![]() |
|
![]() | |||||||||
Djonizego Mikorskiego Posła Księstwa Mazowieckiego Ziemi Wiszogrodzkiej miany dnia 27 lipca 1793 roku Najjaśniejszy Królu, Panie Mój Miłościwy! Najjaśniejsze Rzpltej Skonfederowanej Sejmujące Stany! Żadne panowanie, na dwie części w powadze podzielone, że długo trwać nie może, nikt temu zaprzeczyć nie może. Dzieje Rzpltej Rzymskiej są nam tego nauką, iż tam dopóty wolność i potęga tej Rzpltej była świetną i trwałą, przed którą klękały i drżały, równie z przestrachu, jak z szacunku obce narody. Lecz skoro zbytki wzięły postać wygodnego życia, skoro szarpaninę zaczęto nazywać uszczęśliwieniem Ojczyzny, bezkarność i nieposłuszeństwo prawu mianować za niepodległość, nie znać różnicy między rządem Rzpltej a rządem samowładnym, upadła ta ogromna Rzplta, zostawiwszy nam przykład, lub podobnego upadku, albo też przestrogę zapobieżenia tej bezdróżności. Najjaśniejsze Stany! O, jak przykro widzieć, iż Polak do tego nieczułości przyszedł stanu, że go ani przykłady gorliwych obywateli zagrzać do cnoty nie mogą, ani podłych dusz hańba, wstrzymać od bezprawiów nie potrafiła. - Niech się sili, jak chce, wymowa na ubarwienie fałszywych sofizmatów, niech głosi Sejm zeszły za zgubę dla Ojczyzny, i za rewolucyjny, a Konfederacyą Targowicką za jej zbawienie, niech twierdzi, iż uszczęśliwienie narodu naszego zależy na gwarancyi rosyjskiej, ja inaczej mówić nie mogę, tylko jak czuję i jak słabym zasięgnąć mogę rozumem. Prawda, że Sejm zeszły miał niektóre wady, które naród, bez obcej pomocy mógł był sam, zawsze poprawić, ale cofnąć to i naprawić, co Konfederacya udziełała, wymóc ewakuacyą wojsk obcych z krajów Rzpltej, trzeba nadto albo cudu albo znowu obcego ratunku: nie mówmy i tego, czemu wierzyć niepodobna, aby sąsiedzka potencya chciała kiedy uszczęśliwienia naszego lub dobrego rządu w Polszcze, bo żadna monarchia nigdy nie wiąże się do interesu Rzpltej, tylko celem swojego pożytku, i to z jej politycznego wypada układu; więc chciejmyż poznać się na tym, że co dzisiaj jest przyjaźnią, opieką i gwarancyą, wkrótce będzie cudzej potęgi panowaniem. Dla czego oddalmy, Najjaśniejsze Stany, wszystkie zawady, niech miłość Ojczyzny przeważa prywatne zyski, a obrady nasze nie będą bezczynne; zawsze albowiem kraj cierpi, gdy obywatele dzielą się na partye, bo to różni umysły, zajątrza osoby na osoby, zwiążmy się więc w tym upadku i nieszczęściu naszym, węzłem miłości Ojczyzny, mówmy sobie prawdę, ale bez szykanów, a co ujrzem przeciwnego i szkodliwego Rzpltej, usuwajmy jak najrychlej. - Wejrzyjmy lepiej do skarbu, gdzie i na co obrócony? Komu się dobrowolne tylu obywatelów dostały ofiary? Dla kogo z komisyów cywilnoporządkowych poszły pieniądze? Zobaczmy, w jakim stanie dziś jest wojsko? Gdzie się jego kasy podziewały? Czyli toż wojsko od komendnych w awansach i płacy nie jest pokrzywdzone? Powróćmy obywatelowi sprawiedliwość, niech będzie równie pewny majątku swego, jak i zabespieczenia spokojności domowej, niech przywileje miast i ich swobody zostaną nienaruszone; tym to najwięcej zatrudniać się powinniśmy, do tego stosowne podawać i formować projekta, inaczej na wielomówstwie zejdzie czas; a my wszystko zaczynając, nic nie dokończemy.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |