Wstęp
Sesje
Mowy
Noty
Projekty
Traktaty
Nominacje
Tabele
Przypisy


Głos

Jaśnie Wielmożnego Imć Pana Pawła Gostkowskiego

Posła ciechanowskiego

za zniesieniem władzy hetmanów, na sesyi sejmowej dnia 26 mca października 1793 roku, miany

Zatrudniać się wyliczaniem nieszczęść różnego gatunku na Ojczyznę naszą spadłych, naznaczać jej pewne przyczyny, cechować wieczną hańbą instrumenta, które do tego najniegodziwszym sposobem się przyłożyły, zdawałoby mi się rzecz aż nadto jawnie publiczności całej wiadomą, i zaledwie nie palcem dotykalną powtarzać. Lecz jeżeli przemoc obca, wiadoma całemu światu, przynajmniej na czas niejaki dzieło nasze w okolicznościach rozbioru kraju od wzgardy zasłaniać będzie, to zapewne nic nie zakryje czynności naszych, w okolicznościach wewnętrznych urządzenia tej reszty kraju, od oczu surowej publiczności. Już dokończyła dzieła swego przemoc obca, mamy czas bardzo krótki do zaradzenia o naszej pozostałej Ojczyźnie, śpieszmy się więc, aby jak najrychlej oddalać to złe, które zagraża tej to nieszczęśliwej reście Ojczyzny naszej, to jest władzy hetmanów.

Kwitnęła Rzeczpospolita Polska dawnych czasów, wiele wprawdzie do jej chwały dopomagali nieustraszeni hetmani, lecz jakże dawno ta epoka szczęścia i chluby naszej od nas odeszła. Na to zaufanie narodu i wojska pracować długi wiek dawniej każdy musiał, trzeba mu było wprzódy przejść przez wszystkie stopnie, musiał dać wiele dowodów wierności, miłości ku Ojczyźnie i nieustraszonego męstwa, a kiedy naród uznał go być godnym laurów i zaufania, oddawał mu buławę w ręce, nie tak w nadgrodę za poprzedzające wielkie czyny, jako raczej narażając go na większe jeszcze trudy i niebeśpieczeństwa, samą tylko w uczynionym zaufaniu całego narodu zostawując dla serca jego korzyść.

Póki Rzplta nasza była w wojnach, póki buławy pilnowały granic, i w ustawicznym z nieprzyjaciółmi były doczynieniu, póki na koniec owych nieśmiertelnej sławy hetmanów ziemia nam nie zabrała, ta władza nieprzyjaciołom Polskim straszna, narodowi nie tylko żadnego ciężaru, ale nadto stokrotne sławy i zysków przynosiła korzyści. Lecz w następnym czasie, jak prętko hetmani oddalili się od strzeżenia granic, a nieprzyjaciół zamiast w kraju obcym, to w swojej Ojczyźnie, pomiędzy swemi braćmi i rodakami szukać zaczęli, jak skoro mówię do tej władzy ambicya i zemsta osobista przywiązała się, zaczęła się wojna hetmanów zamiast z nieprzyjaciółmi, to z własnym narodem i braćmi swojemi, szlachcic nie dogadzający, lub sprzeciwiający się dumie groźnego hetmana, padał w osobie i majątku ofiarą zemsty, a drugi widząc ten okropny na osobie brata swego dopełniony przykład, położył ustom swoim palec, i nie odważył się w niczym sprzeciwić, aby równie ukaranym nie został. Trybunały i sejmy formowały się tylko z partyi, a tak zaledwie mówić nie można: że prawa w sejmie, dekreta w trybunale, groźny i zuchwały pisał hetman, uciemiężony, zgnębiony (pomijam żołnierz) ale obywatel, wśrzód tak wielu prerogatyw, beśpieczeństwa swego nie miał nigdzie przytułku, nie miał się nigdzie zaskarżyć i zażalić, jeżeli poszedł do sejmu, to ten częstokroć w większej części składał się z podłych czołgaczów hetmańskich, jeżeli udał się do tronu, to ten z daleka tylko litując się nad pognębioną niewinnością, był aż nadto słabym, iżby się mógł odważyć naganić sposób ucisku, i podać rękę zgnębionemu, jęczał długo naród pod despotyzmem hetmanów. O, jak to wiele kosztowało przygotowań i czasu, nim zrzucił z siebie to jarzmo, nim porwał ów łańcuch, na którym bacznie był trzymany. Królu Najjaśn., tobie naród i wojsko nieśmiertelną mieć będzie wdzięczność, boś ty za panowania swego tę straszną narodowi władzę zniżył i zniszczył. Konfederacya Targowicka pomiędzy największemi dokuczenia własnej Ojczyźnie sposobami, odżywiła ową tą straszną władzę hetmanów. Najjaśn. Stany, rok mija jak tę władzę hetmani wbrew sprzeciwiając się prawom (bo Konfederacya nie miała mocy złamaniem praw jej nadawać) objęli, a już ci jak niezliczone krzywdy, skargi i łzy wzbudzające za sobą litość, dochodzą uszu naszych; Królu Miłościwy! Daj dzień jeden tylko czasu na wysłuchanie biednych dzieci twoich, wszak cię od dawna ojcem miłosiernym zgnębionych i uciemiężonych nazywa powszechność, przypuść do siebie, ośmiel i zasłoń od przemocy uciśnionych, pójdą z płaczem i łzami do tronu twego obdarci z rang wojskowych bez sądu, uciśnieni niesprawiedliwemi Krygsrechtami, obleją łzami tę roczną administracyą buławy, oddaleni pomimo zasług od awansów z prawa przypadłych, wyzuci z honoru i wszelkiego sposobu do życia. Któżkolwiek nie zamykasz drzwi i uszu twoich na głos ucisku rozrzewniający i dopraszający się sprawiedliwości, już się spodziewam wydałeś wyrok w sercu swoim na zniszczenie tej władzy, która wśrzód nieszczęść Ojczyzny nieznacznie wzniosła się. Trzeba koniecznie, trzeba niezwłócznie powrócić komisyą wojskową, trzeba abyć W.K.M. nie tracąc czasu nominował osoby do komisyi, boć inaczej prawo względem krzywd, i innych okoliczności wojskowych wypadłe, egzekucyi swojej mieć nie będzie; nie trzeba się spodziewać, abyśmy doszli remanentów kas i owych milionów tak licznych, gdzie się podziały, kiedy dotychczas każdy żołnierz obziera się z trwogą na hetmana, w którego ręku widzi łańcuch i miecz, jakże ma odważyć się żalić na krzywdę sobie wyrządzoną, kiedy nim by tej krzywdy doszedł, ziemię gryźć by musiał. Jest i mówi wszystko zatem, aby nieodwłócznie przystąpić do udecydowania tej okoliczności, udecydowaną tę rzecz gotową w miejscu swoim umieści deputacya, a prawo nasze względem poszukiwania krzywd dla wojskowych, egzekucyą wcześniejszą mieć będzie. Najjaśniejszy Panie, idzie tu o prerogatywę tronu twojego, który przy wła dzy hetmanów jest aż nadto słaby, gdzież uciśniony pójdzie po sprawiedliwość w niebytności sejmu? Będzież hetman chciał ulegać radzie i tobie, Najjaśn. Panie, a znarowiwszy się, nie posięgnież się on sprzeciwić i władzy prawodawczej, czym jest sejm! Narodzie! Każda władza absolutna jest straszna, a do tego dożywotnia i w jednej osobie, jest despotyczna, pozwoliszże dłużej nadużywać tej władzy hetmanom? Zamknieszże uszy na płacz i jęki z tak krótkiego urzędowania wynikłe, zegnieszże raz swoje prawodawcze kolano przed tą władzą! a ja zaręczam, że może już więcej ta despotyczna władza spod siebie powstać ci nie dopuściłaby. Jestem zatem za projektem JW. Grzegorzewskiego, zniesienie władzy hetmańskiej w obiekcie mającym, i upraszam ciebie, JW. marszałku, abyś dał dowód prawdziwej Ojczyzny miłości, i ten projekt bez straty czasu podniósł do decyzyi.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych