Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Głos

Józefa Chojnowskiego

Posła z Księstwa Mazowieckiego Ziemi Wizkiej

na sesyi sejmowej w Grodnie dnia 30 mśca Julii 1793 roku miany

Najjaśniejszy Królu, Panie Mój Miłościwy!

Prześwietne Rzpltej Sejmujące Stany!

Jeszcze z tego sromotnego pobojowiska przemocy obcej, a krajowego upodlenia nie zniknęła ofiara, którą wyrokiem trwożliwym dobiliście Najjaśniejsze Stany większością zdań na dniu 17 lipca. Jeszcze łza cnotliwa nie oschła w oczach prawdziwego Polaka, na widok kilku milionów współbraci naszych wolnych, oddanych, że nie powiem: zaprzedanych despotycznemu panowaniu, aliści nowy widok ukazuje się w groźnej postaci, w tym tu opłakanym ludzkich namiętności zawodzie, a ufny w swą przemoc i potęgę, pragnie nas pozbawić najprzemyślniejszej kraju naszego prowincyi.

Przebóg! Kiedyż wezmą koniec kraju naszego nieszczęścia i klęski? Kiedyż przestanie domowa przemoc, ta plaga dziesiąta dopuszczona na narody zagniewanego Boga? Kiedyż mówię przestanie gnieść silnym swym ramieniem w niwecz obróconego Polaka? Kiedyż na koniec niesprawiedliwe na całość Ojczyzny naszej ustaną zamachy? Jeżeli nigdy, jeżeli w księgach przeznaczenia taki los na zawsze Polszcze, jakiego ona dziś doświadcza, zostawiony? Niechaj przepadnie na zawsze imię najniejszczęśliwszego Polaka, które tylko stek namiętności, podłości, występków i hańby w sobie zawiera.

Lecz jeżeli człowiek rozpaczać nie powinien, tym bardziej to nie przystoi narodowi, dopieroż jeżeli determinacya, która mnie zagrzewa, będzie uczuciem wszystkich mych współbraci, ufam, że pozostałe nasze i zewnętrzne, i wewnętrzne wrogi, przed cnotą narodu przymuszeni zostaną ugiąć swego karku.

Po ukończeniu nieszczęśliwej z dworem petersburskim rozprawy, objekt najważniejszy zatrudnia nasz sejm już od dni kilku, pretensya najniesprawiedliwsza dworu berlińskiego. Ten potężny widok zwraca na siebie całej Polski dziś oczy.

Niczym nigdy nie zastraszony, powiem, co mi każe sumnienie, cnota i obywatelstwo, bo od ukończenia tej materyi szczęście nasze, spokojność, honor i moc prawa na tej nieszczęśnej ziemi albo swe znaczną panowanie, albo nam na zawsze nadzieja onego wydartą zostanie.

Nadto zdaje mi się być rzeczą przyzwoitą i potrzebną utrzymać Konfederacyą Targowicką aż do czasu ukończenia negocyacyi z dworami zagranicznemi, i lubo sposób jej postępowania i dochowania świętej przysięgi, jestem przekonany, iż podobnyż będzie temu, jaki tu z zgorszeniem widzieliśmy przy decyzyi materyi petersburskiej, przecież, aby na nas nie powiedziano, iż uchyleniem tej Konfederacyi, już otworzyliśmy drogę do wolnego krajów naszych zaboru, nadto dla przekonania całego narodu, co ma sądzić o tej Konfederacyi Targowickiej, której tak święte były na pozór zamiary, żądam, iżby aż po załatwieniu materyi pruskiej przystąpić do Konfederacyi Targowickiej, z tego powodu w materyi toczącej się Króla Imci pruskiego mówić będę.

W początkach nasz lennik, dalej Król, później swego pana uzurpator, nareszcie nasz aliant - dwór berliński, zanurzywszy nas w głębi nieszczęść, odraziwszy nas obrótami podstępnego swego Ministra, od naturalnych naszych z dworem petersburskim związków, kazawszy nam zaufać w swej osobistej cnocie i poczciwości, proponuje nareszcie podział kraju, wznieca wojnę domową, a korzystając z odsłonienia granic, nachodzi one, zabiera i na dopełnienie swej nie już niesprawiedliwości, lecz najwidoczniejszego podstępu, pragnie, ażebyśmy mu odstąpili jedną z najpiękniejszych prowincyj.

Do głosów światłych JWW. Kolegów w tej mierze tu mianych, to tylko dodać należy, iż w dziejach świata nikt podobnej obłudy i haniebnego postępku nie postawi przykładu. I Królowie, ten to obraz Boga na ziemi podobnych dopuszczają się bezprawiów? I narody znosić je mają? Nie, okoliczności milczeć mi każą, lecz prędzej czy później zuchwałe takowe targnienia na prawa najświętsze narodów poskromione być muszą, inaczej wszystkie Europy rządy, chyba chcą stać się ofiarą podobnejże zdrady.

Niechaj Najjaśniejszy Król Imć pruski nie bierze miary z sposobu postępowania dworu petersburskiego, ani swojego stryja Fryderyka Wielkiego, zagarnął on Prusy przynajmniej na mocy błędnych i urojonych pretensyi, które w części miały swą uwagę, zabrała dziś Moskwa obszerną kraju naszego dziedzinę, lecz kroki nasze poprzednie zerwały z nią traktaty, i zemstę w niej zapaliły. Nie mając nic podobnego do zarzutu Polszcze Najjaś. Król Imć pruski, trzeba mu się było udać, aż do tego śmiechu godnego pozoru, że Jakóbini są w naszym kraju, aby pomimo najświęciej od nas dochowywanego aliansu, granice państwa naszego najść i kilka najpiękniejszych zagarnąć województw, jeżeli ten powód ma być sprawiedliwy do napaści spokojnych narodów, któż ma większe prawo nad nas do opanowania Śląska nam pogranicznego, gdzie Jakóbini już kark swój podnieśli, i gdzie bezsilność rządowa, obok najgroźniejszych kar na nich, oświadczyła najtrwożliwsze zarazem uleganie.

Lecz jak śmiechu godny byłby nasz podobny postępek, tak równie w oczach całej Europy, krok ten Króla Imci pruskiego podobnież jest uważany, ile kiedy on miasto wykorzenienia w własnym swym kraju tej sekty coraz wzrastającej, po obcych ją szuka narodach.

Zaczym dopóty na żadne traktowanie z dworem berlińskim (podług projektu JW. Drewnowskiego Łomżyńskiego), z tym mówię dworem, który nas przez swoje podstępy i zdrady do niniejszej przywiódł sytuacyi, dopóki zupełna negocyacya z dworem petersburskim, w którym nadzieje nasze położyliśmy, ukończoną nie będzie, nie pozwolę.

Obracam teraz głos mój do was, przezacni współkoledzy, co razem konsyliarzów Konfederacyi Targowickiej nosicie na sobie charakter, jeżeli wdzięczność ku dworowi petersburskiemu uniosła was aż do zapomnienia o własnej Ojczyźnie, chciejcie przynajmniej sobie przypomnieć, iż pretensye dworu berlińskiego, są to pretensye tego dworu, który zbałamucił Polaków, który ich odwiódł od tej wielkiej Monarchini, która wam dała jestestwo, iż jego to intrygi zapaliwszy naród, przyprowadziły go do zniszczenia owych świętych, dawniejszych wolności prawideł, przy których wy obronie, związek wasz tak w początkach chwalebny uczyniliście. Nie tylko więc was przysięga wasza, lecz chęć prawdziwej zemsty, za wasze swobody, za urazę Najjaśn. Imperatorowej prowadzić powinna, abyście śmiało, jak na Konfederatów Targowickich, życie, majątki łożyć mających, na obronę granic i swobód przystoi, oparli się niesprawiedliwym dworu berlińskiego życzeniom. Dajcie, aby tym dowód, iż jeżeli żaden cel z tysiącznych, dla których związek zrobiliście, nie został uskuteczniony, przynajmniej okażcie w słowach decyzyi nie ryzykującej nikogo, iż mieliście determinacyą dopełnić swej powinności, i ochotę zarobienia na wdzięczność narodu.

Kończąc zatem głos mój, jestem za projektem JW. Mikorskiego posła wyszogrodzkiego, o którego podniesienie JW. Marszałka sejmowego z miejsca mego upraszam.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych