Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Dzień 2 lipca

Sesja 12 ranna

Uprzedziło ją aresztowanie posłów po stancjach wyżej opisane, a to dla opierania się projektowi do instrukcji dla deputowanych wyznaczyć się mających przez pieczętarzów ułożonemu, którego wczoraj podnieść ani go wpuścić do decyzji nie dozwolono, stawając najtężej przy drugim od JP Gołyńskiego czerniechowskiego podanym. Aresztowanie posłów było jako i pierwsze, oficerowie po stancjach lokowani wyjść z nich żadnemu nie dozwolili. Czterech było litewskich przeznaczonych do aresztowania, ale mówiono, że za wdaniem się Kossakowskiego biskupa inflanckiego do tego nie przyszło. Przed tąż samą sesją z rana JP Rudzkiemu adwokatowi warszawskiemu przybyły do jego stancji JP generał major rosyjski Rautenfeld papiery kazał popieczętować, wartę przydał i samego w kilka godzin z Grodna pocztą wywieziono, a na stacji pierwszej w Kuźnicy porzucono, dozwalając gdzie chcąc udać się, aby tylko nie do Grodna, albowiem gdyby się namyślił wrócić do Grodna, wtedy mu pogrożono, że tam może być zawieziony, gdzie się nawet być nigdy nie spodziewał. Trzeba i to wiedzieć, iż przed ranną sesją liczni posłowie zebrani do JP Ożarowskiego kasztelana wojnickiego jako wiadomi zażyłości jego i z dawniejszymi i z teraźniejszym JP ambasadorem oświadczali mu nieukontentowanie swoje z tego, iż tylko tylu aresztowano posłów, a nie raczej wszytkich, bo jak tym nadto jest honoru w obliczu całego narodu i całej Europy cierpieć areszt za ojczyznę, tak pozostałym wolnymi ostatnia w podział zostaje się hańba i piętno infamii.

Za przybyciem do Izby senatorskiej króla Jmści, po ustępie arbitrów JP marszałek sejmowy zachęcał sejmujące stany do kontynuacji rozpoczętej na dniu wczorajszym materii względem projektu do instrukcji na nowo ułożyć się mającego. Ale gdy licznie JPP posłowie domawiać się zaczęli o głosy, dał głos JP marszałek księciu Adamowi Ponińskiemu inflanckiemu, któren w te słowa mówił: v. nr 1.

Po głosie Ponińskiego zrobiło się zaburzenie w Izbie. JP marszałek sejmowy chciał ultro wmówić kontynuowanie zaczętej materii, ale całej Izby odgłos potwierdzał wniosek księcia Imci inflanckiego, a zgoda powszechna wykrzykiwana całą usilność marszałka tamowała. A w tym momencie Orda Kurzeniecki i książę Lubecki Pińscy, Rakowski wizki, Plichta sochaczewski i inni wyszedłszy z miejsc swoich i stanąwszy przy lasce oświadczyli się, że dopóty nie odstąpią, dopóki żądanie Izby uskutecznione nie będzie. Huk i zamieszanie najtęższe zrobiło się. Marszałek sejmowy widząc nad karkiem swoim niedrobną i mężną figurę JP Ordy Pińskiego grożącego mu i w zapaleniu całego, zaczął się koło niego landresować oświadczając mu, iż nie miał jeszcze szczęścia zalecić się jego przyjaźni, ale będzie staraniem jego dawać mu dowody przyjaźni i szacunku szczególne, co być sceną komiczną zdawało się.

Ożarowski kasztelan wojnicki, Staniszewski czerski, Kimbar upicki podobne do JPP Pińskich uczynili oświadczenie, a cała Izba jednomyślnie tego żądała.

Ożarowski kasztelan wojnicki potem w głosie tak się eksplikował, że nie wie i nie spodziewa się, aby choć jeden w stanach sejmujących znalazł się członek, którego by się serce na taki gwałt nie wzdrygało i jego nie uczuło, a zatem ponowił poprzedni czy swój wniosek.

Staniszewski czerski po nim oświadczył: Wszyscy szczęście i nieszczęście powinniśmy dzielić narodu. Ten początek tamuje nam dalszego sejmowania kroki. Żądam, aby przez noty wszystkim był komunikowany zagranicznym ministrom tu znajdującym się.

Kimbar upicki w tej materii tak się tłumaczył: v. nr 2 .

Marszałek sejmowy wielbiąc gorliwość i czułość stanów sejmujących dogodniejszy i przyzwoitszy doradzał sposób zalecenia JPP pieczętarzom podania noty JP ambasadorowi rosyjskiemu z przełożeniem uczucia, którym sejmujące stany są przejęte dwakroć już powtórzonym zatrzymaniem od obrad sejmowych posłów, którzy póki do Izby nie przybędą, materie wszelkie wstrzymane być muszą.

Król Jmć z tronu powiedział: Uprzedził JP marszałek myśl moją podaniem tej rady, aby JPP kanclerze nie słownie, lecz przez notę przełożyli JP ambasadorowi ten gwałt sejmowi uczyniony. Na co gdy małej Izby jednomyślna zachodziła zgoda, nawet z zaręczeniem niewyjścia z sali sejmowej dopóty, dopóki odpowiedź od JP ambasadora przyniesiona nie będzie. Zaraz wedle tego układu wezwani zostali JPP deputowani do konstytucji dla ułożenia projektu takowego zalecenia, a JPP kanclerze wyszli do kancelarii dla napisania zaleconej noty.

Tuhanowski nowogrodzki wnosił dodatek, aby w tejże nocie JPP pieczętarze przełożyli równąż tkliwość stanów nad determinacją przez tegoż JP ambasadora uczynioną zatrzymania intrat do życia JKMci należących i nad sekwestracją dóbr Tyszkiewicza marszałka WLit. z przydaniem żądań zacofnienia takowych ordynansów, wstrzymując ich nadal użycie względem osób i majątku w składzie teraźniejszego sejmu zostających. Na takowy wniosek powszechna Izby zaszła zgoda z oświadczeniem póty żadnych nie przyjąć głosów i zostawać in passivitate, póki nie powrócą zaaresztowani posłowie.

Marszałek sejmowy oświadczał: I materia względem posłów umieszczona być może w jednej nocie, a JP Tuhanowskiego wniosek w drugiej może być wyrażony.

Na co Tuhanowski odezwał się: Póki moje wnioski nie będą umieszczone, wstrzymuję activitatem Izby. Krzywda cnotliwego obywatela JP Tyszkiewicza pierwiej zaszła, bo to dzisiaj zatrzymanie posłom stało się, zatem jeżeli nie wprzód, to powinna być razem przynajmniej popierana.

Król Jmć mówił: Zawsze cnotliwe postępowanie JP marszałka WLit. i na sejmach i na innych funkcjach publicznych jako i w czasie teraźniejszego sejmu było zgodne z prawem i obowiązkami; stąd wnosił, iż wyrządzona mu przykrość wszytkich dotykać powinna.

Marszałek sejmowy dał głos JP sekretarzowi do czytania zalecenia JPP pieczętarzom, aby podali notę do JP de Sieversa ambasadora rosyjskiego o zatrzymanie posłów, niedopuszczenie opłaty intrat dla króla Jmci i o nakazany sekwestr dóbr JP Tyszkiewicza marszałka WLit. oraz aby takową notę ministrom zagranicznym tu przytomnym komunikowali.

Stoiński lubelski żądał, aby takowe zalecenie in volumen legum wpisane było. Na co mu marszałek odpowiedział, iż wszystkie zlecenia za wolą stanów sejmujących zachodzące zwyczajem jest, że się in volumen legum wpisują.

Łobarzewski czerniechowski mówił: Gdy z ustawicznych przeciwności na sejmie powtarzanych okazuje się, jakoby jakiś duch partii niesnaski między sejmujących wrzucał, przeto jeżeli są jakie partie, proszę i zaklinam na miłość Boga i ojczyzny, aby się łączyli wszyscy razem dla dobra spolnego, a stąd nie dawali okazji do cierpienia, które jest widocznie na niektórych osobach dopełnione.

Czytał JP sekretarz wzmiankowane wyżej zalecenie pieczętarzom, a po przeczytaniu JP marszałek sejmowy pytał się o zgodę na nie. Ta po trzykroć na nie jednomyślna zaszła. Po czym książę Sułkowski kanclerz WKor. wszedłszy do Izby, wygotowaną do czytania oddał notę JP sekretarzowi, w której że jeden tylko punkt był umieszczony względem aresztu posłów, bo o dodatku względem zatrzymania dochodów JKMci i sekwestracji dóbr Tyszkiewicza marszałka kanclerze pisząc i układając gdzie indziej notę, nic nie wiedzieli, wzięto więc znowu notę do poprawy, a Izba sejmująca zostawała w nieczynności i milczeniu. Na czym gdy więcej czterech godzin upłynęło czasu, król Jmć zapewniwszy Izbę, że jej wola i postanowienie dopełnione będzie, solwował już był sesję na dzień następny. Ale posłowie słysząc to solwowanie, ruszywszy się z miejsc swoich do tronu prosili króla Jmci, aby nie solwował sesji do jutra, ale dla konserwacji zdrowia swego sam z Izby wyszedł, a stany sejmujące zostawił w Izbie w oczekiwaniu odpowiedzi, gdyż dopóki nie ujrzą wyzwolonych spod aresztu posłów, nie wyjdą z Izby, choćby i nocować przyszło.

Między innymi domawiającymi się o to Krasnodębski liwski w te się tłumaczył słowa: v. nr 3.

Król Jmć tak się powtórnie tłumaczył: Gdy taka jest determinacja sejmujących stanów, że chcą być in passivitate, póki zatrzymani posłowie nie wrócą się do obrad, sądzę przeto nieużytecznym w milczeniu siedzenie i solwuję na godziny dwie sesję. A to powiedziawszy udał się na pokoje swoje. Do kilkudziesiąt wszelako posłów czekało w Izbie otwarcia się drugiej sesji i powrotu pieczętarzów z rezolucją.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych