złe, aby gorsze nieszczęście naród nie wprowadził. Czyni oraz ślady, że ją do tego przemoc skłania, że nie z chęci to własnej czyni, że traktaty i legalizacye, ucisk na niej wymusza, wnosząc sobie, azaliż po przywróconej w Europie spokojności, potencye nam przychylne, czas będą miały nie tylko roztrząsać krzywdę naszą z obelgą prawa narodów nam uczynioną, ale uważać zaczną i przewagę tych potencyów względem siebie samych; w ten czas same za nami mogą mówić o przywrócenie granic i szczerzej czynić zaczną interesowania swoje za nami, a teraz przynajmniej niech nam to zostanie w korzyści, że resztę kraju exponować nie będziemy na spustoszenie i ucisk.

Pozwólmy, niechby N. Stany tym obydwóm potencyom odmówiły traktowania, odpowiedziawszy: wzięliście przemocą prowincye, trzymajcie sobie, ale w traktaty ani w legalizacye żadne wchodzić z wami nie będziemy; z takowej odpowiedzi, cóżby wyniknąć mogło? Oto te potencye uważać by nas mogły, iż szukamy zdarzenia i pory czynić z niemi walkę, mogłyby ze wzgardą odejść od nas, powiedzieć nam: nie masz Sejmu, nie znamy was za naród, bo natychmiast rozbieramy cały kraj; wszakże na takową deklaracyą sił zapewne nie mielibyśmy do odporu, bo jesteśmy właśnie w ręku tych potencyów; a więc z naszej strony te potencye żadnej obawy wojny nie miałyby z innemi zaś potencyami, jeżeliby im się wypadło kłócić i wojnę toczyć, czyli o prowincye, czyli o cały kraj wojenne prowadzić koszta, wszystko dla nich jedna racya. Teraz uważmy, czyli równa jest racya stracić poniewolnie prowincye, a tracić dobrowolnie resztę kraju.

Gdybyśmy stracili egzystencyą kraju, do kogoż potencye nam przychylne i ratować nas chcące odezwę czynić by mogły? Z kim się porozumiewać? Z kim się łączyć? Kogo wspierać będą, kiedy ani Król, ani Stany Rzepltej w rozebranym kraju znajdować by się nie mogły, a prawidła zatartemu narodowi monarchicznego rządu wystawionemi były; w ten czas ani mówić, ani czynić względem siebie nie byłoby nam wolno; w ten czas gdyby się z gorliwych kto obrał i dźwigać chciał przez jaki sposób utratę egzystencyi kraju, zapewne byłby ścigany, prześladowany, a przypadkiem gdyby był schwytany, za buntownika zostałby osądzony; w ten czas choćby się nierad exponował na wylanie krwi, przymuszono by go; w utrzymanej zaś egzystencyi takowej obawy mieć nie możemy, wolno będzie każdego czasu myśleć o sobie, porozumiewać się z innemi potencyami, szukać ich interesowania, tak o egzystujący, jako i rozebrany kraj żadnym grzechem by nie było, a więc wszystkie okoliczności radzić nam się zdają, abyśmy w bezsilnym stanie używali łagodniejszych śrzodków nie dających okazyi do większego nas uciemiężenia.

Wiadomości z Wiednia przed kilko dniami przez JW. Kanclerza W.K. nam czynione, radzą nam potrzebę opierania się, wszelako początki tej wiadomości smutnych w oczekiwaniu ostatniego nieszczęścia skutków każą się nam spodziewać.

Najjaśniejsze Stany! Doświadczenie kilkokrotne powinno nas nauczyć i przekonać, że zawsze nam źle wypada być łatwowiernymi, więc bardziej temu wierzę, że Cesarz Imć trzeci dział Polski brać będzie, aniżeli, żeby wojnę o interes nasz tym potencyom miał wypowiadać.

Ale gdyby też wyraźna z strony Cesarza Imci otworzyła nam się obrony nadzieja, cóżby nam przyniosła? Ostatnie chyba kraju naszego spustoszenie, bo zawsze trwam w moim przekonaniu, że snadniej było siły kraju naszego siłą wspierać, i rząd naszemu krajowi użyteczny utrzymywać, aniżeli teraz z niewoli prawie go dobywać. Los nie pewny byłby wsparcia oświadczonego, skończyłby się między temi potencyami na zawarciu pokoju, a my byśmy ostatni raz zaufania w N. Imper. Jejmci położonego nie dotrzymując, z największą wzgardą opuszczeni zostali; w ten czas albo się za indemnizacyą dobrowolnie cesarzowi Imci oddalibyśmy, albo znowu na gwałtowny zabór poświęcić się musielibyśmy, a teatr wojny trzech potencyj w Polszcze wystawiony, jakowe skutki uczynić, i do jakiego spustoszenia mieszkańców przyprawić mógłby, każdy sobie wystawić może.

W obydwóch toczących się materyach mieliśmy czynione zbawienne przestrogi od N.P. Senat o dobro powszechne i o los Ojczyzny równie troskliwy, dał nam swoje w pierwszej materyi refleksye i przykłady, większość głosów zdań stany rycerskiego zapewne zguby Ojczyzny nie szukała, i w toczącej się materyi Króla Imci pruskiego, gdy wiele widzę skłaniających się zdań, iżbyśmy tę toczącą się materyę, z referencyą do N. Imper. Jejmci czynili i ukończali, więc i ja jestem tego zdania, iż ta wspaniała Monarchini, w opiekę której los naszej Ojczyzny oddaliśmy, którą drogą nas poprowadzi, w tej zapewne myłki nie zrobiemy.

Ktokolwiek Ojczyznę rozsądnie ratować chce, ktokolwiek burzliwego ducha nie ma i spokojność kocha, a roztropnością rządzić się pragnie, ten musiał w sercu z największym uczuciem i wdzięcznością, przyjąć ojcowskie jego rady.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych