![]() |
|
![]() | |||||||||
Jaśnie Wielmożnego Imść Pana Krasnodębskiego Posła liwskiego miany na sesyi sejmowej dnia 17 sierpnia 1793 roku Najjaśniejszy Królu, Panie M. Mił.! Prześwietne Rzpltej Skonfederowane Stany! Rzeczpospolita Raguzańska, chociaż z między państw europejskich najmniejszą jest prawie, opierała się przecież przez tyle wieków ogromnej sile tureckiej, i była miana za niezwyciężoną i wszystkim straszną, dopóki jednomyślności węzłem byli spojeni Raguzanie. Jak się prętko zaś z sobą poróżnili i intryganci o osobiste zyski troskliwi w niej znaleźli się, tak z wolnych, hołdownikami bojących się pierwiej siebie, zostali. Oto jest obraz postaci przeszłej i teraźniejszej Polskiej naszej! Rzeczpospolita Genueńska uciśniona, zgnębiona i zniweczona doszczętnie od najezdników swoich, zazdroszczących szczęściu spokojnych genueńczyków, lubo była pod ów czas w stanie największej litości wartą, przecież żebrząca litości i wsparcia od Anglyi, Holandyi i tam dalej nic nie wskórała i była zapomnianą dopóki sama wywarciem sił ostatnich rozpaczą natężonych nie rzuciła się na starganie kajdan niewolniczych, w które ją przemoc okuła. Gdy zaś zaczęła dawać zadziwiające wszystkich dowody męstwa swojego dopiero w roku 1746 skuteczną choć nie proszoną pomoc od Francuzów uzyskała i spod gnębiącej ją przemocy z honorem i pożytkiem wybiła się. - Otóż to jest prospekt nadziei naszych w niektórych Monarchach pokładanych! Taka to jest, Najjaśniejsze Stany, postać zawsze losów ludzkich. Szczęśliwy choć się nie stara, znajduje przyjaciół dobrowolnie nastręczających się, nieszczęsny choć się ubiega za niemi i prosi, nie wyszuka ich nigdzie. Szyderstwo, wzgarda i zapomnienie, te są udziałem nieszczęsnych powszechnym. A największą ich jest korzyścią wymożone czasem od dusz czulszych próżne westchnienie i próżne jakowe pożałowanie. Imperatorowa rosyjska przez tysiączne w tej świątyni głosy aż do bałwochwalstwa ubóstwiana, a przez usta pełnomocnika swego najuroczyściej zaręczająca nam trwałą i niewzruszoną następną szczęśliwość, za powolność na jej żądanie okazaną w wyznaniu deputacyi do negocyowania, celem rozczłonkowania Ojczyzny naszej, jak uiszcza powzięte z tych obietnic nadzieje nasze? Każdy dowodnie poznaje, kto rzucić zechce okiem na noty podawane nam ustawicznie imieniem dworu rosyjskiego, naglące do negocyowania i z berlińskim dworem, końcem odstąpienia najżyźniejszych i najkorzystniejszych prowincyj naszych, największemu krzywdzicielowi naszemu. Otoż macie skutek i widoków, któreśmy tworzyli sobie podchlebnie ze strony Rosyi! JW. Ankwicz poseł krakowski od wszystkich szacowany, a ode mnie z swojego rozumu rzadkich przymiotów i obywatelskich sentymentów szczególniej uwielbiany, był w moim rozumieniu filarem wstrzymującym upadek walącej się Ojczyzny naszej, przecież gdy podał projekt zachęcający nas do prędszego ratyfikowania traktatów niemiłych nam z Rosyą, pomyśliłem sobie: otoż jest dowód zawodnych spodziewań naszych! Bo skazany biedak na cierpienie, choć ma pewność, że od tego przeznaczenia uwolnić się nie może, miłą mu jest przecież rzeczą, gdy opóźnić nieco może boleśnych uczuciów zaczęcie. - Po cóż więc to przyspieszać, co by odkładać trzeba było? Z wzmienionych wyżej przykładów przyrównanych do pozycyi naszej dzisiejszej i doświadczeń, które czujemy, znam ja to, że już dla nas żadnej nie ma nadziei, wiem to, że już jesteśmy w stanie rozpaczy, czuję to i przekonywam się, że bezsilny mój opór nic zgoła skutkować nie może, przenikam, iż przeciwiąc się wszystkowładnej u nas przemocy prócz wyszydzenia, zubożenia się, odwiedzenia bezludnych pustyń, lub umieszczenia się w doli nie wysławionego dość nigdy gorliwego i cnotliwego Rejtana posła nowogr. z tych samych powodów nieszczęśliwego podczas sejmu roku 1775 nic więcej spodziewać się nie mogę, przecież woląc być nieszczęśliwym niż podłym, woląc być litości niż wzgardy wartym, oświadczam się, iż jak od początku sejmu byłem przeciwnym podziałowi kraju, tak i teraz nie odmieniając w niczym mojego sposobu myślenia nie tylko, że ratyfikować tego traktatu nie będę, ale przeciwko temu, jak najuroczyściej protestuję się, i gdyby mnie i na najhaniebniejszą śmierć skazano, tedy i w ostatnim ducha mego wyzionenia protestować się będę, w moment ten konającej owej sławnej niegdyś Ojczyźnie i zabranym współbraciom naszym, daje nadgrobek negative. Zapewne Mci Panie Marszałku Sejmowy za wiadomością jego, mój odjechał kolega, przy mnie instrukcya ziemi, chcąc wierną jej wyświecić posługę i za kolegę, jeżeli mi wolno, daję votum negative. Inaczej nie słyszę zdania i nie widzę przytomności w Izbie sejmowej JO. Księcia Biskupa wileńskiego, jak w czasie traktatów i ratyfikacyi rozbioru kraju naszego, i nauczyłem się w głosie tegoż Biskupa i senatora, iż w okolicznościach zwolniają się i obowiązki przysięgi. Ja gdybym nawet był z Diecezyi wileńskiej, to bym tej restrykcyi nie przyjął, tym barziej teraz, od której się wcale usuwając, Boga się bojąc, a Ojczyźnie będąc wiernym, powtarzam negative. Ale że koledzy piszą się dla obojętności materyi affirmative, ja protestując i negative będąc do materyi całej do propozycyi łudzącej, o co marszałka uroczyście zaskarżam, jestem affirmative.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |