Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Dzień 12 novembra

Sesja 91

Zagaił marszałek sejmowy tę sesyę temi słowy: ciągiem pięciu miesięcy sejmowania naszego wiele się potrzeb Rzpltej załatwiło, wiele projektów zadecydowało, a wszytkie jej sprawy zostały wyjaśnionemi tak dalece, że już mało o czym nam mówić zostaje, tylko czynić, albowiem wady rządu już są wyjaśnionemi. Stąd jedyna i ostateczna o nim zostaje praca, abyśmy mieli z czym do braci naszych powrócić. Nim zaś to wielkie dzieło przedsięweźmiemy, z projektów użytecznych, który stany sejmujące decydować zechcą czekam ich woli.

Załuski podskarbi nadw. kor.: narody zwykły sobie rokować z różnych przyczyn wzrost swój przyszły, my mamy racyą w związku naszym przyjętym od Najj. Imperatorowej JMci mile przyszłą naszą wróżyć sobie szczęśliwość, ile gdy jednosłownemi głosy został od nas na poselstwo do tej monarchyni wyznaczony JP Tyszkiewicz marszałek WLit., mąż z cnoty i talentów szanowny, jakimi się w różnych Rzpltej urzędowaniach całemu krajowi znamienicie zalecił. Że zaś żadna posługa nie może być skutecznie odbytą publiczna bez potrzebnych na nią kosztów przeznaczonych, chociaż wiadomo nam, iż JP Tyszkiewicz nie będzie oszczędzał na nią swojego majątku, jednakże dla powagi samej Rzpltej i potrzebnej posłowi jej wielkiemu reprezentacyi, podaję projekt do laski, prosząc o czytanie.

Czytał JP sekretarz projekt JP Załuskiego, przeznaczający z obydwu skarbów 8.000 złp dla JP Tyszkiewicza na poselstwo wielkie do Rosyi, 1.000 zł dla JP Puzyny sekretarza, a 1.000 zł dla JP Fryza konsyliarza legacyi.

Po przeczytaniu gdy się JP marszałek zapytał o zgodę po trzykroć na ten projekt, ta się za każdym razem powszechna słyszeć dała.

Po przymówieniu się JP Mieczkowskiego krakowskiego o podniesienie projektu jego względem JP Łyżkiewicza do decyzji, czytał JP sekretarz projekt jego podający tegoż JP Łyżkiewicza bankierza warszawskiego pod sąd bankowy za długi winne Holendrom.

Karski płocki: nie masz zgody na ten projekt, chyba w nim będą umieszczeni JPP Blanck i Meyzner bankierzy warszawscy.

Marszałek: nie może JP płocki umieszczać w projekcie ani JP Blancka ani JP Meyznera, kiedy przez nich nikomu nie ma uczynionego zawodu, jakże bez niego do nich formować sądową kwestyą, a przeto przystępuję do propozycyi ad turnum.

Szydłowski ciechanowski: jeśli nie można umieszczać JPP Blancka i Meyznera, to nie należy i JP Łyżkiewicza pociągać o nie zaprotestowane weksle do sądu bankowego.

Gostkowski ciechanowski: nie odważyłbym się mówić w prywatnym interesie, gdyby on nie miał połączenia z znaczną liczbą obywatelów, a jeśli mówię o JP Łyżkiewiczu, to tylko dlatego, że on miał interesa z współobywatelami. Ale jako wiemy w obowiązkach swoich z niemi tak dalece się ułożył, że nie ma na nim od wierzycieli krajowych żadnego procesu. Chciał się on i z holenderskiemi swojemi wierzycielami ułożyć i o to czynił starania, ma nawet swoje w Holandii fundusze i swoich kredytorów. Na cóż go tu dla Holendrów, aby się uiścił, poddawać sądowi, albowiem przez to musiałby krajowych, z któremi układy porobił, zawieść, ile nie mając sobie pokazanej drogi do dojścia należności na kredytorach holenderskich. Albowiem debita jego w tamtym kraju są odpowiadającemi długom, o które go projekt sądowi bankowemu poddaje. Szanuję ja notę JPana ambasadora jako i samo ważne wstawienie się, ale też chciałbym, aby jako za współobywatelem naszym JPanowie pieczętarze przez odpowiednią notę uczynili remonstracje JPanu ambasadorowi, że tenże JP Łyżkiewicz ma w Holandii także swoich wierzycielów. A spodziewam się, iż to przełożenie znajdzie u szanownego ministra wagę przyzwoitą.

Mieczkowski krakowski: zgadzam się ja na to, aby umieścić w projekcie warunek co do krajowych wierzycielów, z którymi się ułożył JP Łyżkiewicz, aby to do zapadłego prawa miejsca w sądzie nie miało, ale też gdy nie dopełnił konwencji zawartej z zagranicznemi, znam, iż powinien sądowi bankowemu podpadać. A przeto proszę o decyzyą mojego projektu.

Młodzianowski rożański: znam ja dobrze obowiązki sędziego, który ma za świętą powinność bezwzględną dopełniać sprawiedliwość. Gdy JPana Łyżkiewicza poddamy sądowi, będzie musiał ulec całej ostrości prawa, ale w jego interesie trzeba brać miarę z postępowania z bankierzami zagranicznemi w podobnych przypadkach. Przytaczam tu przykład Rossa w Elblągu bankierza, skontraktował on pszenicę u JP Zamoyskiej i gdy ją tylko w śpichlerz jego zsypano, ogłosił się być bankrutem. Nastąpił konkurs, JPani Zamoyska musiała z drugiemi być w gromadzie kredytorami, a krajowi pierwszeństwo otrzymali. Ma JP Łyzkiewicz krajowych, z temi się ułożył. Znam ja i to, że mógł w tych nieszczęśliwych czasach uczynić zawód holenderskim swoim wierzycielom, ale gdy konwencji nie widzę, trudno mi temu uwierzyć, czego nie mam przed oczema. Nota JP ambasadora na jednostronne przełożenie jest wydana, nie zaś z sędziowskiej ławicy i z obu stron wysłuchanego wywodu interesu. Ma także JP Łyżkiewicz swoje w Holandii kredyta. Gdy z nim tu jedni tego kraju obywatele zyskiwać będą sprawiedliwość, gdzież on ją z drugiemi w tamtymże kraju znajdującemi się otrzyma? Czekać dopóty będzie przymuszonym, dopóki nie zechcą być łaskawemi oddać mu jego należytość. Ale kiedy podobało się JPanu ambasadorowi żądać tu sądu dla Holendrów na obywatela polskiego, to wzajemnie należy rządowi polskiemu dbając o swojego obywatela, prosił JPana ambasadora, aby i jemu w Holandii równa sprawiedliwość dopełnioną była, bo pytam się, co się z nim stanie, a najbardziej z jego kredytorami krajowemi, gdy on będzie przyciśnionym do oddania Holendrom, a ci, co są jemu winni w Holandii, nie zostaną wzajemnie przyciśnienemi uiścić się jemu. Jest nam szczególniej ten obywatel znajomym, że nie przez życie marnotrawne w tych się przykrych znajduje okolicznościach, ale przez nieszczęśliwość czasów doznawszy zawodów i sam podobnemuż uległ zdarzeniu. Raz pozwoliliście, prześwietne sejmujące stany, wymazać JP Łyżkiewicza z tego sądu, będąc przekonanemi, że nie był zaskarżonym i uiszczał się wszytkim. Wszak ci sąd ten bankowy sądzić będzie sprawę konkursową? Cóż on ma w tej komisyi robić, nie mający z nikim interesu, tylko z Holendrami. Sądzić ją będą kommisarze pruscy z Galicyi i rosyjscy z polskiemi, to nie jest dla niego, chyba by była złożona z sędziów Polaków i Holendrów, a wtedy sądzono by go o należność od niego, a razem i o to, co mu od drugich Holenderczyków należy. Ja sam miałem z nim interes i tu zakończyłem, ale gdyby on został poddanym temu sądowi, musiałbym i ja za moim interesem w tymże znajdować się sądzie, któren mu JP krakowski przez swój projekt przeznacza, wnoszę więc prośbę do stanów za moim projektem, przez któren interes Holendrów z JPanem Łyżkiewiczem odsyła się do asesoryi.

Karski płocki prosił o podniesienie do decyzji tego projektu.

Czytał JP sekretarz projekt JP Młodzianowskiego, a za nim i przeciwko niemu odzywano się.

Mieczkowski krakowski: ja do mojego projektu podaję dodatek i o czytanie proszę. Marszałek oświadczył izbie to podanie i chciał kazać czytać, na co Młodzianowski rzekł: wolno WPanu co chcąc czynić, ale ja zawżdy o taką propozycją ad turnum proszę: czy mój, czy JPana krakowskiego ma być decydowanym projekt?

Czytał JP sekretarz dodatek JPana krakowskiego do swojegoż projektu w treści, iż wszytkie ukończone interesy do daty prawa nie mają wchodzić do sądu bankowego.

Po przeczytaniu, gdy zamieszanie i spór robić się zaczął, marszałek dał sekretarzowi propozycją ad turnum do czytania.

Czytał ją JP sekretarz w treści tej, czy projekt JP krakowskiego Mieczkowskiego poprawiony ma być wziętym do decyzji - affirmative, czy też projekt JPana Młodzianowskiego - negative.

Umawiano się potem o poprawy, szczególnie JPanowie Mieczkowski krakowski, Młodzianowski rożański, Gostkowski ciechanowski i inni, na które gdy się zgodzili, JPan marszałek doniósł izbie, że zaszły poprawy od obu stron przyjęte w projekcie, któren z niemi przeczyta JP sekretarz.

Czytał JP sekretarz projekt, w którym prócz powyższego JPana krakowskiego dodatku umieszczono i ten warunek, aby długi JPana Łyżkiewicza holenderskie komisya bankowa na tenże holenderski kredyt zregulowała.

Po czym gdy się JP marszałek po trzy razy o zgodę na ten projekt zapytał, ta za każdym razem powszechna znalazła się.

Czytał JPan sekretarz z rozkazu JP marszałka projekt JP Tuchanowskiego nowogrodzkiego dawniej podany, nakazujący komisyi skarbowej litewskiej opłacić zaległe 1.000 zł pensyi marszałkowskiej konfederackiej litewskiej za september JPanu Zabielle hetmanowi polnemu litewskiemu.

Huk i wołanie niemal powszechne zrobiło się na JPana marszałka, że się poważa podnosić projekt od autora projektu cofnięty i którego się on zrzeka. Trwało to zamieszanie z podobnemi na marszałka wyrzekaniami dosyć długo.

Król JMć: chodzi tu o to, jak jestem zainformowany, aby JPanu Zabielle hetmanowi polnemu litewskiemu zaległa za przeszłą jego funkcyą marszałkowską pensya opłaconą była, co że jest rzeczą sprawiedliwą, aby to, co mu należy, za publicznę usługę opłaconym zostało, i moje zanoszę za tym projektem wstawienie się, aby nie roniąc próżnie czasu, stany sejmujące takową należytość opłacić zaleciły.

Chojnowski wizki przeciwnie myśli królewskiej w te właśnie tłumaczył się słowa: v. nr 1.

Łopott nowogrodzki: co się tycze nadgrody za czas zasłużony JPanu hetmanowi jako marszałkowi konfederacyi, oddaję ja to do delikatności samego, ale gdy czytam w sancitum za september i następne miesiące, mam obawę, aby gdy sejm się zakończy, nie zostało w obojętności jakowej takie sancitum i nie ciągnęło za sobą wniosku o dożywotniej pensyi lub czym podobnym, a przeto podaję do laski stosowny do myśli mojej, gdyby był do projektu dołączonym dodatek.

Wojniłowicz nowogrodzki: i ja także do tego projektu podaję dodatek: aby także i konsyliarzom tejże konfederacyi zalegająca opłacona została pensya.

Tuchanowicz nowogrodzki: ten projekt był przeze mnie podany, jam go cofnął. Nie ma nicht do niego prawa. A jeśli kto chce tę materyą wskrzeszać, to niech sobie poda osobny projekt i z nim po deliberacji do decyzji przychodzi.

Marszałek sejmowy: pozwoli mi JP nowogrodzki, że każdy z sejmujących ma prawo projekt w deliberacyi będący do decyzji podnosić.

Zamieszanie zrobiło się bez porównania, a najsilniej projektu tego podniesienia wzbraniano.

Marszałek chciał propozycyą ad turnum formować, ale zawołaniem przeciwiących się nic dosłyszeć nie można było, w tym zaś straszliwym gomonie Zambrzycki nurski domagał się głosu, ale gdy go nie mógł otrzymać, z całych piersi zawołał: bez danego głosu mówić będę, kiedy się o niego u WMPana, MPanie marszałku, doprosić nie mogę, a nawet i próśb najgorętszych nie słuchasz zanoszących się do ciebie. Mówię do WPana: proszę o głos.

Marszałek: trudno jest dogodzić wszytkim, gdy jedni tego, a drudzy innego żądają. To powiedziawszy, dał głos JP nurskiemu.

Zambrzycki nurski: prawie z żalem mówić mi przychodzi nie mającemu woli takiej ani chcącemu czynić komużtobądź przeciwieństwa. Chciałem ja wnieść wypadający z relacyi mojej wczorajszej projekt. Ale kiedy widziałem głos mnie, posłowi, zatamowany przez marszałka, uczułem dotkliwie tę przykrość, jednakże nie biorę jej za tamę, ani mówić będę do materyi toczącej się, albowiem gdy autor wyrzeka się projektu, już nie ma czego o nim mówić, ale natomiast projekt kwitu komisyi edukacyjnej oddaję do laski i o czytanie upraszam.

Czytał JPan sekretarz projekt kwitu w tych słowach: v. nr 2.

Ogiński podskarbi WLitewski: podany projekt kwitu dla komisyi edukacyjnej usta moje otwiera, albowiem z przyczyny jego powinienem tę uwagę przełożyć, że wielką byłoby nieprzyzwoitością, aby do kwitów dla magistratur różne inne inwolwowanemi były materye, drugą zaś uwagę względem projektu o zaległą pensyą dla JP Zabiełły z strony wprowadzonej przez JP marszałka materii uczynić należy. Nie ma tu przyczyny przetrząsać czynów konfederacyi targowickiej, ale uwagę mieć należy na to, iż kto służył krajowi w publicznym zawołaniu do urzędu, powinien być zapłaconym. Wszytkie asygnacje przeszłej konfederacji jako zwierzchności wtedy krajowej opłacała komisya skarbowa litewska. I tę zapewne by opłaciła, gdyby prawo sejmu teraźniejszego wszytkich asygnat nie wstrzymało. Bez tego prawa nie byłoby i kwestyi w stanach o to teraz toczącej się, ale że dziś aż za zaleceniem stanów może komisja wypłacać, przeto ta materya jest wniesioną. Sprawiedliwa była WKMci uwaga, że należytość powinna być zapłaconą. Co się zaś ściąga do wniosku i obawy JP Łopotta nowogrodzkiego z strony wyrazu w sancitum i za następne miesiące, chociaż się nie spodziewam, aby JPan hetman kiedykolwiek o to miał odezwę czynić, wszelako zadecydować tę materyą należy, aby i ta obojętność zniesiona została i nie urosła kiedyś jaka kwestya. Znam ja to, iż projekt od godnego posła cofniony bezpotrzebnie został wprowadzonym teraz, albowiem co komu należy, to i bez tego opłacie podpada, ale kiedy godnemu posłowi cofnąć go podobało się, to trzeba było JPanu marszałkowi inny od laski uformować i podać do decyzyi.

Chojnowski wizki: proszę umieścić w tym projekcie: po zapłaceniu długów Rzeczypospolitej i należności wojsku, aby aż wtedy zapłacona należność za pensyą JPanu Zabielle.

Zambrzycki nurski eksplikował się, iż nic innego w kwicie dla komisyi edukacyjnej nie jest dołączonym prócz remanentów umieszczonych i retentów tych należności, co kordonami odeszły. Przekładał potym, iż nie rozumie, dla jakich by przyczyn projekt kwitu powinien pójść do deputacyi formy rządowej opiniowania nad nim. Mówił także, iż niemała jest kwestya od komisyi edukacyjnej przyniesiona, decyzyi stanów potrzebująca. Prawo sejmu przeszłego nie położywszy directe, na co to iść miało, czy na wojsko, czy na edukacyą? W Litwie wzięto na wojsko, a w Koronie między komisjami skarbową i edukacyjną urosła kwestia, na co ma być ten pół procent obróconym, trzeba więc, aby stany sejmujące zadecydowały, czy odtąd ma być położone półpiąta, czy zaś pięć procentu? Co się zaś tycze kwestyi o wniesioną materyą, krótko przełożę. Konfederacya wtedy była najwyższą magistraturą, była rządem krajowym, a rządu słuchać należy. Przeto nic mówić przeciwko należności nie można, chyba do cofnienia projektu przez autora, a przez to do insubsystencyi jego.

Gostkowski ciechanowski podał do laski dodatek do projektu.

Czytał go JP sekretarz w tej treści, aby po zapłaceniu należności wojsku i zaspokojeniu długów Rzeczypospolitej opłacona była zaległa pensya JW zabielle.

Chojnowski wizki zabrawszy głos mówił w te słowa: v. nr 3.

Marszałek: dałem głos JPanu wizkiemu w mniemaniu, że do projektu przymawiać się będzie. Ale gdy widzę cale nową rzecz i nie do materyi przez niego wniesioną, czytam więc propozycją ad turnum: czy projekt JPana nowogrodzkiego ma być przyjętym z poprawą JP wizkiego - affirmative, czyli bez niej - negative.

Tuchanowski nowogrodzki prosił o przeczytanie projektu, a gdy go przeczytał JP sekretarz, rzekł: wiadomo stanom sejmującym, że cofnąłem ten projekt, a nicht nie ma prawa podnosić jego. Mieliście, stany sejmujące, przykład na JPanu Ogińskim podskarbim WLitewskim, któren podany od siebie projekt formy rządowej gdy cofnął, nicht go potem nie podnosił. A przeto i ja na podniesienie jego nie pozwalam. Niech go sobie ktobądź inny poda i podnosi.

Zamieszanie zrobiło się w izbie mocne, pro i contra spory.

Mówił w nich Staniszewski czerski: autor projektu odstępuje go i ja więc przeciwko podniesieniu jego stawam i na wnoszenie jego dalsze nie pozwalam, a tym samym i na propozycją za nim ad turnum. Dalej znowu w zamieszaniu mówił: spodziewam się po JPanu Zabielle hetmanie samym, że go odstąpi. Podobnież posłowie mazowieccy wszyscy niemal stanęli, nie puszczając tego projektu do decyzyi, oświadczając się, że ich instrukcje bacznemi być na oszczędność skarbu nakazują, równie jak tyż i dlatego, że sam autor projektu nie tylko że go odstąpił, ale nawet i cofnął. Wzburzyła się izba jak najtężej, marszałek chciał mówić do propozycyi, ani mu słowa wyrzec nie dano, a wszelkie wnoszenia jego zahuczano, a Ołdakowski podlaski co miał głosu wołał na marszałka, że musi mieć w tym swój własny interes, że tak silnie za tym projektem obstaje i popiera mimo wolę niemal całej izby.

Stoiński lubelski: proszę WPana, MPanie marszałku, kazać przeczytać konstytucyą 1768 roku o porządku sejmowania. Masz WPan w niej prawidła, czy możesz ten projekt podnosić, czy nie możesz.

Moszyński marszałek WKoronny: słyszałem głosy godnych posłów zaprzeczające decyzyą projektu i radę, aby konstytucja 1768 roku porządek sejmowania przepisująca czytaną była. Radzę i ja kazać ją przeczytać, a to kwestyą zadecyduje.

Marszałek: przeczyta JP sekretarz konstytucyą, a w niej o podawaniu projektów usłyszemy prawidła.

Po przeczytaniu przez JPana sekretarza konstytucyi rzeczonej o porządku sejmowania, rzekł marszałek: po przeczytaniu prawa czekam woli izby, co nam dalej czynić należy.

Ciemniewski rożański: lubo z żalem moim słyszałem z tronu głos WKMci przecie oszczędności skarbu wniesiony, z radością jednak opór tęgi kolegów moich na wniesioną materyą skarb publiczny krzywdzącą widziałem. Za oszczędnością i ja jestem. Czyż mało miał nadgród od Rzpltej JP Zabiełło? Jest teraz hetmanem, ma pensyą, był łowczym litewskim i ten urząd jest płatny. A dało się mnie słyszeć, że był generałem lautnentem i za tę szarżę wziął 4.000 zł (tu się mówiący jako niedobrze wiadomy źle wytłumaczył, bo JP Zabiełło miał patent dla tytułu tylko i noszenia munduru generał-leutnancki, nigdy nie będąc w służbie, jak i tylu innych miało, ale zostawszy marszałkiem konfederacyi wyrobił sobie sancitum niby zaległej mu gaży opłacenia, na mocy jego zaasygnował do skarbu opłacenie sobie od daty patentu o płacę gaży, a skarb mu do 4.000 złp za tę facecyą zapłacił. Mówił zaś dalej w ten sposób Ciemniewski): wnoszę więc, iż kiedy już koniecznie tej się JPan Zabiełło napiera od ubogiej Rzpltej opłaty, aby lepiej składkę uczynić od nas wszytkich. Ja sam ze strony mojej wedle przemożenia mego do niej przyłożyć się oświadczam, aniżeli mamy skarb publiczny dość ubogi takiemi asygnatami uciążać.

Na ten wyraz ,,składki" między przyjaciółmi Zabiełły i stronnikami ukazały się znaki nieukontentowania i niejakaś burzliwość. Jakoż wraz rzekł Narbutt lidzki: tu idzie o decydowanie projektu per turnum, ale nie o uczynienie składki, której JP hetman cale nie potrzebuje. A wnosić ją nawet jest rzeczą nieprzyzwoitą, a raczej mówię, że o to cale nie ma kwestyi, tylko czyli projekt cofniony przez autora może być od kogo drugiego podniesionym do decyzyi. Gdybym sam podał zbawienny Rzpltej projekt, a tenże go nikt inny prócz mnie podnosić nie może, został intrygą usuniętym, czyżby to dobrze było? Wnoszę więc, aby JPan marszałek zapytał się izby, czyli kto inny z posłów nie zechce podnosić tego projektu, albo - jak słyszałem - wniosek JP Ogińskiego podskarbiego WLitewskiego że gdy o to tu idzie, aby zasłużone i należne quantum było wypłacone dla przeszłego marszałka konfederacyi litewskiej, a teraźniejszego hetmana pol. lit., któremu aby się krzywda przez to składki wnoszenie nie działa, i z mocy wyrazów czytanego prawa jak mówiłem, wyrażam; niech się wprzód JP marszałek zapyta, czyli go kto inny z deliberacyi prócz autora nie podnosi, a gdy to nie zajdzie, niech sam, JP marszałek nowy uformuje projekt i do decyzyi podniesie.

Gostkowski ciechanowski: gdy autor projektu sam go cofnął i odstąpił, już go nie masz tym samym i mam go za upadły. I z tych powodów oświadczam się, iż ktobądź go podniesie, będę miał za nowy projekt i wezmę ad deliberandum.

Marszałek: widząc taką sprzeczność w tej materyi, zostawuję ją na inną sesyą, a teraz daję głos JP krakowskiemu.

Mieczkowski krakowski: gdy prawo sądu bankowego wszytkie interesy bankowe i z bankami upadłemi zajęło, jest tu okoliczność ważna decyzyi stanów niezwłócznej wymagająca. Jeden z upadłych bankierów przymuszony został przez pewnego z kredytorów swoich do oddania mu jednego majętnego obywatela na 15.000 złp papierów. Z tych teraz tu w sądzie ziemskim grodzieńskim przewodzi na nim proces. Jest zatem takowy krok z krzywdą innych wierzycielów. Czemu zabiegając, stosowny do laski podaję projekt i o czytanie proszę.

Czytał JP sekretarz takowy projekt w tych wyrazach: v. nr 4.

Staniszewski czerski ten projekt przeciwny być mienił świeżo zapadłemu w interesie Łyżkiewicza prawu. Drewnowski zaś łomżyński mówił za sprawiedliwością podanego projektu, pochwalał go i o decyzyją niezwłóczną prosił.

Mimo to wzięto go ad deliberandum.

Buchowiecki brzeski przymówiwszy się za miastem Brzyściem Litewskim, a wystawiwszy stanom przez toż miasto w ostatnich czasach poniesione klęski, prosząc o allewiacyą w podatkach, jemu stosowny do prośby swojej podał do laski projekt i o czytanie prosił.

Czytał JP sekretarz ten projekt w tych zawarty słowach: v. nr 5.

Mieczkowski krakowski: miałem do siebie odezwę zacnego obywatela JPana Starzyńskiego starosty brańskiego, jakoż i reces jego w ręku WKMci od sądu bankowego złożyłem, w którym go raczyłeś WKMć za komisarza umieścić, albowiem ten obywatel, mając sam własne z bankami interesy, nie chce być razem i stroną, i sędzią.

Król JMć: dogadzając zaniesionej do mnie prośbie godnego posła i samego JPana starosty wymawianiu się, na miejsce jego do sądu bankowego za komisarza nominuję JPana Gorzeńskiego chorążego poznańskiego.

A teraz sesyą na dzień jutrzejszy na godzinę 4 po południu solwuję.

Dnia 13 listopada sesji nie było, solwowana została na dzień 14 na godzinę 4 po południu.

Dnia 14 novembra znowu za zgromadzeniem się nieco sejmujących i arbitrów sesya solwowaną została na dzień 15 novembra na godzinę 4 po południu.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych