![]() |
|
![]() | |||||||||
Jaśnie Wielmożnego Oziębłowskiego Sędziego Ziemiańskiego i Posła z Województwa Brzeskiego Litewskiego na dniu 24 Junii miany Najjaśniejszy królu! Prześwietne Rzpltej Skonfederowanej Stany! Miłość Ojczyzny, Król i Wiara są to objekta mojego obywatelskiego obowiązku, a zatym co pęta, gotuje, Króla krzywdzi, sumnienie strofuje, to nie może być dziełem mojego przekonania. Otwieram więc w tych myślach stałość i serce swoje, a w nim wolą braci moich, nic mię od tego nie odstrasza, ani zastanawia, bom przywykł wierzyć gorliwości i cnocie obywatelskiej współziomków w domach pozostałych. Oni mnie kazali tłumaczyć chęci swoje, a obstawać przy swobodach ojczystych, mówię więc, że chcą być szczęśliwemi i wolnemi, w tym urzędzie co mi czynić kazali, to ja czynię, a jak oni sprzeciwnemi skutkami postępować będą, i ja tak postąpię. Nie mam oddzielnego ani serca, ani życia od współbraterskich sentymentów, więc powszechność najsprawiedliwszy sędzia, nie wynajdzie we mnie żadnej wady, chiba tę, że z moim urzędem nie trafiłem na czas ku pomyślności narodu poświęcony. Takowe mając stałe przed oczami prawidła, i najściślejszą zachowując bezstronność, trudno jest zdaje mi się inaczej zbłądzić teraz, chiba zbytnim w gorliwości uniesieniem się lub daleko posuniętą nieostróżnością, co oboje prędzej i słuszniej, aniżeli podłość, nieczułość, podległość lub do prywaty przywiązanie, każdemu publiczny urząd sprawującemu przebaczonym być powinno. Nadszedł moment, w którym każdemu z nas sejmujących, prawo i obowiązek urzędu usta rozwiązuje, a miłość Ojczyzny z nieskazitelnym cnoty charakterem połączona, myśli swe w czystej postaci żadnym blaskiem nadziei, ani cieniem bojaźni nie przyćmione, jasno tłumaczyć każe. Królu N. urodzony na łonie wolnej i swobodnej jeszcze Ojczyzny, wyssałeś z mlikiem miłość i przywiązanie do niej, a zostając jeszcze w równości z nami, byłeś jej pierwszym i najgorliwszym obrońcą. Wyniesiony dziś na stopień tronu, nie możesz tylko z radością słyszeć te głosy, które słodkim miłości onej brzmią hasłem, boć to jest twoja najznakomitsza chwała, iż jeszcze jednemu z najwolniejszych, lubo najniejszczęśliwszemu w Europie panujesz narodowi. Prześwietne Zgromadzone Stany, daliście dowody waszych gorliwych chęci, dążących do ocalenia pozostałej już w częściach tylko Ojczyzny, czynią sobie pozostali współbracia nasi nadzieję, że i względem już stałego złego, i stać się jeszcze mogącego, was równie czułych znajdą. Jednej synowie Ojczyzny, równych z nami używający swobód, węzłem praw nam wspólnych i krwi związkiemi złączeni, szczęścia i nieszczęścia, zawsze równej doznając kolei, losy nasze równie nas dotykać powinny, a obojętność i od jednomyślności stronienie, podłych serc niechaj tylko będzie oznaką. W doniesieniu moim nie inny zamiar widzieć możecie, jak chęć szczerą, nic nie czynienia, ani stanowienia bez znoszenia się z tak światłemi i gorliwemi mężami, z jakich to grono złożone widzę: miłość Ojczyzny, dobro publiczne, wierność Królowi i cnota jest u nas hasłem. Starajmyż się więc oddalić ów straszny cios na ostatnią zgubę naszą przygotowany, a jeżeli cofnąć go zdołać nie jest w naszej mocy, lżejszym go azaliż nie raczy Opatrzność uczynić! Spójrzeć tylko w tył trochę trzeba, i bardzo bliską za sobą, nie jeden pewnie czuje, że przykro jest słuchać, a jeszcze przykrzej być zmuszonym do tego być pomiędzy takiemi, jeszcze ta gorycz nie w swoim stopniu, jeszcze ją imię słabej nadziei ujmuje teraz, ale gdy i to zginie, sroga przemiana, chcieć trzeba zapomnieć, czynić co każą, myśleć, mówić nie wolno, przymioty bez ceny, zasługą i nadgrodą szczęście, i te wszystko tworzy, niszczy za ślepym zawsze trafem. Niech tak smutne widoki przyśpieszą w nas chęć skutecznego o sobie radzenia. Obrani od wolnego ludu, jeżeli rządom naszym zaufanie w domu pzostałych losy oddał ziomków, bronić je winniśmy. Kto jest z nas, co śmiało wyznać poważy się, że ofiarę z nich czynić może i gotów; kto jest co więcej obszar ziemi, niżeli kraj i niepodległość ceni? Na ślepej idąc wodzy, własny umysł cudzą ściśniony mając wolą, ze wstydem wyznać będzie potrzeba, że cudzej chęci jesteśmy narzędziem. Pytać się nas samych siebie potrzeba, co swoim zostawiemy następcom, zważajmy co o nas ci sądzić będą mogli, gdy czynności tak niepożyteczne czytać im się dostanie? Nie dadzą spoczynku naszym popiołom, gdy ustawicznie wspominać nas z żalem i hańbą będą mieli przyczynę, żeśmy dla prywaty własnej, emulując z sobą, kraj i wszystkie razem utracili jego ozdoby. Staniemy zatym w oczach potomności naszej, cechą hańby i ohydy wiecznej oznaczonemi, a postronne narody z wzgardą podle teraz płaszczących się a przed tym najmężniejszych Polaków wspominać będą. Czuły jeszcze narodzie! Nie popychaj więc już upadającej twojej Ojczyzny w przepaść. Pomni na tę chlubną i niezawodną prawdę, iż najwyższa przemoc, gwałt, potęga, może świat cały wzburzyć, życiem ludzkim władać, lecz zginąć prawdziwie cnotliwego nie jest zdolną męża. Prześwietne Zgromadzone Stany! Do tylu słyszanych przeze mnie głosów waszych nie mam już co dodać, powtarzam tylko, iż zdaniem jest moim, że do tak nieszczęśliwej postaci, w jakiej się teraz Ojczyzna Nasza znajduje, potrzeba jak najwięcej osób dla najskuteczniejszego onej zaratowania; a że Senat nasz z tak małego zbioru osób składa się, więc nowo obrani Senatorowie, ażeby wykonali przysięgę dopraszam się. Wyznaczenie zaś delegacyi przeciwne jest zupełnie przekonaniu mojemu, bo to będzie zbliżeniem drogi do ostatniej Ojczyzny naszej zguby i upadku, a jeżeli przypadkiem znagleni byśmy byli nieodbitą potrzebę onej wyznaczenia, ażeby nie z inną osobą, jak tylko projective z referencyą zawsze do nas traktować mogła, a osoby, które kordonem i przysięgą obcemu krajowi zajęte, aby do niej wyznaczane nie były, z miejsca zatym mojego, ani na delegacyą w innym układzie, ani na rozbiór kraju nie pozwalam i nigdy nie pozwolę.
| |||||||||||
![]() |
|
![]() |