![]() |
|
![]() | |||||||||
Andrzeja Ciemniewskiego posła księstwa mazowieckiego ziemi rożańskiej, dnia 21 listopada 1793 roku miany. Było niegdyś grzechem w tej świątyni, za czyimkolwiek w partykularności mówić losem, lecz w powszechnej rzeczy naszych odmianie grzech ten zamienił się dziś w cnotę. Rewolucya krajowa poniszczywszy partykularnych losy, zostawiłaby nam winę, gdybyśmy niewinnie cierpiącym nie szukali osłodzić ich cierpień. Rozciągnęło się powszechnych nieszczęść zarówno na stan cywilny, jak na stan wojskowy okropne pasmo; a im więcej chciał być kto cnotliwym, tym głębiej zagrążony został w nędzę. Cieszyłem się, widząc na dniu wczorajszym oddaną przez nas wielu zacnym oficerom sprawiedliwość; lecz kiedym nie widział dopełnionego jej wymiaru dlatego oficyera, któremu los pierwiej, niż wszystkim stanąć w obronie ojczyzny zdarzył. Ja, który za nikim mówić postanowiłem, przemilczeć za nim miałbym za grzech, co życia mego trułby spokojność. Staje tu przed wami ów cnotliwy i mężny oficyer JP. Walenty Kwaśniewski, który lat 16 służył ojczyźnie. Staje ten oficyer, który mimo zdatność, mimo zasługę, wszystkie stopnie aż do porucznika kawaleryi opłacił własnym majątkiem. Ale co najsmutniej? Oto staje ten oficyer, który dlatego tylko jest najnieszczęśliwszym, że ojczyźnie, że Tobie, Miłościwy Królu, że cnocie, że powołaniu, że przysięgom swoim był i jest stale wiernym. Wiadomym jest W.K.Mci Panu Memu Miłościwemu przez oddaną mu od komenderujących generałów zaletę, jak dzielnie stawił się pod Morachwą, jak mężnie szukał albo sam zginąć, albo gęste z nieprzyjaciół sypać mogiły. - Został tam ranami okryty, został w niewolę wzięty, stracił wszystko co miał, ale nie stracił przywiązania do ojczyzny, nie stracił wierności dla Ciebie, M.Królu!, nie stracił nigdy ducha, ani gorliwości obywatelskiej, ani mężnej żołnierza cnoty. Boże się użal! Polak od Polaków kilka miesięcy za to więziony, że polskich bronił granic, że polskiemu Królowi, że ojczyźnie Polaka był wierny. Lecz nie tu, i cierpień i cnoty jego koniec; ofiarowano mu brygadę, by odstąpił przysięgi, którą prawej wykonał władzy, ale wolał więzy, wolał nędzę przedłużyć, niżeli zerwać to święte ogniwo, którym wierność jego Tobie Miłościwy Panie z wiernością ojczyźnie są złączone. Zabrano w ostatku nam kraje, zabrano wojsko z niemi, zabrano i tę brygadę, w której ten cnotliwy oficyer miał rangę swoją majątkiem nabytą, a krwią oznaczoną. - Lecz on na moment nie zachwiany w swojej dla ojczyzny i wykonanych jej przysiąg wierze, obrał rangi raczej odstąpić, która los jego składała, niżeli obcemu zaprzysiąc rządowi. Przebóg! Jeżeli krew rozlana? Jeżeli blizny? Jeżeli kilkomiesięczna niewola? Jeżeli z wzgardą odrzucone znaczne za złamanie wiary ofiarowane mu korzyści? Jeżeli strata majątku i losu dla dochowania rządowi wierności poświęcone, waszą uwieńczone nie będą sprawiedliwością? Cóż obywatela krajowi służyć? Co obywatela do kraju przywiązywać będzie? Rzeknie na pewno niejeden z rozpaczą: ,,Niech mi raczej ziemia swoje otworzy przepaście, niżbym tak niewdzięcznej miał służyć ojczyźnie". Miłł. Królu! Wierność jego dla Twojego Majestatu nie była oddzieloną od wierności dla tej ojczyzny, której ojcem, jesteś. Przemów Królu! Za wiernym, za cnotliwym, za mężnym, ale razem nieszczęśliwym oficyerem. A projekt JW. Sandomirskiego zapewne unanimitate będzie przyjęty.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |