Prace ofiarowane Profesorowi Jerzemu Wisłockiemu
pod red. Adama Bieniaszewskiego i Rafała T. Prinke

Jacek Serwański

O niektórych inicjatywach wydawniczych Profesora Wisłockiego

Wersja 1.0.0 z dnia 12.10.1998 r. 

O tym, że Profesor Wisłocki jest specjalistą od spraw wydawniczych wiedziałem "od zawsze", dzięki mojej Mamie, szefowej Wydawnictwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, przez wiele lat współpracującej z nim w Komitecie Redakcyjnym tej uczelni. Ale kiedy Profesor został moim szefem, nie mogłem jeszcze wiedzieć, że jego kompetencje w zakresie edytorstwa szybko znajdą swój wyraz w pracy Zakładu Badań Narodowościowych PAN, który do tej pory przecież żadnej działalności wydawniczej nie prowadził. Wkrótce za sprawą Profesora to się miało całkowicie zmienić, a ja sam miałem przeżyć nowe "przygody" i (w trudzie) zdobyć nowe doświadczenia. Jestem za nie wdzięczny: nie byłoby mi bowiem dane zaznać wielu momentów satysfakcji z pracy autora, tłumacza, redaktora i korektora - gdyby nie Profesor Wisłocki. Jemu też zawdzięczam poznanie nowoczesnej komputerowej techniki w praktyce - od edytora tekstu po systemy składu DTP (Desktop Publishing).

Chciałbym tutaj przypomnieć kilka z tych inicjatyw wydawniczych, tych, w których sam brałem udział. Jedne z nich są szeroko znane, o innych wie i pamięta tylko niewielkie grono zainteresowanych osób. Siłą rzeczy mój tekst ma charakter fragmentaryczny, a zarazem osobisty i czy chcę, czy nie chcę, muszę w nim też napisać o sobie...

  1. Chronologicznie rzecz ujmując, pierwsze były broszurowe wydawnictwa materiałów z dwóch sesji naukowych, zorganizowanych przez Zakład w 1987 i 1988 roku, które bardzo długo czekały na publikację, a ukazały się za sprawą Profesora w 1991 roku. W pierwszej ze wspomnianych publikacji, pt. Organizacje polonijne w Europie Zachodniej. Współczesność i tradycje, pod red. Barbary Szydłowskiej-Ceglowej i Jerzego Kozłowskiego (Poznań 1991), mój udział (poza pracami edytorskimi) obejmował przetłumaczenie z języka angielskiego ciekawego artykułu profesora Johna J. Kulczyckiego z Chicago, pt. "Bunt polski" 1899 roku w Herne: protest społeczny czy strajk wozaków. W związku z tymi pierwszymi wydawnictwami Zakładu nasuwa mi się następująca refleksja: wszystkie wydrukowane w obu pozycjach artykuły były składane (w "Polsofcie") z dostarczonych przez autorów maszynopisów, a nie z dyskietek. Natomiast do najnowszej z przygotowywanych pod redakcją Profesora Wisłockiego publikacji, zeszytu 11 "Spraw Narodowościowych", gros artykułów autorzy przekazali Redakcji na dyskietkach, tradycyjny maszynopis zaś odchodzi już w zapomnienie. Ten wielki przełom, przynajmniej u nas, dokonał się w minionych kilku latach z pewnością w dużej mierze dzięki Profesorowi.

  2. Kolejne poważne osiągnięcie edytorskie Profesora w Zakładzie stanowiło wydanie pracy zbiorowej Polonia w Europie, pod red. Barbary Szydłowskiej-Ceglowej (Poznań 1992), pracy obszernej (około 750 stron) i trudnej edytorsko (m.in. 23 autorów; przypisów, tabel, nazw obcojęzycznych bez liku). Tylko dzięki zabiegom Profesora książka ta w ogóle się ukazała, a do tego - w pięknej szacie graficznej, w twardej oprawie i z nowocześnie zaprojektowaną obwolutą. Przypadła mi w udziale odpowiedzialna rola redaktora i korektora - począwszy od maszynopisu przez pierwszą korektę aż do rewizję. Pamiętam niektóre decyzje Profesora, w konkretnych sprawach, na przykład układu spisu treści - równie skomplikowanego i trudnego do rozwiązania jak układ całej książki; Profesor najpierw narzucił swoją koncepcję, ale też uwzględnił dalsze "negocjacje", z których ostatecznie wyłoniła się wersja optymalna. Pamiętam, jak z "zawodowym nosem" znajdował błędy w dopiero co dostarczonych mu obszernych indeksach (sporządzanych zespołowo w Zakładzie, już nową dla nas wtedy, techniką komputerową). W efekcie powstała książka, której i merytorycznie, i edytorsko nie powstydziłoby się najlepsze profesjonalne wydawnictwo.

  3. W 1992 roku w Zakładzie ukazała się inna cenna pozycja, monografia Kazimierza Dopierały pt. Fundacja Kościuszkowska. Zarys dziejów (Poznań 1992). Jej autor we wstępie dziękuje "... prof. Jerzemu Wisłockiemu, który wbrew wszelkim trudnościom finansowym postanowił pracę wydać drukiem". A ja cenię sobie dedykację prof. Dopierały, który dziękuje mi "... za cenne uwagi redakcyjne".

  4. Także w 1992 roku Profesor Wisłocki zlecił mi przetłumaczenie na język angielski tekstu o słynnym lekarzu poznańskim, Józefie Strusiu. Miał on stanowić posłowie - zawierające życiorys Struśka oraz ocenę jego dorobku i osiągnięć zawodowych - do pięknie wykonanego reprintu znanego dzieła Strusia z 1555 roku o pulsie pt. Sphygmicae artis iam mille ducentos annos perditae et desideratae Libri V (Basileae 1555). Egzemplarze (numerowane), tej książki, wydanej przy współpracy z Dyrektorem Biblioteki Kórnickiej PAN, otrzymali w prezencie od organizatorów uczestnicy XIV Kongresu Europejskiej Akademii Anestezjologii, odbywającego się w Poznaniu pod auspicjami Akademii Medycznej im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu. Na tłumaczu wspomnianego posłowia spoczął obowiązek konsultacji wielu źródeł i publikacji, na końcu zaś tekst świetnie zredagował native speaker. W dziele tym zamieszona jest rycina przedstawiająca Józefa Strusia udzielającego pomocy lekarskiej sułtanowi tureckiemu Sulejmanowi II Wspaniałemu, która w reprincie otrzymała podpis brzmiący następująco: Iosephius Struthius is giving a medical assistance to the Turkish Sultan Suleiman the Magnificent. Przy tej publikacji, dzięki temu, że Profesor Wisłocki wprowadził do Zakładu komputery, pracowałem już z edytorem komputerowym, jakkolwiek był to jeszcze stary poczciwy Chi-Writer.

  5. W 199 roku otrzymałem od Profesora kolejne nietypowe zadanie. Kancelaria Prezydenta Rreczypospolitej poszukiwała prezentu, który miał być wręczony przez prezydenta Wałęsę prezydentowi Stanów Zjednoczonych George'owi Bushowi podczas jego pobytu w Warszawie. Profesor Wisłocki wybrał i zaproponował Kancelarii reprint szczególnie pięknej dekorowanej mapy Ameryk z 1785 roku. Na obrzeżach mapy znajduje się dwadzieścia rycin, ilustrujących takie wydarzenia, jak odkrycie Ameryki, odkrycie Brazylii, podział Indii Wschodnich między Hiszpanów i Portugalczyków, odkrycie Jukatanu, podbój Meksyku, Peru i Chile, osadnictwo na Florydzie i w Wirginii, poznanie rzeki Missisipi itd. Mapa zawiera opisy tych scen (łącznie około siedem stron maszynopisu). Należało przetłumaczyć te opisy na język angielski (oryginalne napisy były francuskie, ale ja korzystałem z tłumaczenia polskiego i weryfikowałem je z romanistą), a następnie wydrukować w postaci broszurki-załącznika do mapy. Jako tłumacz czułem ciężar odpowiedzialności, ze względu na osobę obdarowanego, a tempo narzucone przez Profesora i stopień trudności pracy były (jak zwykle) duże. Lecz i w tym przypadku udało mi się tekst powierzyć weryfikacji redaktora - native speakera, dla zapewnienia dobrego poziomu językowego. Mapa, pochodząca ze zbiorów Polskiej Akademii Nauk, ukazała się w limitowanym nakładzie. I choć nie mam niestety jej egzemplarza, i to zadanie wspominam z sentymentem. NB. przeżyłem moment emocji, gdy na ekranie telewizora zobaczyłem scenę wręczania mapy prezydentowi Bushowi w Zamku Królewskim w Warszawie i nawet powiedziano o niej kilka słów w komentarzu - choć pamiętam, że było tam jakieś przekłamanie, dziś już nie wiem, jakie.

  6. Także jako redaktor "Pamiętnika Biblioteki Kórnickiej" Profesor zapewniał mi kontakt z interesującymi tekstami. Szczególną satysfakcję dała mi praca nad artykułem profesor Patricii Kennedy Grimsted ze Stanów Zjednoczonych, który przetłumaczyłem z języka angielskiego: "Księga Metryki Ruskiej z Biblioteki Kórnickiej. Akta kancelarii królewskiej z lat 1609 -1612" (w: "Pamiętnik Biblioteki Kórnickiej", 1993, z. 23, s.183-205). Autorka pisze o uznanym za zaginiony tomie Metryki Ruskiej, który odnalazła w Bibliotece Kórnickiej, a którego losy są naprawdę pasjonujące i niepowtarzalne. Autorka dziękuje "Panu Profesorowi Jerzemu Wisłockiemu za zorganizowanie mego pobytu i stworzenie mi dogodnych warunków do badań". Trudne bywają dla tłumacza także streszczenia artykułów dla "Pamiętnika". Pamiętam, jak biedziłem się nad przełożeniem na język angielski takich terminów, jak godzinki kórnickie.

  7. Jak widać, Profesor uznaje, że dobra książka powinna mieć streszczenie obcojęzyczne (czasem choćby spis treści). Jedna z ostatnich pozycji Biblioteki Kórnickiej, które - jak pisze autorka - pozostałaby w maszynopisie "gdyby nie zachęta prof. Jerzego Wisłockiego do podjęcia trudu przygotowania jej do publikacji" - została więc opatrzona obszernym streszczeniem na język angielski. Chodzi o atrakcyjnie wydaną monografię Róży Kąsinowskiej pt. Zamek w Kórniku (Kórnik 1998). Tłumacząc streszczenie książki musiałem dokładnie poznać angielskie terminy z zakresu architektury i historii sztuki.

  8. Profesor umie wypromować dobre pozycje, czyli "ma nosa", czego kolejnym świadectwem jest inspirowana przez niego publikacja książki Danuty Bartkowiak o inżynierze Erneście Malinowskim, postaci teleż wybitnej, co nie docenianej: Ernest Malinowski. Konstruktor kolei transandyjskiej (Poznań 1996). Z pełnym przekonaniem pracowałem nad tą doskonale napisaną biografią (jako jej redaktor), wysoko ocenioną przez wielu recenzentów. Książka ta dalej "żyje", ponieważ wkrótce ukaże się w Peru, gdzie Malinowski jest niemal bohaterem narodowym, jej wersja hiszpańskojęzyczna. Książka naukowa, która ukazuje się w tak atrakcyjnej formie, m.in. z wieloma doskonalymi ilustracjami, to powód do dumy dla kierowanego przez Profesora Zakładu Badań Narodowościowych, który - jak się rzekło - nie ma przecież własnego profesjonalnego wydawnictwa.

  9. Kolejną, ważną pozycją na liście wydawnictw Zakładu, inspirowanych przez jego Kierownika, jest obszerna praca Piotra Kraszewskiego pt. Polska emigracja zarobkowa w latach 1870-1939. Praktyka i refleksja (Poznań 1995), która już doczekała się wielu bardzo pozytywnych ocen. Miło mi było, gdy doc. Kraszewski wręczył mi egzemplarz swego dzieła z wpisaną weń dedykacją: "... z podziękowaniem za wszelkie uwagi redakcyjne..."

  10. Profesor Wisłocki jest pionierem nowych metod wydawania tekstów, w technice komputerowej. Erę edycji na dyskach optycznych (CD-ROM) rozpoczęły "Teki Dworzaczka" (Poznań 1998). Wiosną 1998 roku Profesor zlecił mi pracę, dzięki której dane mi było bardzo intensywnie uczestniczyć w jednym z jego najnowszych przedsięwzięć, a mianowicie edycji diariusza sejmu grodzieńskiego, mów poselskich i projektów ustaw. Tekst w imponującej łącznej objętości około stu czterdziestu pięciu arkuszy autorskich (czyli około trzech tysięcy standardowych stron maszynopisu) przytłoczył mnie, ale idea tej edycji i jej inicjatywa to nowa jakość w udostępnianiu źródeł. O tej pracy aż cisną się słowa w polszczyźnie, z którą tak blisko obcowałem: "Jaśnie Wielmożny Czytelniku! Otóż, in spatio trzech miesięcy sumniennie dokumenta te, jako to projekta i mowy poselskie, czytałem i poprawowałem. I dzięki JW Profesorowi Wisłockiemu eksperiencyje nowe zdobywałem: pierwszy i chiba ostatni raz w życiu mojem samego Pana Naszego Miłościwego, króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, interpunkcją i inne jego myłki poprawować mi przyszło! Azaliż czyli w koincydencyje najbardziej osobliwe wierzyć nie jestże rzeczą przyzwoitą?, skoro w tymże właśnie czasie, gdy pomienione teksta z 1791 ru czytałem, profesyonalny historyk odnalazł w Archiwum dokumenta z 1781 ru, w których mój własny przodek, 'Ur. Jan Serwański, Kapitan Woysk Koronnych', występuje - przodek, co dumą wielką mnie napawa! Czy w tej koincydencyi jakoweś losu zrządzenie ma mieysce, czyli szczęśliwa ręka Profesora Wisłockiego to nadarzyła?!"

  11. Wreszcie, last but not the least, wydarzenie w karierze edytorskiej Profesora Wisłockiego wyjątkowe: powołanie nowego periodyku naukowego. Za sprawą Profesora doszło do wznowienia czasopisma ukazującego się przed wojną pt. "Sprawy Narodowościowe". Pod redakcją Profesorów Kwaśniewskiego i Wisłockiego dotychczas ukazało się dziesięć zeszytów, a jedenasty (już tylko pod redakcją samego J.Wisłockiego) jest właśnie w trakcie przygotowania. Od samego początku Profesor powierzył mi wykonywanie pierwszej korekty, która zawsze też łączy się z pewnym zakresem adiustacji tekstu. Jako jeden z pierwszych czytelników, i to bardzo, a bardzo wnikliwych, z prawdziwą satysfakcją pracuję nad każdym kolejnym zeszytem periodyku. Jest to rodzaj zaangażowania graniczący z amokiem: przez osiem-dziesięć dni każdy numer pochłania mnie bez reszty, całkowicie absorbuje myśli, teksty tkwią w głowie - to się po prostu przeżywa. Oceniam, że jedenaście numerów pisma to wypełnione najbardziej intensywną pracą edytorską w sumie pełne sto dni mojego życia!

    Z inspiracji Redaktorów "Spraw Narodowościowych" powstało wiele cennych tekstów, na łamach czasopisma ogłoszono prace wielu autorów. I ja także otrzymałem możliwość opublikowania w "Sprawach" m.in. cyklu trzech własnych artykułów z zakresu językoznawstwa, poświęconych sytuacji językowej świata, ze szczególnym uwzględnieniem języka angielskiego, a w nim tak "egzotycznych" tematów jak pidżyny i kreole.

    Ponadto, co jakiś czas Redakcja przyjmuje do druku artykuły w języku angielskim, autorów zza granicy. Jakże różnorodna jest ich tematyka, za każdym razem przed tłumaczem stawiająca nowe wyzwanie. Z przyjemnością tłumaczę zwłaszcza prace autorów z urodzenia anglojęzycznych, a takich jest większość w naszym periodyku. I na koniec refleksja: tak się składa, że dotychczasową moją, współpracę z Profesorem Wisłockim zaczyna i po przeszło ośmi latach zamyka zlecone mi przez niego - jako redaktora "Spraw Narodowościowych" - tłumaczenie dwu artykułów Johna J. Kulczyckiego, niczym klamra spinająca punkt pierwszy i ostatni tego tekstu. Otóż latem 1998 roku przetłumaczyłem kolejny, drugi, artykuł pióra tego samego naukowca z Chicago pt. Źródła nowoczesnej polskiej tożsamości narodowej: perspektywa amerykańska, interesujący z pewnością nie tylko historyków i skłaniający do dyskusji.

Jeśli ktoś uzna, że mój tekst ujmuje rzecz jednostronnie, czy też selektywnie, przyznam mu rację. Z wieloletniego dorobku Profesora wybrałem przecież ledwie skromną cząstkę - a i tak było o czym pisać. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko życzyć Panu Profesorowi jeszcze wielu, wielu udanych przedsięwzięć edytorskich.


Copyright 1998 by Biblioteka Kórnicka PAN and Centrum Elektronicznych Tekstów Humanistycznych