![]() |
|
![]() | |||||||||
Jaśnie Wielmożnego Pawła Gostkowskiego Sędziego i Posła Ziemi Ciechanow. dnia 24 lipca 1793 roku na sesyi sejmowej miany Najjaśniejszy Królu, Panie Mój Miłościwy! Prześwietne Sejmujące Rzpltej Stany! Nieszczęścia, które od dawnego czasu zwaśniły się na Ojczyznę naszę, już się teraz wszystkie zgromadziły. Naród nasz do ostatniej doprowadzając zguby, hańby i więcej jeszcze jak do zatracenia imienia Polaka. Ten szczątek i znak tylko sławnego niegdyś narodu polskiego z braku nam zostawiany, czyliż nie byłby smutnym tylko mieszkaniem pokoleń naszych, które czytając Dzieje Przodków, a między wiekiem przeszłym i teraźniejszym czyniąc uwagi, oblewać nas łzami będą, strofując zawsze, żeśmy wziętej od przodków nie dotrzymali im wolności, ale samowolnie braci i współziomków z oddziałem najznakomitszych prowincyj, w jarzmo oddali cudze. I cóż jest! Co byśmy zostawić mogli na zasłonę i wymówkę naszą, tej to sądzić nas mającej potomności? Czyliż możem powiedzieć, że ziemia lepiej sprzyjała przodkom, że im żyźniejsze wydawała plony, a nas niedostatkiem swoim osłabiła, kiedy doświadczanych przez przodków głodów, i powszechnych nieurodzajów, my oczyma naszemi nie widzieliśmy, czyliż bez fałszu na niedostatek ludzi, do obrony własności swojej potrzebnych, uskarżać się będziemy mogli? Kiedy nam ich ani wojna, ani powietrze nie odebrało. Nic zaiste nie masz, co byśmy na obronę, ale jest wszystko, co na wzgardę pamięci naszego bycia zostawiemy. Że wśrzód złotych obfitości czasów, gnuśni i podli, nie orężem zwyciężeni, nie podbici, ale kłócąc się wewnątrz, sprowadzaliśmy obcego żołnierza, który by naszą znaczenia ambicyą i osobiste przywidzenia godząc, nadgradzał to sobie zaborem prowincyi, krwią przodków po tyle razy okupionych. Każda rewolucya nasza zaczynała się od niesnasek wewnętrznych, od przywidzeń osobistych, a kończyła się, że Polak na Polaka sprowadzając obcego żołnierza, chciał utrzymać urojone systemma siłą obcą, nie mogąc go zrobić przez dobrowolną narodu approbacyą powszechnym, wystawiał naród na najopłakańszą sytuacyą, wzgardzał świętokradzko tym wszystkim, co by go do litości ku niewinnym pobudzać mogło, a kontentował się tym, że w zgubie Ojczyzny upadają i niszczeją przeciwni, a na upadkach onych powstają i podnoszą się drudzy jemu dogodniejsi. Taka to zawsze była, i jest nieszczęśliwa nas szlachty kondycya, że w emulacyach i kłótniach magnatów, my częstokroć z majątkami naszemi stajemy się ich prywaty ofiarą; tak było zawsze, tak jest i dzisiaj. Wszak jeżeli tylko w czynach Konfed. Targowickiej usuniemy obronę całości granic przysięgą zawarowanej, a i tę jeszcze, jako oczewiście obrażoną, w danej plenipotencyi uważać będziemy, i cóż jest, co do mówienia za nią pobudzać będzie? Chyba jej głośne skutki, że naród cały krzywoprzysięzcami zrobiła, że przez wprowadzenie wojsk obcych w kraje nasze, zaborów kraju stała się okazyą, że urzędy i rangi wojskowe, krzesła i ministerya, bez sądu jednym odebrawszy, przywłaszczoną mocą drugim nadawała, że fundusz Skarbu Koronnego 700,000 intraty rocznej przynoszący, w prywatny zysk, administracyą oddała, że dekreta sejmowe, trybunalskie bez żadnej formalności prawnej, w miejscu przyczyn moc swoję kładąc, kasowała, że na koniec uzurpując sobie wyższej nad Sejm władzy, napisała rezolucyą, iż w czasie Sejmu i po Sejmie trwać będzie, a dopiero kiedyś narodowi sprawę zdać przyrzekła, nie uznawając narodu w Sejmie. Byłem i ja zdania, że utrzymywać Konfederacyą jest naszą powinnością, bom dobro narodu nad wszystko przekładał, dopóki tarcza owa przysięgi przy całości granic wykonanej odsuniętą nie została. Lecz już teraz więcej mię nic nie wiąże, bo żadnych dobrych skutków, prócz tej z niej nie widziałem i dotychczas nie upatruję; przeto jeżeli już nieszczęście nasze, i braci naszych, wspaniałością Najjaśn. Imperatorowej rosyjskiej zwrócone nie będzie, jeżeli płacz, smutek z losu współbraci i upadku Ojczyzny w zysku jednym, a drugim hojna sukcessya urzędów, ministeryów, krzeseł, w udziale ma zostać, jeżeli z udręczeniem największym naszym, do urządzenia tej maleńkiej reszty kraju przystąpić będziemy w obowiązku, pamiętajmy o tej ogromnej władzy, która sama siebie tworząc, sama sobie oddała moc wszelką skarbu, wojska, władzy sądowniczej, a nawet w sancitach i prawodawczej, aby tej reszcie kraju nie zostawała ciężarem. Trzeba jej przed wszystkiemi innemi czynnościami naszemi, wysłuchać sprawy z urzędowania, trzeba jej czynności, aż do nastąpić się winnego zatwierdzenia lub uchylenia zawiesić, trzeba jej przypomnieć, aby ona, jako razem na czele wojska obcego do kraju naszego przyszła, tak gdy ewakuacya tegoż z granic naszych nastąpi, wraz z tymże skończyć swoje urzędowanie chciała; w tym więc zamiarze jestem za projektem JP. Oszmiańskiego. Szacuję ja osoby tęż władzę Konfederacyi składające, a wśrzód tego szacunku, jestem najpewniejszy, że ci zacni, a należnego w szczególności uszanowania godni mężowie, dla usprawiedliwienia dzieł swoich, może niesprawiedliwą opinią znaczonych, sami deputacyi żądać będą.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |