![]() |
|
![]() | |||||||||
Dzień 2 novembra
Sesja 85
Zagaił sesją JP marszałek sejmowy, w te mówiąc słowa: z pracowitego ułożenia relacji do skarbu koronnego w deputacji do obu skarbów wyznaczonej widziały stany, iż kiedy część władzy powierza się osobom rządowym, większe o dobro kraju wynika staranie i lepsza o nie troskliwość. Nie zastałeś, Najj. Panie, wstępując na tron tych uporządkowań, ale nauczony i sam w Rzpltej odbywający funkcje, dołożyłeś starania i uskuteczniłeś tych władz wprowadzenie. Dziękował to powiedziawszy deputowanym za pracowitą ich czynność, mówiąc: żądam, aby i inne deputacje podobne wystawiły sprawowania się innych magistratur, obiecując im wcześnie od stanów za pracę podjętą podziękowanie. Przymówił się na końcu głosu do tego, jak są potrzebnemi te relacje i jak mogą wiele usłużyć do poprawy wad, a ułożyć rząd i najlepszy, i najdogodniejszy. Frankowski podlaski dopraszał się o głos, ale został dany Suchodolskiemu kasztelanowi smoleńskiemu, któren jako deputowany do egzaminu komisji policyjnej, edukacji, niemniej korpusu kadetów, zaczął się eksplikować podobnemi wyrazy: ile razy deputacje przynoszą relacje od magistratur, tyle razy słyszą stany dziękczynienia WKMci, że za jego panowania te magistratury wprowadzonemi i ustanowionemi zostały. Za wprowadzenie zaś policji wdzięczność królowi JMci nie tylko od nas, ale i późnych potomków zostanie. Prócz tego egzaminujący departament i komisją policji mieli zręczną okoliczność dojrzeć, nieraz hojności JKMci na szpitale i prawdziwie łaskawego ojca widzieć rękę wspierającą niedostatek. Przekładał dalej pracowitość deputowanych od konfederacji targowickiej do egzaminu policji wyznaczonych i że oni na rzeczywistą zasłużyli pochwałę. Potym również pochwalał samąż komisją policji wymawiając ją, iż w tym nie była winną, że przeciwnie celom konfederacji targowickiej, gdy jej jeszcze na świecie nie było, postępowała, ile idąca za systemą przeszłego rządu, co jej było powinnością stosować swoje czynności do jej układów. Dalej przekładał, iż następna powinna ją naśladować w dochodzeniu i śledzeniu ugrzęzłych funduszów miłosierdzia. Na końcu prosił króla JMci, aby chciał wesprzeć te zbawienne cele jako znajomy całemu krajowi z dobroci litościwego swego serca, za którego poruszeniem idąc, w ciągu życia swojego miliony wysypał na wsparcie nieszczęśliwych. Na ostatek we wszytkim referował się do relacji mającej się czynić przez JP nurskiego jako pióro trzymającego w deputacji. Zambrzycki nurski zacząwszy od tych słów: jeżeli prywatne, tym bardziej publiczne potrzebne jest gospodarstwo, potym ogromne dzieło relacji czytał, a w stosunku do niej wynikłe z opinii deputacji tym porządkiem podawał do laski projekta. Najprzód podał projekt JP nurski pod tytułem: ,,Dyrekcja nad szpitalami".
Czytał go JP sekretarz, w tej osnowie
będącego: v. nr 1 Podał tenże JP nurski drugi projekt pod tytułem: ,,Rezolucja o czynnościach komisji lokacyjnej, tudzież o potrzebach i długach koszar warszawskich".
Czytał go wraz sekretarz, w tych słowach napisanego: v. nr 2 Podany został potym przez niego projekt pod tytułem: ,,Kwit powtórnemu składowi policji" i przeniesienie komisji brukowej w komisją policzył.
Czytany był i ten przez JP sekretarza sejmowego, w tych słowach zawarty: v. nr 3
W ciągu dalszym relacji podał znowu JP nurski projekt ułożony od deputacji pod tytułem: ,,Urządzenie tymczasowe rodu żydowskiego", któren czytał sekretarz w tych słowach: v. nr 4 W czasie tejże relacji znowu podał projekt JP nurski pod tytułem: ,,Składania egzaminów przy własnych magistraturach".
I czytał go JP sekretarz, zawierającego się w tych słowach: v. nr 5 Kończąc relacją, JP nurski podał znowu projekt pod tytułem: ,,Rezolucja na relacją o czynnościach departamentu i komisji policji".
Któren przeczytał JP sekretarz, w tych słowach ułożony: v. nr 6 Po przeczytaniu tego projektu przez JP sekretarza, stosownym przymówieniem się do rzeczy zakończył swoją relacją JP Zambrzycki nurski. Po czym zaczęto gromadnie przymawiać się, aby relacja, tabela i projekta rozdrukowane i rozdane były osobom sejmującym. Na co powszechnie zgodzono się. A że o to na JP marszałka nieodstępnie nalegano, przyrzekł uskutecznienie. Frankowski podlaski zaczął się o głos przymawiać, równie i Miączyński lubelski, któremu gdy go pierwiej dał JP marszałek, zaczął więc w te słowa mówić JP Miączyński: kiedy zbrodniczy spisek ludu francuskiego wzgardziwszy religią, niedość że najlepszego z królów zamordował, ale jeszcze usiłuje swe szkodliwe maksymy w całym świecie rozszerzyć. Ja chcąc tej zarazie zapobiec stosowny do tego podaję projekt, który przeczytany spodziewam się, że jednomyślnością przyjętym zostanie. Karski płocki jeszcze przed czytaniem oświadczył się, że go bierze w deliberacją.
Czytał go JP sekretarz z umieszczoną rotą we Strzedzinie juramentu
dla Francuzów uznawania za króla swego Ludwika XVII, w tych
ułożony słowach: v. nr 7 W zaburzeniu zawołano, biorąc go ad deliberandum. Frankowski podlaski: nie końcem prześladowania konfederacji targowickiej, owszem idąc za jej na czas późniejszy bezpieczeństwem, aby przez podrobione, lub w sposobie opuszczenia, albo z różnego przypadku, jak się wydarza, nie wynalazły się sancita prócz sumariuszów, które całkiem objąć wszytkie sancita powinne były, jakoż zaspokajając troskliwość publiczności, stosowny podaję projekt i o przeczytanie onego dopraszam się.
Czytał ten projekt w tych słowach ułożony JP sekretarz: v. nr 8 Proszono zewsząd licznie JP marszałka, aby się zapytał o zgodę, a gdy coraz większe na marszałka następowały wołania, Miączyński lubelski wziął go ad deliberandum, o czym JP marszałek simpliciter izbie doniósł, że się o zgodę pytać na projekt wzięty w deliberacją nie ma prawa. Frankowski podlaski zebrawszy głos mówił: kiedy ten projekt wzięty został ad deliberandum, proszę WPana, MPanie marszałku, o podniesienie projektu onegdaj przeze mnie podanego, a do ogółu sancitów stosującego się, aby był przez stany sejmujące wziętym do decyzji. Zaburzyła się izba. Zewsząd wołano o podniesienie tego projektu. A w tym zamieszaniu król JMć przywołał JPana marszałka do siebie, który dał głos JP oszmiańskiemu Chodźce, któren tak mówił: Powszechność uwielbiająca sprawiedliwość waszą, Najj. stany, której skutkiem uchylenie kilkunastu sancitów zaskarżonych w tej izbie nastąpiło, oczekuje niecierpliwie, ażeby dla dopełnienia zamiarów waszych strony skarżące zupełną odebrały satysfakcją. Niedość jest, Miłościwy Panie, aby deputacja sancitowa przez wydanie opinii swojej osłodziła los pokrzywdzonych nadzieje im czyniąc, że sprawiedliwość wymierzona im zostanie. Niedość na tym, aby takowe opinie wyrokiem stanów stwierdzone moc prawa nabywały. Trzeba nadto, aby domiar sprawiedliwości i rychły, i skuteczny następował. Ku czemu podając projekt, o przeczytanie onego upraszam.
Czytał JPan sekretarz projekt Chodźki, w tym składzie słów zawierający się: v. nr 9 Po przeczytaniu projektu wołano na JPana marszałka o podniesienie projektu JPana Frankowskiego. Było to zaś w zamieszaniu trwającym w izbie, w którym i sesja od tronu solwowaną została na godzinę 4 po południu na poniedziałek, tj. na dzień 4 nowembra. Dnia 4 nowembra sesji nie było, albowiem o godzinie 4 z południa solwowaną została na dzień 5 nowembra na godzinę 4 po południu.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |