![]() |
|
![]() | |||||||||
Jaśnie Wielmożnego Antoniego Karskiego Posła Województwa Płockiego na sesyi sejmowej dnia 27 lipca 1793 roku miany Najjaśniejszy Królu, Panie Mój Miłościwy! Najjaśniejsze Rzeczypospolitej Stany! Rozumiem, iż nie popełnię grzechu, gdy na moment przerywając toczącą się materyą, dam wolny bieg obywatelskiej czułości połączonej z wdzięcznością. Najjaśniejsze Stany! Dowód, jaki w tej tu Izbie Najjaśniejsza Konfederacya Generalna na dzisiejszej sesyi swojej dała, równie dowodzi tej magistratury cnoty, jak zachowania się w swych karbach, sesya ta decydować miała los przeszło 50 familii, którym zamierzony był ostatniej ruiny i zniszczenia upadek, lecz czułość, jaka należy rządowej opiece, odwróciła ten wytężony nieszczęścia pocisk. Godni ze wszech miar Marszałkowie JWW. Pułaski i Zabieło, czyn ten wasz do odległej potomności niosąc uwielbienie, będzie dość silnym na odparcie wszelkiej intrygi. Ja znajdując całą publiczność w obowiązku wdzięczności, żądam, aby taż magistratura przez notę twoję, JW. Marszałku Sejmowy, odebrała od nas podziękowanie, a ja żądanie twoje wyexplikować muszę. Jeżeli każdy obywatel mieszkający pod prawem, ulegać onemu i posłusznym być winien, to szczególniej ten, który wprzód jest stanowicielem, nim zostaje wykonawcą. Najjaśniejsze Stany! W takiej prerogatywie, a oraz i obowiązkach znajduję każdego wolnej Rzeczypospolitej obywatela szlachcica, on tylko jeden jest tyle szczęśliwym, że sam stanowi, i sam swego postanowienia słucha. Posłuszeństwo prawu dobrowolnie przyjętemu jest cechą obywatelskiej cnoty i przykładnego wzoru, opór i sprzeciwienie się zgorszeniem grzech nieposłuszeństwa rodzącym. JW. Bieliński, Marszałek Sejmowy, mimo prawo wyraźne, iż nikt bez rozsądzenia się z posesyi, gdyby nawet nielegalnej, ruszonym być nie może, podał projekt do Najjaśn. Generalności, żądający szczególnego i ostatecznego z wierzycielami swemi possessoryjnemi sądu, na czele którego projektu najpierwszy punkt ustąpienie z dóbr wszelkiej natury possessorom nakazujący umieścił; sposób ten prawu narodowemu i ludzkości przeciwny, nie może nie oznaczać najwyższego przestępstwa, bo proszę! Wierzyciele JW. Bielińskiego jedni zastawnym, inni tradownym, posiadają dobra jego prawem, a możnaż w czasie, w którym się podoba nie oddawszy należytości, pod niebo nieszczęśliwych wyprzeć wierzycieli. Prawo o zastawnikach mówi: iż w ten czas tylko, gdy na terminie summa im wyliczoną zostanie, z dóbr usunięci być mogą, po terminie liczenie nawet summy z possessyi nie ruguje, a możnaż bez oddania pieniędzy, bez czekania terminu pozbawić tyle familij do osób 50 sposobu nawet życia. - Ufam, iż charakter JW. Bielińskiego nie może tę przedsiębrać z wierzycielami obejścia się drogę, którą omyłka wskazała, lecz przezorność Najjaśniejszej Konfederacyi Generalnej tej obywatelskiej krzywdy nie dopuściła, i pewnie nie dopuści. Może się komu zda z powierzchowności interes ten być partykularnym, lecz wszedłszy w niego istotnie, zobaczy, iż takie żądanie, gdyby zyskało sancitum, zagroziłoby wewnętrznym kraju zamieszaniem.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |