Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Mowa

Jaśnie Wielmożnego JP. Ludwika Boreyki Chodźki Posła Pttu Oszmiańskiego

Na sesyi sejmowej dnia 24 czerwca 1793 roku w Grodnie miana

Najjaśniejszy Królu, Panie Mój Miłościwy !

Najjaśniejsze Rzeczypospolitej Sejmujące Stany.

Najdując się w obowiązkach instrukcyi, abym winne W.K.M. oddał uszanowanie, składam oneż tą serca odezwą, jaka w nas wszystkich od najdawniejszych wieków dla tronu trwając, zniszczeć i upaść nie może.

Przyszliśmy do tego kresu, który albo w wieczną niepamięć imię Ojczyzny Matki naszej zagrzebie, albo losu nieubłaganego przeznaczeniem zostawi cząstkę współbraci do dalszego prześladowań cierpienia.

Podane dwukrotnie od Dworów Petersburskiego i Berlińskiego noty wedle uzyskania delegacyi do ratyfikowania zabranych Rzeczypospolitej krajów, czyjeż serce okropnym nie przeraziło ciosem? Oto chcą o los współbraci naszych czynić z nami umowę, oto chcą, abyśmy pod obce onych oddali panowanie, i z łona ukochanego wydzielili narodu, lecz gdy się każdy nad tym zastanowi, znajdzie w sobie przekonanie, iż nikt nie dał nam mocy, abyśmy współziomków naszych wydziedziczać od Polskiej mogli. Ich to jest osobisty interes, oni dotąd poczynając być nieszczęśliwemi, nie przestali szczycić się obywatelstwa przymiotem.

Uważmy, Najjaśn. Stany, że obowiązków z nas każdy do cudzego nieszczęścia rozszerzać nie może. Instrukcya Posła jest przewodnictwem, wedle którego postępując, z drogi przepisanych prawideł zboczyć nie powinien; jakże więc domyślać się i nad moc jej wyrazów wdawać siebie w nieszczęśliwe o losie obcych traktowanie.

Nie rozumiem, aby się w tej prawodawczej świątyni nalazł kto pomagającym do upadku ulubionej (i litości wartej) Ojczyzny, bo mógłby się pewnie spodziewać, iż nie byłby cierpianym w tym rządzie, gdzie się rychlejsza występkom zakłada tama.

Najjaśn. Królu i Najjaśn. Stany, iść w skutek postanowień zguby, sięgać ręce do podpisu współbracią naszą oddzielającego, nie ma straszniejszej zbrodni, nie masz okropniejszego występku.

Związek Targowickiej Konfederacyi na uręczeniu Najjaśn. Monarchini ugruntowany, wszystkich nas połączył w zaufaniu zaprzysiężonym całości granic polskich, i ta wielkomyślna Pani tylokrotnym egzystencyą Rzeczypospolitej Polskiej utwierdziła zapewnieniem.

Dopókiż, Narodzie, w panującej Religii rzymskokatolickiej szukać będziemy restrykcyi, Bogu uręczyliśmy obronę i starania całości Polskiej i że do żadnych nie wdamy się przeciwnych umów, najsolenniejsze wzięliśmy na nas obowiązki, a ta najwyższa Istność nie dozwala, abyśmy przysięgi nasze łamiąc, rozszerzali władarstwo nad równemiż Ojczyzny członkami.

Mamy na czele Króla, Króla poważnym słowem (dwukrotnie rzeczonym) ożywiającego zemdlałą Ojczyznę i uręczającego do narodu prawdziwe przywiązanie, nie odbiegajmyż synowie łaskawego ojca, nie szukajmyż innego ubocza, ale z niezmyśloną przy nim ostańmy się wiernością.

Prawda, że silniejszej mocy oprzeć się trudno, lecz daleko trudniej łamać własne przekonanie i przywłaszczać sobie, utwierdzać nie nasze, ale współbraci naszych osądy i słodycz republikanckiego przebytu.

Czyńmy Mocarstwom explikacyą naszej niewinności, a spodziewać się możemy sprawiedliwej od nich rezolucyi. Ich wspaniałych sentymentów jest przyzwoitością nieszczęścia na ukontentowanie zamieniać. Ich większym jest usiłowaniem przy własnym każdego zostawić jestestwie, nie zaś do smutnej zniewalać przemiany.

Narodzie! Bądźmy mocno wewnątrz nas przekonanemi, że nasza niezłomna stałość chybaby na pozór tylko tłumioną być mogła, a zaś istotnego za prawdziwą ku Ojczyźnie wierność nie ujrzym pogromu, owszem podchlebne potężnym Dworom ulegania, więcej by onej pobudzało do wzgardy.

Nie można dopuścić wiary, aby te sąsiadujące Mocarstwa własnej gwałt sprawiedliwości czyniły, w odrzuceniu tłumaczącej się Rzplitej Polskiej przełożeń niewinności, barziej jeszcze nie można rozumieć, aby one na wylewanie łez obywatelskich zakładali pomnożenie awantażów, owszem spodziewam się możemy, iż uczynią z nami trwalsze nad inne traktaty.

Narodzie we trzech stanach zebrany, innych domyślać się nie możesz śrzodków, jak komunikować podane nam noty wszystkim Zagranicznych Dworów Gabinetom, a wyrazem tej prośby, aby ich wstawienie się a między narodami wzajemnie szanowne, utworzyły naszego żądania skutki. Bo stanowić prawa polityczne, rządowe, zawierać aljanse twojej jest poruczonym mocy, lecz nigdy zrzekać się prowincjów, oddzielać współbracią od siebie, nie masz na to wolności, nikt jej tobie nie nadał chyba zawłaszczane i wmawiane dla ciebie prawa.

Na ostatek interes własny niech każdego pociąga, bo cóż pytam się znaczyć będziemy z tak małą cząstką kraju? Oto odebrano najżyźniejsze nas prawie żywiące prowincye, oto składając zastępnie z tak drobniejszego ziemi kawałka podatki na jednostajneż kraju potrzeby, zniszczeć nam przyjdzie. Opłakany, a w smutek tylko obfity zostawiono ostatek, na którym umieszczeni, ani zewnętrznej siły, ani wewnętrznego utrzymać możemy rządu.

I na nas że to nieszczęśliwa wypadła kolej zagrześć Ojczyznę matkę naszą w ostatnich niepamięci popiołach, i myż to Najjaśniejsze Stany mamy odkryć dla narodu naszego grobowiec, niech raczej przemoc skończy znaczenie Polaków, a dla nas nic się nie zostanie, jak płakać, będąc świadkami, nie zaś twórcami tej sceny.

Z mego więc miejsca na delegacyą jestestwo nasze rujnujące zgodzić się nie mogę.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych