Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Głos

JW. Aleksandra Narbutta

Regenta Wojskowego Litew. Posła Powiatu Lidz.

w Izbie złączonej Roku 1793 Junii 26 dnia miany

Najjaśniejszy Królu P.M.Miłł.

Prześwietne Skonfederowane Rzpltej Stany!

Gdy w ciągu sejmowania zbliża się moment, w którym nas otaczająca przemoc nagli, abyśmy dali odpowiedź na los braci naszych. - W tak ważnej okoliczności, nie dosyć jest mówić, roztrząsać, zastanawiać się, czuć, ile gdy raz wyrzeczone słowo, cofnionym być nie może. - Troskliwość twoja N.P. trzykrotnie oświadczona, stałość Stanów i przekonanie, jest oznaką końca, jaki ma nastąpić. - Jużem w pierwszym głosie moim oświadczył, że nie mam prawa ani go sobie przywłaszczam, decydować o własności cudzej, o wolności równego brata, nie mam prawa nikogo w wieczną zagrzebać niewolę. Prawda, żem poseł, ale z instrukcyą, z mocą ograniczoną, i co tylko stosownie do przepisów danych od braci w domach pozostałych uczynię, to mi za ważną, wolną i za dopełnienie powinnościów reprezentanta przyjętym jest i być powinno. - Nie umiem inaczej czuć ani mówić, tylko jak myślę, ktokolwiek odstępuje praw właściwych, występnym jest. - To nas gubi, to naszą wolność niszczy, to nas postawiło na tym szczeblu nieszczęścia, żeśmy wstrzęśli się w całości i egzystencyi Polaka. - Ojcowie nasi, których popioły ze czcią uszanowaniem i z żalem wspominamy, szukając w ich dziejach lekarstwa, być musieli pamiętniejszemi (jak widać ze skutków) na związki, któremi krępowali się z graniczącemi Mocarstwami. - Próżno zgłębiać przyczyny naszego nieszczęścia, widząc w nas samych, próżno szukać lekarstwa po czasie, bogdajby więcej ta prawda odwieczna nie była dla nas doświadczeniem, że mądry Polak po szkodzie. - Niech pójdzie w wieczną niepamięć ten nieszczęśliwy moment, w którym miasto pomocy, miasto lekarstwa, zgubę i truciznę Ojczyźnie naszej dano. - Widziemy już braci naszych stękając pod ciężarem przemocy wiecznej; widziemy nas samych zniszczonych. Patrzaliśmy, jak obywatel zwiedziony obiecaną szczęśliwością, uciekał bez celu, jak kupił się szukając obrony, lecz straty majątku, zdrowia, bez pomocy, obciążony zniszczeniem powracał do domu. Bądźmy odtąd stalszemi, dotrzymujmy mocniejszym wiary będąc słabszemi, bo ta jest i była od wieków axioma, iż możniejszy (w każdym stanie) słabszemu daje prawa. Nie wierzmy nikomu, a nikt nas nie zdradzi.

Najjaśniejszy Królu! Widzisz, iż ten co przodkom W.K.M. hołdował, będąc Książęciem, dziś tobie N.K.i nam chce rozkazować. - Śmiało mogę wyrzucić łatwowierność i powolność naszą dla Dworu pruskiego w zeszłym Sejmie, bo skutki przykre onych, odwracać bezsilnym polecili bracia. Dać ratunek, bez ratunku będącym, rzecz trudna, dać lekarstwo, nie znając jego, rzecz ciekawa, lecz nadto potrzebna. - Roztropność, ostróżność, miłość Ojczyzny niech nam przodkują. - Polacy! Wspomnijmy, mając na tronie Polaka, cośmy winni następcom naszym. - Odrzućmy od nas ten przykład wkorzeniony niezgody i prześladowania nas samych, nieufności, jaka nas ogarnęła. - Łączmy miłość dla tronu, mówmy prawdę tronowi, co jest naszą powinnością, prośmy Króla, niech z nami radzi, i czyni tak, aby i nam trwałość, rząd pewny, i nad nami panującemu, sławę i znaczenie otrzymać. Między Królem Polakiem a Stanem Rycerskim w Polakach, żadnej różnicy nie widzę, jak jednego, tak drugiego jest powinność stać się nawzajem, ile można, szczęśliwemi. Głos W.K.M. dnia wczorajszego uczynił przeświadczenie, i potwierdził tę prawdę, żeś Polak, żeś potomek krwi narodu uszczęśliwiającej. Ile razy W.K.M.P.M. Miłł. dasz moment Stanowi Rycerskiemu słuchać siebie, tyle razy z przekonaniem odpisać się nie najduję mocy. - Odezwałeś się N.P. że nie ma potrzeby wysłania posłów, nie rewokując najdujących się. - Łączę mój sentyment do zdania i przyczyn przez W.K.M. przełożonych. - Projekt od Laski podany przeznaczający Delegacyą z Dworami Rosyjskim i Pruskim nie może być przyjętym. - Tu jest czas i moment wzięcia rzeczy na złą lub na dobrą. Każden z nas sejmujących wejść w siebie powinien. - Co do mnie. - Wiarę Bogu, rzetelność przysiędze, miłość Ojczyźnie, nieodstępność instrukcyi winienem.

Wysyłając powiat nas w punkcie 2. instrukcyi, staranie się o całość Kraju polecił. W punkcie 12. czynienie traktatów, umów z Potencyami, celem szczęśliwości na czas dalszy powierzył. - Nieodbita więc potrzeba dogodzenia obu punktom tak, aby nic nie mieć do wyrzucenia. Staranności ocalenia kraju odbiegać nie godzi się, bo sam powiat widział stan niemocy, iż inaczej nie można odzyskać, jak tylko sposobem prośby. - Gdy na sile odpornej braknie. - Ale między traktowaniem z Dworem Rosyjskim, któren nas dłuższemi granicami otacza, a traktowaniem z Dworem Pruskim, widzę z przekonania wielką różnicę. - Jakie są obowiązki względem Moskwy, tych cale nie mamy Królowi Pruskiemu. Ma Moskwa pretensyą o zrucenie gwarancyi bez niej, ma Moskwa rzecz o to, iż wojsko jej wysłane celem pomocy odzyskania praw, i swobód dawnych gwarantowanych, nalazła opór przez wojsko narodowe, z którym miała akcye jakie one bądź. - W końcu Moskwa nazwała to być wojną, z nią więc, czy to jakby po wojnie, czyli też przy deklaracyi całości granic, traktować i prosić nie od rzeczy. Z Dworem Pruskim co innego. - Król Pruski jest naszym aliantem z Sejmu przeszłego, on traktatem swoim upewnił bronić, on uręczył dać wojskiem swym pomoc, on był w tamtym Sejmie wszystko robiącym, on skutkiem wszystkiego nieszczęścia, on nawet w dzisiejszych okolicznościach, jeśli wprowadził wojsko w kraj nasz, to czytelna prawda w nocie jego podanej, że w zamiarze że ubeśpieczenia granic swych, w zamiarze uśmierzenia Jakobinów, nie zaś zaboru. - Najjaśn. Królu! Prześwietne Stany! Pytam was co i kiedy Polska złego uczyniła temu Dworowi? Gdzie cień grzechu przeciw jemu? Gdzie z nim i który punkt traktatu jest złamany? Za cóż zabrał? Bez wojny, bez pozoru, chyba to przyczyna, iż ziemia polska tyka granicy państwa jego. Zwiedziony Polak świeżym niedotrzymaniem przez Króla pruskiego aliansu, możeż być pewnym czynienia umów? Nie. Moim więc zdaniem jestem przy tym, aby w żadne nie wchodzić negocyacye z Dworem berlińskim. Lecz jestem za tym, aby Król pruski, jako po nienajdzieniu Jakobinów, co mu obawę sprawiało, wyprowadził wojsko swe z granic Rzpltej. - Jestem zatym przeciw Delegacyi z tymże Dworem, i na oną nie pozwalam. Gdy zaś mamy decydować Delegacyą, tedy z nikim innym, jak z samym Dworem moskiewskim. Miejmy więc pamięć na to, aby delegacya nasza miała cel istotny odzyskania kraju, jako przy Deklaracyi tegoż Dworu, jako akcie Konfederacyi Targowickiej. Niech ta Delegacya ma powinność prosić Dworu rosyjskiego, aby ta silna ręka, która trzyma naszej Konfederacyi Targowickiej węzeł, była nam pomocą wyswobodzenia kraju spod wojska pruskiego. Niech prosi, aby Dwór rosyjski wdał się, i wyperswadował Królowi Imci pruskiemu, iż niewinnie prześladuje polską ziemię. - Jeśli w końcu mają być czynione traktaty, tedy z położenia naszego i z uwagi na moc i potęgę, nie widzę być dogodniejszym, jak z Moskwą. - Zawsze jednak tak, aby szczęśliwość kraju skutkiem była. Delegacya, czyli deputacja, nie ma być inaczej wyznaczoną, jak per pluralitate votorum, jako w rzeczy najbarziej interesowanej; Instrukcya do deklaracyi nie inaczej ma być ustanowiona, jak podobnym obyczajem. Najjaśn. Królu! Stan Rycerski, w gronie którego lubo w smutnej okazyi posługi, mam honor najdować się, rad słuchać zdania Twego, nie usuwaj rady. - Daj pomoc w ułożeniu punktów, abyśmy i krajowi dobrze mogli uczynić, i siebie od wiecznej niesławy uchronić. - Powtarzam mój sentyment, iż z królem pruskim mieć do czynienia nie chcę, i nie pozwalam, ani pozwolę, oraz na układ inny, że nie zgodzę się, oświadczam się.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych