![]() |
|
![]() | |||||||||
Jaśnie Wielmożnego Imć Pana Józefa Kuczewskiego Sędziego Prezydującego Ziemskiego i Posła Powiatu Wiłkomierskiego na Sejmie Grodzień. w roku 1793 na dniu 25 czerwca miana Najjaśniejszy Królu, Panie Mój Miłościwy! Prześwietne Rzpltej Skonfederowane Stany! W nadziei i oczekiwaniu pewnym uręczonej pomyślności, gdy naród nasz nadspodziewanie uczuł nieszczęścia, nie masz innego ratunku i obrony nad samą cnotę, która obywatelom kraju, i oraz reprezentantom onych, tam, gdzie idzie o miłość i ocalenie Ojczyzny, prywatne niechęci i zyski na stronę usunąć, wspólnie, jednomyślnie, roztropnie i odważnie postępować i działać każe. Nie jestem tego serca i duszy, ażebym Najjaś. Rzpltej Skonfeder. Stany w tym razie nieszczęśliwego położenia interesu naszej Ojczyzny, przekonanie moje dla względów jakichkolwiek milczeniem pokrywał, ażebym pomiędzy nas samych zdarzone, lub upatrzone omyłki i niedostateczności, rozumiał być do działania nam od sąsiadujących Mocarstw krzywdy powodem, zdrowy bowiem rozsądek ukazuje nam prawdę, że gdy sami jesteśmy swojemi, gdy odtąd wszyscy wolnemi i wzajemnie sobie nie podległemi mniemaliśmy się, zdarzenia jakie były i są między nami, do nas tylko samych należą, nas, a nie kogo obcego dotykać powinne. Nie podnosiliśmy na zabór sąsiedzkiego państwa, nie tylko broni, ale nawet słowa, nie mieszaliśmy spokojności wewnętrznej ościennych Mocarstw, władzy onych i samowładności nie zaprzeczaliśmy, w rządy krajów ich nie wdawaliśmy się, nie wzbronili komunikacyi handlu, złamać więc nie mogliśmy, i nie naruszyli uroczystych z sąsiadami naszemi zawartych traktatów, nie zaciągnęliśmy u ościennych Mocarstw na potrzebę krajową długów, więc nie zadłużeni onych jesteśmy, a zatym jawnie widać, że nie daliśmy do szkodzenia nam pobudki.
Niech kto jak chce punkt upadkowi naszemu naznacza, niech obce zamiary, na
zgubę naszą usprawiedliwia, rozumieć zawsze będę, że Imperatorowa jejmość
Rosyjska nie może mieć do nas żadnej pretencyi, barziej Król Imć Pruski,
który gdy przypomni czym był z poprzedników swoich dawniej względem kraju
naszego, a czym teraz jest, wdzięcznym być sobie dobroczynnemu narodowi i
wdzięcznością nagradzać, a nie onemu szkodzić powinien. Mówię, że
Imperatorowa Jejmość nie okaże do nas żadnej pretensyi, bo jeśli wierzyć
można, że być niejakie mogły, to dwa traktaty najuroczyściej jeden w roku 1768
drugi w 1775 z narodem naszym zawarte, też pretensye morzą i niszczą,
deklarując, że takowe traktaty sacro sancte, w wiecznej trwałości zachowane
być mają, bo w roku przeszłym 1792. maja 18. D. zeszłemu Sejmowi, tejże
Najjaśniejszej Imperatorowej Jejmci podana deklaracya Święte te, bo przysięgą przed Bogiem uręczone, najsolenniejsze bo traktatowym związkiem upewnione słysząc zabeśpieczenia, każdy z nas możesz jeszcze być zachwiany obojętnością? Możeż milczeć w podłym upokorzeniu? możeż nie mówić śmiało, ile ten kto prawdę zna za świętość, kto imię nosi i nosić chce Polaka, kto nienawidząc niesprawiedliwości, śmiało przy prawdzie ginąć życzy, mnie się zda, Prześwietne Rzeczypospolitej Stany, że milczenie w tym razie nasze, dałoby wyrok na cnotę i charakter teraźniejszych narodu reprezentantów. Późna potomność, a może jeszcze i spółcześni rzekliby sprawiedliwie, zachwyceni bojaźnią zbyteczną, lub omamieni podłą chęcią zbogacenia się, a oślepieni wziątkiem, nie wspomnieli na to, że mają prawa swojemu narodowi służące stać nie chcieli przy prawdzie której rozum jasno przyświecając, położył onej wieczną trwałość w cnotliwym tylko sercu. Taki głos w pośrzód najobfitszego zbogacenia, pośrzód najrozkoszniejszego bytu, nie wiem jeżeliby kogo czynić mógł spokojnym, do wytrzymania tego, jeszczem się nie usposobił, prawdą więc powodowany, gdy mówię za zgubą Ojczyzny, znam żądaną przez Dwór Petersburski i Berliński delegacyą. Do przeświadczenia się o tym nie trzeba jaśniejszej konwikcyi, dość zastanowić się nad wzmienionym traktatem w roku 1768 uroczyście z Imperatorową Jejmci zawartym, po którym, gdy nam ościenne Mocarstwa znaczne prowincye zabrały, jakich poprzednicy nasi w ów czas, to jest w roku 1773 jęli się sposobów? Jakim porządkiem gwarantowane w całości utracili kraje? Pewnie musieli postępować sobie odmienną od dzisiejszej drogą? Oto poszli nie inną, jak tą samą, wyznaczyli delegacyą, a ta co w skutku? Utratę na zawsze krajów przyniosła, zapatrzywszy się na objetnicę podobnie i dziś na łudzącą, że już pozostałość pod żadnym pretekstem odejmowaną od nas być nie miała, że za skłonieniem się naszym do łatwości ustąpienia krajów, formę zbawienną rządu przepisać nam było pozwolonym. Przy znacznej na ów czas stracie, zdawało się poprzednikom naszym iść za zyskiem prawdziwie wielkim w upewnieniu nadal, i spokojności kraju, i beśpieczeństwa używania swobód wolności, lecz Prześwietne Rzpltej Sejmujące Stany, gdzież jest skuteczność pierwszych układów delegacyi naszej? Gdzie szczęście którego składający tęż delegacyą oczekiwali? Oto powtórnie kraj zaborem zmniejszony, z stałej formy rządu wyzuty, w spokojności wzruszony dziś widziemy, nie mając innego, z byłej tejże delegacyi pożytku, prócz nauki, że kiedy poprzedzona postępowania droga na Sejmie 1775 szkodę nam, i nadal niepewność granic i formy rządu przyniosła, po cóż i teraz tą błędną mamy postępować ścieżką? Która w otchłań przepaści i zguby resztę kraju naszego prowadząc, w notach Ministrów Rosyjskiego i Pruskiego to zapowiada, niby nam szczęście, że za oddanie w niewolę wieczną zajętych współbraci, formy ich rządu staniemy się niewolnikami. Mówią nam, Prześwietne Rzpltej Skonfederowane Stany, że według podanego projektu przez JW. Sandomirskiego, Posłowie do Imperatorowej Jejmci Rosyjskiej do Króla Pruskiego i cesarza Chrześcijańskiego wysłanymi być nie mogą, dlatego że Ministrowie Rosyjski i Pruski nie uznają ten sposób postępowania naszego nam potrzebny, a ich Dworom dogodny, wstyd byłby nam Polakom taką zastanawiać się uwagą. Któż kiedy u przeciwnika szukał ratowania się sposobów? Wielkich tych Ministrów, gdyby nam skutecznie zaradzali, nie znałbym, tylko za zdrajców swoich Monarchów. Niepodobanie się nasze w rezolucyi Ministrom przeciwnych Mocarstw, więcej nam szczęścia, jak niepomyślności wróżyć powinno; jeżeli zaś wchodzący z nami w negocyacyą Ministrowie, taką, jaką sami chcą, życzą mieć odpowiedź, to już kraje zajęte nie nasze, i nas samych nie własnych sobie rozumieją, a zatym w takowej opinii traktować z nami nie należy, ale niech u siebie znajdują zapytanie i odpowiedź. Lecz kiedy Najjaśniejsza Imperatorowa Jejmość Rosyjska przez usta swojego Wielkiego Ministra widocznie nic od nas brać gwałtem nie chcąc, przyzwolenia na delegacyą, wspaniałomyślnie szuka, jako tym samym uznani za właścicielów pod zaborem będących krajów, za cóż tejże Imperatorowej Jejmości przypomnieć traktatów, jej uroczystych deklaracyów, i do jej najwspanialszych względów (które więcej zaszczycić tron onej mogą, jak zysk naszych prowincyj) odzywać się śmiało nie godzi się? Słusznie więc tę odezwę uczynić należy, a u tej Monarchini, i u dalszych Dworów Europejskich szukać uszczęśliwienia. Przy takim przekonaniu stojąc najmocniej, a idący za wolą instrukcyi przy całości praw obstawać każącej, gdy głos mój dokończam, ponawiam Ci, Miłościwy Panie, z woli obywateli powiatu mojego wiłkomirskiego uręczenie ich i mojej wierności, a szanując Ciebie jako Pana i Ojca Ojczyzny naszej radą Twoją, Miłościwy Królu, utwierdzony, śmiało przy dobrej sprawie mówię, nie zgadzam się z miejsca mojego, i nie przyzwolę na szkodliwą krajowi delegacyą, lecz o przyjęcie projektu JW. Sandomirskiego proszę, z tym jednak dodatkiem, ażeby do tego pożytecznego projektu dołożonym zostało, że nie tylko do Dworów Petersburskiego, Berlińskiego i Wiedeńskiego, lecz i do innych Europejskich ma być przeznaczone Poselstwo.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |