Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Głos

Jaśnie Wielmożnego Piotra Celestyna Bońkowskiego

Posła Województwa Płockiego

na sesyi dnia 24. czerwca roku 1793 miany

Najjaśniejszy Królu Panie Mój Miłościwy!

Prześwietne Rzeczypospolitej Sejmujące Stany!

Słyszane w tej tu Izbie wspory, gdy czułym o ratunek Ojczyzny roztrząsam umysłem, znajduję w nich rodzącą się potrzebę, której opuszczenie nadałoby prawo Ojczyźnie, współbraciom, a nawet i sumnieniom naszym czynienia nam wyrzutu.

Powtarzać nie chcę klęsk, jakich dotykalnie doświadczać nam przychodzi, bo te dosyć gruntownie w poprzedniczych głosach, przez usta miłością Ojczyzny i cnotą Polaka rządzone, wyjaśnione zostały.

Powtarzać mówię nie chcę, abym Miłościwy Panie nie budził w sercu ojcowskim W.K.Mości żalu, abym nowych nie dodawał rozwodzeniem się nad stanem biednej Ojczyzny naszej Prześwietnym Stanom smutku, udręczeń, mówić tylko o potrzebie ratowania przedsiębiorę.

Przemówiłeś, Królu Najjaśniejszy, do narodu, zaręczyłeś tej Ojczyźnie, od której wziąwszy życie, z pośrzód współbraci wyniesiony zostałeś na godność ojca i Króla, iż nie ściągniesz ręki na wydrążenie tej, mówię, ukochanej Ojczyźnie grobu, na wydarcie krwi Polskiej, imienia właściwego Polaka. - Patrz, dobry Królu, jak za twoim przykładem idzie naród cały, a połączając swą determinacyą z Waszej Królewskiej Mości przedsięwzięciem, zamiar ten krwią własną okupować nie wzdrygnie się, cnota nie zna obawy, bojaźn zbrodni tylko zwykła towarzyszyć.

Upadały wprawdzie narody mieczem nieprzyjacielskim tępione, lecz w samym swym upadku, umiejąc zachować gorliwość o ratunek kraju, jedność i męstwo w bronieniu onego pod tą cechę nieśmiertelnej sławy, piękne nam z siebie do naśladowania zostawiły wzory.

Idąc tedy takowym i my przykładem, bądźmy, lub jeżeli nie jesteśmy, nauczmy się jednym połączać duchem, niech niejedność nasza, kiedy oddalić nie umie, przynajmniej nie przyspiesza zguby.

Ojczyzna woła ratunku! Jęk współbraci pełne przerażenia powtarza echo.

Prześwietne Stany! Wzbudźmy w sobie czułość ludzkości, a jeżeli chcemy znaleźć nad nami politowanie, umiejmyż się sami nad sobą litować, synowie jesteśmy Ojczyzny, możemyż więc tę rękę wychodzącą z jej łona obracać i topić w jej wnętrznościach, męstwo niech wieńczy nasze umysły, a ręka targająca nie bez gwałtu nasze zamiary, zmaże w własnych synach obowiązki dla siebie winne.

Akt Konfederacyi Targowickiej, wykonana przez cały naród przepisanej tymże Aktem przysięgi Rota, naszym w dzisiejszych obradach być winny objektem, a święte traktatu 1775 roku i deklaracyi dla Konfederacyi Targowickiej Najjaśniejszej Imperatorowej zaręczenia, w tym utwierdzać nas najmocniej zdają się.

Traktat zaręcza całość naszą, Wielka Katarzyna słowa cofnąć nie umie, zabór więc dzisiejszy, jest tylko celem przyspieszenia rychlejszego zwrotu dawnych swobód przodków naszych; a myż tak porywczo prosto do delegacyi zabierać się mamy; nie! Stany Najjaśniejsze, nie opuśćmy nic, co by nas przed Bogiem i światem winić mogło, użyjmy wszystkich śrzodków sposób wrócenia pierwszej egzystencji nam wskazujących.

Umiał Polak równie mężnym, jak czułym być narodem, a poprzednik Waszej Królewskiej Mości ocalając krwią polską granice sąsiedzkie, kupił nam prawo, kupiła je krew przelana Polaków dziś szukać u sąsiadów pomocy.

Wyszlijmy więc Posłów do Dworów Potencyi Zagranicznych z prośbą wstawienia się o los nasz do Najjaśniejszej Imperatorowej, niech nam nie będzie opieszałość wyrzutem, a Wielka Katarzyna nie potrafi tak świętych traktatami i tylokrotnemi deklaracyami zapomnieć przyrzeczeń i związków.

Mamy dosyć mocne i w zasłonie nas silne prawa, umiejmy tylko mężnie i połączonemi umysłami przy nich stawać, a wystarana przez nas ich egzekucya, prędzej nas niż nowe ustawy zbawić może. Boć jeśliby te dawniejsze sprzymierzenia w dzisiejszych okolicznościach nie pomocnemi były, a na cóż nam wchodzić w nowe.

Prześwietne Stany! Jedność nasza niech będzie hasłem miłości Ojczyzny, zrzućmy tę opinią narzuconą na nas, o której bez wzruszenia i łez wspomnieć się nie godzi; jakobyśmy nie umieli być tylko podległemi i o własną mało dbałemi Ojczyznę, szukającemi własnej zguby; niech przez ten czujący odwieczną sławę Polska tuman przejrzy czułość i troskliwość naszą na obłoku świata całego.

Wyznaczona delegacya mieć musi swoje określone władzy, a połączywszy dzisiejszy stan Ojczyzny z stanem 1775 roku, okropną bardzo, i nic dobrego nie wróżącą widzę delegacyą, przepisy te dla delegacyi, winny mieć stosunek do rzeczy, z konieczności więc wypada, aby delegacyą wstrzymać a Posłów do Dworów Cudzoziemskich wysłać, od których powrotu dependować zdaje się cały obrót losu naszego.

A zatym łącząc się do Projektu J.W. Jankowskiego Posła Sandomirskiego, na delegacyą nie pozwalam, i o przeczytanie tegoż projektu dopraszam się.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych