![]() |
|
![]() | |||||||||
Józefa Hrabi Ankwicza Posła z Wdztwa krakowskiego, orderów polskich kawalera Najjaśniejszy Królu, Panie Mój Miłościwy! Prześwietne Rzpltej Skonfederowane Stany! Wszystkich narodów dzieje, byle tylko z uwagą roztrząśnione zostały, odkryją tę prawdę, iż każdy kraj miał szczególną jakąś przyczynę, która przyczepiając się do jego egzystencyi, zawsze do udoskonalenia wewnętrznej szczęśliwości przeszkadzała. Próżne były najlepszych królów starania, w krajach gdzie fanatyzm do charakteru nacyonalnego należał, na nic się nie zdały najlepsze ustawy tam, gdzie chciwość zysku wrodzoną była, żadne przepisy spokojności zatwierdzić nie zdołały, skoro duch źle zrozumianej sławy, zajmował umysły, słowem, te i podobne wady, tłumaczą historyą narodów. Do naszej Ojczyzny przyczepiło się nieszczęście to istotne, iż między wolnością Polakowi przyzwoitą i rządem, pod jakim zostają sąsiadujące nam narody, znaleźć śrzodka nie mogliśmy nigdy, a tak z odmiany jednej do drugiej przechodząc, rząd nasz był zawsze tymczasowy, egzystencya niepewna, i każde główniejszych interesów w Europie poruszenie, wstrząsać musiało koniecznie gmach ten źle opatrzony, który tandem za gwałtowniejszym wzruszeniem, obalił się i upadł. Stan nasz dzisiejszy już tylko jedno do rozwiązania podaje nam zapytanie, czy mamy losowi oddać znowu tę resztę pozostałego kraju? Czyli ją ratować i zabespieczyć należy nadal? A z takiego pytania wypada drugie, co nas czeka, jeśli opuściemy ręce? A co czynić przypada, jeśli pragniemy widzieć zabezpieczoną nadal Ojczyznę. Na pierwsze zapytanie każdy w głębi serca znajdzie odpowiedź gotową, iż zaradzenie o jej szczęśliwości, jedyną i najświętszą jest dla nas powinnością, nie zostaje mi jak tylko zastanowić waszą uwagę Najjaśniejsze Stany nad tym, jaki jest śrzodek najlepiej odpowiadający temu chwalebnemu zamiarowi. Nie będę przechodził przez wyliczanie, czym możemy pomóc przez wewnętrzne urządzenia do pomyślności krajowej, już wasza, Najjaś. Stany, przezorność, prowadzona radą mądrego i cnotliwego Króla, sama to spostrzegła. - Dzieło formy rządu bliskie już swego ukończenia, skarb, wojsko i magistratury wkrótce odbiorą przepisy, sprawiedliwość wróci się w przyzwoitej sobie postaci, śmiało zatem powiedzieć będzie można, iż zrobiliśmy co w naszej mocy było do zabezpieczenia spokojności. Lecz Naj. Stany! Szczęśliwość człowieka lub narodu jest niedoskonała, jest nawet żadna, jeśli nic nie zabezpiecza trwałości onejże. - Co mi po stósie bogactw, gdy go za najpierwszym posiągnieniem się mocniejszego, muszę tę własność utracić, której obronić nie zdołam! na co mi się przyda patrzeć na ziemię uprawioną pracą rąk swoich, jeśli mnie nic nie zapewnia, że zbiór urodzajów do mnie należeć będzie! Prosty zatem i naturalny jest wniosek, że ile sami sobie wystarczyć możemy do wynalezienia najlepszych zrzódeł dla dalszego wewnątrz szczęścia, tyle uwierzyć należy, że bez związku przyzwoitego z obcym i silnym państwem, żadnej trwałości szczęście Ojczyzny naszej mieć nie może. Przynoszą wam dziś, Naj. Stany, godni kanclerze wiadomość o ułożonym projective traktacie Rzpltej z Naj. Imperatorową Jejmcią wszech Rosyi, przynoszą, mówię, to dzieło, które ma zatwierdzać przyszłą egzystencyą kraju, które na koniec jest przeznaczone, do robienia nowej epoki w dziejach narodu naszego. Gdybym myśli mojej pozwolił stosunek robić do tego stanu, w jakim była, a raczej powinna była być Polska, odwróciłbym się może od lekarstwa, które przed sobą widzę, lecz patrzyć na stan rzeczy teraźniejszy należy. Odeszły rozległe od ciała Rzpltej prowincye; cóż nas czeka słabszych, kiedy taka klęska spotkała Ojczyznę, choć kilkadziesiąt tysięcy wojskiem opatrzoną. Weszły obce wojska do kraju i nie tylko same dokonały swego zamysłu, ale nawet sądząc wszystkie przymierza z nami za zerwane, pomogły drugiemu do odebrania nam własności. - Cóż jest lepszego, czy te wojska widzieć w tej dla nas niepomyślnej, a przynajmniej obojętnej nadal postaci, czy się przez przymierze zapewnić, że nie tylko nie są przeciwko nam, ale że nawet w każdym przypadku bronić nas mają, kiedy zwłaszcza z mocy artykułu 7 wchodzić do Polski ani w niej konsystować nie mogą bez pozwolenia władzy rządowej. Mocą przewagi swojej w interesach europejskich, Moskwa naszą polityczną egzystencyą w każdym czasie decydować jest w stanie, nie jestże zyskiem widocznym dla Polski, że w rachunek jej polityczny wchodzić los nasz odtąd będzie! - Naj. Stany! Kiedy patrzę na ten niespodziany różnych okoliczności obrót, kiedy przyrównywam co się dopiero stało z mocy nieszczęśliwej dla nas konwencyi z tym, co dziś ofiaruje nam Wielka Katarzyna, cóż mi pomoże pogodzić tak znacznie różniące się skutki, chociaż tej samej woli. Łatwe rozwiązanie tej trudności. Serce tej wielkiej monarchini, w teraźniejszym momencie, siebie się tylko radziło i dlatego też takim się okazało, jakim go być uznaje świat cały. Przedarł się głos nieszczęśliwego narodu do dobroczynnej i wielkomyślnej Katarzyny, ufność nasza sprowadza już szczęśliwe skutki, a dziś się podaje pora, w której jaka rozciągłość będzie naszej ufności taka za nią nastąpi miara szczęścia i użytków dla narodu. Królu Najjaśniejszy, do którego jako do Ojca tej Ojczyzny udałem się, kiedy w tej Izbie podniósłem projekt noty, przez którą naród tłumaczyć chciał chęć swoją sprzymierzenia się ściśle z Naj. Imperatorową Jejmcią, odbierz najprzód najgłębsze dzięki, które składam u podnóża tronu twego, żeś wesprzeć raczył pod ów czas mój wniosek, a razem przyjmij prośbę, abyś wdrożywszy nas do tak ważnego dla narodu dzieła, przyłożył się i dziś do ukończenia onegoż. Dla cnot, dla wielkich duszy twej przymiotów, pierwszy tron w Europie należył się, lecz Polszcze nieszczęśliwej dając niebo ciebie za Króla przewidziało, że ty jeden jesteś w stanie znieść własne przykrości, dla ocalenia ludu twego. Potęga wielkiej Katarzyny zabespieczy ci od przeszkód obcych w czynieniu dobrze narodowi, twa mądrość i dobroć codziennie pomnażać będzie szczęście onegoż, wierność i przywiązanie nasze słodzić będą dni twoje, a ty dobry Królu na wzór ojca, który przez smutne zdarzenie utracił część swej familii, widząc resztę kupiących się do ciebie dzieci, będziesz się mylił w rozpoznaniu przyczyny łez oblewających twe lica, czy je wyciska żal pochodzący z straty, czy radość z ocalonej reszty kochającego ciebie ludu. Już więc czas, by szedł do laski ten projekt, który odmieni postać nieszczęśliwej dotąd ojczyzny naszej, wróciła Opatrzność w ręce nasze sposób ratowania kraju, ja go, tobie Mości Panie Marszałku, podaję.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |