![]() |
|
![]() | |||||||||
Jaśnie Wielmożnego Józefa Kimbara Stolnika i Posła Powiatu Upickiego dnia 24. Junii na Sesyi Sejmowej w Grodnie miany Najjaśniejszy Królu, Panie Mój Miłościwy! Prześwietne Rzeczypospolitej Stany! Ktokolwiek zwróci uwagę na czas upłyniony, w którym czuły obywatel do dźwignienia się z nieszczęść przeszłych niósł chętnie ofiarę z majątku, gromadził się ochotny pod Narodowe Chorągwie, dawał od swej roli odjąwszy rekruta i przyjmował powolnym umysłem to wszystko, co tylko mu za śrzodek zbawienia jego wystawiono, zapewne każdy uzna, że naród taki godny jest szczęśliwszej, niźli dziś doświadcza doli. Lecz los zawisny, który wiek cały nieodstępnym jest dla nas towarzyszem, cokolwiek chęć dobra, jedność umysłów, i gorliwy zapał zamierzał, układał, stanowił, wszystko to niedojrzanym zniszczył podkopem. Po czterech leciech oczekiwania i nadziei, gorzko wspomnieć, nalazł się naród więcej niźli był kiedy nieszczęśliwym, na związkach swoich zawiedziony, z broni wyzuty, czernią okryty, uciśniony, wzgardzony, został ofiarą przemocy i łupem sprzymierzonych Mocarstw. Tak los twardy, który rodzajowi ludzkiemu tyle cierpienia i łez kosztuje, nigdy się nie dał ani zwyciężyć, ani przebłagać. Wszakże sporządzone od niego nieszczęścia zadają boleści, lecz nie wstydzą kiedy się człowiek własnym do nich nie przyłożył przewinieniem. W taki naród nasz jest dzisiaj stanie, wszystkie na niego zwaliły się nieszczęśliwości, z uczuciem wspomnieć, tym więcej wyliczać, odjąć się zaś onym niepodobno. Lecz gdy przyznać sobie może naród, i sąd publiczności wolnym go od przewinienia nie zaprzeczy, zostaje nam z narodu wybranym, iżbyśmy jego będąc reprezentantami cnotą i umysłu wsparci, nas od przewinienia zachowali. Najjaśniejszy Panie! Twoim zagrzani głosem i za Twoim przykładem uczyniliśmy krok pierwszy, jaki na cnotliwych narodu reprezentantów przystało. Miło nam będzie Twojej gorliwości i Twego przewodnictwa do braci naszych zanieść wielbienia, miło będzie Senatu i Stanu Rycerskiego zgodną, jednomyślną, opowiadać determinacyą, która zapewnie wśrzód smutku dziś napełnia obywatelskie serca pocieszeniem. Królu! Ich wsparty mądrością i wspaniałością duszy, która towarzyszyć zwykła wielkim Królom, niecofniony od Twego przedsięwzięcia umysł, a mylne jakie być mogą z przeciwnych chęciom Twoim zdarzeń wrażenia, znikną z umysłów i własnych obywateli i obcych narodów. Stany Sejmujące! Jeżeli przykład dobrego Króla i cnota jego pierwszym naszym kierowały krokiem, czyli się mamy cofnąć z tej drogi prawdziwej chwały dla tego, że może ona dla nas cierniem usłana. Losu przeciwnego panowanie nigdy się nie rozciągało, do tych skarbów, jakim są przymioty duszy dla człowieka. Utrata cnoty i stałości umysłu, byłaby zawsze naszej dobrowolności skutkiem. Jeżeli wstyd nam byłoby przestać być cnotliwemi, nie dajmy się cofnąć z tej drogi, którą nam Król i cnota wskazały. Królu dobry, prowadź nas tą drogą, wspieraj twego męstwa przykładem, zagrzewaj gorliwością, oświecaj mądrością i radą. Stany Sejmujące! Waszym przykładem i waszą zagrzany czułością, wnoszę, iżbyśmy się na oddalenie wszelkich już od nas przez dalsze noty czynić się mogących tentacyj, stosownie do Konfederacyi Związku, pod którym Sejm ten rozpoczęliśmy, przysięgą tu przed Bogiem obowiązali, na tym, że w żadne cessye zajętych prowincyów directe vel indirecte wchodzić nie będziemy. Lubośmy węzłem Konfederacyi zjednoczeni, lubo w gronie naszym wielu jest przysięgą Konfederacyi jako Konsyliarzy obowiązanych, jednakże rozumiem za rzecz przyzwoitą, i potrzebną, żebyśmy dla ugruntowania raz przedsięwziętej determinacyi i dla ożywienia naszej gorliwości, tu przed Bogiem, jego wzywając pomocy ponowili przysięgę. Boże! Ty widzisz to serce, którym miłość Ojczyzny, i miłość współbraci dziś od nas odłączonych, za drogi skarb położyłeś, że nic mnie od moich odwrócić nie zdoła obowiązków, a zatym na delegacyą nie pozwalam.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |