Prace ofiarowane Profesorowi Jerzemu Wisłockiemu 
pod red. Adama Bieniaszewskiego i Rafała T. Prinke 

Wiesława Eder 

Polityka Słowacji wobec mniejszości węgierskiej, a Unia Europejska i NATO 

Wersja 1.0.0 z dnia 12.10.1998 r. 

[wykresy]  

Republika Słowacka nie znalazła się w pierwszej grupie państw byłego bloku socjalistycznego (Polska, Czechy, Węgry), które w 1997 r. zaproszono do negocjacji w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej i NATO. Rozpowszechniany pogląd, że przyczyniła się do tego sytuacja ekonomiczna kraju, nie znajduje potwierdzenia w liczbach i faktach. W latach 1994-1997 Słowacja zajmowała bowiem wśród kandydujących państw drugie miejsce w zakresie średniego, rocznego wzrostu produktu krajowego brutto (5,7 %). [1] W kraju tym notowano także najniższy wskaźnik inflacji (w 1996 r.- 5,8 %). W tym samym czasie w Czechach inflacja sięgała 8,8 %, w Polsce 19,9 %, a na Węgrzech 23 %. [2] Tygodnik "The Economist", oceniając działalność gospodarczą 26 państw byłego "obozu socjalistycznego" umieścił Słowację na trzecim miejscu. [3] 

Mimo iż Słowacy dopiero od kilku lat budują swoją narodową tożsamość, podobnie jak mieszkańcy sąsiednich krajów, opowiadają się za integracją z Unią Europejską i NATO. Przeprowadzone na zlecenie Komisji Europejskiej badania wykazały, że wskaźnik społecznego poparcia wzrósł w Słowacji z 43 % w 1990 r. do 46 % w 1997 r. W tym samym czasie (1997 r.) za integracją opowiadało się 43 % Czechów, 47 % Węgrów i 70 % Polaków. [4] Badania wykazały również, że w przypadku przeprowadzenia referendum 62 % Słowaków głosowałoby za przystąpieniem do Unii Europejskiej (63 % Polaków, 56 % Węgrów, 49 % Czechów). Przeciwnych było tylko 8 % ankietowanych (w Czechach 13 %, na Węgrzech 9 %, w Polsce 6 %). [5] Większość badanych uważała, że członkostwo w Unii Europejskiej byłoby korzystne dla ogólnego i gospodarczego rozwoju kraju. W 1997 r. 31 % badanych Słowaków popierało również przystąpienie kraju do NATO, podając jako główną korzyść gwarancję bezpieczeństwa. [6] 

Zatem nie brak osiągnięć w dziedzinie gospodarczej i społecznego poparcia dla integracji hamują przystąpienie Republiki Słowackiej do struktur zachodnioeuropejskich i transatlantyckich. Wydaje się, że przesunięcie Słowacji do drugiej grupy, słabiej przygotowanych kandydatów (Bułgaria, Rumunia, Litwa, Łotwa) - spowodowała realizowana przez rząd tego kraju polityka narodowościowa, w szczególności w stosunku do 600-tysięcznej mniejszości węgierskiej. Polityka ta znajduje odzwierciedlenie zarówno w ustawodawstwie jak i bezpośrednim działaniu. 

Mimo iż mniejszościom (konstytucyjnie) zagwarantowano prawo do używania w kontaktach urzędowych ojczystego języka, w 1995 r. uchwalono ustawę o ochronie języka słowackiego "jako jedynego języka państwowego". Ustawę uzasadniano "upadkiem prestiżu języka słowackiego", jego "niedbałym używaniem" oraz "zachwaszczaniem" czechizmami i amerykanizmami. [7] W rzeczywistości inicjatorom ustawy (Słowackiej Parti Narodowej) przede wszystkim zależało na likwidacji dwujęzycznych napisów na drzwiach urzędów, węgierskich nazw miejscowości, węgierskich etykietek na towarach oraz prowadzonej w tym języku dokumentacji. 

Ustawa o języku państwowym nakłada na urzędy, instytucje, funkcjonariuszy państwowych i organizacje społeczne, obowiązek używania wyłącznie języka słowackiego. Zgodnie z tymi przepisami każdy obywatel musi znać w mowie i piśmie język słowacki. Znajomość tego języka stanowi także warunek przyjęcia do pracy w służbach państwowych i publicznych. Ustawa zakazuje porozumiewania się dialektami, korzystania z obcojęzycznych podręczników oraz prowadzenia wykładów w obu językach, co oznacza, że działające na terenie Słowacji zagraniczne i czeskie stacje telewizyjne oraz radiowe zobowiązano do używania wyłącznie języka państwowego (wyjątek stanowią jedynie tzw. bloki dla mniejszości). Mimo iż konstytucja Republiki Słowackiej gwarantuje każdemu obywatelowi prawo posługiwania się własnym językiem, za naruszenie przepisów w/w ustawy przewidziano wysokie kary, do 500 tys. koron dla instytucji i 50 tys. koron dla osób fizycznych. [8] 

Zatem żyjącym w Słowacji mniejszościom narodowym, w tym Węgrom, którzy w ponad 430 miastach i miejscowościach tego kraju stanowią ponad 50-procentową, a na południu Słowacji (od Bratysławy po Koszyce) nawet 80-procentową większość, nie tylko odebrano prawo posługiwania się własnym językiem (w 1990 r. 71 % obywateli węgierskiej narodowości zarówno w domu jak i w pracy używało rodzimego języka) - ale nadto ograniczono ich szanse zawodowe. [9] 

Nie dziwi zatem fakt, iż bezpośrednio po uchwaleniu niniejszej ustawy przywódcy węgierskiej mniejszości zapowiedzieli podjęcie aktów obywatelskiego nieposłuszeństwa. Szczególnie oburzał ich projekt utworzenia tzw. policji językowej, której funkcjonariusze mogli ukarać urzędnika porozumiewającego się z obywatelem w innym języku, aniżeli słowacki (łącznie ze zwolnieniem go z pracy). Podkreślić tutaj trzeba, że przed uchwaleniem ustawy językowej w gminach, w których żyje co najmniej 20 % Węgrów można było w urzędach posługiwać się językiem węgierskim. 

Mimo konstytucyjnego zapisu oraz wielokrotnych zapewnień, składanych zarówno Radzie Europy jak i przedstawicielom mniejszości węgierskiej, nie uchwalono ustawy o użyciu innych (aniżeli słowacki) języków. [10] Odrzucono również przygotowany przez Blok Węgierski projekt ustawy o językach mniejszościowych. [11] Działania te są sprzeczne z podpisaną przez to państwo w 1994 r. Europejską Konwencją Ramową o Ochronie Mniejszości Narodowych, gwarantującą każdej osobie prawo posługiwania się (w życiu prywatnym i publicznym) jej rodzimym językiem, prawo używania nazwisk i imion w oryginalnym brzmieniu, a także prawo do nauki ojczystego języka oraz równego dostępu do oświaty (na wszystkich poziomach). Interesów zamieszkałych w Słowacji mniejszości narodowych nie wsparła również Rada d/s Narodowości. Zaakceptowała ona bowiem wniosek słowackiego Ministerstwa Kultury uznający, iż mniejszości narodowe w Słowacji posiadają "więcej niż standardowe" prawa językowe. 

W południowej Słowacji rozpoczął się zatem bojkot ustawy polegający na używaniu języka węgierskiego w urzędach administracji państwowej, sądownictwie, telekomunikacji, szpitalach i przychodniach, a także wydawaniu (w tym języku) druków urzędowych. Protestowali również rodzice uczniów pochodzenia węgierskiego, którzy zalecili swoim dzieciom nieodbieranie świadectw. [12] Postulaty te poparł Związek Węgierskich Pedagogów na Słowacji. 

Przyjęcie przez słowacki parlament ustawy o języku państwowym oburzyło międzynarodową opinię publiczną. Parlament Europejski w Strasburgu uchwalił rezolucję, w której skrytykował słowacki rząd za brak poszanowania dla demokracji, praw człowieka, mniejszości narodowych oraz zasad państwa prawa. W dokumencie tym stwierdzono, iż wbrew oficjalnym deklaracjom Słowacja buduje (w jednoczącej się Europie) nową "żelazną kurtynę". Zagrożono, że w wypadku kontynuowania konfrontacyjnej w stosunku do mniejszości węgierskiej polityki, Unia Europejska może wycofać się z realizowanych w ramach układu o stowarzyszeniu programów pomocy i współpracy. Słowacki rząd odrzucił rezolucję Europejskiego Parlamentu twierdząc, że przypomina ona działania faszystowskich Niemiec, które najpierw wysyłały do innych państw noty, a następnie czołgi. Treść rezolucji uznano za ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju podkreślając, że nikt nie może odbierać Republice Słowackiej prawa do uznania swojego języka za narodowy, tym bardziej iż dopiero w XIX wieku został on skodyfikowany. Reakcja słowackiego rządu wywołała uliczne demonstracje. Manifestacja zorganizowana dla uczczenia szóstej rocznicy upadku komunizmu przekształciła się w przeciwrządowy protest. Około 8 tysięcy zgromadzonych w Bratysławie osób wykrzykiwało: "Dość Vlada", "Won z urzędu". [13] Czołowe postaci "aksamitnej rewolucji" - aktor Milan Kniażko i były dysydent Jan Bugaj oskarżyli V. Mecziara o autokratyczne rządy i próbę zagarnięcia w kraju całej władzy. 

W związku z przyjęciem ustawy językowej w styczniu 1996 r. oficjalną wizytę złożył w Słowacji Wysoki Komisarz Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie do spraw mniejszości narodowych. Głównym tematem rozmów z przedstawicielami słowackiego rządu, opozycji oraz posłami tzw. Bloku Węgierskiego była sytuacja 600-tysięcznej węgierskiej mniejszości narodowej. Wysoki Komisarz zwrócił uwagę na fakt, iż zatwierdzona ustawa językowa pozbawiła słowackich Węgrów prawa posługiwania się, w kontaktach urzędowych, rodzimym językiem. [14] Obawy Wysokiego Komisarza budził także projekt alternatywnego (dwujęzycznego) szkolnictwa na terenach mieszanych narodowościowo (południowa Słowacja) oraz koncepcja nowego podziału administracyjnego kraju, uniemożliwiająca mniejszościom tworzenie organów samorządowych. 

Krótko po uchwaleniu ustawy o języku państwowym słowacki parlament zajął się nowelizacją kodeksu karnego. Nowela, zwana ustawą o ochronie Republiki, wprowadzała surowe kary (pozbawienie wolności do lat 5-ciu) za organizowanie zagrażających bezpieczeństwu, suwerenności lub konstytucyjnemu ustrojowi państwa zgromadzeń. Wysokie kary (pozbawienie wolności do lat dwóch) przewidziano również za szerzenie za granicą nieprawdziwych informacji o Słowacji. Mimo protestu opozycyjnych polityków, Słowackiego Syndykatu Sędziów, Słowackiej Konfederacji Biskupów Rzymsko-Katolickich, związków zawodowych, a także przedstawicieli międzynarodowych grup praw człowieka kodeks karny znowelizowano. Posłowie tzw. Bloku Węgierskiego nowelizację porównywali z ustawą o ochronie reżimu komunistycznego z 1948 r. [15] 

W kwietniu 1996 r. państwa członkowskie Unii Europejskiej podpisały oświadczenie, w którym zwrócono uwagę, iż zawarte w poprawce do kodeksu karnego postanowienia zagrażają podstawowym swobodom konstytucyjnym: wolności słowa i zgromadzeń religijnych. Zgodnie bowiem z nowymi przepisami każdy kto rzekomo "oczernia i szkaluje" Słowację może być skazany na karę grzywny lub pozbawienia wolności do lat dwóch. Organizatorzy i uczestnicy publicznych demonstracji, które (zdaniem rządu) zagrażają bezpieczeństwu kraju mogą być pozbawieni wolności na okres trzech miesięcy lub ukarani grzywną. [16] Niepokoił również fakt, iż wprowadzone przepisy można dowolnie interpretować, odnosząc je także do zgromadzeń religijnych i organizowanych przez związki zawodowe wieców. 

Trzecim, niefortunnym posunięciem słowackiego rządu, poprzedającym ratyfikację międzypaństwowej umowy z Węgrami, było wprowadzenie nowego podziału administracyjnego kraju. Podział ten przeprowadzono bowiem w taki sposób, że poszczególne kraje przecięły obszary zamieszkane przez Węgrów. W efekcie tego w żadnym z nich mniejszość węgierska nie stanowi większości. Zatem utworzone zgodnie z nowym podziałem okręgi i obwody wyborcze pozbawiły słowackich Węgrów możliwości wybrania swojej parlamentarnej reprezentacji. Dokonany podział kraju stanowił również dowód fiaska wieloletnich zabiegów Węgrów, zmierzających do zagwarantowania w konstytucji prawa powoływania (w drodze demokratycznych wyborów) własnych władz lokalnych i regionalnych. Choć V. Mecziar poinformował przedstawiciela Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie ds. mniejszości narodowych, że utworzenie węgierskich obwodów wyborczych leży w interesie Słowacji, w rezolucji Parlamentu Europejskiego, kolejny już raz, skrytykowano słowacki rząd. 

Konfrontacyjne wobec mniejszości narodowych ustawodawstwo oddalało sprawę ratyfikowania zawartego z Węgrami traktatu oraz szansę przystąpienia Słowacji do struktur europejskich i transatlantyckich. "Podgrzewany" ciągle słowacko-węgierski konflikt rzutował również na inne europejskie kraje. Spowodował on m.in. niepodpisanie wspólnego komunikatu na spotkaniu Inicjatywy Środkowoeuropejskiej (dawnej "Hexagonale"). Popierana przez Czechy Republika Słowacka twierdziła bowiem, że do czasu opracowania przez Radę Europy konwencji o mniejszości, Inicjatywa Środkowoeuropejska winna wstrzymać się z finalizowaniem swojego dokumentu o mniejszościach. Węgry z kolei zaproponowały, by Inicjatywa opracowała w tej kwestii własne standardy. 

Decyzje słowackiego rządu uaktywniają nie tylko przedstawicieli działających w tym kraju ugrupowań i partii węgierskich, ale również węgierski rząd, dla którego walka o poprawę sytuacji mniejszości w sąsiednich państwach stanowi podstawę polityki zagranicznej. Zaznaczyć tutaj trzeba, iż międzynarodowa aktywność Węgier w kwestii mniejszości spowodowana jest wielkością tej grupy (4,56 mln osób) oraz odnotowywaną od wielu lat ujemną stopą przyrostu naturalnego rdzennej, zamieszkałej na Węgrzech ludności. [17] Nic więc dziwnego, iż państwo węgierskie dąży do wręcz modelowego uregulowania statusu (zamieszkujących ten kraj) mniejszości - by (tym samym) wymóc podobny sposób traktowania własnej grupy. [18] 

Od 1993 r. na Węgrzech obowiązuje ustawa przyznająca mniejszościom narodowym szeroki zakres praw zarówno indywidualnych jak i zbiorowych. W kraju tym powołano także urząd parlamentarnego rzecznika praw mniejszości narodowych i etnicznych, a w styczniu 1998 r. rozpoczęła działalność fundacja wspierająca badania sytuacji mniejszości etnicznych w Europie. Jednak z uwagi na występowanie dużej dysproporcji między liczbą zamieszkujących Słowację Węgrów (600 tys. osób), a liczbą Słowaków na Węgrzech (100-110 tys. osób) - zasadniczego znaczenia nabierają rozwiązania traktatowe. [19] 

Mimo iż od początku istnienia samodzielnej Republiki Słowackiej prowadzono rokowania w sprawie słowacko-węgierskiego traktatu, przez dłuższy czas dokument ten pozostawał niepodpisany. Przedmiotem sporu były gwarancje nienaruszalności granic, o co zabiegała Słowacja oraz ochrona praw mniejszości narodowych czego domagali się Węgrzy. Traktat podpisano dopiero w marcu 1995 r. podczas paryskiej konferencji na temat paktu o stabilizacji w Europie i to w efekcie nacisku państw zachodnich. Słowacja zgodziła się na włączenie do tekstu umowy zaleceń Rady Europy w sprawie dwujęzycznych tablic, a także zapewnienia mniejszościom narodowym prawa używania imion i nazwisk w oryginalnym brzmieniu. Natomiast Węgrzy zaaprobowali sformułowanie, iż nienaruszalność wspólnej granicy jest zgodna z aktem końcowym KBWE z Helsinek. [20] Podpisany w efekcie nacisku państw zachodnich traktat wywołał krytykę nacjonalistycznych ugrupowań obu krajów. Mimo iż jedną trzecią umowy poświęcono ochronie mniejszości narodowych, przyznając wolny wybór przynależności do mniejszości, zakaz dyskryminacji, równość praw z pozostałymi członkami społeczeństwa, prawo do podtrzymania i rozwijania tożsamości narodowej, kulturalnej, językowej i religijnej, zakaz asymilacji, a także prawo do tworzenia własnych organizacji i partii politycznych, instytucji oświatowych, kulturalnych i religijnych - umowa nie zadawalała mieszkających w Słowacji Węgrów. Miklos Duray (uważany za rzecznika słowackich Węgrów) stwierdził, że w przypadku nieuzyskania przez mniejszość węgierską autonomii w dziedzinie szkolnictwa, kultury i administracji - podjęte zostaną działania zmierzające do zdobycia autonomii terytorialnej. Pod naciskiem słowackich nacjonalistów przez niemal rok trwał proces ratyfikowania traktatu zakończony żenującą debatą, w której dominowały historyczne oskarżenia. Posłowie mniejszości węgierskiej wstrzymali się od głosowania uważając, że przyjęte rozwiązania znacznie pogorszyły status Węgrów w Słowacji. Gdy Słowacja wreszcie traktat ratyfikowała, co parlament węgierski uczynił już w lipcu 1995 r., fakt ten zamiast poprawić wizerunek Słowacji w świecie oraz słowacko-węgierskie relacje, nie odegrał już większego znaczenia. W Europie dominowała bowiem opinia o permanentnym łamaniu przez Słowację zasad demokracji oraz przysługujących mniejszościom narodowym praw. W trakcie spotkania w G(yr w 1997 r., premier Węgier przedstawił V. Mecziarowi dziewięciopunktowy program wzajemnych stosunków, domagając się respektowania praw mniejszości zgodnie z postanowieniami zawartego w 1995 r. traktatu. G. Horn wnosił również o uczestnictwo Węgrów w międzyrządowej komisji d/s kontroli praw mniejszości. 

W odpowiedzi słowacki premier zaproponował wymianę mniejszości (Węgrzy, którym w Słowacji nie podoba się, powinni dobrowolnie ją opuścić). Wypowiedź ta wywołała ostrą reakcję węgierskiej mniejszości, przedstawicieli opozycyjnych partii politycznych oraz środków masowego przekazu. Jakkolwiek rzecznik prasowy premiera Słowacji oświadczyła, iż V. Mecziar zaproponował jedynie ideę swobodnego przemieszczania się osób i wyboru przynależności państwowej (jako temat do dyskusji) - wypowiedź ta spowodowała znaczny wzrost słowacko-węgierskiego napięcia, tym bardziej iż propozycję tę złożono w 50. rocznicę deportacji Niemców i Węgrów na podstawie dekretów E. Benesza. 

Poprawie słowacko-węgierskich stosunków nie służy także spór wokół budowy zapory wodnej w Gabczikovie. [21] Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze w, wydanym 25 września 1997 r., werdykcie orzekł, że obie strony popełniły błędy: Węgry, wypowiadając w 1989 r. międzynarodową umowę i Słowacja, która skierowała wody rzeki na swoje terytorium, zmieniając tym samym państwową granicę. Rządy obu krajów zobowiązano do zawarcia porozumienia co do sposobu wzajemnych odszkodowań. W lutym 1998 r. Słowacja i Węgry podpisały wstępny protokół, na mocy którego wyrzekły się roszczeń finansowych. Uzgodniono także, iż strona węgierska wybuduje nowy stopień wodny i elektrownię w Nagymaros, a oba kraje będą wspólnie nadzorować eksploatację całego kompleksu (Słowacja zobowiązała się do zwiększenia przepływu wody do dawnego koryta Dunaju). O ile w Słowacji z ulgą przyjęto zawarte porozumienie, o tyle na Węgrzech wywołało ono oburzenie opozycji parlamentarnej oraz ekologów i dlatego nie zostało ono podpisane. We wrześniu 1998 r. słowacki rząd wystąpił do Trybunału w Hadze o wydanie dodatkowego orzeczenia, nakładającego na Węgry obowiązek wypłacenia odszkodowania z tytułu niezrealizowania postulatów wydanego (w 1997 r.) werdyktu. [22] 

Wbrew zatem zawartemu traktatowi o przyjaźni - stosunki słowacko-węgierskie zamiast ulegać polepszeniu coraz bardziej się zaostrzają. Prowadzone badania wykazują, iż mitologiczna wręcz nienawiść Słowaków do Węgrów jest wciąż żywa, co wykorzystują politycy obu krajów. V. Mecziar, chcąc utrzymać się przy władzy, chętnie korzysta z pomocy słowackich nacjonalistów ( Macierzy Słowackiej, Słowackiej Partii Narodowej i Stowarzyszenia Robotników Słowacji), których podstawę działania stanowi utrzymywanie społeczeństwa w przekonaniu o istnieniu ze strony Węgrów stałego zagrożenia. [23] 

Przeprowadzone badania wykazały, że tylko 30 % słowackich obywateli opowiada się za słowacko-węgierskim porozumieniem, a 54 % popiera konfrontacyjną wobec tej mniejszości politykę. [24] W kontekście ustawy o języku państwowym, nowelizacji kodeksu karnego, unieważnienia zatwierdzonego już referendum w sprawie członkostwa w NATO oraz nawoływaniu do przemieszczenia Węgrów, publiczne deklaracje V. Mecziara na temat rzekomego kroczenia Słowacji drogą demokracji oraz ponadstandardowych prawach mniejszości, są niewiarygodne. Deklaracje te przynoszą zatem odwrotny (od zamierzonego) skutek, aktywizując przedstawicieli węgierskiej mniejszości narodowej. Głęboko zakorzenione uprzedzenia historyczne powodują bowiem, że nacjonalizm słowacki i węgierski ściśle ze sobą współistnieją. [25] 

Od 1993 r. przedstawiciele węgierskich partii politycznych w Słowacji przesyłają do Rady Europy liczne protesty dotyczące polityki narodowościowej słowackiego rządu. W dokumentach tych Węgrzy zwracają uwagę na niewypełnianie przez słowacki rząd zaleceń Rady Europy, w tym m.in. na nieuchwalenie ustawy o możliwości używania imion i nazwisk w języku ojczystym oraz usunięcie dwujęzycznych nazw miejscowości w gminach, w których Węgrzy stanowią, co najmniej, 20 % ludności . Wyrażają oni także obawy dotyczące funkcjonowania narodowego szkolnictwa (niewystarczająca liczba szkół i brak ustawowej ich stabilności). Ukazujące się odezwy nakłaniają węgierską mniejszość do utworzenia w Słowacji autonomicznej prowincji z własnym samorządem, prawodawstwem i instytucjami publicznymi. Żądania te popiera przedstawiciel Urzędu d/s Węgrów Mieszkających za Granicą. 

Gdy w 1994 r. (w okresie krótkich rządów J. Moravczika) słowacki parlament uwzględnił zalecenia Rady Europy, przyjmując ustawy umożliwiające stosowanie dwujęzycznych nazw miejscowości oraz pisownię imion i nazwisk w ojczystym języku, wywarło to zdecydowany sprzeciw słowackich nacjonalistów. W licznych oświadczeniach twierdzili oni, iż rozpoczął się "proces madziaryzacji kraju", który stanowi zagrożenie dla słowackiego narodu. W ślad za urządzanymi przez Węgrów mityngami, podobne imprezy organizują członkowie Macierzy Słowackiej (instytucji powołanej do "ochrony tradycji narodowych"). 

Działania słowackiego rządu znajdują się pod stałą, międzynarodową obserwacją. Liczne wizyty w Słowacji przedstawicieli Rady Europy nie służą interesom tego kraju, nic zatem dziwnego, iż nie znalazł się on w pierwszej grupie państw byłego bloku socjalistycznego, z którymi rozpoczęto unijne rokowania. Bezprawne unieważnienie rozpisanego już referendum w sprawie członkostwa w NATO, ostatecznie rozwiało wątpliwości zachodnich państw. [26] Przyjęte przez Słowację zobowiązania międzynarodowe wyznaczają bowiem ogólne ramy realizacji praw mniejszości, których przekroczyć nie wolno, a prowadzona przez rząd Mecziara polityka narodowościowa, nie tylko przeczy zasadom demokracji, ale nadto jest niezgodna z treścią podpisanej przez Słowację Ramowej Konwencji Ochrony Mniejszości Narodowych. Konwencja ta gwarantuje bowiem grupom narodowościowym równość wobec prawa, a także wolność zgromadzeń, zrzeszania się, sumienia i religii. [27] 

Nie ulega wątpliwości, że Słowacy i Węgrzy w ciągu wieków sprawili sobie wiele przykrości. W obecnym stuleciu wojska węgierskie aż pięciokrotnie przekroczyły granice Słowacji. Dlatego nie dziwi reakcja słowackiego narodu na permanentnie przez Węgrów zgłaszane żądania autonomii terytorialnej, tym bardziej iż na terenach zamieszkanych przez mniejszość węgierską żyją także Słowacy, Romowie, Rusini oraz przedstawiciele innych narodowości. Zatem wprowadzenie na tym obszarze autonomii przyczyniłoby się do tworzenia między przedstawicielami różnych grup etnicznych dodatkowych barier. 

Konstytucja Republiki Słowackiej gwarantuje mniejszościom narodowym prawo rozwijania własnej kultury, propagowania i otrzymywania informacji w macierzystym języku, organizowania się w narodowościowych towarzystwach, a także zakładania oraz utrzymywania instytucji oświatowych i kulturalnych. Zamieszkujący Słowację Węgrzy posiadają dobrze rozwinięte szkolnictwo narodowościowe, odrębną prasę, liczne organizacje i partie polityczne, własne programy radiowo-telewizyjne, teatry oraz zespoły folklorystyczne [28] Dodać tutaj trzeba, że mniejszość węgierska (jako jedyna w Czechosłowacji, a następnie w Słowacji) posiada swoich przedstawicieli w organach administracyjnych wszystkich stopni, od miejscowych rad narodowych po Słowacką Radę Narodową i Zgromadzenie Parlamentarne, gdzie zawsze zasiada 18 węgierskich posłów. 

Pogorszenie się (w ostatnim czasie) sytuacji słowackich Węgrów wynika, jak sądzę, z realizowanej przez rząd V. Mecziara polityki ("granie" tzw. kartą narodowościową). Słowacki premier doszedł bowiem do wniosku, że przestrzeganie zasad demokracji i państwa prawa przeszkadzają mu w pokonaniu opozycji. Stopniowo więc przestał być stronnikiem integracji. Wejście do struktur europejskich i transatlantyckich ograniczyłoby bowiem jego władzę. Konfrontacyjna, sprzeczna z zasadami demokratycznego państwa prawa, polityka narodowościowa rządu Mecziara przekonała zachodnie państwa, iż w obecnej chwili Republika Słowacka nie może ubiegać się o wstąpienie do Unii Europejskiej i NATO. Skutki wyeliminowania Słowacji z pierwszej grupy postkomunistycznych państw, które zaproszono do rozmów w sprawie integracji, odczuć mogą mieszkańcy całej Europy. Prowadzona przez słowacki rząd polityka narodowościowej może mieć bowiem wpływ na stabilność całego kontynentu. Powinni o tym pamiętać zarówno słowaccy jak i zachodni politycy. 


Przypisy 

[1] "Dialog Europejski",Bruksela, nr 4, lipiec - sierpień 1997. 
[2] Ibidem.. 
[3] "Gazeta Wyborcza" z 11 sierpnia 1995. 
[4] "Rzeczpospolita" z 26 marca 1997; "Dialog Europejski", Bruksela nr 2, marzec-kwiecień 1998. 
[5] "Dialog Europejski",Bruksela, nr 2, marzec-kwiecień 1998. 
[6] Ibidem. 
[7] A. Jagodziński, Nowa wojna językowa?, "Gazeta Wyborcza", nr 143 z 22 czerwca 1995; T. Maćkowiak, Tylko po słowacku, "Gazeta Wyborcza", nr 267 z 17 listopada 1995; A. Niewiadowski, Do szpitala ze słownikiem, "Rzeczpospolita", nr 271 z 23 listopada 1995; A. Niewiadowski, Po węgiersku mimo zakazu, "Rzeczpospolita", nr 29 z 3-4 lutego 1996; A. Niewiadowski, Grzywna za obce słowa, "Rzeczpospolita", nr 2 z 2 stycznia 1997. 
[8] Por. Zakon Narodnej rady Slovenskej republiky o statnom jazyku Slovenskej republiky z 15 novembra 1995. 
[9] "Rzeczpospolita", nr 7 z 8 stycznia 1995 r. 
[10] Na 5 268 935 mieszkańców Słowacji (dane z ostatniego spisu ludności z 1991 r.) przypada: 566 741 Węgrów, 80 627 Cyganów, 53 422 Czechów, 16 937 Rusinów, 13 847 Ukraińców, 5 629 Niemców, 3 888 Morawian, 2 969 Polaków, 1 624 Rosjan, 1 085 Bułgarów, 1 006 Chorwatów, 1 198 Ślązaków - por. M. Ben(a, Sytuacja prawna mniejszości narodowych w Republice Słowackiej, "Sprawy Narodowościowe", t. IV 1995, z. 2 (7). 
[11] Projekt ten opracowano w oparciu o wydaną w 1992 r. Europejską Kartę Języków Mniejszości, którą (do kwietnia 1997 r.) ratyfikowały tylko cztery spośród 39 państw - członków Rady Europy (Słowacja Karty tej nie podpisała). Ideą Karty jest stwarzanie równych szans, tj. wspieranie nauki w językach mniejszości oraz stwarzanie warunków do posługiwania się nimi w życiu prywatnym i publicznym. - por. G. Janusz, Prawa mniejszości narodowych. Standardy europejskie, Warszawa 1995. 
[12] Od 1921 r. we wszystkich szkołach z węgierskim językiem wykładowym wydawano świadectwa w dwóch językach (węgierskim i słowackim), a zwyczaju tego nie zmienili nawet nacjonaliści słowaccy w czasie rządów ks. Tiso. W tej sytuacji 230 uczniów (95 %) gimnazjum w Szamorinie, na znak protestu, nie odebrało świadectw w języku słowackim. Podobnie protestowano w innych miejscowościach południowej Słowacji. W powiecie Komarno na 34 węgierskojęzyczne szkoły podstawowe, ustawę naruszyły 33, a w powiecie Dunajska Streda - 21 z 23. Za wydawanie świadectw szkolnych w obu językach zaczęto zwalniać z pracy węgierskich nauczycieli - por. A. Niewiadowski, Batalia o świadectwa szkolne, "Rzeczpospolita", nr 29 z 4 lutego 1997; T. Maćkowiak, Wojna językowa z Węgrami?, "Gazeta Wyborcza", nr 2 z 2 lipca 1997. 
[13] "Gazeta Wyborcza", nr 265 z 18-19 listopada 1995. 
[14] Oprócz Słowacji, Wysoki Komisarz interesował się położeniem mniejszości na Łotwie, Węgrzech, w Rumunii, Macedonii, Albanii, Kazachstanie, Kirgistanie i na Ukrainie. Przygotował ponadto raport o położeniu Romów. 
[15] P. Weiss - lider postkomunistów stwierdził : "To nie jest ustawa o ochronie Republiki, ale o ochronie nowego reżimu, zbudowanego na strachu ludzi. Jest to bicz na opozycję." - "Rzeczpospolita", nr 75 z 28 marca 1996. 
[16] "Dialog Europejski", Bruksela, nr 4, lipiec-sierpień 1996. 
[17] Stanowi to 43 % ogółu mieszkańców Węgier, a są to dane ( z 1990 r.), które nie obejmują znaczącej, ale dotychczas bliżej nie określonej liczby Węgrów mieszkajacych na obszarze byłego Związku Radzieckiego, z wyjątkiem Ukrainy - por. M. Szczepaniak, Polityka mniejszościowa Węgier i jej wpływ na status mniejszości węgierskiej w państwach sąsiednich [w:] Konflikty Etniczne. Źródła - Typy - Sposoby rozstrzygania. Materiały z konferencji zorganizowanej przez Zakład Etnologii Instututu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie 5-7 grudnia 1994, t. 51 Biblioteki Etnografii Polskiej, red. A. Woźniak, Warszawa 1996, s. 135. 
[18] W konstytucji Wegier z 1990 r. stwierdzono, iż mniejszości narodowe i etniczne są "współuczestnikami suwerenności narodu" i "współtwórcami państwa" - por. Konstytucja Republiki Wegierskiej, tłumaczenie i wstęp H. Donath, Warszawa 1992. 
[19] M. Szczepaniak, Polityka mniejszościowa Węgier....,op.cit. s.137. 
[20] Por. W. Eder, Mniejszości narodowe w Republice Czeskiej i Republice Słowackiej po podziale państwa, "Przegląd Polonijny", z. 4/1996, Kraków 1996. 
[21] Zaporę i elektrownię wodną na Dunaju Wegry i Czechosłowacja zaczęły budować w 1977 r. W 1989 r., w efekcie protestów ekologów, Węgry wstrzymały inwestycję, a po trzech latach odstąpiły od kontraktu. Mimo rozpadu Czechosłowacji, Republika Słowacka inwestycję tę kontynuowała. W 1993 r. sprawę przekazano Międzynarodowemu Trybunałowi Sprawiedliwości w Hadze, który przed wydaniem werdyktu, po raz pierwszy w dotychczasowej praktyce, przeprowadził w Słowacji i na Węgrzech wizję lokalną - por. I. Scipiades, Pat na Dunaju, "Wprost", nr 43 z 25 października 1992; G. Łubczyk, Gabczikovo- kość niezgody, "Rzeczpospolita", nr 200 z 29 sierpnia 1994; T. Maćkowiak, Tama niezgody, "Gazeta Wyborcza" z 26 września 1997. 
[22] Niezależne media słowackie uznały, iż decyzja ta była kolejnym taktycznym posunięciem V. Mecziara przed wrześniowymi wyborami parlamentarnymi. Premier słowackiego rządu ciągle utrzymuje bowiem społeczeństwo w przekonaniu, że rząd broni swoich obywateli przed węgierską dominacją - por. A. Niewiadowski, Zapora niezgody, "Rzeczpospolita" z 11 września 1998. 
[23] W powojennej Europie wydawało się, że nacjonalizm został, w dużym stopniu, przezwyciężony. Jednak w wyzwolonych, po rozpadzie systemu komunistycznego, państwach, po dziesięcioleciach tłumienia i zaniedbywania kwestii narodowych, ożyły nowe fale nacjonalizmów, w następstwie czego doszło do rozpadu ponadnarodowych krajów (Związek Radziecki, Jugosławia, Czechosłowacja) - por. E. Adler, Nacjonalizm i mniejszości narodowe w Europie, Zeszyty Naukowe Uniw. Jagiellońskiego, Prace Historyczne, z. 107, Kraków 1993. 
[24] R. Chmel, Stracone zachody, "Gazeta Środkowoeuropejska" z 28 listopada 1997. 
[25] Po przekształceniu w 1867 monarchii austriackiej w austro-węgierską, Węgry nie uznały dążeń narodowych Słowaków, uważając ich za posługujących się odmiennym językiem Węgrów. Po I wojnie światowej zwycięskie mocarstwa narzuciły Węgrom traktat pokojowy, na mocy którego powierzchnia kraju zmniejszyła się z 320 do 90 tys. kilometrów kwadratowych, a liczba mieszkańców z 20 do 8 milionów osób. W 1918 r., gdy wyznaczono granice Czechosłowacji, po stronie słowackiej znalazło się 750 tys. Węgrów. Surowe warunki, zawartego w pałacu Trianon, traktatu pokojowego wynikały z faktu, iż zwycięzcy uznali Węgry za spadkobiercę monarchii austro-węgierskiej. Z drugiej jednak strony faktem jest, iż znaczna część odłączonych od Węgier terenów, pod względem etnicznym, była czysto słowacka. Zatem zawarty w Trianon traktat pokojowy, zamiast zapobiegać nowym konfliktom, stanowił ich przesłankę. Przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego Węgr6y dążyły do rewizji postanowień traktatowych i w 1938 r., na podstawie tzw. arbitrażu wiedeńskiego, otrzymali południową Słowację. W 1945 r. przywrócono granice (czyste, pod względem etnicznym, tereny powróciły do Czechosłowacji), co jednak nie zapobiegło odżywającemu, co kilka miesięcy, słowacko-węgierskiemu konfliktowi - por. Kronika XX wieku, Warszawa 1991, s. 264; A. Niewiadowski, Niewczesne słowa, "Rzeczpospolita", nr 7 z 9 stycznia 1995; "Rzeczpospolita" z 26 marca 1997. 
[26] V. Mecziar, który (zgodnie z konstytucją) przejął większość prezydenckich uprawnień, odwołał rozpisane już referendum w sprawie przystąpienia Słowacji do NATO. Słowacki rząd nie miał bowiem ochoty na, wymuszone przez opozycję, referendum, w którym umieszczono "niewygodne" pytania. Decyzja V. Mecziara była bezprawna, tym bardziej iż w 1998 r. wypowiedział się w tej sprawieTrybunał Konstytucyjny. 
[27] Konwencję tę w 1995 r. podpisało 21, należących do Rady Europy, państw. 
[28] Dzięki dotacjom państwowym (w 1994 r. 96 mln koron) w Słowacji, od kilkudziesięciu lat, działa Stowarzyszenie Kulturalne Csemadok, węgierskie teatry w Komarnie i Koszycach, Naddunajskie Muzeum w Komarnie, Zespół Pieśni i Tańca "Młode Serca". Mniejszość węgierska w Słowacji posiada również 17 wydawnictw, w tym 10 ogólnokrajowych, 26 tytułów periodyków, rozwiniętą sieć bibliotek i ośrodków kulturalnych. Według informacji Ambasady Republiki Słowackiej w 1994 r. w Słowacji działały: 403 wegierskie przedszkola, 299 szkół podstawowych z wykładowym językiem węgierskim (45 367 uczniów), 4 katolickie szkoły podstawowe, 21 liceów, jedno liceum prywatne i jedno katolickie, 24 średnie technika zawodowe, 36 szkół zawodowych (8 476 uczniów), 38 szkół specjalnych i 3 specjalne szkoły zawodowe z wykładowym językiem węgierskim. Przedstawiciele węgierskiej mniejszości narodowej mogą studiować macierzysty język w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Nitrze, na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Komenskiego w Bratysławie oraz na Wydziale Filozoficznym Uniw. w Preszowie - por. Informacja Ambasady Republiki Słowackiej o wypełnianiu umowy ramowej o ochronie mniejszości narodowych w Republice Słowackiej. 


 
Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych